TEMAT: Japońskie inspiracje Danieli
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 00:31 #220656
|
Postanowiłam zebrać i troszkę usystematyzować swoje realizacje w temacie wpływów japońskich w moich ogródkach. Część opisów i zdjęć pokazywałam w swoim wątku Dwa ogródki. Nie jest tajemnicą w Oazie, że jestem pod silnym wpływem kultury Dalekiego Wschodu, w szczególności japońskiej sztuki ogrodowej. Od dziecka fascynowały mnie widoki dalekowschodnich ogrodów, poczynając od widokówek które przysyłał z rejsów ojciec, po przedmioty sztuki znajdujące się w moim rodzinnym domu. Mam nadzieję, że zbierając swoje pomysły w jednym miejscu pomogę tym, którzy podobnie jak ja szukają swoich inspiracji. W temacie pojawią się także inne elementy ogródków (dekoracje, mała architektura), rośliny typowe dla stylu i ich formowanie, miniaturowe ogródki skalne w gazonach (crevice gardens).
Od samego początku, gdy kupiliśmy działkę myślałam o tym, jakby tu delikatnie, godząc założenia tego egzotycznego stylu z otoczeniem, w którym się znajdowała, wprowadzić to co mnie urzeka u siebie w ogrodzie. W najbliższej okolicy nikt tego stylu nie praktykuje, a jeśli - są to realizacje wykonane przez profesjonalistów w całym założeniu. Nawet w pobliskim Parku im. Adama Mickiewicza w Oliwie, ten styl (kiedyś niezwykle modny i tam prezentowany) jakoś wygasł i dzisiaj trzeba go bardzo wypatrywać. Choć naśladowanie natury, tak przecież istotne dla stylu ogrodów japońskich, dla mnie samej jest widoczne wszędzie - tam, gdzie stworzony przez człowieka ogród pięknie się łączy z otoczeniem, niczym byłby tam od bardzo dawna, wtapia się w otoczenie, posiada specyficzną patynę. To sztuka, którą najtrudniej osiągnąć. Wiele osób powie, że w tym nie gustuje, że to inna bajka, czy nie pasuje w naszych realiach. Dla mnie ten styl jest podobnie egzotyczny jak np. angielskie założenia ogrodowe, ogrody skalne itd. Nie mam z tego powodu jakiś kompleksów i - czy się to podoba, czy nie - robię swoje. Na niewielką skalę, bo poza tym stylem podobają mi się także inne, ale staram się wszystko łączyć. Niektóre połączenia są fortunne, inne mniej. Do wprowadzenia stylu japońskiego najtrudniej było mi przekonać mojego najważniejszego wspólnika (męża), wykonawcę i pomocnika wszelkich poczynań ogrodowych - Tadeusza. Choć w naszym domu sporo jest przedmiotów pochodzących z Dalekiego Wschodu i on - podobnie jak ja - bardzo je podziwia, ba nawet wiele z nich dostałam od niego w prezencie. Jednak w sferze ogrodowej długo bronił się przed moimi pomysłami. Zależało mu żeby jak najwięcej w ogrodzie prac przeprowadzić, zagospodarować go. Na "zabawy" w styl brakowało czasu. Obawiał się, bo sprowadzenie kamieni, skał, formowanych drzewek, architektury ogrodowej w tym stylu, kojarzyło mu się z dużymi wydatkami finansowymi. Nie przeszkadzało mi to dalej myśleć, że kiedyś to zrobię. Zacznę od pokazania największej (dotychczas) realizacji, choć w rzeczywistości zajmuje niewielki teren przy wejściu na działkę. 