Forum Ogrodnicze Oaza

Ciekaw jestem czy dożyję takiego momentu, że przeczytam o oprysku wodą święconą ?.

Mietek - oby nie

ale to jest dokładnie tak, jak z leczeniem

kiedyś nie było leków to wkładali na 3 zdrowaśki do piekarnika

kiedyś nie było tak rozwiniętej nauki, to psikali te uprawy czym się dało

jednak to wszystko troszkę idzie do przodu i nie należy się tego bać (ja tylko staram się ograniczać opryski fungicydami i innym badziewiem do absolutnego minimum), ale odeszły mi już głupie pomysły typu biohumus

Biorąc pod uwagę w jakim kierunku idzie ten kraj to niedługo posiadanie wody święconej będzie obowiązkowe

No to może ja o pomidorach, bo w tym roku, odpukać, narzekać nie mogę.
Sakharnyj Pudawiczok


Zabava


Bycze Serce z noskiem


Tulipan


I na koniec Czekista, ten to w wiązaniu owoców w tym roku, nie zna umiaru


Może nie są to piękności, ale nawet liście na samym dole, są zdrowe. Oberwałam tylko te, które po deszczu taplały się w błotku.
Jedynie, jak już kiedyś pisałam, Babuszkin Miod ma pierwsze owoce bardzo wysoko, ale teraz zabrał się do roboty.

Majmaj testowałam miedziane druciki, drożdże i inne wynalazki łącznie z naparami z pokrzywy. Osobiście dziś mówię nie. Szkoda nerwów. Wszystko dobrze póki jakieś świństwo się nie przypałęta. A zrobi to wcześniej czy później... A tak przy okazji... miedziane druciki musiałam wbijać kombinerkami, bo łodygi pomidorów są piekielnie twarde. Jak sobie dziś przypomnę... A winą w moim przypadku był bardzo popularny i lubiany program "M. w ogrodzie"...

Rafal_2020
Po pierwszych fascynacjach stronami rosyjskimi i pryskaniem gnojówką z chwastów lub zacierem fermentowanym z drożdży nadeszła chwila opamiętania gdy nagle na liściach po cukrowanym zacierze rozwinęły mi się kolonie grzybów a potem Szara pleśń.
Zaczęłam czytać, szczególnie publikacje amerykańskie i oni tam zalecali tylko podlewanie pod korzeń rozpuszczonych w ciepłej wodzie drożdży ze szczepu gatunku Saccharomyces cerevisiae.
Czyli tych kuchennych, mogących być nawet po terminie przydatności.
Drożdże spożywcze zawierają węglowodany, żelazo, witaminy z grupy B, witaminy A i C, cynk, selen.
Świetnie wchodzą w mikoryzę z pomidorami i w zamian za żarełko dają pewną ochronę od patogenów odglebowych.
Jak przygotowuję roztwór, prosto.
Nabieram 10 litrów deszczówki i stawiam w pełne słońce i idę do pracy
Po pracy wrzucam tam 100 gramową kostkę drożdży i mieszam trzepaczką do dywanów, bo akurat jest pod ręką.
Wieczorem nabieram do konewki i podlewam bez rozcieńczania.

Wspaniały coming out, moje gratulacje . To wszystko prawda co napisałaś Biedronko. Te wszystkie "ekologiczne" środki działają w 100% ale tylko do czasu aż na prawdę coś się zacznie dziać.

koma wrote:

Marysiu - gratuluję kategorii wagowej i urody
Zdradzsz, jak smakowało to królewskie śniadanie ?

U mnie tymczasem dojrzały pomidorki karłowe ( Bajaja i Jolki ) w doniczkach na parapecie, ale z degustacją cierpliwie poczekam. Muszę nacieszyć się "pierworodnymi" ...

Taki zestaw był dziś na kolacje, a podobne są codziennie, zmieniają się tylko kolory. Ten największy to Black Master z gruntu, reszta z tunelu.




Chcę pokazać pomidora, o którym była dyskusja przy ostatnim Targu. Ja dostałam nasiona jeszcze z wcześniejszego Targu, ale wysiałam dopiero w tym roku.

Czerwona Gruszka

Mam jeden krzak w tunelu i dwa w gruncie. Ten w tunelu ma owoce bardziej okrągłe, a w gruncie sakiewkowe.
Pierwsze grona na dwóch krzakach gruntowych.




i w tunelu

KaLo wrote:
Dałem plusa za ten komentarz, ale chciałbym zwrócić uwagę że chodzi w nim raczej o środki "magiczne" nazywane przez ich wyznawców "ekologicznymi" dla podniesienia rangi. Ekologiczne środki działają. Lepiej lub gorzej ale działają.

Zżarłem dwa pierwsze pomidory ( Byczyj Lop ) i nie Mam wyrzutów sumienia .

W Lubartowie na pomidorach pojawiła się zaraza ziemniaczana. U mnie na razie tylko na jednym rządku Hapynet F1, od strony sąsiada uprawiającego ziemniaki. Nie ma to jak uprawiać ziemniaki na działkach. Bez oprysków nie ma co liczyć na wysokie plony z gruntu. Na szczęście pomidory pod daszkiem i Hapynet F1 rosnące po drugiej stronie działki jeszcze bez oznak porażenia.

kuhara wrote: Masz rację jeżeli chodzi o różnicę między magią a ekologią, chociaż i sam pomodoro ma zaopatrzoną apteczkę w razie W. Jak to mówią, kontrola to podstawa zaufania. .
Wczoraj podczas lustracji znalazłem kilkanaście plamek wskazujących na początki ZZ a rosnące obok ziemniaki są w 100% zdrowe. Dziwny rok , tym razem pomidory pokazały, że trzeba ziemniaki opryskać.

pewnie te liście z ZZ na ziemniakach zeżarła stonka ))

Już dzisiaj pisze się na nasiona rosyjskich odmian. Moje dopiero wiążą. Niestety mam tylko polskie odmianamy malinowe i koktajl owe.

Trzymam się tego , że nic ich nie trafi. To nie wszystkie odmiany.
W gruncie:
Bycze serce z noskiem


Chris Ukrainian


Czekista




Noire de Crimee


Pod folią odmiany się powtarzają. Są dużo mniejsze, i krzaki, i owoce. Niektóre dopiero kwitną.

"przemek1136"
Czy całe wiadra z dziurami w spodzie masz wkopane w ziemię czy tylko obramowanie takie