Forum Ogrodnicze Oaza

Uszkodzenie korzeni albo wiązek przewodzących w łodydze np przez larwę drutowca. Sprawdź czy nie ma zmian na łodydze tuż nad powierzchnią gleby / zgnilizna podstawy łodygi lub zgnilizna twardzikowa /. Przy likwidacji krzaka rozkrajać łodygę wzdłuż na pół bo mogą być ślady blokady naczyń lub ślady żerowania drutowca.

Mnie smakowo Pudovnik nie powalił i bardzo jak dla mnie problematyczny ale ciekawy pomidor nie ma co

7 sierpnia zrobiłam ostatni oprysk Infinito przeciwko ZZ; po tygodniu ( 15 sierpnia ) znalazłam ślady "zetki" na nielicznych liściach różnych odmian, głównie na krawędziach, oraz na dwóch owocach Korali Morango. Kilka liści nosiło ślady koncentrycznych ciemnych, zeschniętych plam ( alternarioza ). Zerwałam wszystkie dojrzewające pomidorki, usunęłam porażone liście, na krzewach zostało jeszcze sporo plonów. Zobaczymy, czy dotrwają do soboty....
Zważywszy na bardzo obfite opady i chłodniejsze poranki oraz długo utrzymującą się wilgoć na krzaczkach, chyba mogę nieśmiało odetchnąć, skoro nie padła cała Pomidorowa Zagroda ?

Ja w tym roku praktycznie ciągnęłam na PW. Coś ze dwa razy pryskałam HT. Ale już ustaliliśmy jestem w innej strefie klimatycznej. Bardzo słabo owocowały. Co prawda dużo było nawiązanych, ale owoce sa takie niewyrośnięte, np przeciętna waga Ausie to 300g gdzie po inne lata norma było 500-600gr. Na niektórych odmianach szalała SZW mimo solidnego pryskania PW. Wszystko to wynik suszy, Ale nie takiej przejściowej , u mnie susza jest totalna od paru lat. To się co roku nakłada.U mnie krzaki góra zielona bez jakichkolwiek zmian, dołem wszystkie liście zeschnięte na wiór. W tej chwili wszystko dojrzewa, za tydzień pewnie kończę sezon pomidorowy.

Emalio u mnie będzie chyba to samo, też susza wszystko zdycha. Ostatni oprysk PW tydz. temu i chyba już nie ma sensu pryskać tylko wywalać. Jest jeszcze masa pomidorów na krzakach zaraz dojdzie piąta rodzina do obdzielenia

Ej, dziewczyny za wcześnie na chowanie broni.
Pomidory mam zamiar mieć do końca września i jedyne co mi może w tym przeszkodzić to przymrozek.
Dzisiaj dostały ostatni raz wieloskladnik, potem niech się karmią same. Kilka dni temu ogłowione ale to co się nawiązało musi dojrzeć. Znowu zapowiadąją upały, noce są ciepłe więc choroby grzybowe nie będą tak złośliwe.

U mnie noce zimne, rano ok 9tej było 12* i trawnik mokry, pomidory raz pryskane pod koniec czerwca Infinito, po miesiącu Akrobatem, systematycznie PW i czasami IFem trzymają się jak na tę pogodę rewelacyjnie. Dopiero dojrzewają pierwsze grona a większość krzaków plonuje mizernie, mam grona gdzie na 6 zawiązanych owoców rośnie jeden.

To u mnie trochę lepiej.Z kolei zapowiadały się ładnie 3 i 4 grono,ale w części pousychały.Szkoda.

Kochani, ostatnie trzy posty o pozyskiwaniu nasion przeniosłam do nowego wątku poświęconego właśnie tym czynnościom , możemy tam dzielić się swoim doświadczeniem, przepisami oraz metodami odkażania.

Przemyślenia dotyczące walki z zarazą ziemniaka po roku 2017


Na podstawie moich obserwacji mogę stwierdzić, że ZZ ma roczny cykl życia podobny do cyklu życia grzybów leśnych i jej rozwój przebiega równolegle do rozwoju grzybów zbieranych w lesie.

W przypadku grzybów leśnych mamy do czynienia, w zależności od warunków, od jednego do trzech wysypów w ciągu roku. Wysyp to okres kiedy grzyby intensywnie rosną. Czas wysypu jest zazwyczaj ograniczony i trwa od tygodnia do trzech. Po czym samoistnie wygasa.

Podobnie jest z zarazą ziemniaka. W ciągu roku można spodziewać się 1-3 dużych ataków tej choroby, po czym następuje „wygaszenie” zagrożenia.

