Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, zdrówka

Nie wiem co napisać o ostatniej pogodzie. Było wszystko Przepraszam, śniegu i przymrozku na szczęście nie było
Miałam dzisiaj popracować w ogrodzie, a jutro pojeździć po urzędach, ale jak zobaczyłam jak wieje, to zmieniłam zdanie. Urzędy były dzisiaj, a jutro ogród.
Na niebie się działo


Spokojnej nocy

Ewo, bardzo masz kolorowo na rabatce, widzę, że i Tobie nadal kwitną alstromerie. To bardzo fajne byliny, prawda?
We Wrocławiu zanosi się na kolejny piękny dzień, jeszcze bardziej słoneczny, niż wczoraj. Niestety, słońce już tak leniwe, że dopiero w tej chwili wyłazi zza blokowiska i pierwsze promienie prześwietlają złote liście magnolii.



Coraz więcej ich na ziemi, dziś wywożą u mnie odpady bio, nazbierało się prócz normalnego kubła 5 worów. A to dopiero rozgrzewka.
Przed świtem było 7 stopni. Teraz o stopień więcej, tak przynajmniej twierdzi termometr pompy - miernik ma zapewne tuż nad ziemią.
Uważajcie na siebie, zapewne złapałam wirusa gdzieś w sklepie - ludzie kaszlą i kichają bez krępacji, nie zasłaniając buzi nawet chusteczką.
Dzięki za pozdrowienia, głos mi powoli wraca w postaci pięknego sznapsbarytonu.

O godz.6 00 termometr wskazywał 9,8*C.Poranek jest słoneczny choć momentami malutkie chmurki słoneczko zakrywają na kilka sekund.Podwiewa na razie spokojny wiaterek.Jak na listopad pogoda w miarę przyjemna.Aktualnie jest 14,2*.Na niebie przewijają się białe obłoczki.Życzę spokojnego dnia.

dzisiejszy poranek

Łatka wrote: Aniu, to masz seksowny głos, jak Stalińska . Dbaj o siebie i zdrowiej.
Dzień był przyjemny, po zawodowym maratonie trwającym od piątku, dziś powiedziałam, że papierów nie chcę widzieć na oczy i udało mi się zlikwidować część pomidorów, przepuściłam przez rębak, Janko dziękuję za pomysł. Trochę martwi mnie, to co Niemiec pokazuje kilka dni dalej do przodu, bo ja jestem głęboko w lesie z ogrodową robotą, nie wiem w co ręce włożyć.

To był przyjemny, słoneczny dzień. Sporo dzisiaj zrobiłam. Wczorajszy wiatr połamał mi część dalii, więc je dzisiaj wykopałam. Dekster od razu skorzystał z miękkiej ziemi. Tu jeszcze jest czysty Później było tylko gorzej.



Jutro rozdrabnianie tego co dzisiaj powycinałam. Chcę też ogarnąć dwie grządki w warzywniku. Ciekawe czy się uda
Spokojnej nocy

Dzisiejszy ranek nieco bardziej ponury, ciężkie chmury tylko gdzieniegdzie mają niebieskie "okienka". 7 stopni na poziomie tuż nad gruntem (pomiar pompy), na zaokiennym o stopień więcej. Wysokie jak na listopad nocne temperatury pozwalają nadal kwitnąć wielu daliom, choć nowe pąki już raczej się nie zawiązują.



Przy ziemi takie maluchy:



W ogrodzie robota krzyczy o ręce, a zdrowie nie koniecznie... Uważajcie, łatwo złapać infekcję, wygrzebać się gorzej.

Aniu - skutecznego powrotu do zdrowia.

Ja też do tyłu z robotą jestem. Nie wiem jak to się dzieje

Ale dziś bym chciała posadzić w końcu dymkę, bo w domu zamiast schnąć to puszcza szczypior.
Zobaczę. Wczoraj trochę pocięłam sekatorem, a dziś ręce zdrętwiałe jak u Pinokia. Echh

Pogoda ciemna i bura. 7 stopni. Ale zniosę każdą, oby nie deszcz. Nie wiem jak to zrobić by mi woda z pól powyżej nie leciała na działkę. Nornice porobiły korytarze i wszystko po deszczu zamienia się w rwącą rzekę. Ręce opadają. A ja całym rokiem w kaloszach

Wczorajszy dzień pozwolił na pracę w ogrodzie. Połowa działki przekopana z obornikiem granulowanym. Dzisiaj teraz 8* i pochmurno. Jeżeli pojawi się słoneczko wtedy nabiorę chęci do dalszej pracy w ogrodzie. Ostatnie pojedyncze kwiaty hortensji.

