Forum Ogrodnicze Oaza

U nas też jakoś do bani, ale mimo to na obrotach jestem. Wczoraj sobie odpoczywałam, bo od rana świeciło piękne słońce, więc wędrowałam po chałupie za nim, szukając miękkich płaszczyzn poziomych A zaczęło się tak


Jestem dzisiaj w kuchni, bo chcę zagospodarować resztę świątecznego jedzenia, żeby nic się nie zmarnowało.
Miłego dnia, którego już nareszcie jest więcej

Witam poświątecznie .U nas pizga i się topi .Z nerwów skopałam cały foliak omijając sypialnię jeży . Posiałam sałatę na rozsadę .Posadzę ją do folii i przykryję.Co będzie to będzie .Zaraz dosadzę się do kubka lodów ,włączę Anię z Zielonego Wzgórza i poczekam na jutrzejsze wyniki testów

U mnie w tym roku jedzenie się absolutnie nie marnuje - było bardzo mało i pod względem urozmaicenia, i ilości.
Chyba się wpasuję w "no waste", nawet bez konieczności mrożenia; tyle, że wczoraj dojedliśmy resztkę wigilijnego łososia.

Dużo cieplej, niż wczoraj, ale czuć to niekoniecznie, bo słońce znowu zabrali. Trochę powiewa, lecz bez przesady, wczoraj wiało mocniej.Koło 4 stopni na plusie cały czas.

Samopoczucie poprawiły mi dwie godzinki porządkowania ogrodu, idealnie nie jest, lecz lepiej, niż było. Dokupiłam kory -może jutro rozsypię nad wyrywnymi cebulowymi.

Kolejny dzień z zimnym wiatrem, ale słońca nie brakowało. Dnia już przybywa

Nocka bez przymrozku,a termometr nad ranem wskazywał +5,4*C.Pokazuje się słoneczko,choć są i chmurki.W nocy dość mocno padał deszcz.Aktualnie jest +6,4*C,a przy gruncie termometr samochodowy wskazywał 4,3*.Dziś nawet kot chętnie wyszedł na spacer i ćwiczy skoki z parapetu na parapet..

Nie wiem co napisać o dzisiejszej pogodzie. W ciągu godziny było już całkowicie zachmurzone niebo, padał deszcz, a teraz świeci nieśmiało słońce. Wczoraj o godz 24, było +6*, a dzisiaj o godz. 8, był raptem 1* powyżej zera. Na szczęście już tak nie wieje jak wczoraj.
Jadę dzisiaj z Mężem na giełdę kwiatową, celem nabycia substratu do wysiewu. Pewnie jeszcze coś wpadnie mi w łapki
Aniu, Łatko, nie chodziło mi o zagospodarowanie reszty jedzenia, bo tego u mnie też niewiele zostało, ale o zagospodarowanie tego, co zwykle ląduje w koszu. To jednak opiszę w swojej kuchni. Teraz tylko zdjęcie, co z tego wyszło

U mnie jest okropnie.Wieje,leje, temperatura raczej wiosenna, teraz 3,8 stopnia.
Trochę wspomnień po wielkim obzarstwie dobrze,że idzie wiosna.




Udanego dnia

U mnie też już wszystko było. W nocy huragan, potem deszcz, rano o 6 znowu deszcz, teraz słońce. Jedzenia na święta mało=pracy mało, wszystko już zjedzone, biegać wokół płotu celem zużycia nadmiaru kalorii nie trzeba można

U nas leje i mocno wieje.
Teraz termometr wskazuje 5 stopni powyżej zera.



Tak było dwa dni temu





Miłego dnia

Rano mokro,teraz pięknie świeci,5st.Wiatr daje popalić.
Po świętach,lodówka posprzątana...
Jest miło,do pracy dopiero 4 stycznia,więc dalej odpoczywamy.

Przyjemnego dzionka...

Moja pogoda jest bardzo sprzyjająca... Sadełku , chmury, wiatr i gęsta mżawka. Chwilowo siedzę w domu ( coś przez te ostatnie dni sporo czasu spędzam w ten sposób). Pogodynka pokazuje, że po południu ma zrobić się ładnie i tego się na razie trzymam i Wam życzę pogody na mały przyjemny spacerek.

Dzień paskudny.Od wczoraj leje deszcz i wieje silny wiatr.Temp.5 na plusie.




Ptasią stołówkę często odwiedza krogulec-jastrząb wróblarz,drapieżnik z rodziny jastrzębiowatych.Sikorki i wróble,stali bywalce stołówki,mają schronienie wśród gęstych gałązek obok rosnącej wierzby.Niestety nieraz są jego zdobyczą.No cóż,prawa natury.

Pogoda paskudnie jesienna... Wczoraj były jakieś przejaśnienia, wieczorem lało, potem przestało i nawet było przyjemnie, bo wiatr też, o dziwo, ucichł... Rano ledwo się zwlokłam, znowu szaro-buro i pada... Jakaś nadzieja na zmianę jednakowoż świta, bo da się odróżnić chmury na niebie, nie ma takiej jednolitej "blachy".
U nas po świętach sporadycznie coś się marnuje, szykujemy niewiele i wszystko spokojnie się zjada. Same plusy: mało pracy, mało stresu, mało nadprogramowych kilogramów

U nas pogoda nie rozpieszcza , raz słońce raz deszcz do tego bardzo silny wiatr .

Z tej pogody to tylko sunia zadowolona....

Wreszcie pokazało się słońce, po nocnym deszczu świeciło kilka godzin. Na tyle długo, bym w jego blasku żwawiej uporała się z sprzątnięciem taaakiej góry gałęzi, które z zacieniającej szmat ogrodu sliwowiśni obciął mój slubny:



Na termometrze 8 na plusie, czyli ciepło jak na schyłek roku, a jak się ciężko pracuje, to bardzo ciepło.
Ciemierniki myślą to samo:



Jutro ciężki dzień, Lutnia będzie operowana, więzadło krzyżowe.
Przerabiam temat trzeci raz, więc wiem, że sprawa żmudna i bolesna.

Pada od wczorajszego popołudnia. W tej chwili termometr wskazuje 5 stopni, z tej wilgoci to w sumie jestem zadowolona, bo jak śniegu nie ma , to sami wiecie - sucha wiosna. Kicia Basia wychodzi tylko na chwilkę, a malutka Tosia na obowiązkowe siku - jak jest mokro to nic i nikt jej nie zmusi na dłuższy spacer. Na ogniku w ogródku wieszam kulki dla drobnych ptaszków - codziennie przylatują sikoreczki na darmową wyżerkę.

Aniu,trzymam mono kciuki za Lutnię.Musi być dobrze.

Jest słońce. Wreszcie Na północnej ścianie 5,2 C., ale chyba jest cieplej w słońcu. Wieje lecz znośnie. Urlopu/lenistwa ciąg dalszy czego życzę wszystkim. Dobrego dnia.