Forum Ogrodnicze Oaza

I u mnie mrówek mnóstwo. W ubiegłym sezonie było multum, ale w tym to inwazja. Również proszę o skład tego środka. To jakieś "alko"?

Boraks mam i stosuję z syropem z cukru i wody ale może jest coś bardziej apetycznego dla mrówek. Jutro nagotuję jajek i dodatkowo wyłożę bo mrówek jest pełno więc trzeba działać.

Bobka: A może drobno potłuczone ,gęsto usypane szkło ?
Raczej bym na to nie liczył

Jeśli macie sprawdzone sposoby na ślimaki, to zapraszam tutaj
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/s...6-slimaki-zwalczanie
W tym wątku pozostańmy przy pomidorach

Moje grunciaki pozdrawiają forumków ze spacerniaka przed ewakuacją.
Ostatnią noc, po raz pierwszy, spędziły już na nim.


Oj, nie miały łatwo w tym roku.
Przy pierwszym przesadzaniu zostały pomyłkowo posadzone w torfie zamiast w uniwersalnym Sterluxie
Na początku było spoko że takie fioletowe i blade, później zapaliła mi się czerwona lampka i poszła kroplówka...
Jak mnie zapewniają - wybaczają i twierdzą że dadzą radę ogrodnikowi i w tym sezonie

bietkae wrote:
Dziś piszę bo wczoraj byłem w stanie nieważkości.
A więc tak , na mrówki bez chemii.
72 ml wody
28 g cukru
4g boraksu
Wczoraj trochę zmieniłem recepturę i zamiast wody piwo , ale ja piję piwo lane z beczki a nie piwo podobne napoje z biedronki . Zauważyłem większe zainteresowanie tam gdzie była zrobiona mikstura z piwem niż z wodą .
Dziś kolejny dzień dokarmiania . Zobaczymy .
Dla pań sugestia aby nie mówić małżonkowi że podbiera mu się złocisty trunek . Powodzenia.

Ma ktoś jeszcze tak małe pomidorki? Zastanawiam się czy zdążą urosnąć...

Ja swoje pomidorki posadziłem już pod folię, jak zimne będą noce i czy krzaczki wytrzymają zobaczymy, od paru dni hartowałem je na balkonie a następnie 4 dni temu wywiozłem na działkę pod folię i w niedziele posadziłem, lekko podlałem rozpuszczonym w wodzie granulowanym obornikiem, wykonałem oprysk revusem 250 i czekam na ciepłe noce, gorące dni i piękne owoce, czy ktoś może doradzić kiedy i czym wykonać jeszcze oprysk krzaczków.

Nie będzie temperatury ujemnej więc spoko .

Taaa...akurat
U mnie niby też bez mrozu a szron na aucie. Jakbym wierzyła w prognozy, to już by było po pomidorach i nie tylko.
Co za czasy..., nawet prognozy kłamią

Jakiś ptak ucina pędy pomidorów. Codziennie jeden. Na razie ściął 2. K111F3.Jeśli będzie nadal to robił to niedługo nie będę miała pomidorów.

Mogą być kosy albo jakie wrony.
A ślimaki nie gryzą sadzonek?

Gaja wrote:
Gaju ja mam, nawet kilka mniejszych. Siałam w trzech rzutach, bo ja sama do tego jestem, więc żeby wszystkie na raz nie wołały przesadź a potem wysadź nas, mam podzielone na etapy. Do tego jeszcze sobie kilka sztuk przelałam .Do gruntu nie ma się co spieszyć, tak jak Mietek pisał, mojej mamie 26 maja zmarzły pomidory. Kilka lat temu 30 czerwca było -5 w Czechach, do nas to zimno wtedy nie dotarło, Czechom pomarzły plantacje ogórków koło Pilzna. Ja u stóp Beskidu Śląskiego mam chłodniej niż np. Janinka odległa ode mnie o 30 km, przeciętnie o 2 stopnie.

Tu sypiam, a w biurze na piętrze są papryki, to zapraszam do wątku paprykowego.

jagodka27 wrote: Stawiam na kosy. Już założyłam siatkę na cała ścianę tunelu. Mam nadzieję, że już po problemie.

Tak sobie myślę, że na Mazowszu nie będzie już żadnych przymrozków więc moje pomidorki nie zmarzną jednak trochę mam obawy czy temperatury nad ranem około 3; 4 stopni mogą zaszkodzić krzaczkom. Myślę, że sytuacja jaka była u Mammy (szron na aucie) nie sprawdzi się u mnie. A za około 11 dni będę sadził pomidorki do gruntu może troszkę głębiej do ziemi, oberwę najniższe listki i musi być dobrze.

Miragoral wrote: Nalewka z piołunu załatwi wszystko.

Ze ślimakami to trudna sprawa jak się ma niedużą działkę to albo kupić piwo i w słoiku wstawić do ziemi albo sowicie podlać działkę ślimaki wyjdą na powierzchnię a później wystarczy je pozbierać i wynieść na pobliską łąkę ja razem z wnuczką robiłem tak w zeszłym roku i po części zdało to egzamin.

Zebrane ślimaki nagie - obce - należy zlikwidować, a nie wynosić do lasu albo na łąkę, aby tam zmieniały nasze ekosystemy i zżerały np. grzyby, zanim wyrosną na spore egzemplarze, z których rozsiewają się zarodniki. Obce ślimaki bez muszlowe nie mają u nas wrogów naturalnych, dlatego my je musimy likwidować, bo inaczej nas zeżrą.