Forum Ogrodnicze Oaza

Każdy prawdziwy ogrodnik ma prawo narzekać na pogodę tym bardziej, że ten rok nie należy do wymarzonych, jeśli chodzi o uprawę roślin
Poza tym lepiej zrzędzić na pogodę niż np. na naszą piłkarską kadrę
Wykorzystałam wolny dzień ( z tytułu dużej ilości nadgodzin w pracy ), wstałam o godz. 5 i sprintem pojechaliśmy na działkę, jako że musiałam wrócić do Poznania przed południem. Wczoraj nie zdążyłam podlać wszystkich zieloności i dzisiaj głównym narzędziem pracy były węże ( ogrodowe ) i zraszacze. Temperatura w cieniu = 29-30 stopni, bezchmurne niebo i piekące słońce, a najgorsze przecież przed nami. Po powrocie do domu przeprowadziłam błyskawiczną reanimację doniczkowych warzyw i kwiatów, przesadziłam ostatnich maruderów do większych pojemników, wetknęłam w kubek skiełkowane cukinie i schowałam dokarmiony zakwas z powrotem do lodówki - pieczenie chleba graniczyłoby w tych warunkach z szaleństwem.
Zwierzyna, którą reprezentuje Marcelinka, skwapliwie wykorzystuje upał na drzemki:

Tuż obok legowiska kocicy rośnie hoja, teraz w pełni kwitnienia:

Na działce swoje kilka minut mają róże :

... a łubiny kończą pierwszą turę kwitnienia:

Pozdrawiam - mimo wszystko - cieplutko, uważajcie na siebie podczas tych upałów

Ja natomiast zamiast narzekać na pogodę, ugryzę się w język Chociaż podczas koszenia trawnika, były momenty, że myślałam, że odpłynę .
Jednak zbyt długo było mi zimno, żebym teraz, przynajmniej na razie, nie była zadowolona. Plus jest taki, że Wnuczęta przyjeżdżają się ochłodzić w ogrodowej bani
Teraz siedzimy sobie w cieniu i jest dobrze


Spokojnego wieczoru i nocy

A ja nie narzekam, choć upał okrutny i po plecach się leje. Za długo było zimno żeby narzekać

Temperatura dziś 12:07 (w cieniu)


Obrazki kwietne z działki:

Nocka była ciepła powyżej 20 *C.Od rana świeci pełne słoneczko.Na niebie nie widać żadnej chmurki.Drzewa stoją na baczność nawet czubki się nie poruszają.Za chwilę pewnie będzie niesamowity upał.Cza na obrządek ogrodowiska.Spokojnego weekendu dla wszystkich.To pierwsza cynia w tym roku niska.

wczoraj napisałem tu posta dość długiego i go wcieło ...

dzisiaj go streszczę

ja narzekam na pogodę !!!! bo to nie jest normalne, że w kilka dni z arktycznej zimy przeszliśmy w tropikalne upały - z potwornych opadów w skrajną suszę

takie anomalia wcześniej się nie zdarzały - owszem były lata cieplejsze, zimniejsze, mniej, bardziej suche

ale my tu przechodzimy z jednego ekstremum w drugie

Zygowa wrote:


Łukaszu. to tylko parę dni - i wcale nie wiadomo, czy na tym "lato" się nie skończy.
Ale fakt, cieplutko nawet w Karkonoszach.
Ja się cieszę, rododendrony mniej, drugi dzień leję godzinami wodę, by je docucić, zwłaszcza te najmłodsze, sadzone kilka tygodni temu.
W tej chwili na mojej wysokości 22 stopnie, bezwietrznie i błękitnie u góry.

Pozdrawiam wszystkich "na dole" i zostawiam jako sobotni zapach pierwszą różyczkę, jaka tu rozwinęła się (nie całkiem) w tym sezonie, Golden Celebration.

Łatka wrote:
Są spore szanse i wszystko jest możliwe )) - takich szaleństw to nie było

Ja lubię, jak jest jest ciepło - ale do maja dogrzewałem szklarenkę a od maja zastanawiam się jak ją schłodzić ... takich cyrków nie pamiętam

Ci z ''dołu''dziękują za pozdrowienia...

Oj ,jest pięknie, 26 w cieniu z lekkim wiaterkiem.

Miłego weekendu.

30°w cieniu Rano bezchmurnie, teraz coraz więcej chmur, ake raczej bez szans na opad.
Zbyt goraco, aby robić cokolwiek w ogrodzie. W warzywniku ziemia ma jeszcze trochę wilgoci, więc nawet nie muszę podlewać. No to chyba troszkę poleniuchuję sobie
Zamiast tortu urodzinowego





Udanego weekendu

Kasiu, czy to Twoje urodziny

Tak wyszło

Kasiu - wszelkiej radości!
Może być taki bukiecik urodzinowy?

Kasiu nasza kochana, wszystkiego najlepszego, spokojnego deszczu w razie suszy, słońca w pochmurne dni, zero ślimaków i chwastów, dużych plonów, a najważniejsze, to dużo zdrowia

Aneczko, toć to przepiękny bukiet
Dziękuję bardzo
Janinko

Kasiu wszystkiego naj,naj,naj...

Przyłączam się do urodzinowych życzeń
Ja należę do niezadowolonych z pogody jaka jest bo: temperatura ok. 35 stopni, siedzimy w domu w ciemnościach bo rolety zaciągnięte, jestem skrajnie zmęczona ratowaniem roślin przed całkowitym uschnięciem. Wczoraj do ciemnej nocy podlewałam nawet piwonie bo do dzisiaj pewnie uschłyby całkowicie, truskawki mimo podlewania leżą plackiem a owoce nie są dojrzałe tylko ugotowane. Ponieważ wczoraj do godz. 23 nie udało mi się wszystkiego podlać aby podratować przynajmniej na jakiś czas do ochłodzenia i opadów to dzisiaj od 6 rano ponownie wzięłam wąż do ręki i tak ze dwie godziny. Wieczorem pewnie trzeba będzie robić to samo i dodatkowo następne rośliny bo powojniki, róże mają smętnie zwisające liście. Cztery pojemniki po 1000 litrów wody są już puste więc zostaje kranówka. Lubię wiosnę i lato ale nie takie jak tegoroczne

W tej chwili 38 w cieniu. Ile w pełnym słońcu i w szklarni nie wiem. Siedzę w zasłoniętym roletami domu , bo na zewnątrz nie da się. Na horyzoncie pokazują się chmury, może popada. Oby. Podlewanie tylko wczesnym rankiem.

Wszystkiego najlepszego Kasiu