Forum Ogrodnicze Oaza

Roma wrote:
Nie ma sprawy, nie wiem tylko czy jestem na tyle kompetentna, w każdym razie pomogę na tyle na ile będę mogła.

Odnośnie jeszcze tego schematu planowania, który opisałam wcześniej. Na samym początku jak już wybraliśmy warzywa które chcemy mieć, to trzeba z nich wybrać te które będą rosły w plonie głównym, czyli od maja do lipca/sierpnia, przynajmniej. One stanowią trzon do którego dopasowujemy pozostałe warzywa.

Przeglądnęłam gotowe propozycje uprawy współrzędnej i płodozmianu jakie mam w swoich notatkach i od razu sobie przypomniałam dlaczego ich nigdy nie stosowałam. Otóż poważne autorytety, które piszą w czasopismach ogrodniczych proponują płodozmian oparty wyłącznie na tym jakie zapotrzebowanie na składniki pokarmowe mają dane warzywa, czyli: w pierwszym roku po oborniku dynia, pomidor itd., w drugim roku...itd. A druga metoda to wg przynależności do liściowych, korzeniowych, owocowych i kwiatowych - kolejno się zmieniają na zagonie jedne po drugich. Ta druga metoda, tzw. biodynamiczna, zdecydowanie bardziej wgłębia się w temat, ale dla mnie jest niewystarczająca (nie mówiąc już o pierwszej). Ja traktuję każde warzywo indywidualnie, a w planowaniu rozróżniam nawet odmiany wczesne i późne. Mam swój zbiór danych o każdym warzywie zgromadzony z wielu źródeł i z niego bezpośrednio korzystam.

Staram się skracać wypowiedzi jak tylko mogę, ale to temat tak obszerny, że wiele rzeczy mówię skrótowo i coś może być niezrozumiałe lub źle zrozumiane. Wyjaśnię jak będzie trzeba. O samej uprawie marchewki z cebulą można by długo dyskutować czy np. wczesna marchew i późna marchew tak samo wzajemnie się chronią z cebulą. A to przecież tylko kropla w morzu tematów uprawy współrzędnej. No i znowu się rozgadałam niemożebnie.

Dzisiaj mi się nie udało zrobić planów. Na jutro już będę gotowa.

Roma nie musisz robić całego planu, możemy razem go zrobić jako przykład uprawy współrzędnej, krok po kroku. Podaj tylko:
1.) Warzywa, które chcesz uprawiać
2.) Wybierz z nich warzywa na plon główny

A potem pociągniemy to razem dalej.

Roma pokażę więcej gotowców, które można odpatrzeć. Wtedy szybciej się złapie o co chodzi. Może nawet dzisiaj, bo czas nagli...
Sylwia ja też proszę o te gotowce

Przykład uprawy współrzędnej z pomidorem w plonie głównym.

Rok I - Szpinak – pomidor,( aksamitka, cebula dymka )– nawóz zielony
W marcu siejemy szpinak, który znika do połowy maja, wtedy sadzimy pomidory i jego świtę do wyboru – aksamitka, dymka, bazylia, nasturcja. Po wykopaniu pomidorów siejemy poplon, np. żyto ozime.
Rok II
Wiosną płytko przekopujemy nawóz zielony i w maju sadzimy pomidory i ich obstawę. Wskazane jest zmienić towarzystwo dla pomidorów albo zamienić miejscami, tak, żeby np. cebula nie była drugi rok z rzędu w tym samym miejscu.
Rok III
Wczesną wiosną siejemy z boku pietruszkę, w maju sadzimy pomidora i np. fasolę szparagową. Jeśli wybieram to połączenie to rezygnujemy z cebuli, bo nie lubią się z fasolą.
Jesienią sadzimy z boku czosnek.
Rok IV
Wiosną rośnie czosnek, pomidora dosadzamy w maju, obok może być któryś z wcześniej wymienionych towarzyszy (oprócz fasoli)

Te przykłady nie muszą być w takiej kolejności, w zasadzie można sobie wybrać dowolny rok z tego przykładu i go zastosować dla pomidora. Ale już kolejne lata powinny uwzględniać to co było w roku poprzednim.

Dla ułatwienia przypomnę uprawę współrzędną pomidora.
Zgodni sąsiedzi: pietruszka, szparagi, seler naciowy, aksamitka, cebula, fasola karłowa, pokrzywa, czosnek, por, szpinak.
Niezgodni sąsiedzi: ziemniaki, bób, groch, koper włoski, kapustne, rzodkiewka, ogórek, perz.

Sąsiedztwo korzystne lub niekorzystne może dotyczyć albo wzajemnego oddziaływania albo tylko jednej rośliny na drugą, np. pietruszka poprawia smak pomidora a pomidor jest obojętny dla pietruszki. Tu wymienione oddziaływania mają kierunek głównie jednostronny, czyli oddziałują na pomidora, w drugą stronę obojętność.
Mam tylko jeden przykład odwrotny – pomidory niekorzystnie oddziaływują na morele.
Jak ktoś ma jakieś uwagi to śmiało.
Następnym razem zajmę się ogórkiem.

