Forum Ogrodnicze Oaza

No cóż, wczoraj umyłam 3 okna to z rana padał deszcz.
Potem dość słonecznie ale nieprzyjemny zimny wiatr.

DariaDB wrote:
Może tutaj porozmawiamy ?

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/2...ymm-stole-iii#815227

Dzisiaj zdecydowanie chłodniej, bo tylko 3*, ale za to niebo błękitne i słońce na niebie. Wczoraj nie zdążyłam zrobić wszystkiego co chciałam, bo przegnał mnie deszcz A jak przestało padać, to już zrobiło się nieprzyjemnie zimno. Dzisiaj chcę zakończyć to czego nie zrobiłam wczoraj, a później się zobaczy
Spokojnego dnia

We Wrocławiu podobnie, o świcie zaokienny pokazywał +4, pompa - o dziwo - o stopień więcej. Słońce dopiero wytacza się mozolnie zza blokowiska, więc zabierze mu trochę choćby niewielkie podgrzanie powietrza.



Tym niemniej, kończy się pierwsza dekada listopada, na tarąsie kwitną powojniki



a nawet ołownik. Zdjęcia sprzed chwili.



Jak co rano popatrzyłam na niemiecką prognozę - i szok, nagle pojawia się tam koło 20 zima z sporym mrozem nocą. Pocieszam się, że takie wahnięcia zwykle są potem mocno korygowane. Bo z zabezpieczaniem roślin na zimę nawet nie zaczęłam.
Bo i jak owijać hortensje, kwitnące i z jędrnymi, zielonymi liściami ???

Dzisiaj to co innego, słońce niemalże od rana świeci, niebo błękitne prawie bez jednej chmurki. Temperatura 8st, około południa będzie 12st, ach chce się wyjść do ogrodu a tu trzeba pracować. W takiej chwili żałuje że nie zaczynam pracy gdzieś o 6 żeby ujrzeć jeszcze dnia po skończonej pracy.

Dzisiejszy dzień pochmurny, trochę pokropiło.8* na plusie,na działce warzywnej prace zakończone. Wykopana ostatnia pietruszka. Ciekawostką jest że w tym miejscu była posiana w grudniu 2021 roku, gdy wykonywałam na jesień 2021 została bo była maleńka,w tym sezonie sobie rosła bujnie,myślałam że zakwitnie na nasionka ale niestety. Pomyślałam, że też w grudniu posieję rządek.

Podsumowanie dnia dzisiejszego
Praca na wsi bardzo ,bardzo intensywna .
Wyplewienie gwiazdnicy z rabaty różano-azaliowej było koszmarem .
To dziadostwo zarosło masakrycznie .
Spuszczanie wody na zimę ,demontaż urządzeń elektrycznych niektórych ufff .

Niby nie duża rabata ,ale dała w kość dzisiaj .
Po za tym innych prac się nazbierało .
Pogoda dopisała i to plus .
Ogrodówki w ubrankach, róże mają kopczyki, nie dolecimy tam jak
naleci mróz .
Ale róże pojedyncze kwitną

Spokojnego wieczoru życzę .

Przepraszam już nie edytuję ,bo mi wyrzuci post .
Rozalio super pietrucha
Ja dzisiaj zerwałam sporo jej i selera liści ,pomimo
tego ,że już w październiku wszystkie liście ścięlam do zamrożenia .
A pietruszka już siedzi w ziemi chyba 3 sezon .
Wojowniczka z niej ,nie wyjmuję niech sobie siedzi .
Selera też nie ,jest naciowy .
Powinien wiosną odbić.

Noc z pochmurnym niebem, to i rano wyższa temperatura, o świcie 8 stopni. Niezbyt rośnie na razie, bo chmury teraz działają odwrotnie, izolują od słońca. Ale trochę niebieskiego też widać, może choć poranek będzie miły, bo po południu ma padać.
Ja też mogę sobie jeszcze popatrzeć na pojedyncze kwiaty róż, na przykład Elfe. Zostawiam z życzeniami spokojnego dnia.

O godz.6,30 termometr wskazywał 9,8*C.Później wyszło słoneczko i kilka stopni temperatura się podniosła.Niestety co chwilę jest zmiana pogody a to słońce a to zachmurzenie.Na noc prognozy są nieciekawe ma być +2 a więc miejscami na pewno będzie niewielki minus.Teraz jest 10,8* i chłodno.Jutro w planie wyjazd w lubuskie na pożegnanie grzybków.

jedne z ostatnich kwiatków.

Temperatura w ciągu dnia nie przekroczyła 8 stopni.Dzien pochmurny, wilgotny z powiewem zimnego wiatru.Warzywnik już "zamkniety",jeszcze tylko wniesienie donic z pelargoniami i oleandrami.Hotrtensje przygotowane do zabezpieczenia przed mrozem,ale na to jest jeszcze trochę czasu.





Jarmużem jeszcze długo pocieszą się moje kurki.




Spokojnego wieczoru.

Cały czas ciepło, troche pochmurno ale ciepło
Dalie jeszcze piekne

60 km dalej, deszcz i zimno


koma wrote: Piekarnik i fajne chipsy wychodzą

Prziszoł dyszcz, prziszła sikawica temperatura też nie zachęca do życia 7^oC

No, dziś to była noc iście listopadowa, jak się zwlekłam bladym świtem uruchomić ogrzewanie, pomiar na pompie pokazywał +1
Nie wychodziłam jeszcze do ogrodu, o ile widzę przez okno, widać smugę lekkiego przymrozku tam, gdzie zwykle, gdzie ziąb pełznie ten kilometr z hakiem dawnego korytarza wentylacyjnego - na którego końcu postawiono blokowisko widoczne z mojej kuchni.



Jak widać, w ciągu tygodnia opadła większość liści z magnolii (w liczbie mnogiej), również paulownia (w tle) straciła około połowy ulistnienia, ale inne drzewa i pnącza "trzymają się mocno", więc sezon na grabienie będzie trwał.
Cytryna chyba ostatnie dni "na wybiegu", kolejny weekend według Niemca ma przynieść spadki poniżej zera.

Pogodnego świętowania, kochani, niech to będzie święto pełne nadziei!

Tak jak napisała Ala. Nic dodać, nic ująć. Trzeba to jakoś przeżyć

W nocy trochę padało.Ranek jest pochmurny mokry i chłodny.Termometr wskazywał o godz.6 9,6*C.
Teraz jest 8,4*.W powietrzu wyczuwa się dużą wilgoć.Nie ma wiatru a niebo zasnute ciężkimi szarymi chmurami.Na razie nic nie pada.Spokojnego dalszego świętowania pomimo niesprzyjająćej pogody.

U mnie też w nocy trochę pokropiło. I nadal nie wiem, czy już dzień się zaczął, mroki, przenikająca ziąbem wilgoć, choć obiektywnie noc z wyższą temperaturą niż poprzednia. Teraz miernik pompy pokazuje 7 stopni i pewnie tyle jest.
Jedyne kolorowe to listopadowe różyczki, Batsheba usiłuje jeszcze rozwinąć pąk.



Dzisiaj to lepiej chyba kocyk i rozgrzewający napój, niż ogród.