Forum Ogrodnicze Oaza

Dorciu, dla mnie Libretto zdecydowanie ładniejszy.
Namocz porządnie bryły korzeniowe i w razie konieczności nawet przytnij zasuszone gałązki.
Pewnie po miesiącu stania na półce wyglądają jakby wyszły z karceru...

Tylko je podlałam, będę sadziła jutro. Zastanawiam się czy nie oberwać Calsapowi pąków kwiatowych, są takie dziwne, niby całe, a z brązową plamą:

Trudno powiedzieć, co z tymi pąkami.
Przede wszystkim pomacaj, czy są twarde i jędrne. Jeśli nie, prawdopodobnie długie stanie w sklepie zniszczyło zawiązki kwiatów. Ale...oberwać zawsze zdążysz.
Liście za to w zdumiewająco dobrym stanie. Będzie dobrze.

W pełni kwitnienia "Cheer"

To aktualne zdjęcie?

Oczywiście.

Dzisiaj zrobione.

Już ,już za chwilkę ....Odmiana GOLDKRONE

Acorus wrote: Niesamowite!
Moje rh rosną w miażdżącej większości w górach, skromnie kwitnie tylko rdododendron rozesłany Scarlet Wonder - i to tylko jeden egzemplarz, w zacisznym miejscu:

Ale piękny

Podejrzewam, że za tydzień naprawdę będzie już co pokazać. Na razie w górach rozchylają pąki Cunninghams White



i Goldbukett

Przy 1 różaneczniku zauważyłem plamy i przebarwienia. Jaka to jest przyczyna?
Nawoziłem go 19 kwietnia specjalnym nawozem granulowanym do rododendronów, azalii i magnolii z mikroskładnikami - 50g na krzew. Pilnuję wilgotności podłoża.

Andrzeju, ostatni rok był bardzo trudny. Najpierw okropna susza latem. Zima wbrew pozorom niekorzystna - prawie cały czas bez ujemnych temperatur, krzewy podjęły wegetację - i na przełomie marca i kwietnia duże spadki. Te brązowe liście to mogą być nekrozy mrozowe. Mogło wtórnie dojść do infekcji grzybem - te czarne kropki.
Usuń liście, na ile się da. Może zrób oprysk dolistny rozpuszczalnym nawozem typu Agrecol do różaneczników, bo jasna barwa liści wskazuje jednak na jakieś niedobory.
To żadne pocieszenie - też mam dodatkowe straty, właśnie jakby zimny podmuch zniszczył górne liście. I tylko w linii prawie prostej, na kilkadziesiąt sztuk chyba trzy dotknięte.

Z góry już zasycha ale z dołu reszta pąków się rozwinęła.

Przedstawiam moje najmłodsze dziecko, jeszcze niewysadzone z doniczki; na razie będzie robić za bukiecik na miejskich schodach.
Hybryda jakuszimańska Loreley.



Oczywiście jak zobaczyłam nazwę, nie umiałam się pohamować.

Przecudnej urody nie dziwię się Aniu że ten rodek jest Twój też bym się nie pohamowała

mało tego ja go pewnie teraz wszędzie będę wypatrywała

A to moje piękności rozkwitają

Percy Wiseman



i zaczyna Scarlet Wonder

"Królowa róż z gwiaździstych niw
Siedzi na górze uroczej,
Złoty jej strój z oddali lśni,
Lśni złoty zwój jej warkoczy".

Heinrich Heine - "Loreley" , tłumaczenie Aleksandra Kraushara.
Moja Loreley nie siedziała na skale nad Renem, tylko całkiem prozaicznie w OBI. Tak że, Izo - "można ją kupić"

Tak wygląda w tym roku."Hachtfruh"