1-sza część (archiwalna) tworzenia mini ogródka japońskiego. Nazwałam go mini ze względu na niewielką powierzchnię i zastosowane tam rośliny o niewielkim wzroście (karłowate) lub/i formowane. Także elementy dekoracyjne są niewielkiej skali. Po zbudowaniu na działce docelowego domku, rozebraliśmy istniejącą od początku wiatę. Po niej wyłoniło się spore miejsce na nową wizytówkę ogrodu. Po naradach doszliśmy do wniosku, że zorganizujemy tam miniaturowy ogród stylizowany na japoński (jako drugi po niewielkim w przedogródku w Oliwie - będzie pokazany później)(2011). Teren w zasadzie przygotowany był w poprzedzającym 2011 rok sezonie. Poniższe zdjęcia i opisy pokazują kolejne fazy powstawania. Około południa wyglądało to jeszcze tak A przed zachodem słońca teren był już wstępnie wytyczony i zostały posadzone zbierane przeze mnie dotychczas rośliny. Wysepka na środku jeszcze nie do końca ukształtowana. W zasadzie wiele zmienia się podczas pracy. Drzewka i krzewy młodziutkie, ale mamy czas. Na zdjęciach widać jak ten zakątek wpisał się w dotychczasowe zagospodarowanie. Otaczające to miejsce nasadzenia (przypadkowo i celowo też) wpisują się w styl i mają tworzyć tło, tak jak poniżej umiejscowione "lawendowe zbocze" z dwoma wielkimi kamieniami przyciągniętymi przez nas z okolicznego lasu. Trzy ostatnie zdjęcia pokazują dalszy ciąg pracy nad ogródkiem w stylu japońskim. Kładzenie agrowłókniny na planie wygibasów i fal, to żmuda robota, ale to ja narysowałam te kształty. Patykiem było łatwo, teraz Tadziu miał za swoje. No, ale jakoś nie marudził. Na wysepce na środku chwilowo zadołowana była jeszcze jedna kosodrzewina, reszta drzewek posadzona docelowo. Na części z ułożonymi małymi otoczakami zastosowaliśmy zasadę przyjmowaną w europejskich ogrodach tego typu - czyli zastosowanie rodzimych materiałów. Mieliśmy nazbierane masę kamieni i zastosowaliśmy je. Na górze jest bardziej płasko. Tam poza bonsaiem (czy raczej niwaki) i kosodrzewiną, posadzony był szczepiony iglaczek (obecnie go nie ma, wypadł) oraz ustawiony stary korzeń przywieziony z Borów Tucholskich. Układanie kamieni. Na początku pomysł był taki, że Tadziu układał duże płaskie kamienie (pionowo, ukośnie), tworząc niby-klif na półwyspie. Tak to wyglądało Po obejrzeniu tego z kilku stron doszliśmy do wniosku, że nie wygląda tak jak oczekiwaliśmy. Tadek przełożył kamienie, układając je poziomo. I od razu widać było różnicę. |
Temat został zablokowany.
|
Zielone okna z estimeble.pl
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 10:54 #220685
|
Widok z tarasu w trakcie budowy.
Na półwyspie posadzony formowany iglak, kosodrzewina Pinus mugo Mops i szczepiony Chamaecyparis obtusa "Nana gracilis" oraz stary korzeń. Do wypełnienia "morza" użyliśmy drobnych kamieni, które zostały zakupione w okolicznym składzie kamieniarskim. Są to otoczaki, więc można po nich chodzić boso. Uzupełniony brak w trawniku przy części japońskiej, w samym centrum hortensja drzewiasta. Na dole widoczne małe oczko z kastry budowlanej, ale o tym innym razem. Kilka deszczowych ujęć. Na pierwszym planie sosna wejmutka, którą za zgodą leśniczego mogłam wykopać z pasa przeciwpożarowego. W ogrodzie japońskim nie musi brakować poczucia humoru - tutaj "skała morska" rzuca cień i wykorzystałam to do zaznaczenia godz. 12, 14 i 16-tej białymi kamieniami. To taki mój podręczny zegar słoneczny. "Skała morska" została znaleziona przez Tadzia podczas spaceru na Kaszubach. Zamglenie widoczne na zdjęciu jest efektem parowania wody z powierzchni kamieni, gdy tylko między chmurami wyjrzało słońce. |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 11:02 #220687
|
Kolejna tura zdjęć z części "japońskiej", choć położonej na Zachodzie.