Sylwio, dlaczego kapustne niezgodne z pomidorem, albo rzodkiewka? Dotąd nie zauważyłam złego wpływu Za to dużo mniej bielinków I jeszcze kilku sąsiadów dla pomidora: kukurydza, sałata, marchew, burak ćwikłowy, cykoria, rzodkiew i szpinak nowozelandzki

Pani Bestia wrote:
Ano dlatego tak napisałam, że wszystkie moje źródła tak podają, a korzystam z wielu. Z ciekawości wpisałam w wyszukiwarkę "uprawa współrzędna pomidorów" i pierwsze z brzegu było: "Złym rozwiązaniem jest umieszczanie pomidorów w towarzystwie rzodkiewki, bobu, ogórka, kopru włoskiego, papryki, ziemniaków i warzyw kapustnych." Ja nie korzystałam z tego źródła, potwierdza ono tylko to co wcześniej napisałam na podstawie moich notatek. Być może pomidor może mieć korzystny wpływ na populację bielinka u kapusty, ale może kapusta na pomidor ma zły wpływ. I jeszcze trzeba by rozpatrzeć kapustę wczesną i późną bo mają inne relacje z pomidorem - wczesna jest korzystniejsza niż późna.
A na pytanie: dlaczego jest niezgodne? Odpowiem tak: a dlaczego kukurydza i te inne warzywa, które wypisałaś są zgodne, potrafisz wyjaśnić? Jakie korzyści mają wzajemnie?

Nie chciałbym być tu mędrcem.Jednak odnoszę wrażenie,że powiedzmy w książkach(prasie ogr.) ogrodniczych z lat 60-70ub.wieku dopasowania i nie roślin, powtarzały się jednakowo wszędzie i były zgodne ze sobą, bez względu na autora.Dopiero później zaczęły się różnice ,kiedy więcej było książek niż czytających,zresztą bardzo podobnych jakby "skopiowanych".
I tak się zastanawiam,czy przypadkiem w ferworze pisania o tych wszystkich pomagających i źle działających na siebie roślin(warzyw),drukarzom,bądź pseudoautorom,po prostu pomyliły się które są dobre,a które źle odziaływują na siebie.
Najlepszym sprawdzianem jest jednak własna spostrzegawczość,wśród swoich roślinek.

Kreciku, coś jest na rzeczy w tym , co piszesz Własne doświadczenia grają istotną rolę. W naszych ogrodach kombinacje roślin w uprawie współrzędnej mogą wyglądać inaczej, choćby ze względu na warunki glebowe i klimatyczne.
Sylwio, przyznam się, że dotąd nie szukałam w sieci porad dotyczących uprawy współrzędnej, bo od lat jestem wierna mojej przewodniczce w tej dziedzinie, Marie-Luise Kreuter - ekspertce od tzw. uprawy biologicznej. Z powodzeniem czerpię z jej porad pełnymi garściami. Jednak dziś zachęciłaś mnie do "wyguglowania" i wpisałam sobie : uprawa współrzędna warzyw a tam, w kilku pierwszych pozycjach kapustne widnieją jako zgodni sąsiedzi pomidorów. I szczerze mówiąc, nie pisałabym tego, gdyby nie fakt, że u mnie pomiędzy pomidorami świetnie sobie radzą kalafiory, brokuły, kalarepa i brukselka. Rzodkiewka też

Prawdą jest, że w różnych źródłach piszą inaczej. Ja też przeczytałam wiele stron i im więcej czytałam tym bardzie juz nić nie ogarniałam
Bardzo mi zależy na uprawie współrzędnej i dlatego znalazłam sie na tym forum, bo jednak praktyka ogrodnicza jest najcenniejsza

Praktyka zawsze jest najbardziej wiarygodna, ale jeden człowiek nie jest w stanie sprawdzić w praktyce wszystkiego bo by mu to zajęło 100lat. Każde jedno warzywo musiałby łączyć ze wszystkimi pozostałymi, a kombinacji tego wyszłoby setki. Dlatego trzeba się na czymś oprzeć. Też wiem, że są różnice w różnych zestawieniach, dlatego najbardziej wiarygodne są dla mnie te informacje gdy jest napisane dlaczego coś z czymś się lubi lub nie. A takich wyjaśnień - dlaczego - jest niewiele. Ale są, np. pomidor z ziemniakiem czy cebula z marchewką, wtedy nie mam wątpliwości.

Pani B. Argument, że coś co się nie lubi, a u mnie dobrze rośnie jest dla mnie niewystarczający, bo trzeba by mieć dwa zagony porównawcze żeby takie wnioski były wiarygodne - jeden z sąsiadami zgodnymi a drugi nie i wtedy zobaczyć różnice.

Kreciku też mam takie wrażenie że dawniejsze zestawienia uprawy współrzędnej były bardziej spójne niż są obecnie, dlatego staram się głównie z nich korzystać.

