Forum Ogrodnicze Oaza

W ubiegłym roku miałam tak samo jak Betula - zimne, wilgotne noce pod koniec czerwca, a potem staśmione kwiaty na wyższych gronach.

I niestety jestem zmuszony zrobić pierwszy wpis w tym roku w tym wątku

Jedna z moich sadzone (1 z 72) ma objawy... właśnie sam nie wiem czego. Szukam i pewnie zaraz znajdę ale jak komuś to coś przypomina to z góry dziękuję za podpowiedź.









Nawet młodsze liście mają na "rogach" ciemniejsze miejsca:





Cała sadzonka wygląda tak:



Roślina traktowana dokładanie tak samo jak pozostałe, które póki co nie wykazują żadnych niepokojących objawów:

1. 1. Nasiona wymoczone w wodzie z dodatkiem wody utlenionej, posadzone w torfie odkwaszonym z perlitem.
2. 2. siewki przesadzone do podłoża uniwersalnego sterlux,
3. 3. podlewane od początku do teraz tylko nawozem zrobionym wg przepisu znalezionego gdzieś tu na forum, na bazie:

• 10 dkg Azofoski
• 5 dkg saletry potasowej
• 5 dkg superfosfatu wzbogaconego

Piotr, jaka to odmiana ? Czy na pewno na innych rozsadach nie ma tych objawów ?
Jak często podlewasz sadzonki i czy za każdym razem dostają nawóz ?

Aniu, to jest K168 F6. Musze sprawdzić czy mam jeszcze inne krzaczki z tej odmiany ale zakładam, że powinienem mieć jeszcze jeden lub dwa - troszkę się odmiany pomieszały w trakcie wielokrotnego przesadzania.
Przejrzałem właśnie moje inne sadzonki i nie widziałem żadnych podobnych, czy nawet innych niepokojących objawów, ale sprawdzę jutro jeszcze raz, w świetle dziennym.
Podlewam co dwa, trzy dni, w zależności od potrzeb, jak ziemia jest sucha nie tylko z wierzchu. Robię to raczej na wyczucie, a wiesz że ja zielony tego wyczucia mogę jeszcze nie mieć, więc nie wykluczam błędów.

I tak, za każdym razem sadzonki dostają nawóz wg zaleceń które gdzieś tu znalazłem (7ml koncentratu/l)

Piotras, kiedy zacząłeś dokarmiać po przepikowaniu? To znaczy kiedy podlałeś z dodatkiem wspomnianych nawozów.

Było dokładnie tak, że po każdym przepikowaniu do sterluxa uniwersalnego pierwsze 2 podlania zrobiłem tylko wodą, bo z tego co pamiętam jakiś nawóz już tam chyba był. Później każde jedno podlanie było już robione z dodatkiem. Tak zrobiłem po przesadzeniu do kubeczków 200ml i później przy przesadzaniu do 500ml. Może przekombinowałem, może czegoś nie doczytałem. Jak tak to poproszę o krytykę.
Dziwi mnie tylko to, ze póki co objawy są tylko i wyłącznie na jednym krzaczku, ale jutro się przyjrzę dokładnie innym, żeby mieć 100% pewności.
Jest jeszcze jedna rzecz - ten krzak miał wyjątkowo mokre podłoże dziś rano - inne z tej samej tacki, traktowane tak samo były praktycznie suche. Ale przelany raczej nie powinien być, bo każdy kubek na dziurki, tak na wszelki wypadek.

Piotr, jeśli objawy zaistniały tylko na jednym pomidorku, to będąc na Twoim miejscu, przesadziłabym go do nowego podłoża i obserwowałabym dalszy rozwój. Nie wygląda na umarlaka, więc myślę, że spokojnie dojdzie do siebie.
Być może akurat tej rozsadzie zaszkodziło przelanie - otworki w dnie kubeczka nie gwarantują prawidłowej cyrkulacji wody
Spokojnie, dasz radę.

Dziękuję Aniu. Pomidor przesadzony i będę go obserwować. Znalazłem też innego K168 f6 bez żadnych objawów:



Pozostałe przejrzałem i niestety znalazłem na kilku innych sadzonkach pewne podobne objawy, choć na znacznie mniejszą skalę:





Nie wiem czy mam się tym przejmować, gdyż są to pojedyncze liście w pojedynczych sztukach, ale wrzucam tu dla porządku.

Bryły korzeniowe w tych "pozostałych" są raczej suche, jednak znając życie pewnie ja pierdoła przelałem je wcześniej. Nadgorliwość...

Piotruś, przestań robić sobie wyrzuty sumienia! Oszczędzę Ci wrażeń estetycznych i nie pokażę zdjęć moich pierwszych rozsad, przy których Twoje to mistrzostwo świata. Najważniejsze to wyciągnięcie wniosków na przyszłość.
U mnie takie zasychające końcówki liści zazwyczaj były sygnałem niewłaściwego podlewania przy jednoczesnej niskiej temperaturze otoczenia.