Próbuję stworzyć taką oprawę wokół tego mini ogródka, by cała ta część ogrodu pasowała i podkreślała japoński klimat. Mamy jeszcze kilka pomysłów, ale też całe mnóstwo czasu. Wbrew pozorom do ogrodów w stylu japońskim pasuje sporo roślin, których byśmy o to nie podejrzewali, a które w ogrodzie posiadamy. W japońskiej sztuce ogrodowej stworzono wiele stylów i nie wszystkie są takie ascetyczne jakby się wydawało. Mnie samej eklektyzm nie przeszkadza i pewnie wiele zrobię prób połączenia swoich pasji w dookreśleniu stylu własnego ogrodu. Cały czas poszukuję. Widok z chodnika z dołu. Bliżej lilie koło kloników i liliowców. Rabata liliowcowa za dróżką stanowi tło dla cenralnie umieszczonego morza kamieni ze strzyżonymi drzewkami Zdjęcie ogólne z widocznymi zmianami wizerunku sosny czarnej, która jest teraz zwana "kamiennym drzewem". Mini kałuża z kastry budowlanej - często widuję tam ropuchy, które tam pływają, a potem skrywają się pod kamienie. Czarna sosna została gruntownie przycięta - w końcu Tadziu się poddał i dał mi piłę do ręki. Wiem, że wygląda to drastycznie - szczególnie gdy się porówna ze zdjęciami poprzednimi tej sosny. Moje uszczykiwanie przyrostów - od kilku lat musiało doprowadzić do momentu takiego zagęszczenia korony, że przejście do tego etapu było nieuniknione. Sąsiedzi i goście mocno zdziwieni, Tadziu skomentował tylko: "Wygląda jak bardzo ekspresyjna rzeźba", co uznałam za aprobatę. Teraz trzeba jej dać czas na nabranie właściwych kształtów. U stóp mini ogródka japońskiego dawne "lawendowe zbocze", obecnie tylko 3 lawendy, 3 macierzanki, zawciąg nadmorski, mini liliowiec i takie tam różności. Wcześniejsza kompozycja przylega do części japońskiej. Na karłowatej jabłonce dojrzewały maleńkie jabłuszka (wielkości małych czereśni). Formowana sosenka z innej strony. |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 11:20 #220692
|
W moim wątku ogrodowym Dwa ogródki, pokazanie mini ogródka japońskiego wywołało czasem zabawne dyskusje, które dały mi dużo do myślenia. Sprawiły także sporą satysfakcję, bo mogłam poznać Wasze opinie. Poniżej taka wymiana myśli z Martą i o białych kamykach, ale też o "ziemi niczyjej".
artam wrote: Danielo, zanim doczytałam, już się jakiejś symboliki doszukiwałam w tych trzech białych kamieniach! A to cyfry na cyferblacie! Daniela wrote:
Pięknie to wszystko wyszło, widok z tarasu rzeczywiście wymarzony! Tylko mnie ten pas białego żwirku taki niewykorzystany się wydaje! Taka ziemia niczyja! A przecież mogłaby być ziemią sosen, jodeł o małych przyrostach... Wspominałaś, że jakieś kulkowe zakupy planujesz... Czy coś właśnie tam będziesz dosadzać, czy ta biel taka nieskalana zielenią pozostanie? Marto, te kamyczki "białe" (choć są w rzeczywistości ecru/beżowe) symbolizują morze. Kamienny półwysep jest lądem i cały teren otaczający - tam pewnie pojawią się jakieś maleństwa. Tym bardziej, że jeden (widoczny na zdjęciach początkowych) szczepiony Chamaecyparis obtusa 'Nana gracilis' wypadł po ostatniej zimie. Nie wiem jeszcze czy zostanie na półwyspie kosodrzewina (Pinus mugo Mops), bo za szybka jest na to miejsce. No i wokół "białego" jeszcze mogą się zmienić nasadzenia. Użyłam tego co miałam, ale od ich wzrostu i pokroju za parę lat sporo zależy. Akurat nie boję się przenosić roślin, choć w przypadku krzewów i drzewek zawsze jest ryzykowne. Także troszkę czystej przestrzeni musi tam pozostać. A poza tym to jest tylko kilka metrów kwadratowych, a wokół prawie 500. Marzą mi się jeszcze kolejne niwaki, może gdzieś jeszcze jakieś dwie sosny upacham gdzieś po drugiej stronie chodniczka... Pojawiła się także opinia Ewy, za której przyczyną pokazałam inne połączenie niewielkiej rabaty stylizowanej na japońską w przydomowym ogródku w Oliwie z... różami. ewamaj66 wrote: Wyraziłam się nieprecyzyjnie Ogród japoński u mnie nie pasuje i nie może pasować, bo kocham róże i będę ich miała całe mnóstwo. No róże z japońszczyzną i jej bogatą symboliką nie pasują - sama powiedz Daniela wrote:
