Forum Ogrodnicze Oaza

Tak późno jeszcze nie sadziłem pomidorów, a plony są ja najbardziej oky

"Babcia Ala" grona są po kilkanaście kwiatków, a zawiązywało się po 8-9 owoców. Ostatnie kwiaty to takie uśpione, nie wiadomo czy urosną.

Moje dzisiejsze zbiory.
Tydzień wakacji i ZZ jest na krzakach, dzisiaj wieczorem planuje zapodać im Revus.

Sezon w pełni. Wczorajsze nasze zbiory. Uprawa w gruncie, pod chmurką. Dzięki opryskom z tego forum krzaczki trzymają się dzielnie, a smak swoich pomidorów jest niepowtarzalny.

W sumie chwalić się nie mam czym, ale udało mi się nareszcie zebrać większą ilość dojrzałych pomidorków z krzaków uprawianych w większości w donicach na miejskim parapecie; tylko kilka z nich przyniosłam z działki.
Nie są to wszystkie zerwane do tej pory skarby, bo pierwsze znikały w błyskawicznym tempie - byliśmy bardzo spragnieni normalnych, prawdziwych pomidorów, tak więc łakomstwo zwyciężało - dlatego nie wszystkim było dane pozować do zdjęcia.

W misce umieściłam plon ( już kolejny ) z karłowych Jolek; te najmniejsze to Bajaje.
Na plastikowej blaszce rozsiadły się m.in. Seniorki, Arctic Rose, Desperado, Superkłusza, Kalinka, Widoczne Niewidoczne, Perła Małopolski, Czarna Perła, Nefretete ( akurat te są działkowe ) i parę NN ( ).

Przyznam się, że patrząc na te maluchy poczułam się wzruszona. Ciekawe, dlaczego ...

Pozdrawiam cieplutko

Adasiowa wrote:

Piękne Uprawiane z miłościa, takie maluszki, od nasionka... I jak Ty je teraz zjesz?...

Ups.... no właśnie ...
Zjadam, kiedy już nacieszę się ich widokiem i kurczę, jakoś nie mam wyrzutów sumienia - są zbyt smakowite

Zauważyłam, że najbardziej emocjonujące w uprawie warzyw są początki: dobór odmiany, wysiew, pełne napięcia oczekiwanie, czy nasiona skiełkują, a potem wzejdą ... Później kilkumiesięczna troska o zdrowie i kondycję krzaków, nerwy, stres, obawa.
A jeszcze później wielka radość i satysfakcja, że pomimo wszystko - udało się

Wydawałoby się, że uprawa pomidorów/papryk w donicach ( o poj. 2l ) niesie ze sobą spore niebezpieczeństwo niewłaściwego nawożenia i podlewania. Tak jest w istocie: utrzymanie prawidłowej wilgotności w podłożu nie należy do najłatwiejszych, a o fertygacji już nie wspomnę. Nawet teraz, po kilku latach doświadczenia z tego typu uprawą nie mogę napisać, że poznałam wszystkie jej tajniki - w dużej mierze jest uzależniona od pogody, odmiany, rodzaju nawozu i wnikliwej obserwacji wyglądu krzaczków, aby w porę zareagować na pojawiające się problemy.
Ale zawsze warto

Adasiowa wrote:

Aniu, chyba jednak największym kłopotem jest jednak woda

też mam kilka roślin z przykurczem doniczkowym i to podsychanie jest u mnie największym klopotem, jak przyświeci musze podlewać 3x dziennie

Jacku, zaklepuję Kameleona - takiego pasiaczka jeszcze nie widziałam oraz Sart Roloise - oba niezwykle oryginalne!

Łukasz, masz rację. Chciałam jedynie zwrócić uwagę na to, że uprawiając warzywa w doniczkach na parapecie mam je cały czas pod kontrolą i mogę szybko reagować, podczas gdy działkowe są pozostawione same sobie przez cały tydzień.
No, ale sama się zdecydowałam na taką weekendową działkę

ja też ))

Ok, będę pamiętał. Kameleon też jest smaczny i uroczy.Liście ziemniaczane, doskonały do donic. Wysokość u mnie 120cm Plenny.


Sart Roloise wyższy,ok. 180.Wcześnie zakwitł , najwcześniej, ale dojrzewa później. Małe komory nasienne, b smaczny.(dla mnie i rodziny)

)

To może i ja się pochwalę niespodziewanym zbiorem. Mimk miazgi w maju i czerwcowej szarudze poszło i tak nad podziewanie dobrze. Jeszcze dwa razy tyle wisi na krzewach i mam nadzieję, że dociągnie w zdrowiu.
Chciałem z tego miejsca podziękować Wam za rady i wiedzę. Tobie Pomodoro, za całokształt, bo szczerze mówiąc cały sezon na IF.
Pozwolę sobie na odrobinę prywaty. Tato wiem, że to czytasz, więc dziękuję z tego miejsca i Tobie za chemiczne pogotowie w czasie ataku zarazy, za wsparcie i w ogóle za zarażenie tym bakcylem.
Pies dla skali, bo jak to pies ogrodnika, nie odczepia się na krok i podjada co podleci

Ispolin i 1884 ,z tych dwóch odmian to raczej ta druga?


A to Cornabel



Dozbierałem jeszcze jedną skrzyneczkę.

Ale masz pomysłowy koszyk z uszami, super, o zawartości nie wspomnę

Będzie na przecier .

U mnie rok dobry nie tylko dla dyń. Dojrzewają powoli, ogrom jeszcze na krzakach. Słoneczka poproszę.

Cudo Ziemli

Edytko, specjalnie dla Twoich pomidorków wysyłam ekspresem poznańskie słońce , a w zamian poproszę odrobinę deszczu. U nas od trzech tygodni nie spadł uczciwy, porządny deszcz ... nagrzeszyłam, oj nagrzeszyłam