Forum Ogrodnicze Oaza

Emalko,czyli trzeba miziać kwiatki ,czy o to chodzi ?U mnie one rosną ,jak widziałaś koło siebie .Czy to ma znaczenie ?

Janeczko, tutaj można poczytać, jak należy przygotować się do ręcznego zapylania dyniek Naprawdę nie jest to skomplikowana czynność, a jedynym mankamentem tej metody jest uważne obserwowanie rozwoju pąków kwiatowych obojga płci przez kilka poranków
Postaram się też poszperać po zasobach wątku odnośnie krzyżowania poszczególnych gatunków dyniek.

Osobiście przyznaję, że nie będę prowadzić kontrolowanego zapylania dyniowatych - ze względów czasowych i umiejscowienia działki; najbardziej zależy mi na uzyskaniu zdrowych rozsad i choć jednego owocu z każdej odmiany , zwłaszcza u kabaczka i patisonów, pierwszy raz uprawianych.
Rozsady rosną systematycznie - ciepło sprzyja , choć łatwo nie mają - czasem na zewnątrz, a czasami w mieszkaniu lub ze mną w pracy....

edit: znalazłam kilka stron wcześniej ....

"Jeśli bardzo zależy nam na hodowli czystych linii odmianowych, musimy pamiętać o kilku warunkach sadzenia w celu powodzenia uprawy; jak wiadomo, na jednym osobniku wytwarzane są liczne kwiaty męskie ( smukłe, wydłużone, na długich "ogonkach" )i rzadziej rozmieszczone na pędzie kwiaty żeńskie ( bardziej krępe, o okrągłym dnie kwiatowym przypominającym malutką dyńkę ). Podczas uprawy kilku odmian w bliskim sąsiedztwie istnieje duże prawdopodobieństwo, że narodzone owoce będą odbiegać od wyjściowych.
O ile odmiany w obrębie jednego gatunku mogą się krzyżować, o tyle dwie odmiany dwóch różnych gatunków - już nie; n.p. na jednym poletku możemy wysadzić obok siebie Hokkaido ( dynia olbrzymia ) z bezłupinową ( dynia zwyczajna ), ale w przypadku sąsiedztwa Hokkaido i Bambino ( obie z jednego gatunku: dynie olbrzymie ) otrzymamy mieszańca.

Trudno wytłumaczyć jednak pszczółkom, które uwielbiają dyniowe kwiaty, aby nie zapylały nawzajem posadzonych dyniek
Jeśli przez przypadek lub roztargnienie posadzimy obok siebie dynię Butternut i Delikatę , to w efekcie możemy nie otrzymać żadnych owoców lub owoce tzw. partenokarpiczne ( bez żywotnych nasion )

Chciałabym również zwrócić uwagę na kupowane przez nas na różnych aukcjach nasiona - jeśli na etykiecie zaznaczono, że pochodzą z pokolenia F1, to raczej nie spodziewajmy się, że zebrane z takich owoców nasiona powtórzą w przyszłym sezonie cechy rodzicielskie. Jeśli takiej informacji nie mamy, warto poszperać w katalogach nasion, dostępnych w sieci."

Aniu jak mieliśmy po trzy cztery rodzaje dyń i to każda z innego gatunku to mogliśmy spokojnie zbierać pestki i siać. No , ale ja mam w tej chwili posadzonych ponat 50 odmian nie ma najmniejszych szans by nie wyszły z tego kundelki. Niektóre odmiany są cenne rzadkie. Jeżeli okażą się atrakcyjne dla kuchni i przechowywania to warto zebrać nasiona
Tym bardziej, że w sklepach nasiennych dużego wyboru nie ma.Z drugiej strony jest niemożliwe bym prawidłowo zebrała ze wszystkich roślin nasiona. 5 góra 10 roślin. Dlatego namawiam ludzi by zdeklarowali się , ze zbiorą prawidłowo nasiona. Nie będzie wtedy sytuacji, ze jest nadmiar jednej, a innej odmiany wcale. A myśleć o tym trzeba już w czerwcu ,lipcu bo potem będzie za póżno. .

To prawda. Dlatego proponuję jeden krok dalej: utworzenie listy odmian, które chcemy kontrolnie zapylać; nie zawsze wiemy nawet, kto co uprawia.

I tak trzeba będzie zrobić.

ja was podziwiam za pasje i znajdowanie czasu na tą pasje
ja niewiem nawet co mi z dyniowatywch wzeszło tylko podlewam i tyle zawsze coś będzie

Tu w warzywnym zebrało się trochę ludzi "dziwnych" jedni hodują ziemniaki w workach, albo szczepią pomidory, inni robią konkurencje koncernom chemicznym, a jeszcze inni chca mieć największa kolekcje dyń.

myśle że zle to odbierasz
sa ty ludzie co ch cą coś zrobić i sie tym dzielą

Nie no dobrze odbieram, pisałam trochę ironicznie.Jestem bardzo dumna, ze mogę coś fajnego zrobić.

to cieszy mnie to bo też tą wiedze łykam lam młody pelikan ale

Mk1a - nas także bardzo cieszy, że jesteś zapalonym pasjonatem warzywek - mam nadzieję, że już wkrótce będziesz miał okazję zarazić nas swoją pasją - a jak wiesz, każde hobby jest jak wirus - rozprzestrzenia się jak zaraza - może masz coś takiego w zanadrzu ?
Póki co, miałabym jednak gorącą prośbę - o staranne pismo - doprawdy, czasami trudno zrozumieć, co chcesz napisać/przekazać do wiadomości publicznej ....

jest problem jest realcja
m1a zamyka organy wszelkiego przekazy'

Chłopie nie przesadzaj ... nie ma żadnego problemu. Wracaj i nie daj się prosić

hehe no to chlopie wraca
jestem prostym chłopem i prosto gadam
a jak ktoś szuka podtekstów to już jego problem i

Ania jest wielkim estetą i tak już jest, a ty chociaż podałbyś imię, bo kryptonim to masz wcale nie prosty.

Posiałam patisony. Śliczne,żółte, by na święta kolorowo i estetycznie było na stole. Teraz się martwię,że one plenne jak ogórki nie są, a chcę zbierać malutkie. Będę po jednym słoiczku robić.

Aniu,Emalko.Miłe moje panie.Chętnie przyłączę się do waszego programu i mimo mojej nie wiedzy co do uprawy dyniowatych,będę się starała sama
upilnować ze dwa lub trzy rodzaje rozrodu ,aby nie wkradły się kundelki.Na pewno spróbuję wyhodować dynię figolistną ,bardzo potrzebną do szczepienia.
Przyznam się ze wstydem ,że trochę mi się towarzystwo pomieszało ,mimo pilnowania i opisywania.Dopiero rozpoczynamy dyniowy sezon ,a mam czas ,więc
poobserwuję panienki i do końca sezonu czegoś się dowiem na pewno i zadeklaruję nasionka.Mając takie nauczycielki ,na pewno ,nie polegnę.Pozdrawiam.

otojolka wrote:
Mam tak samo, 8 sadzonek zrobiłem i też boję się że będę robił po 1 słoiczku