Forum Ogrodnicze Oaza

Też staram się być na bieżąco, ale nie zawsze mi to wychodzi . To i owo mi umyka, a potem wtopa na całego

Z tą wszelaką rozsadą, to chodziło o wersję nawozu przeznaczoną do papryki. Ta wersja ma relatywnie większą zawartość fosforu. Przy problemach z pobieraniem fosforu przez rozsady z jakimi się w tym sezonie borykamy ze względu na niskie temperatury, zwłaszcza oprysk tą wersją nawozu może pomóc zmniejszyć skutki niedoboru fosforu. Kristalon żółty zawiera bardzo mobilną formę fosforu. Długotrwały niedobór fosforu w rozsadach jest o tyle groźny, że może powodować drewnienie pędu głównego, co odbija się w trakcie wegetacji spadkiem plonu.

Przypominam, że ta wersja nawozu do papryk, to 200g Kristalonu żółtego + 60 g saletry potasowej w litrze koncentratu. Do fertygacji papryki 5 ml/l, a do oprysku - 20 ml/l. Koniecznie przy oprysku z dodatkiem płynu do naczyń.

Dziękuję za wyjaśnienie. Niepotrzebnie narobiłam zamętu

Pomidory mają już owoce.

Pierwsze dziwolągi. Bałwanek CHERNYI MAVR





I Taki dziubek na TASMANIAN CHOCOLATE:

Utwierdziliście mnie tylko, że jakaś "szklarnia" musi być
Na jesień już planuję poliwęglan

Poliwęglan dobra sprawa, też mi się marzy, ale w moim przypadku, gdzie jestem na działce jeden, dwa razy w tygodniu (poza urlopem) to trochę ciężko by było. Szklarnie wszelakie trzeba otwierać, wietrzyć. Koło chałupy to co innego... A póki co mam coś takiego



Zdjęcie z 2019r

Edyta,
wpisz w google
"automatyczny otwieracz szklarnia"
Na YouTube na kanale Kasia.In pokazano jak działają takie automatyczne otwieracze

Szklarnię oczywiście można sobie kupić lub zrobić. Ale nie dajmy się zwariować - pomidory w gruncie udają się w Polsce znakomicie od dawien dawna .

Pozdrowienia

Daro65 wrote: Chyba, że królowa ma inne zdanie

MOIM zdaniem wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja akurat mam tunel blisko domu i mogę reagować na zmiany temperatury jakie zachodzą , zwłaszcza tej wiosny. Już w tym roku miałem temperaturę w tunelu 42 stopnie, a po pół godziny 17.Tunele z tymi zielonymi siateczkami zatopionymi w foli, jakby cieniowały i nie musiałem wapnować malować itp. Natomiast czystą folię musiałem przykrywać w lecie cieniówką, bo temperatury rosły do potężnych wartości. Z rozsadami też nie jest tak prosto. Nie sądzę, żeby ktoś się odważył wsadzić swoje z pieczołowitością wyhodowane sadzonki pomidorów do tunelu, gdy temperatura może spaść około, albo nawet poniżej zera. Ja miałem zamontowany w środku regulator temperatury i nagrzewnicę, a i tak jest jeszcze ryzyko, że wyłączą prąd i rano może być niespodzianka. W kwietniu zrobiłem konstrukcję i wbudowałem w środku drugi tunel. Ponieważ nie mam zbyt dużo parapetów, biegałem z sadzonkami do tunelu(rano) i z powrotem (wieczór). Temperatura gruntu też podnosi się wolno i cóż z tego, że w dzień mamy komfort, jak ziemia jeszcze ma 9-8 stopni.
Natomiast wielkim plusem jest to, że przy tych deszczach mogę decydować o nawodnieniu. Mam też sporo pomidorów na zewnątrz i mam porównanie. W tunelu mogę wykonać potrzebny oprysk, bez obawy, że zaraz zmyje środek. Przede wszystkim mogę zastosować powiedzmy ŚOR w chwili zauważenia niepokojących zmian. Natomiast nie wyobrażam sobie jak wykonałbym oprysk teraz na zewnątrz, jak ciągle leje! Burze teraz są też bardzo dynamiczne i obawiamy się czy grad nie zniszczy nam wszystkiego na zewnątrz. Można by przytaczać mnóstwo za i przeciw, więc każdy musi sobie indywidualnie rozpatrzyć.

Dziś usunąłem przy każdym krzaku pomidora po 1 - 2 pędy boczne na których są liście.

Z wielu względów, o których pisze jack90, zbudowałem w tym roku zadaszenie na pomidory. Pozwala to uniknąć moczenia liści, kontrolować podlewanie i pracować przy dowolnej pogodzie. Koszt całości to niecały 1000zł. W tamtym roku zrobiłem jedynie prowizoryczne zadaszenie pod koniec maja po tym jak zalało pomidory. Mieszkam w bloku i jestem zbyt rzadko na działce (1-2 razy w tygodniu), żeby bawić się w tunel foliowy i dbać o prawidłową temperaturę.




Jednak to nadal borykam się z minusami uprawy gruntowej - zimnym majem, w tunelu pomidory na pewno rosłyby lepiej. W tym roku z braku czasu posadziłem je 21 maja i przez tydzień zostawiłem je same sobie, jedynie po 6 dniach dostały oprysk 10g/l siarczanu magnezu + 4g/l kristalonu żółtego, ponieważ zrobiły się fioletowo-żółte z zimna. W przyszłym roku pomyślę nad zabudowaniem ścian jeżeli pogoda będzie podobna jak w tym roku.

Byłem na działce wczoraj i pomidory wyglądają już lepiej, powiem, że nawet byłem mile zaskoczony ich wyglądem, ponieważ przed opryskiem wyglądały tragicznie.
Nie zmienia to faktu, że wyglądają gorzej niż podczas sadzenia... "Taki mamy klimat". Jutro planuję nawożenie dolistne saletrą potasową z kristalonem żółtym i odliczam do cieplejszych dni

Bardzo podoba mi się Twój daszek. Na jaką wysokość zrobiłeś? Krokwie (tak się chyba nazywają) są na kotwy? Napisz mi jaki koszt takiego daszku?

Pelasia, napisałem na priv

W folii pokazują się pierwsze pomidorki na krzaczkach Sibirskie Szangi i Malinowy Ożarowski.

Dołączę do tematu szklarenki. Otóż ja mam przy domu zabytkowe trzy niemal 100 letnie inspekty. Jest to rodzaj szklarni długości 20 metrów w której poziom uprawy jest metr poniżej poziomu gruntu, więc wiosenne niskie temperatury są mniej dodtkliwe. Zdjęcie najlepiej pokazuje układ. Dopiero od roku tutaj mieszkamy więc sporo pracy jeszcze przed nami żeby uzupełnić niekompletne szkło ale mimo braków temperatura jest zdecydowanie przychylniejsza dla roślin.



Ciekawe że współcześnie nie spotyka się tego typu rozwiązania.
Zdjęcia z zeszłego roku.