Forum Ogrodnicze Oaza

Popieram Janinkę, dziś właśnie o tym rozmawialiśmy. Nie pamiętam prawdziwego lata tego roku. Najpierw prawie dwa miesiące suszy i temperatury w dzień powyżęj 30*C, a noce często poniżej 10ciu. Teraz już miesiąc deszczy i zimnica 15*C. Noce 6-8*C Żadnej stabilizacji.., żadnego normalnego lata, no idzie się...

Lato jakie jest każdy widzi . i
nic nie da się zrobić .
Wczoraj przepiękny dzień na wsi ,dzisiaj do ok 13 tak samo .
Słońce dość mocne ,lekki wiaterek .
Jak jest teraz ?nie wiem .
Za to teraz w mieście pada z przerwamia temp +18.
Powiało chłodem .
Na balkonie 1 duży gabarytami krzak -pomidor .
Jolki też .
Niczym ten pierwszy nie różni się od pomidorów na wsi ,krzaków
i owoców .
Natomiast nie choruje ,liście i owoc zdrowy .
Ani jednego oprysku .
Wniosek ?,chyba więcej będę za rok miała ich na balkonie
niż na wsi pod chmurką ,gdzie opryski,ślimory ,stres i złość .
Kwestia tylko kiedy dojrzeją jego owoce ,ale na wsi
też ten sam dylemat a ile pracy włożonej.
Dobrego dnia ze słońcem i kolejnych

Załamanie pogody, z rana słonko 20 stopni o 7, teraz gruby opad deszczu, z jednej strony dobrze, podleje ziemię od czterech dni nie padało , ale dzisiaj planowałem oprysk pomidorów , nie wyschną liście do wieczora chyba .

Dzisiaj szans nie ma ale jutro tak
To koszmar po prostu wiem to .
Zapomniałam Tobie odpisać .
Ta ściana u nas z brzóz to taki kawałek lasku ,
potem przechodzi w iglasty,potem w liściasty.
Cudne są jak wieje silny wiatr ,po prostu spektakl przyrody
rewelacja ,nic tylko patrzeć i słuchać .

pliki jpg
Dzieli nas za ogrodzeniem ,droga leśna ,tak na szerokość 1,5 auta osobowego .

To mi się podobają takie klimaty. U mnie również widzę z okna domu, czy z podwórka szeroki pas brzóz , które rosną u sąsiada, ale o kolejną działkę dalej, choć z drugiej strony ograniczają u mnie zasięg w telefonie czy wtedy jak jeszcze miałem radiowy internet to zakłócały przesył fal.
Z innej strony od bramy wjazdowej mam tuż za ulica lasek złożony głównie z osik i trochę brzóz i innych liściastych, a na działce mam dodatkowo wsadzone świerki pospolite , które razem robią różnorodne tło . Dodatkowo osiki są ciekawe do oglądania i słuchania podczas mniejszego wiatru. No i kiedyś tam zbierałem czerwone kozaki, ale teraz nie widzę.

Babcia Ala wrote:
Alu, moje łaciate jeszcze o pół stopnia cieplejsze - szczególnie Cytra, istny termofor, nie wiem, dlaczego ogrzewa lepiej, ale tak jest. Jak jedna grzeje mi stopy, druga hm, "korzonki", nie jest najgorzej.
JaNina wrote:
Pewnie nikomu, wystarczy zamontować solidny termostat - i zraszacz w szklarni.

Dla mnie to lato wcale nie jest jakoś wyjątkowo złe pogodowo, raczej przywykłam, mieszkając we Wrocławiu kopę lat (a nawet więcej ),przeżyłam również bardziej zimne, mokre i ogólnie do...niczego. Pewno dlatego tak mnie ciągnie do Śródziemnomorza - i tak, tam lato raczej stabilne.

Na razie przemoczona namiastka.



