Forum Ogrodnicze Oaza

Mezcaline wrote:
Przepraszam Cię. Przepraszam każdego, komu sprawiłam przykrość tym wpisem.

Aniu Ty nie musisz przepraszać nikogo i za nic.Taka już Twoja rola moderatora, że czasem musisz ustawić towarzystwo do pionu, a robisz to zawsze w sposób wyjątkowo kulturalny.
Zanim zabrałam się za uprawę pomidorów czytałam Was przez pół roku robiąc jednocześnie notatki.I czytam regularnie nadal.Wiem, że wymaga to czasu i gdybym go nie miała to nadal kupowałabym pomidory w markecie.Prosta życiowa hierarchia wartości i ważności.

Aniu
Zgadzam się z Elą, jesteś wyjątkowo kulturalna i c i e r p l i w a do bólu ale cierpliwość tez ma swoje granice. A emocje ma każdy z nas i mamy je po to, aby je używać....

Przecież wszyscy uwielbiamy pomidory. Czyli Księga dwunasta - Kochajmy się

Pozdrawiam
Adam

Proszę o pomoc. Pierwsze pomidory i pierwsze choroby : na odmianie Kibic zauważyłam dziś ciemną końcówkę owocu. Pomidor w wiaderku 10l, słoneczny wschodni balkon, staram się nie przesuszać ani nie przelewać. Ziemia uniwersalna z Hollasu z zawartością nawozu 0,6. Fertygowane nawozem opracowanym przez Pomodoro, wersja II. W poniedziałek dostał drugi oprysk PW w stężeniu 8 ml/l, a pierwszy oprysk PW wykonany był 10 dni wcześniej.







Czy to szara zgnilizna wierzchołkowa? Owoc pozostawić na krzaku??, Jak opryskiwać?

Sucha zgnilizna wierzchołkowa, owoc zostaw , oprysk saletra wapniowa 0,5 procent albo cytrynian wapnia. Opryskaj również owoce/grona."Wapń nie ma zdolności do translokacji z liści do owoców". I nie w słońcu!
PW stosuj co 7 dni , a w przyszłym sezonie opryski zacznij wcześniej

Przy SZW metoda na strażaka daje takie efekty. Kibic jest podatny na SZW. Następnym razem wybierz do pojemników inne odmiany. Na przykład K-37. Tyle lat go mam i ani jednego owocu nie widziałem z SZW . Miałem go w gruncie i w wiadrach też. Kibica miałem tylko raz w gruncie i o jeden raz za dużo.

Chyba coś nie halo z moimi pomidorami. Wolno rosną, liście wierzchołkowe zwijają się, a niższe jakby odwracały się spodem do góry. Szczególnie pod wieczór. Coś takiego obserwuję pierwszy raz. Czyżby przenawożenie?

Po barwie liści sądząc są przenawożone. Inna sprawa, że wiele odmian pomidorów , zwłaszcza tych fotogenicznych, miesistych, to odmiany generatywne,wrażliwe na zasolenie gleby. Może być też i tak, że podlewasz je za małymi porcjami wody.

Aduś, z pomidorkami różne rzeczy dzieją się wieczorem, ale myślę, że w Twoim przypadku może być tak, że podlewasz często, ale małą ilością wody, co przy np. bogatym podłożu powoduje zbyt duże stężenie soli - być może dlatego liście skręcają się. Spróbuj podlać krzaczki dużą ilością wody, aby rozcieńczyć ilość składników pokarmowych.
Podlewamy więc rzadziej, ale obficie
Może być też tak, że masz odmiany wrażliwe na dużą ilość azotu - np. jakieś czarne - one też tak mogą reagować.

Bardzo dziękuję!
Właśnie tak mi zaświtało i od ubiegłego piątku podlewam większą ilością wody. A jeśli chodzi o nawożenie to nie dawałam nic od czasu oprysku siarczanem magnezu. Będę więc je suto poić /ale w granicach rozsądku/. Chyba nie ma niebezpieczeństwa, że wody będzie za dużo bo nadmiar będzie schodził dalej w głąb. Do tej pory były podlewane co drugi dzień.
Jeden pomidor Sakiewka z AWN cały czas demonstruje jakby " niezadowolenie z życia",

jest taki jakby więdnący, smutny ale o tym piszę tylko jako o ciekawostce. Bo to pewnie też cecha odmianowa. A jeśli chodzi o zwijanie to prawie wszystkie tak mają. Cieszę się, że da się trochę wypłukać.

O wieczornym zwijaniu się liści w "baranie różki" niektórych moich pomidorków pisałam tutaj : forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...18?start=1188#609356

U mnie jednak było to spowodowane ( prawdopodobnie ) dłuższym okresem suszy, a potem podlaniem dzień po dniu.
Pamiętam, że dwa lata temu miałam w gruncie odmianę Oslinyje Ushi - cały sezon wyglądała jak umarlaczek

Podjadek, Pomodoro, bardzo dziękuję. Już zaczynam działać. A ponieważ to moja pierwsza przygoda z pomidorami pewnie będę tu częstym gościem Oczywiście poleconą odmianę zapisuję na przyszły rok.

A jaka porcja wody jest odpowiednia na jedno podlanie? Bo u mnie się podobnie dzieje u niektórych. Glebę mam przygotowaną wg. Twoich zaleceń Pomodoro no i podlewam za każdym razem jednym litrem wody (z nawozem do pelargonii z Biedry 3ml/l) na krzak. Może zmniejszyć ilość nawozu a zwiększyć ilość wody np. 1,5ml/l nawozu i pod każdy krzaczek 2l wody?

Generatywne odmiany pomidorów mięsistych nie tolerują zbyt dużych stężeń nawozów. Najczęściej jednak uprawia się odmiany znane ze zdjęcia, a nawozi wszystko jak leci. Przestań na jakiś czas dozować nawóz tym pomidorom, które wykazują deformacje.

Czyli litr na krzak jednorazowo jest ok? Czy w późniejszej fazie wzrostu zwiększyć ilość wody przy jednorazowym podlaniu?

Ja mam glebę wilgotną, to mnie starczy nawet pół litra. Jeśli Twoja gleba nie jest podmokłą , to przy takiej pogodzie jak teraz przyjmie każdą ilość wody. Tak, że pytanie, ile lać pod krzak wody, jest trochę naiwne.

Ja w gruncie podlewam wiadro 10l na dwa paliki po 2 krzaki czyli ok. 5 litrów na jeden. Co 3-4 dni jak nie pada i przy tych upałach. Mam glebę zwięzłą, która dłużej trzyma wilgoć.
Mam pytanie: czy ściółkujecie między pomidorami np. skoszoną trawą w celu ograniczenia parowania ?