Pojedyncze grzyby leśne można znaleźć również w okresach o ograniczonej „grzybności”. Moim zdaniem podobnie jest z ZZ – może się ona trafić w okresach jej niesprzyjających, ale jest wówczas dużo mniej zjadliwa i można stosować mniej intensywne środki by jej zapobiegać.

Zjawisko jest uzależnione od pogody, choć czasami musi upłynąć kilka tygodni opadów by nastał "grzybny" okres.


Jakie praktyczne wnioski można z tego wyciągnąć.

Warto zbierać w swojej okolicy grzyby leśne, a przynajmniej obserwować miejsca gdzie zbierane w okolicy grzyby są sprzedawane, np. targowiska.

W okresach „mało grzybnych” ekologiczne ŚOR powinny być wystarczające, a częstotliwość ich aplikowania może być umiarkowana.

W przypadku pojawienia się wyraźnych znaków o rozpoczynającym się wysypie należy zwiększyć częstotliwość stosowania ekologicznych ŚOR, ewentualnie zastosować prewencyjnie chemiczny ŚOR.


Warto również praktykować sadzenie w tej samej okolicy gatunków wczesnych ziemniaków i chronić je tymi samymi środkami, którymi chroni się pomidory. Jeśli ekologiczne ŚOR na ziemniakach zostaną przełamane, z dużym prawdopodobieństwem nastąpi to na pomidorach, lecz zdarzy się to później. Warto wówczas zastosować chemię lub zwiększyć intensywność aplikowania ekologicznych ŚOR.

W przypadku wybrania ziemniaków jako sygnalizatora, nie mogą to być 1-2 krzaki, lecz rządek składający się z minimum 20 roślin.

To akurat w mojej okolicy nie ma pokrycia. W odległości ok 1 km od mojej działki są lasy grzybowe i zaraza pojawiła się przynajmniej 2-3 tygodnie wcześniej niż grzyby. Ale moja działka jest " w polu" bardzo wietrznym więc szybko wszystko przenoszone przez wiatr tam dociera. Najpierw padły rodzicom ziemniaki a zaraz później moje 3 eksperymentalne pomidory. Ponad tydzień temu je wyrwałam bo już do niczego się nie nadawały. U Mamy dopiero pojawiają się plamy ZZ na pomidorach ale ona ma je w tunelu w zacisznym miejscu pomiędzy budynkami.

Jeszcze zapytam o ZZ, czy zawsze najpierw widać ją na liściach/łodygach a dopiero później na owocach? Może macie zdjęcia jak to wygląda w początkowym stadium? Na kilku owocach moich balkonowych pomidorów znalazłam plamy i nie wiem czy to ZZ czy SZW. Na jednym na 100% miałam SZW (Mąż wywalił więc nawet nie pokażę) a te kilka nie mam pojęcia. Wydawało mi się że ZZ. Na pomidorach w gruncie widziałam ZZ i na liściach i na łodygach, na tych balkonowych nie umiem odróżnić. Może dlatego, że te w gruncie to już były bardzo zaatakowane i prawie bez liści. Ostatnio pojawiły się na nich takie plamy na liściach ale myślałam, że to jakieś niedobory bo i te wierzchołkowe liście są jaśniejsze:









Wiem, pomidory trzeba ogławiać itd. ale nie mam pojęcia jak się nimi fachowo zająć i na razie rosną u mnie tak. Obiecuję przez zimę się podszkolić z teorii

Akurat na tych pomidorach nie ma ZZ. Jest wczesna (zastopowana)forma suchej zgnilizny wierzchołkowej.

Tak jak pisałem - i grzyb w lesie i ZZ na pomidorach i ziemniakach może pojawić się od czerwca do września, ale w okresach grzybnych jest dużo bardziej zjadliwa.

Jeśli rośliny nie są niczym chronione to nic dziwnego że zostaną porażone i szybciej lub wolniej padną.


W otwartym polu rośliny są też szybciej osuszane przez tenże wiatr co sprzyja powstrzymywaniu chorób grzybowych.