Ewo, ja też mam róże i bez nich sobie ogrodu nie wyobrażam, nawet moje dalekowschodnie ciągoty nie są w stanie nad tym zapanować. Ogród jest przestrzenią w której decydujemy jaki styl w jakim natężeniu się pokazuje, staram się by był zróżnicowany. W ogrodzie powstały strefy: rabaty u stóp domku, dalej w większej przestrzeni: część grillowa otoczona różanką, rabata trawiasta i bylinowe, część borówkowa, parkingowa, zaplecze domku gospodarczego z "kącikiem pomywacza" i placykiem. Od niedawna zaczynamy przekształcać ostatni teren niezagospodarowany za domem, w której umieszczać zaczęłam cieniolubne. Ta część "japońska" jest obecnie tylko najbardziej widoczna od wejścia, stanowi wizytówkę. Taki był zamysł. Ewo, jeśli chcesz zobaczyć róże w bliskości "japońskości", to warto zobaczyć przedogródek, w którym w niewielkiej realizacji kamyczkowej z bonsaiem, klonikiem palmowym, formowanym bukszpanem i starszymi iglakami połączony jest szpalerek lawendowy, hortensja (która akurat pasuje jak najbardziej), ale i ... róże (Jarocin - Żyły, Papageno i Flammentanz). Celowo ich kolorystyka jest zbliżona (także współgra z hortensją gdy kwitnie), bo dzieje się tam i tak dużo (może nawet "za"). Podsumowując, wcale nie chcę ani Ciebie Ewo, ani innych osób, które tego nie czują, czy nie lubią aż tak bardzo (czy też nie rozumieją), namawiać do wprowadzania u siebie. Zanim zrobiłam te projekty w swoich ogródkach bardzo dużo czytałam i oglądałam, wpisując w wyszukiwarce japan gardens można zobaczyć tysiące zdjęć z całego świata, jak ludzie adaptują je w różnych strefach klimatycznych, na balkonach, w atriach, mieszkaniach (wersje mini) itd. Myślę, że wtedy można dostrzec, że troszeczkę w Polsce podchodzimy do tego jak do przysłowiowego jeża, zbyt ortodoksyjnie. Próbuję to przełamać na własnym ogrodowym organizmie. Pewnie gdy drzewka podrosną, jeszcze będzie trochę więcej elementów osiągnę zamierzony cel, bo dla mnie to dopiero początek. Jak widać (albo nie) na działce róże "nie włażą" do tej części, z wyjątkiem Dorothy Perkins, która jest przy wejściu do ogrodu. (...) Kilka zdjęć z ogródka w Oliwie pokazuje bliższe towarzystwo róż, lawendy i innych: |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 11:31 #220697
|
Kamienne morze miało wg Tadzia być jedyną formą wody w ogrodzie, poza tą w wężach ogrodowych i kranach... Jednak jakiś czas temu obiecał, że jakieś ciurkadełko w ogrodzie powinno być. Pewnie miał na myśli jakąś fontannę w misce.
Na wiosnę postanowiłam zrobić sobie niewielką "kałużę" na niewielkim skrawku przy kamieniach. Pasowała tam kastra budowlana, więc gdy się wybraliśmy do składu budowlanego wybrałam taką żeby się zmieściła (a były większe! ). Potem zawieźliśmy ją na działkę, wykopaliśmy dziurę w ziemi, została wstawiona i wypoziomowana, obsypana ziemią. Tadeusz potem sam się rzucił do układania kamieni. Początkowo myślałam, że będzie tam tylko woda dla zwierzaczków, ale szybko kolega mi uświadomił, że mogę tam posadzić nawet lilię wodną. Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Szybko zamówiłam małą odmianę Nymphaea 'Helvola'. Dokupiłam jeszcze hiacynty wodne, by coś pływało po powierzchni. To było pierwsze zanurzenie, potem siedziała sobie na dnie. Niestety nie zakwitła, a i przezimowanie lilii się nie udało, ale rośliny będę w tym niewielkim zbiorniku zawsze wprowadzać. A gdy zbliżała się Noc Świętojańska uplotłam z szałwii i lukrecji wianek ... Nie przeszkadzało mi przecież, że to całkiem nasza tradycja, a nie japońska. |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 11:37 #220702
|
|
Temat został zablokowany.
