Forum Ogrodnicze Oaza

Ruszył ogórek meksykański

Próbowałam zrobić rozsadę z wilków i 2 sadzonki wierzchołkowe, wsadziłam do przegotowanej, ostudzonej wody do pojemnika 500ml + pół tabl polopiryny, stały na pólnocnym parapecie, niestety zamiast korzonkow to zgniło i wyrzuciłam, jeśli 2 sadzonki w doniczce nie odbija z wilkow tez beda do wyrzucenia, nie wiem co zrobiłam nie tak? Mam wrażenie, że wszystkim wychodzi i nie powinno być problemu, nadmienię że cięte ostrym nożem
Anka

Z ciekawości, po co była polopiryna?

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-ii?start=810#829068

Taka w czerwonym opakowaniu, jak urosną jeszcze wilki to spróbuję do ziemi włożyć, chyba że w perlit sprobuję

Doczytałam podlinkowany tekst, to nie przykryłam tego niczym no i woda była chłodna, ale przegotowana
Anka

Chodziło mi, po co ją dawałaś? Bo moim zdanie było przekombinowane z polopiryną.

Teoretycznie wydawało mi się, że będzie hamował rozwój tzw drobnoustrojów, ale teraz przejrzałam notatki raz jeszcze i ta polopiryna była dodana z wodą do perlitu generalnie wydawało mi się, że robię zgodnie ze sztuką, ale tylko wydawało mi się, przed robieniem czegokolwiek należy zerknąć w notatki najlepiej kilka razy
Anka

Spróbuj tak jaki @tija z linku który wkleiłem wcześniej.

Anka, Ty chyba zbyt poważnie do tego podchodzisz. Jasne, że są sytuacje, w których nie da się przesadzić z dbałością, ale chyba ukorzenianie wilków to nie ten przypadek . Rośliny wbrew pozorom nie lubią "przepieszczania". Wiesz, któregoś roku sadziłam już bardzo wyrośnięte pomidory, kilka mi się złamało - tak całkiem bez nadziei wetknęłam je "na miejscu" do butelki z jakąś brudną, starą deszczówką... po tygodniu już sadziłam, a w międzyczasie nawet do nich nie zajrzałam, bo zapomniałam, że tam są . Tak samo bywa z siewkami - chuchasz i dmuchasz na jakieś i wyrasta coś mocno takie sobie, a te same nasiona machnięte bezpośrednio do gruntu nagle wyrastają w zdrowe, krzepkie rośliny. Jedna z moich ogrodniczych guru mawiała, że z roślinami to jak z dziećmi i z facetami - im bardziej się z nimi pieści, tym bardziej ma się... nic.

Oj jak to mówią w Meksyku: pomidor to chwast Gdybyś widziała w tym roku moje sadzonki, najładniejsze te z lutego są, te siane późno wyjątkowo wybiegły. Zdjęć nei robię, by nie przerazić i siebie i innych. Posadzę w 2/3 w ziemi i będą piękne Ważne, że zdrowe. Doszłam do tyego czemu mi co roku wybiegają, wnęka okienna jest za duża i słońce przez to świeci za mało i tylko na pierwszy rząd (przy ocieplaniu ona się zrobiła głebsza i lipa). Ale nic nei poradzę. Wywędrowały do foliaka - tym razem późno, bo dopiero postawiony nowy. Muszą dać sobie teraz tak radę - nie mają wyjścia haha
Kiedyś drżałam nad każdym listkiem to mi nie rosły jak powinny, sadzonki padały Teraz to nawet po wilki mam kolejkę chętnych - ukorzeniają się same w ziemi lub wodzie bez cudowania. Odpukać w niemalowane, ale w tym roku wyszły mi wszystki 137 odmian, z tych co wyszły nei straciłam ani jednego pomidora/papryki/bakłażana.

Moim zdaniem tez z polopiryna przekombinowane. Ja włożyłam ok. 3 tygodnie temu ucięty wierzchołek do wody i po 2 tygodniach jak były ładne korzonki wsadziłam do ziemi wierzchołek. Z pierwszej rośliny wyrósł wilk, który powoli przejmuje role przewodnika/wierzchołka. Podobnie robie z bazylią i tez się ładnie ukorzenia.

Pewnie macie rację, za bardzo chcę i za mocno się staram, a im bardziej się staram tym mniej wychodzi, muszę nauczyć się luźniejszego podejścia do ogrodu podobno przychodzi z czasem i z wiekiem
Anka

W zeszłą niedzielę spadła z parapetu paleta z sadzonkami pomidorów (wysiew 13 marca). Większość przeżyła, ale kilka padło. Trzy sadzonki wierzchołkowe włożyłam do wody(odstałej). Po tygodniu puściły kiełki.

W notatkach mam zapisane, że rozsade z ogórka zaczynamy pod koniec kwietnia, z prognozy pogody wynika, że noce w maju będą z temp między 7-11 stopni, czy kiełkujecie w takim razie już ogórka? Resztki sadzonek pomidora też nie mogę trzymać kolejny miesiąc w domu, no ale to nauczka na przyszły sezon, taka dotkliwa
Anka

Mi też spadła paleta z sadzonkami. Były połamane liście i większych szkód na szczęście nie było. Ale dziś znalazłam jedną jednak ułamaną. Do wody za późno by dać wierzchołek ułamany bo zwiędły ale zastanawiam się czy wypuści taka młoda sadzonka wilka .
Jak myślicie? Większe to by puściły ale taka mała?

Fajnie by było bo mam tylko juz jeden krzak kas/21 a to był drugi i taki pech

Wypuszą. Złamała się maleńka sadzonka San Marzano. Zostały tylko uszkodzone liścienie. Teraz tak wygląda.Nowe pędy jeszcze mikre ale mam nadzieję, że jednak coś będzie.

Kiełkuję ogórka od wczoraj, arbuzy, dynie i cukinie tez, melony wczesniej. Cukinie wysiałam też eksperymentalnie w szklarni, wychodzą sobie po mału, ciekawe czy się uda. Szklarnia nie ogrzewana.
Nasionka na grzejniku, pod workiem foliowym po 1 dniu wyglądają tak

Ja też już podkiełkowuje dyniowate. Systematycznie będę wkładała do ziemi co ruszy.

Po zeszłorocznych przebojach z wschodami wolę trochę rośliny pośpieszyć niż denerwować się na puste doniczki

Pomodoro czy mogę wiedziec kiedy zaczynasz kiełkować nasiona ogórka?
Nie chcemy się męczyć wzajemnie jak z sadzonkami pomidorów

Anka