AB witam...., pozwolę sobie przypomnieć tylko systematykę jednego z popularnych grzybów jadalnych i organizmu, który powoduje wystąpienie zarazy ziemniaczanej. Znane wszystkim podgrzybki zaliczamy do tzw. podstawczaków, a Phytophthora to lęgniowców. Cykle życiowe mogą wydawać się podobne, ale warunki do ich rozwoju różnią się.
Materiał źródłowy z internetu.
ZARAZA ZIEMNIAKA
- Phytophthora infestans (Mont.) de Bary
1 Systematyka
Królestwo: Chromista
Gromada: Oomycota
Rzędu: Pythiales
Rodzina: Pythiaceae
Gatunek: Phythophtora infestans (Mont.) de Bary
2 Biologia
P. infestans jest gatunkiem heterotalicznym, charakteryzującym się występowaniem dwóch
typów kojarzeniowych: A1 i A2 umożliwiających rozmnażanie płciowe. Patogen zimuje w glebie
w postaci oospory będącej wynikiem rozmnażania płciowego, oraz w postaci grzybni w porażonych
bulwach ziemniaka. Po okresie spoczynku z oospory wyrasta strzępka a na niej sporangium.
Sporangia tworzą się również na zakończeniach strzępek grzybni zimującej w porażonych bulwach.
Dalszy rozwój sporangium zależy od warunków meteorologicznych (Fot.1). W temperaturach
wyższych od 180C ze sporangium wyrasta strzępka infekcyjna natomiast w temperaturach
wahających się w granicach 12-180C, w sporangium tworzą się dwuwiciowe zoospory. Po pewnym
czasie zoospory tracą wici, po czym wyrastają z nich strzępki infekcyjne. Strzępki infekcyjne
dokonują infekcji liści, łodyg i bulw. W przestrzeniach międzykomórkowych zainfekowanych
tkanek roślin rozrasta się komórczakowa grzybnia a do komórek roślin wrastają jej odgałęzienia
zwane ssawkami. Po kilku dniach od infekcji przy wilgotności względnej powietrza powyżej 90%
na powierzchni porażonych tkanek rozwijają się strzępki zakończone sporangiami, których dalszy
rozwój jest powtórzeniem opisanego powyżej.
Choroba występuje w dużym nasileniu w lata charakteryzujące się dużą liczbą dni
z opadami deszczu, wysoką wilgotnością względną powietrza oraz umiarkowanymi temperaturami
powietrza.
P. infestans charakteryzuje się dużą zdolnością do wytwarzania licznych ras
fizjologicznych, które różnią się zdolnością do porażania określonych odmian ziemniaka.

Adasiowa.

To że to są różne organizmy jest oczywiste, ale ich występowanie pomimo różnic gatunkowych wydaje się łączyć to co napisałem powyżej. I nie chodzi tu naukową systematykę, ale znaną od lat praktyczną ogrodniczą obserwację, którą tylko pozwoliłem sobie trochę rozwinąć.

Oczywiście. Przepraszam, że się wtrąciłam.
Zauważ jednak, że nasze Forum czyta wiele osób i nie każdy zna systematykę omawianych gatunków - a mnie zależy na tym, aby nasi ludzie uszczknęli trochę botanicznej wiedzy. Nie miałam zamiaru dezawuować Twojej wypowiedzi.

Liście pomidorów i owoce w tunelu po opryskach PW (20ml/l) i IF są zdrowe do dziś. Opryski tymi preparatami wykonywałem co 5 - 7 dni od maja dodając od lipca saletrę potasową (5 g/l). Wyglądają tak:




A jak u Was sprawdziły się te dwa preparaty?

Wydaje mi się, że PW miało lepszy wpływ na pomidory niż IF ale trudno mi to jednoznacznie stwierdzić ponieważ kiedy wkroczyła zaraza dostały Infinito a na bakteriozę stosowałam HT+PW. Kilka oprysków zrobiłam IF ale rezultatów natychmiastowych nie zauważyłam. Można też stwierdzić, że gdybym ich wszystkich nie zastosowała mogłoby już nie być plantacji a tak jeszcze wczoraj zebrałam 6 l. A i moje pomidory są w gruncie.

U mnie 3 dni po oprysku IF kojarzonym z KSM gwałtowny atak ZZ (liście, łodygi, owoce). Część krzaków nie do odratowania. Infinito przystopowało rozwój choroby, ale widać że powoli nadal postępuje. Jednak w okresach "bardzo grzybnych", kiedy ilość zarodników w powietrzu jest duża, prawdopodobieństwo pojawienia się szczepu b. zjadliwego wysokie, a warunki do rozwoju grzyba doskonałe skuteczny może być tylko profilaktyczny oprysk dobrym środkiem chemicznym. A i to nie daje 100% gwarancji. Widziałem w jednym miejscu pomidory, które powaliła ZZ kilka dni po oprysku Ridomilem.