|
Niwaki - drzewko formowane 01 Lut 2014 11:43 #220705
|
O formowaniu drzewek pojawi się w tym temacie z pewnością więcej. Od samego początku gdy miałam ogród nie bałam się ciąć rozrośniętych krzewów i drzewek. Cięcie pozwalało mi poradzić sobie z ich nadmiernym wzrostem, czy skorygowanie moich błędów w nasadzeniach (zbyt blisko domu itp.). Instynktownie robiłam to na tyle dobrze, że wielkich strat z tego powodu nie miałam (jak dotąd). Jednak z czasem chciałam coraz więcej, a do tego trzeba się troszkę nauczyć, podpatrzeć jak to robią inni.
Co do sosny formowanej czyli niwaki, wybrałam poniższe zdjęcia żeby z bliska pokazać jak to wygląda u mnie. Odwagi do formowania sosny w tak drastyczny sposób zyskałam po natrafieniu na Ogród Bogusława na forum Ogrodowiska. Użyłam technik zaczerpniętych z tamtego tematu. Pierwsze zdjęcie pokazuje w tle jak ta sosna czarna wyglądała jeszcze w pierwszej połowie poprzedniego roku. Zagęszczony pokrój spowodowany był kilkuletnim uszczykiwaniem przyrostów. Bardzo się podobała mojemu M, ale dla mnie nie miała wyrazu, a tworzenie coraz większej liczby przyrostów powodowało, że uszczykiwanie wymagało coraz więcej pracy. Porzucić tego jednak nie można, bo drzewko może stać się karykaturą. Na pierwszym planie Sosna wejmutka. Tutaj pokazuję bliżej niwaki - widok z chodniczka. Jest powiązane i dociążone kamieniami. Skorzystałam także z bliskości płotu i niektóre gałęzie są przyciągane pod odpowiednim kątem do niego. Niektóre gałęzie zostały skrócone (zwyczajnie obcięte na końcu), nadmiar igieł został oskubany, jednak należy to robić ostrożnie, tzn. nie można się ich wyzbywać całkowicie i pochopnie. Są zalążkami odrostów, jeśli je usuniemy gałęzie mogą pozostać "łyse". Ja oczyszczałam z igieł drzewko, jeszcze wtedy gdy było gęste (jak na 1-szym zdjęciu). Pokrój chcę nadać nieco pochylony - jak od wiatru - w prawo. Prawa strona ma być szersza, a lewa węższa i nieco gałęzie "zadarte". Czubek prawie całkowicie ucięty, zostawiłam tylko jeden odrost, który powoli będzie pochylany w prawo. Kolejne zdjęcie pokazuje niwaki z góry, z alejki w kierunku części japońskiej. Ostatnie zdjęcie z bliska. Troszkę lepiej widać wygięcia gałęzi. Przed przywiązaniem sznurów zakładałam paski budowlanej membrany, żeby ochronić gałązki. Prawdopodobnie do sznurowania lepsze są jakieś pasy, ale nie miałam takich. Warto pamiętać o tym, że efektów nie należy spodziewać się szybko. Sznurowanie musi być ciągle pod obserwacją i podlegać korekcie nawet do 5 lat, zanim nadany kształt gałązek się utrwali. W dalszym ciągu oczekiwać będę zagęszczania się "chmurek" z igieł, ale potrzeba cierpliwości. Moja sosna wyrosła w głównej osi lekko pochylona i ja to wykorzystuję w formowaniu. Trochę późno zaczęłam, bo jak pokazuje wspomniany Bogusław, powinno się zaczynać wcześniej, gdy drzewka są bardzo młode. Im bardziej dziwne drzewko jest na początku, tym ma szanse zostać w wyniku formowania ciekawszym egzemplarzem. |
Temat został zablokowany.