Oraz zmoknięte pomidorki (dojrzałe muszę szybko obrywać, by zdążyć przed wygłodzonym beagle )



Po kolejnej ulewie wypogadza się, pewno dobra zmiana dojdzie niebawem i na Górny Śląsk.

Aniu ściana cudna
A pomidorki bez chemii pewnie super .
Za rok więcej ?rozsad
Pogoda zrobiła się nam rozgadusiana
Grzebułatrzeba w innym temacie poplotkować
chyba bo zaraz nas przegoni autorka tego
Może powołać do życia tutaj taki specjalnie do ...o wszystkim i o niczym ?

Wczoraj opryskałem profilaktycznie pomidory MF w ilości 3,33ml/l, dziś popołudniu zaczął padać deszcz.
Rano chłodno, ale było słonecznie.

Wczoraj chwilę popieliłem, i stwierdziłem, że pomimo deszczowej pogody jest sucho.

U nas deszczowo i mokro.
17st.pochmurno,jesienna pogoda tylko bardziej zielono
A dla ocieplenia kupiłam sobie chabyrdzia...







Przyjemnego wieczorku...

Bardzo mi się podoba miłorząb, mój niestety odszedł za tęczowy most, a pomogły mu w tym gryzonie

Po kilku godz.przerwy znowu intensywny deszcz.I tak od dwóch tygodni.Zimno-temp.14 stopni.

Ciut cieplej - 18 stopni. Rano słońce, po południu dwa razy krótko lunęło. Jest nadzieja Na działce bardzo mokro.

Dzień bez deszczu, dzień stracony. Teraz na wieczór drugi raz zmoczyło na noc wszystko.

+14'C, niebo zachmurzone, ale nie pada. Atmosfera przygotowana na wjazd królowej z całym orszakiem

6 - rano drugie piętro 7*

U mnie też zimno, ale jednak dwucyfrowe, 13 stopni. I to jest dobrze, bo tyle było wczoraj w południe. A nareszcie świeci konkretne słonko, niebo niebieściutkie. Podobno w weekend wrócą temperatury, jak należy.

Moim zdaniem miłorząb jest bardzo odpornym, żywotnym drzewem, mój ma jakieś 15 lat i gdybym go co rok bezlitośnie nie strzygła, zacieniałby cały środek ogrodu - a tak, tylko część centralnej rabaty. Poza tym daje moc odrostów od podstawy pnia.
Moje zdanie podzielają widać władze miasta, chyba moda jakaś na miłorzęby, z czego cieszę się średnio, on nie jest użyteczny dla owadów. Ale liście ma - większość roku.
Tak więc, Aniu-Mejra, pilnuj delikwenta, by się nie wymknął spod kontroli.
Bobka wrote:
Bogusiu, absolutnie nie więcej, i tak się zbyt panoszą, przyduszając powojniki. I nie "bez chemii", korzystają z nawozu dla kwiatów tarasowych, to raz, przecież jak podsypuję krystalicznym lilie i powojniki, to siłą rzeczy jedzą i pomidorki, tkwiące 15 cm od nich. No i niestety, czasem muszę opryskać powojniki czymś mocniejszym, grzyby i ssące szkodniki nie śpią, a pomidorki to tylko "asparagus" dla ozdobnych. Te "jadalne" to sobie kupuję - w zaufanym warzywniaku, głównie Rozamundy. Tyle, ile mi na bieżąco potrzeba, czyli nie za wiele.

Teraz pewnie Janka mnie wyrzuci z tego wątku

To chociaż zostawiam piękny zapach, Pat Austin, różyczka u mnie mała, ale perfumy wielkie.

Wczoraj rano lało i było zimno.
Widok z okna nie powalał:


Potem się trochę "przetarło" - góry dymiły:


Teraz 13 i słońce. Na Śnieżce podobno prawie 5 stopni...

A widok z okna mam taki:






Spokojnego dnia.

O świcie przed wschodem słońca było 8^o

del ja to aż się boję do tych pomidorów chodzić