Forum Ogrodnicze Oaza

W drodze do pracy termometr samochodowy pokazywał 2°.
W nocy musiało być zdecydowanie mniej

Dobrze, że zebrałam wszystkie pomidory, papryki, dynie i bakłażany.
Dzisiejsza noc jeszcze zimniejsza

Dobrego tygodnia

Ojej, Marysiu, szkoda Twoich pięknych dalii.
Moje wywinęły się, ale też najniższa temperatura nocą to (chyba - nie patrzę po nocy na termometr) 7 stopni. Teraz tylko o dwa więcej i leje. No dobrze, woda potrzebna, jedną dobę jakoś przeżyję w tych ciemnościach grobowych. Suki wyszły, kucnęły i dyrdaczkiem do domku .



W czasie wieczornego spacerku też mi zmarzły paluszki, spanikowałam i pownosiłam do domy hibiskusy, ale reszta - cytryna, mandarynka, ołowniki itd. nadal tarasują. Jutro już podobno cieplej, w środę - powrót babiego lata.

Dobrego dnia, mimo marnej pogody.

U mnie były 4* na plusie. Niebo całkowicie zachmurzone ciemnymi chmurami. Pada i z tego co widzę, będzie jeszcze padało . Barowa pogoda.
Spokojnego dnia

W nocy ciapało i teraz dalszy ciąg opadów.W sumie spadło 8 l/m2.O godz.6 30 termometr wskazywał 11,3*C.Aktualnie jest 10,2*.Podwiewa wiatr słabzy niż wczoraj.Aura typowo jesienna.Na środę planuję spacery leśne w swoim obszarze.Dziś prace polowe odłożone na dalszy termin.

Nie wiem ile było w nocy, ale o 9 rano termometr wskazywał niewiele ponad zero. Teraz tylko 4 stopnie. Słońca brak.

Dziś nad ranem, u nas, zapowiadają przymrozki. Pewnie dalie padną.




Ciepełka

koma wrote:
Marysiu, Niemiec dla Podlasia nie przewiduje kolejnej nocy z przymrozkiem, mam nadzieję, że się nie myli. Warzywom korzeniowym nic się nie stanie, znoszą takie przymrozki spokojnie, mogą zostać w gruncie, nie pracuj ponad siły i do tego w taką brzydką pogodę, bo się, czego nie życzę, zaziębisz .

Rano o 4.00 było na ścianie 3,8^o, to przy gruncie mogły być 2^o lub mniej. Jak było nie wiem, bo jak wstałam było 4^o i nikt mnie tam na razie wygonił. Pod wieczór pójdę na rekonesans. Cały czas od rana pomału rośnie temperatura i wg ICM ta tendencja wzrostowa ma się utrzymać, teraz 8^o

jagodka27 wrote:
Pracuje nad tym i z roku na rok coraz wiecej Gdy sie wprowadzilismy na obecny ogrod wszyscy sasiedzi mieli przystrzyzone trawinki bez jednego krzaczka czy kwiatka. Patrzyli na mnie jak na dziwaka gdy zaczalem przekopywac trawnik. Po czterech latach przy prawie kazdym domu w okolicy jakies truskawki, porzeczki, ziola czy salata. Norwegowie sa z natury bardzo niesmiali i boja sie zagadac nt warzywnika, ale widac ze ich gryzie ciekawosc i zagladaja co tam dzialamy W ostatnich latach w calym Tromsø wzrosla liczba ogrodnikow za sprawa powstania pierwszego publicznego ogrodu dzialkowego, pandemii oraz rosnacej w szybkim tempie swiadomosci ekologicznej (wiekszosc warzyw i owocow przebywa tysiace km by tu dotrzec). Pomagaja poczta pantoflowa i social media, gdzie ludzie dziela sie doswiadczeniem, inni dowiaduja sie, ze mozna na polnocy uprawiac cos wiecej niz ziemniaki.

Niestety, prognozy się sprawdziły

Dalie pewnie nie przetrwały
Teraz mogliście, ale słonko dzielnie walczy.
Aż nie chce się wierzyć, że jutro w nocy ma być kilkanaście stopni na plusie

Udanego, spokojnego wtorku

Poranek smutny,mokry,zimny i bezwietrzny.Termometr wskazuje 10.3*.Mży drobny deszcz od wczoraj.Miernik wskazuje ok.10l.wody z nocy,pogoda taka dla podgrzybków. Miejsce na dymkę zimową przygotowane a teraz jest podlewane z góry.Spokojnego dnia wszystkim życzę.

tak było w niedzielę.

Józiu, jutro ma być "powrót do przeszłości" , znowu cieplej i trochę słonka.
A teraz faktycznie, paskudnie ponuro, mżawka, lecz i tak się cieszę, noc z mocno plusową temperaturą, a inni nie mają tyle szczęścia. Dalie nadal "robią ogród".



Teraz 9 stopni, jak dla mnie stanowczo za mało, marzną paluszki, a chcę zagospodarować nowe cebulki tulipanów (większość starych musiałam wyrzucić z powodu inwazji szarej pleśni ).
Tak więc byle do jutra, trzymajmy się.

Mokro, szaro, buro i ponuro, góry znikły we mgle, ale dzięki temu bez przymrozku. Od wczoraj słupek rtęci wolno, ale stale rośnie, teraz 13^oC. W domu chłodno, na razie nie grzaliśmy, ale przy biurku jest mi za chłodno, wg Niemca słońce ma się ukazać około 13-tej, to może coś nagrzeje przez okna, zobaczymy.

Edit: zaczęło "pyrsić"

Dzisiaj u nas w nocy był niezły przymrozek, nakryłam malutki szpinak i buraczki, których jeszcze nie wykopałam. Kopię za to ciągle dół pod borówki, a właściwie to już powoli zaczynam go zasypywać. Dzięki temu nie odczuwam zimna, a nawet jest mi gorąco Na pewno najprzyjemniejsze będzie posadzenie borówek i wyścielenie ich korą, ale ten etap też mi sprawia przyjemność bo dół zaczyna się wypełniać odpowiednim podłożem. Okropna robota.

Nimfa, masz zrobione otwory drenażowe w tej folii?

Tak, mam. Na samym spodzie (na folii) jest rodzima gleba, teraz będę dawać tę powierzchniową z tunelu, wymieszam ją z torfem kwaśnym, korą i kompostem. Jeszcze ją zbadam domowym sposobem i może dodatkowo zakwaszę. Mam dwie takie pryzmy dobrej ziemi, widać z tyłu.

U mnie dziś był przymrozek, ale bliżej domu chyba mróz nie wszedł. Część dalii ściąłem, karpy pozostały do wykopania. Rano wykopałem też krzaki po papryce.




Z czekisty pobieram nasiona.

Do Wrocławia chyba wraca lato, może czegoś zapomniało?



O 7 rano 12 stopni, wilgotno, niebo jak widać, słońce nisko, ale walczy.
Wypłoszona zapowiadanymi zimnymi nocami wniosłam przed weekendem moje hibiskusy do kuchni, a one zwariowały.



Dobrego dzionka!

Nimfa wrote:
Otworów w folii nie widzę, którędy będzie odpływał nadmiar wody?

nie widać, ale jest poprzecinana w takie krzyżyki co kawałek
Właśnie przesypałam kolejną warstwę i te warstwy obficie polewam wodą, bo gleba tam sucha jak pieprz.

No dobra, ale relacja , teraz pokażę jak będą już posadzone borówki, chyba że coś źle robię, to mówcie, bo ja tylko w oparciu o teorię działam.