Forum Ogrodnicze Oaza

Adrian89 wrote:
niestety nie wiem, kupiłem tę i kremowa na rynku.

Wykopujecie już kanny? ja zacząłem bo zapowiadają przymrozki część przeniosłem do doniczek mam nadzieję że uda mi się zebrać nasiona

Adrian,ja czekam aż wyskoczy pierwszy mróz,a potem do kartonu-przesypka z subtratu torfowego i do garażu(gdzie ja to wszystko upchnę) .

Dzisiaj Canny przywitaly mnie smetnie podmarzniętymi liśćmi /nad ranem -5 przy gruncie szyby aut do skrobania... /.Nie ma na co czekać wykopane.

No to ja mam szczęście ,bo u mnie jeszcze nic nie podmarzło

U mnie pewnie dzisiaj w nocy zmarzną Najpóźniej za dwa dni, jak głoszą prognozy

Moje wykopane - po wczorajszym porannym przymrozku nie było sensu dalej czekać .

Część moich już podzielona i posadzona w doniczkach z nową ziemią teraz mogą spokojnie spać do wiosny

Obcinacie liście???

Poobcinałem podzieliłem rany zasypałem węglem drzewnym

Niedługo zacznie się czas wysiewu nasion kann, chciałbym poruszyć kwestę ich zdrowotności. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego iż ich kanny są zawirusowane. Pamiętam jak na poprzednim forum wybuchła kłótnia o to iż jeden z czołowych użytkowników który rozsyłał kłącza po forumowiczach niestety nieświadomie, albo i po prostu nie chciał zauważyć tego problemu, twierdząc że u nas za zimno, za mało słońca, złe nawożenie stąd te smugi i plamy- rozsyłał rośliny chore. Udało nawiązać mi się kontakt bardzo przypadkowo z wielkim krajowym hobbystom tych roślin który sprowadza je z USA i w końcu doszliśmy do tematu wirusów. Okazało się że znana w USA i świecie osoba jaką jest Alice Harris- twórczyni wielu pięknych znanych odmian straciła swoje uprawy właśnie przez ów problem. Odbudowywała swoje imperium od zera i teraz zwraca uwagę właśnie na czystość(brak objawów choroby). Chorobę najczęściej przenoszą mszyce, ale również można przenieść ją na nożu czy sekatorze dzieląc kłącza czy tnąc liście. W jednym roku roślina może być zdrowa ale jesienią może zostać zainfekowana i wiosną niestety wiadomo... Cieszymy się że ach kanny kwitną rosną i tyle. Czy jednak o to nam chodzi? po paru sezonach roślina będzie coraz niższa, brzydsza, słabsza i będzie źródłem patogenów. Chorą roślinę możemy izolować od innych aby dostęp dla owadów z jednej na drugą był utrudniony- powinniśmy starać się zebrać z takiej odmiany nasiona i później ją zniszczyć. Wiele cudnych odmian niestety przepadło w wyniku chorób albo są osoby które po prostu nie ujawniają się lub nie wiedzą iż daną odmianę posiadają. Do wiosny jeszcze czas radzę przestudiować temat tu można zobaczyć jak wyglądają rośliny zdrowe i chore. Tym bardziej że pokazuje tu część osób tylko kwiat a powinna i liście o co apelowałem.
www.canna-collection.org.uk/canna-virus.html

Niestety większa część sadzonek w kraju jak i eu jest chora ludzie kupują bo nie wiedzą o czyhającym niebezpieczeństwie jednak my hobbyści którym zależy na zdrowiu i pięknu roślin powinniśmy być bardziej wyczuleni. W internecie wystarczy wpisać virus canna i pooglądać
pozdrawiam noworocznie

Adrianie! Ja właśnie uczestniczyłam w tej dyskusji, bo otrzymana kanna miała wirusa. Trzeba wszystkie rośliny z objawami eliminować z pełną stanowczością. Chociażby dlatego, że zawirusowane rośliny są brzydkie i po co je trzymać, nie mówiąc już o zarażeniu pozostałych.
Wirusy atakują również inne rośliny np dalie lub hosty. To typowe dla roślin masowo produkowanych bez zachowania szczególnej ostrożności.

Wykiełkowały!

Adrian moczyłeś nasionka przed posadzeniem?

I piłowałem i moczyłem 1 dzień, ale nie wiem czy piłowanie aż tak dużo daje bo kiełki niektórych nie wyszły w przepiłowanym miejscu.

Nie szkodzi, ważne, ze wilgoć doszła do wewnątrz, potem nasiono samo daje radę rozpęknąć i wykiełkować

Kanny powoli sobie rosną, ciekawe z jednej rośliny a każda się różni czy to odcieniem liści czy ich kształtem lub wysokością

Kiedy sadzicie swoje pacioreczniki ile czasu jeszcze czekać - u mnie kłącza wypuściły nowe przyrosty, a że są w garażu w ciemnicy to są żółte i strasznie ,,rachityczne...