|
Miniaturowy krajobraz - skalniak szczelinowy 01 Lut 2014 11:49 #220708
|
Co do precyzji, to "prawie" samotrzeć udało mi się zrobić miniaturowy skalniak szczelinowy. Miałam troszkę różnych kamieni, które nadawałyby się do tego pomysłu. Postanowiłam poćwiczyć na gazonie, w którym były już sadzone różne rośliny, ale sadzone sezonowo, bo wszystko wymarzało. Ostatnie lata gościły tam trawy nowozelandzkie. Ponieważ obok jest kształtowany iglak (niwaki) pomyślałam, że taka miniatura górskiego widoku będzie tam pasowała. Po wykonaniu drenażu i zaplanowaniu układu skał zrobiłam taką kompozycję. Potem zaszczepiłam tam kilka wybitnie małych roślin: karmnik ościsty, jakiś maleńki wilczomlecz, dwa rodzaje rojników, macierzankę oraz miniaturową Thymus praecox 'Minor'. Podzieliłam maleńkie rośliny, które znalazłam w ogródku, zobaczymy jak im się spodoba. A tak wygląda efekt.
Mój syn jak zobaczył zdjęcia, stwierdził: "No to masz swoje Stonehenge". Podczas pracy stwierdziłam, że potrzebne byłyby narzędzia typu pęseta i szczypczyki. Przyjemna jest też opieka nad tym małym ogródkiem szczelinowym, można sobie postawić stołeczek, usiąść i wygodnie formować "krajobraz", no i pielić. Kolejna nowość (mój kolejny hołd kamyczarki) w wersji mini widoku japońskiego. Czyli skalniactwo szczelinowe z wykorzystaniem "widoku zapożyczonego", w tej roli jałowiec (chyba pośredni) i chińska kolejna latarenka. "Rumowisko skalne" w tym przypadku stanowią tym razem kamyki czerwone, łupane przeze mnie przy pomocy dwóch kamieni, które leżą pod gazonem z małą łopatką, która bardzo przydatna jest przy pracach w krajobrazie mini. Bardzo ładnie komponują się te gazony ze skalniakami szczelinowymi z kompozycjami i krzewami w stylu japońskim. Już wiem, że będą się częściej pojawiać w moich ogrodach. |
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2014 11:53 przez Daniela.
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 15:03 #220759
|
Kolejny sezon i nieco zmian w ogrodzie. Jak poniżej pokazuję na zdjęciach wszystko się ładnie wypełnia. Kwitnący rododendron dodaje szyku w tych masach kamienia. Ujęcia z klonami palmowymi i zawciągiem nadmorskim też przypadły mi do gustu. Zanim później zakwitną liliowce tak prezentuje się czerwcowy urok rabaty z klonikami.
Ale najpierw - po prawej posadzony głóg dwuszyjkowy Paul's Scarlet zastąpił jukki, które już tam nie pasowały. Patrząc z chodnika bardziej uwidocznił się zaplanowany widok na ogródek japoński. Widoki z części japońskiej. Po lewej stronie (widoczny trawnik) marzy mi się kamienna ścieżka z kilku plastrów kamienia ułożonych w darni. Kruszyna Koło korzenia widoczna sosna himalajska i krzew kruszyny Wiąz po postrzyżynach Nowa fryzura z bliska i troszkę dalej z boku Jabłonka karłowata i rododendron z drugiej strony W całości Poszukując japońskości uchwyciłam takie dwa zdjęcia w pełni sezonu Bez czarny 'Eva' w końcu zakwitnie, skromnie bo tylko dwa kwiatostany, ale i tak się cieszę |
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2014 15:06 przez Daniela.
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 15:16 #220766
|
Tym razem kilka zdjęć z Oliwy, z lipca. Róże jeszcze bardziej rozkwitły. Ważą trochę w tych ujęciach, Poprzedni sezon był dla róż wybitnie sprzyjający, takich okazów jeszcze u mnie nie było. Docenili to przechodnie i sąsiedzi, którzy zatrzymywali się dla ich podziwiania.
