Forum Ogrodnicze Oaza

Poranek ciepły zaczął się z temperaturą 16,4*C.Od rana jest pełne słoneczko.Podwiewa mocniejszy ciepły wiaterek.Niebo na razie jest czyste.I niech tak zostanie.

U mnie również poranek ciepły. Temp.18 stopni.Duża wilgotność,momentami mżawka. Są szanse na słoneczko,które próbuje przebić się przez liczne chmury.




Dziękuję za ciepłe słowa.

U mnie poranek nie był zachęcający, bo było zachmurzenie całkowite. Teraz na szczęście świeci słoneczko na prawie bezchmurnym niebie. Zaraz wychodzę do ogrodu i coś tam porobię. Jeszcze nie wiem co, ale zawsze będzie jakiś postęp.


Spokojnego dnia.

Roztocze jesienne, żółte i brązowe liście ścielą się coraz większą kołderką.
Goście właśnie ruszyli do domu, pusto zrobiło się w domu i cicho...

Pogoda zmienna, dosyć ciepło, duża wilgoć, teraz siedzę zamotana w kocyk. Jest 22:05 na zewnątrz 15.6*C, jeszcze nie jest źle, tylko ta wilgoć przenika do kości.










Dobrego wieczoru.

We Wrocławiu może jeszcze nie jesiennie - w końcu kalendarzowe lato jeszcze trzy dni - ale rankiem tak wilgotno, ze kapie nie tylko z traw, lecz dosłownie z wszystkiego.
Czekam na piękny weekend, lądowanie po powrocie z Śródziemnomorza zawsze jest twarde, niech pogoda choć troszkę je złagodzi.
Ale to zdjęcia nie z Prowansji, tylko z mojego tarasu:





Oby słońce i ciepło pozostały z nami jeszcze choć trochę.

Słonecznie, nie gorąco chociaż wietrznie, ale mogłam już coś przesadzić, wsadzić lilie a zaraz biegnę do koszenia, mimo że kalendarz księżycowy ma rożne zdanie na temat prac ogrodowych dzisiaj.



Wreszcie wystawili sensowne legowisko do spania !



Pogodnej niedzieli

O godz.6 termometr wskazywał 16,8*C.Było bezwietrznie i ciepłe powietrze.Jazda na grzybki pod Zagań autostradą pozwoliła na obserwację przydrożnych pogodynek.Szybko temperatura urosła do 23,1.Podczas podróży powrotnej ok.godz.12 na tychże termometrach wskazania przy nawierzchni drogi sięgnęły 39,6*C,a wyżej 33,6*.Nawet w gęstym i wysokim lesie czuc było gorąc.A u mnie w ogrodzie pokazał się taki robaczek;

Witajcie po długiej przerwie ,która jeszcze potrwa ,a trwa
od ...18 sierpnia uff i od tej daty nie ma nas na wsi
Remont ,fachowcy super ,gdyby nie to ,że jednej ekipy
już nie ma,tej co zaczynała, druga jak ma mnóstwo zaczętych prac .
Reszta wiadoma .
Pogoda piękna, słońce jak w pełni lata .
Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia.
Edit zdjęcia z innego urządzenia






Tenis z pozycji leżakowej

Oczywiście FO być musi

Lato żegna się pięknym, ciepłym weekendem. Słoneczko, wilgotna ziemia - to będzie dobry czas na sadzenie i przesadzanie. Pająków i ich sieci co niemiara. Zaczynają kwitnąć astry jesienne, zimowity, w kolejce na posadzenie czekają tulipany Miłej, spokojnej niedzieli dla Was

Na Śnieżce o 8 było 18 stopni. Lato odchodzi z przytupem...

Już prawie dwa tygodnie minęły odkąd wróciłam z pracy w terenie i dalej nie wiem w co ręce włożyć - wszystko jest pilne. Ech gdyby taka pogoda utrzymała się choć tydzień...

Kończymy płot:


Przyplątał się lub ptaki przyniosły taki śliczny nagietek:


Trzeba go było przesadzić - nie ma u nas opcji wbicia szpadla w ziemię - robimy to tak:


"Z życia podwórka i Bull-Box Bandy":














Spokojnego dnia

Małgosiu super masz te zwierzaki.

Tak, napiszę za moimi poprzedniczkami: ostatnie dni lata mile zaskoczyły. Jest słońce, ciepło, lekki wiatr, po prostu idealnie. Zbieram nasionka kwiatów, ogarniam całość i jeszcze coś tam przerabiam w kuchni.
Dziś może uda się nam wyskoczyć do Hamerni.










Dobrego odpoczynku i miłych spotkań w ten piękny letni dzień.

Małgosiu, ja podziwiam, że Twoja bulka, w końcu terier ( podobno z sukcesem uczestniczą w polowaniach) tak czule traktuje kaczuchy.

Wrocław też cieszy się prawdziwie letnią niedzielą - może ostatnia?

Bardzo ładny dzień. Od rana świeci słońce, zrobiło się dadzo ciepło,na termometrze 25 stopni.
Rano zrobiłam trochę porządku w warzywniku,teraz już za gorąco i zostają prace domowe.

Spokojnej niedzieli.

Mario przepiękne dalie!!!

Cały czas rozgrzane powietrze...ostatnie tchnienie lata...

Kolejny piękny, słoneczny poranek. Na termometrze 14*. Z jednej strony jest mi żal, że warzywnik powoli pustoszeje, ale z drugiej strony się cieszę, że nieco odpocznę.
Było pięknie. Pomidory, bakłażany i papryki, a została pusta grządka.



Dzisiaj muszę wszystko co wyrwałam rozdrobnić, więc jest co robić.
Spokojnego dnia.

30 km dalej i gęsty całun chmur, ani jednego promyczka słonecznego

Jak Penhill Watermelon, to tylko w towarzystwie melonów

Alu, 250 km na zachód jeszcze bardziej ponuro.



Szykuje się kilka iście listopadowych dni - tyle, że bez przymrozków, chwała Najwyższemu Ogrodnikowi.
Noc była jeszcze dość ciepła, chmury zatrzymały energię nagrzanej przez weekend ziemi. Z zapowiadanego deszczu za to nici, chyba przyjdzie podlewać (na tarasie już to zrobiłam).
Wyciągam ze schowka swetry.