Pogoda w mieście nie najgorsza ,słoneczko jest i chowa się .
W miarę ciepło .
Wczorajszy dzień na wsi ,wycieczka do lasu i kleszcz we włosach .
Gdybym nie była opryskana od nich całe ubranie ,(aż prawie
nie zeszłam od tego smrodu chemii),to by się wpił w ciało .
Tak tylko chodził sobie jak narkoman .
Żadnych wycieczek od wczoraj po lasach eh .
Pracy po kokardę na wsi a już było tak czysto .
Ciepłych dni bez nadmiaru deszczu źyczę wszystkim .
Celinko ,a może jakiś rów na granicy działek zbierający wodę ?
Zalewanie to masakra .
Rozalio ,masz hortensje w zaciszu ?W pięknym stanie są jeszcze
U mnie ogrodówki chyba pod koniec października przymrozek lekki
szurnął ,już są w agro na zimę .Lekko mają otwartą górę ,bo przecież znów ciepło .
Przed samym domkiem jeszcze nie ocieplone ,ponieważ ścianki altanki je chronią.
Już wspomnienie tylko .Szybko przekwitły w tym roku .

Noc z temp.4 stopnie.
W końcu przestało padać i ucichł wiatr.Obecnie 9 stopni,zza licznych na niebie chmur wychodzi na krótko słońce.
Zbliżam się ku końcowi z pracami w ogrodzie.




Brukselka mam nadzieję że jeszcze podrośnie





Dobrego,spokojnego dnia.

Ranek był pochmurny ale szybko słońce się przebiło przez chmury.Był moment z krótką mżawką.Teraz słoneczko zaszło,podwiewa lekki wiaterek ale nie pada.Aktualna temperatura wynosi 13,4*C.Namiot jest uporządkowany,od środka umyłem poliwęglan a zewnątrz może w sobotę będzie umyty myjką.No i ogródek jest przekopany w całości.




A teraz zaczął padać deszcz.

Bobka wrote:

Też tam byłam w sierpniu, ale niestety mi wizyta nie przebiegła pomyślnie. Nasz NFZ jest do totalnej zmiany, ale to zupełnie nie na temat na tym forum.

Szaro, buro i ponuro. Temperatura 8st, zachmurzone i leci drobna kaszka. Na jutro zapowiadają nieco lepiej, zobaczymy.....

Bobka, ogródek kwiatowy jest osłonięty od strony zachodniej i północnej żywopłotem z bukszpanu. Jeszcze ostatnia Róża kwitnie.

DariaDB, oj to przykro .Ale udało się Tobie załatwić
to co chciałaś ?
Niestety NFZ jaki jest każdy widzi
Właśnie widzieliśmy tam kolejki Nie wyjechali byśmy stamtąd pewnie przez tydzień .
Właśnie dzisiaj postanowiliśmy się tak ubezpieczyć ,by płacono nam za pobyty w szpitalach i stosowano zniżki przy płatnościach za wizyty min prywatne .
Ktoś ma takie ubezpieczenie rodziny świetna sprawa ,o i kolejki ma skrócone bardzo znacznie min do specjalistów lekarzy. W Kajetanach 360 zł w tej kwocie byla wizyta u lekarki ,badania ,czyszczenie uszu i w tej kwocie badania słuchu ,plus dobór aparatu u protetyka .Osobiście uważam ,że kwota do zaakceptowania.
Taki cały komplet .
A ,że następna za ok 5 lat ,bo słuch zapewne się pogorszy .
Natomiast NFZ za dwa lata ze skierowaniem .
A potem jeszcze oczekiwanie np na implanty etc .
Wspomnienie lata

Ja wczoraj wykopałem właściwie wszystkie kanny, część jeszcze jest pod dachem aby lekko przeschła.

Przyszło 5 zamówionych odmian dalii (+ kilka gratisów w postaci pojedynczych bulw), zobaczymy jak będą się przechowywać. Mam jeszcze 3- 4 szt. Edisona w doniczkach jako sadzonki zielne uzyskane późnym latem, liczę, że wytworzą w doniczkach małe bulwy (dalie z nasion wsadzone do skrzynki potrafiły wytworzyć bulwy, ale miały na to prawie cały sezon.

Rano i wieczorem przeszły przelotne opady.

Bobka, do ostatniej chwili miałam nadzieję, że uda mi się jakoś wcisnąć na operację. Niestety kolejka 4 lata, a czeka mnie trudna operacja otosklerozy. Mało jest specjalistów, którzy ją robią. Czekam w kolejce do perspektywą aparatu i pogarszającego się słuchu i ciągłych szumów usznych. Trudno to wytrzymać. Dostałam się też do Bydgoszczy, mimo że tam też nie chcą mnie na razie zoperowac, to lepiej odebrałam podejście do pacjenta i wyjaśnili mi wszystko dokładnie. Na razie ryzyko utraty słuchu podczas operacji jest większe niż korzyści po. W Kajetanach czułam się raczej jak kolejny numerek, choćaż na pierwszy rzut oka szpital jest bardzo nowoczesny i przystępny, jednak podejście do pacjenta szwankuje.