Jolanna uprawa współrzędna to nie matematyka, nie będzie wytycznych, że musi być tak i tak, choć byłoby to wygodne. Wzajemne oddziaływanie roślin na siebie to tak złożone zjawisko, że nawet naukowcy nie wiedzą wszystkiego.
Rośliny pod jednym względem mogą działać na siebie korzystnie, a pod drugim nie i nie ma szans na jedno zdanie w temacie.

A za przykład podam tylko, że przy okazji pomidora w jednym i tym samym zestawieniu jest, że pomidor nie lubi kapustnych, a linijkę dalej, że lubi kapustę wczesną. Ten przykład pokazuje jak złożona jest sprawa uprawy współrzędnej.

Dziękuję za odpowiedz , a dla ziemniaków co jest dobrym sąsiedztwem , bo kilka rządek na wczesne już posadziłam , mam jeszcze zamiar dosadzić na dniach następne i dalej ogarnąć już resztę ogródka

Bożeno, dobre towarzystwo dla ziemniaków: bób, kapustne, kukurydza, szpinak, kminek, rumianek, nasturcja, aksamitka, mięta, chrzan

Dobrym sąsiedztwem ziemniaka jest też fasola.
Aksamitka w pewnym stopniu chroni ziemniaka przed stonką, a jednocześnie sprzyja wysokiemu plonowaniu fasoli, takie dwa w jednym. W ogóle aksamitka ma szerokie działanie w warzywniku, a przy tym nie działa szkodliwie na żadne warzywo.
Poprawiają smak ziemniaka - kolendra, mięta, pokrzywa, chrzan, czosnek, nasturcja, groch.
Bożena widzę że w tym roku rozszerzasz uprawę ziemniaczka i to w uprawie współrzędnej. Ciekawe jaka będzie różnica w porównaniu do ubiegłego roku.

Tak Sylwio , w ubiegłym roku miałam niezłe wyniki i w tym roku więcej ziemniaków sadzę , mam kilka odmian i chciałabym wypróbować je wszystkie ....fasola u mnie jest uprawiana w dużej ilości , cała Rodzinka lubi wszelkie potrawy z nią ...już mam nakreślony szkic mojego warzywniaka , dziękuje za wszelkie uwagi i podpowiedzi

Pewnie Was rozbawię ale napiszę jak ja zabieram się do siewu....biorę koszyk z nasionami staję przed przyszłym warzywniakiem i w głowie sobie układam , jak chciała bym by wyglądał w tym roku a później sieję . Szczerze,naprawdę wszystko rośnie bez problemu . Czasami do kopru dobierze mi się mszyca to jedyny problem do teraz bo dostałam nasiona kopru ponoć którego mszyca nie lubi Z jednej strony poletko dyniowe z drugiej ogórki a po środku fasola . Dyń z małego poletka zebrałam ponad 50 sztuk , mam je do teraz , fasolę mroziłam michami a ogórki wystarczą na 2 lata . Czysty przypadek że się udało , głupi ma szczęście a może w ciemno trafiłam ? Podziwiam Wasz zapał i chęci poczytać fajnie wiadomości nigdy za wiele ale pozostanę przy swoim sposobie "na oko"

Wiele osób, które mają warzywniki, ma z nimi problemy - albo atakują szkodniki albo choroby albo jedno i drugie. I żeby się przed tym ustrzec to można używać środków chemicznych, które są mniej lub bardziej skuteczne, albo szukać sposobów bez używania chemii. I jedną z takich metod niechemicznych jest uprawa współrzędna. Sprawia ona, że rośliny nie tylko wzajemnie chronią się przed chorobami i szkodnikami, ale też jak już coś zaatakuje to nie rozprzestrzenia się tak błyskawicznie na całą uprawę jak to się dzieje w monokulturze. Gdyby warzywniki nie cierpiały z powodu szkodników i chorób to nikt by sobie nie zawracał głowy uprawą współrzędną.

Może powodem dlaczego u mnie wszystko zdrowe rośnie jest dziki wiejski ogród Rośliny się przenikają rosną tam gdzie się wysieją, masa wszelakiego ptactwa które całymi stadami chodzi i wybiera robactwo z trawy i rabat . Jest miejsce dla pokrzyw i innego zielicha chodź tego na pierwszy rzut oka nie widać . Mam piachy ziemia lekka w dodatku mieszkam na pipidówie chodź między lasami , trudno znaleźć miejsce osłonięte od wiatru więc choróbska nie mają szans.
Chemii nie używałam i nie używam , jedyna chemia to nawóz płynny dla rozsady i pierwsza w tym roku zakupiona buteleczka roundupa do zwalczenia sumaków bo są zagrożeniem dla lasu . Sama tak zadecydowałam chodź z ciężkim sercem .
Nasion też nie sieję według kalendarza biodynamicznego tylko wtedy kiedy mam czas i zdrowie mi na to pozwala i rozsadę mam taką samą jak Ci co się do niego stosują nie znaczy to , że takiej metody nie polecam .Uprawa współrzędna , temat bardzo ciekawy , dużo dobrego można się z niego dowiedzieć więc go podczytuję i jak już napisałam , nie krytykuję tylko dopisałam swój niekoniecznie mądry ale sposób jak każdy inny