K/168 bawole z rynku x Anna Russian ? bawole malinowe wysokie - "malinówki" potrafią kaprysić, uważaj zatem

Trzymam kciuki za powodzenie uprawy; zresztą, przy sadzonkach w tej fazie wegetacji można powoli przyzwyczajać rośliny do mniejszej ilości wody i podlewać, gdy podłoże przeschnie.
Będzie dobrze.

Moim zdaniem zasoliłeś podłoże.Za wcześnie zacząłes podlewać nawozem.Ja też podlewam tym nawozem ale dopiero po przesadzeniu do dużych kubków i to nie od razu.Po przesadzeniu pierwsze podlanie tylko wodą a później obserwuję jak rosną i decyduję czy podlać wodą z nawozem.

Choroby pomidorów - jak sobie z nimi radzić?

Grzesiek59 - Dlatego też przesadziłem w nowe podłoże. Kilka pierwszych razy podleję tylko wodą i będę obserwował co się z tym dzieję, ale będę podlewać zgodnie z radami Ani - suchą bryłę, tak żeby ewentualnie wyeliminować dwa błędy na raz.

Aniu, to jest K168 z Naszego AWN i tak, słyszałem że malinowe są kapryśne, ale w tym roku nastawiłem się w 90% wlanie na malinowe... może troszkę ponad moje siły ale jakoś strasznie się nie łamię i jestem dobrej myśli

A podpowiedzcie mi proszę jeszcze jedną rzecz - póki co sadzonek niczym nie pryskałem. Czy można już wprowadzić jakieś opryski (myślę o PW, IF, HT czy DMSO)? A może jeszcze za wcześnie? Choć osobiście zgaduję, że mogłem pryskać je już od jakiegoś czasu. Jak Wy to robicie?

Takie wygórbione liście na głównym nerwie to nadmiar jakiegoś składnika,nie wiem jakiego,a chciałabym wiedzieć.

Ja po przepikowaniu mocno podlewam, a potem długo nic. Dopiero gdy zauważę lekkie podwiędnięcie podlewam drugi raz. Podlewanie z dodatkiem dopiero po 2-3 tygodniach (jeżeli to była ziemia "do pikowania"). U mnie pikowanie jest tylko jedno, z wielodoniczki gdzie kiełkowały i rosły do drugiej pary liści, do doniczek 10x10x10, z takich idą w pole.

Kochani, tak sobie myślę - na babski rozum - skoro objaw wystąpił na pojedynczych egzemplarzach ( a nie na WSZYSTKICH ), to prawdopodobnie problem tkwi w poszczególnych kubkach. Gdyby w grę wchodziło zasolenie całej uprawy, to mielibyśmy zmienione liście u każdego pomidorka ... ale to tylko wg mnie.
O przelaniu i niewłaściwej temperaturze pisałam także na podstawie obserwacji własnych sadzonek.
Np.u mnie wszystkie pomidorki z marcowego wysiewu wykazują niedobór fosforu, więc wiem, gdzie szukać przyczyny.

Wanda i Grzesiek też mają rację: pierwsze nawożenie rozsady, przepikowanej w gotowe podłoże, należy wykonać mniej więcej po 2-3 tygodniach po przeprowadzce ( w zależności od ilości nawozu w tym podłożu ).

Piotr - ja zaczynam opryski, gdy rozsady lądują na miejscu docelowym, w gruncie lub donicach ( np. ogórki dostają oprysk skojarzony, pomidorki i papryki oprysk z PW i HT co tydzień na przemian i ewentualnie saletra wapniowa, gdy zauważę niedobór wapnia = suchą zgniliznę wierzchołkową ).

To na pewno jest objaw przyduszenia korzeni, spowodowany nieprawidłowym podlewaniem. Są odmiany bardziej wrażliwe na nadmierną ilość wody w podłożu. U mnie taką okazała się Fatima, która też w ten sposób zasygnalizowała, że wody potrzebuje trochę mniej.

A czy mogę podlewać saletrą wapniową taką jaką rozrobiłam z wodą do nasączania perlitu - oczywiście rozcieńczoną?

Adasiowa wrote:
Też tak myślę Aniu i ma to dla mnie sens, ale jak teraz zrobię ze 2 podlewania tylko wodą bez dodatków, tak dla świętego spokoju, to chyba nic złego nie powinno się stać.

Dziękuję też za informacje o profilaktycznych opryskach i ponieważ sam nie miałem póki co planu kiedy zacząć to zrobię pewnie tak jak Ty. Skoro u Ciebie się to sprawdza to może i u mnie da radę... o ile czegoś po drodze nie zepsuje

Po zmniejszeniu dawki wody i przeprowadzce już do docelowych doniczek 9x9x14, moje Fatimy wyglądają tak:




Przy ostatnim przesadzaniu, liścienie i pierwsze liście, a raczej listki, obrywam.