Forum Ogrodnicze Oaza

W ogóle nie były nawozone.
Jeżeli ich kondycja jest tak bardzo zła, to jakiego typu. Awoz zastosować?

Zastanawiam. Sie czy by się nadal nawóz substral magiczna siła do ogórków?

Powinien być dobry. Choć ja ekspertką od nawozów mineralnych nie jestem. Na przyszły sezon polecam najpierw zrobienie analizy gleby, a potem poproszenie Pomodoro o zalecenia nawozowe w tym wątku forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...we-warzyw?start=2412

Rosną pierwsze w życiu arbuzy.


Dodam że mam takie podobne 4szt.
Rosną na sadzonkach które były wysiane w połowie lutego i tak naprawdę nie liczyłem że coś z nich będzie ale szkoda było wyrzucić.
Posadzone na początku maja przed przymrozkami. Niczym nie przykrywane przetrwały jakoś chłody ale długo nie rosły.

Pogoda nie sprzyja arbuzom. Jednak pojawia się coraz więcej zawiązków.

Pogoda nie sprzyja arbuzom. Jednak pojawia się coraz więcej zawiązków.

Witam. Ja też już od kilku lat uprawiam arbuzy. Uważam, że nawet najmniejszy, ale z ogródka jest o niebo smaczniejszy niż że sklepu. W tym roku faktycznie arbuzy mają się słabiutko.Dopiero zawiązują pierwsze owoce. Mam nadzieję, że zdążą urosnąć i dojrzeć. W ubiegłym na początku lipca były już takie

a w sierpniu

Mam cztery sadzonki arbuzów, jedna ma taki owoc i jeden bardzo malutki.

Pozostałe same męskie kwiatki.

Moje arbuzy. Przeżyły grad, ale trzymają się dobrze. Długo nie zawiązywały się owoce. Kwitły tylko męskimi. Jeżeli się teraz zawiążą to więcej owoców mogę spodziewać się we wrześniu. Obawiam się jednak, że do tego czasu zniszczy je fuzarioza.









pozdrawiam
Mirka

Moje tegoroczne maleństwo

Coś mi się wydaje, że w tym roku nie pojem sobie moich arbuzików

Mam po kilka arbuzów w tunelu i w gruncie. Owoców nie jest za dużo, ale ładnie kwitną i mam nadzieję że jeszcze coś przybędzie.

Te są z tunelu
Gigant z nasion od Błażeja


Asahi Miyako


Sugar Baby



Złoto Wolicy z gruntu

Upały najwyraźniej służą arbuzom. Są coraz większe. Może zdążą dojrzeć

I u mnie arbuzy i melony w końcu, po trudnej wiośnie i trudnym początku lata, zabrały się za siebie - zaczynają wiązać. Ale z arbuzami mam problem. Nigdy tak wcześnie (etap pomiędzy piłeczką ping-pongową a tenisową) nie pękały mi owoce. W szklarni od tego roku mam nawadnianie przez kroplowniki, ale nie mam licznika wody (leci grawitacyjnie ze zbiornika na deszczówkę), więc podlewam "na oko". Myślicie, że one są przelane i dlatego pękają? Czy to wina jakichś niedoborów, albo zbyt ostrego słońca? Już 3 szt. takich usunęłam. Nie wiem jakie to konkretnie odmiany, bo wszystko mi się pozajączkowało na etapie rozsady. Na drugim zdjęciu widać, że nawet dopiero co zawiązane maleństwo zaczyna pękać:



A tu melony, mają się chyba nieźle, chociaż na razie, po wyglądzie owoców wnioskuję, że wiąże głównie Seledyn:



A tak wygląda cała uprawa szklarniowa (bo z arbuzami i melonami mam jeszcze grządkę w gruncie) - z lewej melony, z prawej arbuzy, na końcu 3 szt. ogórków sałatkowych, a w rogach z tyłu mam jeszcze upchnięte po krzaczku pomidora;)

U mnie pękały różne rośliny gdy po okresie suszy dostawały dużo wody.

Dzięki, tak mi się wydaje, że to coś z wodą może być. Chociaż te moje arbuzy są od samego początku podlewane regularnie, codziennie, albo co dwa dni, w godzinach wieczornych i woda leci mniej więcej przez tyle samo czasu, ok. godzinę. I to chyba będzie jednak za dużo, bo kroplowniki mają wydajność 8l/h - jeden kroplownik przeznaczony jest na jedną roślinę (wężyki co prawda odchodzą po dwa od kroplownika, ale i po dwa są wbite pod jeden arbuz). Dziś ich nie podlałam, zobaczymy, a od jutra zmniejszę czas podlewania. Arbuzy nieraz mi pękały, ale zawsze było to w o wiele późniejszej fazie.

U mnie też arbuzy mają się coraz lepiej. Zrobił się niezły gąszcz, a pietwszy raz mam arbuzy w regularnym poletmu i widze, że rozstaw 1mx2m jest trochę mały. Ale narazie cieszę się, że zarówno rośliny, jak i arbuzy na krzakach pięknie przyrastają, bo co jestem na poletku, to widać wzrost i to spory.

Coraz więcej arbuzów.




pozdrawiam
Mirka

Moje maleństwa, ale jest ich coraz więcej.