Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie miasto ?wieje -1
Spokojnego dnia życzę .
Wczoraj na wsi cała działeczka w szkle ,musiał padać deszcz i
od razu zamarzł na trawniku wszędzie .Slizgaweka na trawniku
niesamowite .Był to szybki wyjazd i powrót nie miałam czasu na zdjęcia .
Koteczka była tak głodna,że wkładałam jej mięsko do miseczki
a ona jadła jak szalona nie bojąc się mojej ręki .
Nikt jej jeść nie daje tylko my i sąsiadka ,tylko ona
jest bardzo rzadko w zimie na działce .
A przecież tam mieszkają ludzie hm

Beatko musi być dobrze ,bądź takiej myśli
Trzymamy kciuki mocniusio .
Niebo w zimie ?







Sypie śnieg właśnie bardzo mokry .

Beatko


Na trawnikach cieniutka warstwa śniegu.
1 stopień powyżej zera. Nieprzyjemny wiatr.
Od tygodnia zbieram się posiać pelargonie


Dobrego dzionka

CHI wrote:
To po co go tak nazwałaś?
O kurczę, Małgosiu - poważnie poraniony Ciapuś? A borsuk? Zbiegł?
U nas zdaje się dużo ich, przy górnej granicy naszego kawałka mieszkała matka z potomstwem, dobrze, że ja nigdy, przenigdy luzem suk tam nie puszczam. Borsuk niebezpieczny.
Cytra za to dostała wczoraj "z liścia" od kota, co bywa w moim ogrodzie, na początku myślałam, że ugryzienie, ale doszukałam się dwóch dodatkowych ranek, czyli przednia kocia łapa.
W mieście wypogodziło się całkiem. Lutnia skwapliwie korzysta.

Łatka wrote: Oj nic podobnego. Swoich nie ruszamy. Nie mielibyśmy serca. Jedynie kaczorki i koguciki. Sierotka wypija już po 180 ml co 2,5 godziny.

No nie taka sierotka - w dodatku ma wyborną mamkę.
Fajne zwierzątko.

We Wrocławiu był taki spektakularny wieczorny widok:



A jutro - podobno śnieg.

Łatka wrote:
Aniu, tak nazwałam, bo od początku był Ciapowaty. U wetki miałam problem sobie przypomnieć jak on się oficjalnie nazywa On "z domu" Giovanni... Jak to wołać? No Ciapek

Nie wiem jak on to zrobił, że ma podrapany podbródek i poprzecinane poduszki (te powyżej poduszek od łap) na obu przednich łapach. Musiał walić łapami w borsuka. Ten borsuk miał szczęście. Spacyfikowałam psy i uratowałam mu skórę. Gdyby nie schował zadu pod beczkę (tysiączkę), to bym miała problem z borsukiem z głowy. Draństwo podkopuje mi ogrodzenie, co tylko załatam dziurę, to jest nowa.

Borsuk waży tak do 12 kg, a moje pieski pod 35 kg. No i były oba, a one dobrze "pracują w parze". Ciapek obrażeniami się nie przejął:


Tyle, że rozlizał sobie te poduszeczki i musiał dostać antybiotyk, lek przeciwzapalny i takie coś:


A, że jechałam z Laki, to pojechał. Z Laki jest źle. Żyje dopóki nowotwór jej nie będzie bolał. Jest na podniebieniu - niewiele można zrobić. No i ma 12 lat - dla boksera to bardzo dużo.

Poczekalnia u weta:


Dzisiejszy wschód księżyca:


Spokojnej nocy.

CHI wrote:
No jak to jak? Jasiu!

Księżyc niesamowity - jak za kawałem alabastru.

Naprawdę przykro mi z powodu Laki. Za szybko żyją te nasze kundle.

Dzisiaj kolejny słoneczny dzień z temperaturą 0 stopni.

Zrobiłam sałatkę z warzywami,które u siebie uprawiam,tutaj wszystkie kupione.

+1'C, ulice zeszklone i do tego padający śnieg.
Wszyscy karnie, równiutko jechali

Dzień dobry!

Już czwartek - ale szybko leci.....

Dzisiaj tak między 0 a +1, pada śnieg i drogi już biele, o dziwo piaskarki jeżdżą.

Małgosia

Stan mojego Julianka też się pogarsza. Niby wiem, że nie umrze że starości, ale nadzieję na to, że będzie że mną jeszcze długo.

U mnie na razie wzeszło promienne słońce, lecz od zachodu czarno:



Wieje.
Temperatura cały czas minimalnie dodatnia, Niemiec odwołał śnieg i zmienił na deszcz. Zobaczymy.

Na Śnieżce -9 i siny wiatr. Odczuwalna dużo niższa. Hasło w radiu: "ciepło to już było"

U nas na dole śnieg. Jeszcze nie wieje, ale alerty dostaliśmy.

Agnieszko Laki "na ludzkie" ma 84 lata... Starość...

Cała banda:


Spokojnego dnia.

Armagedon-śnieg,mocny wiatr i +1,7*C,zadyma śnieżna taka teraz u mnie pogoda.

tak było o godz.8.09
tak jest teraz godz.9.12

Nagle zrobiło się szaro i powiało tak, że zdmuchnęło sikorkę z karmnika. Dobrze, że podstawiłam im świerka - miała na czym się zatrzymać.

Nawet Cedrik się zainteresował:



Na drogach porażka. Uważajcie na siebie.

Rano zapowiadało się na ładny dzień, miałam nawet iść po zakupy ale zarobiłam ciasto na chleb aby sobie spokojnie wyrastało. Nagle, dosłownie nagle zrobiło się zupełnie ciemno, wichura i zadyma śnieżna.Nie trwało to długo bo ok. 20 minut, teraz się uspokoiło, dachy białe, słońca brak, temperatura ok. 0. Oby prądu nie wyłączyli bo za godzinkę lub troszkę więcej w zależności jak wyrośnie pieczenie chleba IG

W centrum Wrocławia dokładnie tak samo, jak opisali Małgosia, Ela i Józek. Weszłam do Lidla wiosną, złapałam tylko mleko do kawy i trochę mandarynek, wyszłam zimą.
Samochód stał pod niewielką zaspą.
Tez śnieg się stopi, bo +1, ale na ulicach horror, a mam niedługo umówione szczepienie suk.

Poranek bardzo ładny , słoneczny 1* . Teraz zamieć , śnieżyca i zawierucha .

Aby do wiosny .

A u mnie znów piękne słoneczko topi dzisiejszy śnieg.Dalej też mocno wieje.