Widoczek z dołu Na tym zdjęciu widać przeszło 30 letni okaz cyprysika, który przez odkrycie gałęzi i cięcie też ujawnił swoją ciekawą budowę. Oba stare krzewy formowane zasłaniają klonika palmowego przed wiatrami i dodają trochę cienia roślinom. Widok z ławeczki przed domem Widok z góry, z wjazdu. Nowe ogrodzenie niestety zamknęło perspektywę i ogródek zaczął wyglądać jak pudełeczko... zapałek? No, ale nieco odizolowaliśmy kłopotliwe sąsiedztwo. Może później obrośnie i wtopi się w tło. Kolejne rzeźbienie iglaka, który troszkę wydawał mi się za duży. Tym razem na działce. Żeby go ograniczyć przycięłam. Taki zabieg widziałam w wielu Waszych ogrodach i wcale to nie jest trudne. Wybrałam gałązki idące w te strony, które nie przeszkadzają w poruszaniu się. Płożący iglaczek variegata zbytnio zbliżył się do jodły koreańskiej, trzeba było wybierać, kto ma pozostać cały, a kogo pół, albo jeszcze mniej. Przed i po |
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2014 15:18 przez Daniela.
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 01 Lut 2014 15:26 #220772
|
Wakacyjne ujęcia z zeszłego roku.
Trojeść bulwiasta na tle ogródka japońskiego. Pasuje do stylu ten "pagodowy" układ kwiatostanów. W ogródku japońskim przybyła "kuleczka" - jodła górska Kelly's Alpine od Pawła (rispetto) Tak wygląda z oddali A tak z całkiem bliska Skała morska i kwitnąca hortensja Moja pierwsza produkcja z hypertufy - misa na wodę. Na zdjęciu przymiarka misy koło sosny wejmutki. _______________________________ Widok w stronę tarasu, przy tarasie Graham Thomas (3 m) Dostałam kolejną donicę, mniejszą, będą nowe mini góry Skalniaczek zakwitł na różowo z bliska Do miniaturowych gór także przylatują motyle (szczególnie wtedy gdy kwitły karmniki) - tu Rusałka admirał Przerobiona najstarsza rabata w całej okazałości (całkowicie zostały z niej usunięte byliny) Z bliska Niwaki ufryzowany do kolejnego 'piętra' |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 09 Lut 2014 15:33 #222849
|
|
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 19 Lut 2014 20:30 #226163
|
Oglądając te zdjęcia odebrało mi mowę Ogródek jest naprawdę wspaniały, zadbany i dopracowany. Już wiem, gdzie mogę szukać pomocy i inspiracji
|
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 19 Lut 2014 20:37 #226173
|
Zawsze do usług.
Co prawda raczej podążam w kierunku stylu karesansui, ale moje realizacje są połączeniem kilku stylów. Typ ogrodu herbacianego, który chcesz uzyskać u siebie też mi się bardzo podoba. Jednak na moim południowym zboczu brakuje starodrzewu i jeszcze byłoby mi trudno takie efekty uzyskać. Choć o pawiloniku herbacianym skrycie marzę, no i kamiennej ścieżce, która jest już w planach. |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 19 Lut 2014 21:00 #226193
|
U mnie niestety tez mam problem ze starodrzewem (jesli dobrze rozumiem - sa to drzewa, ktore maja juz swoj wiek i swoje pokazne rozmiary). Jeszcze nie wiem, czy skupie sie na typowo herbacianym ogrodzie, wszystko "wyjdzie w praniu"
|
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 19 Lut 2014 21:18 #226204
|
Shalan,
Dobrze zrozumiałeś, chodzi o stare drzewa, pod którymi miałby się taki wilgotny cień unosić i fajny mech się rozpościerać. Jak drzewa i krzewy podrosną, w końcu się doczekamy odpowiedniej scenerii. Jeśli mogę na początek dać parę podpowiedzi, to (z mojego własnego przykładu): - oglądanie prawdziwych japońskich ogrodów, parków - czyli w wyszukiwarce (wersja najprostsza, poza zdobyciem literatury) wpisujesz "japan garden" i oglądasz, - szukasz roślin, które można zastosować do danego stylu, - jeśli niektóre są trudne do hodowania w naszych warunkach, można je zastąpić innymi o podobnym kształcie, pokroju, kolorze - takie zastępstwo jest dopuszczalne, bo ogrody w tym stylu powstają praktycznie w każdych warunkach na globie. Warto w takim wypadku zastosować kilka podstawowych, które nadają odpowiedni wizerunek. U siebie gromadzę takie drzewka i krzewy, niektóre z nich uformowałam z dostępnych i powszechnych iglaków. Sosny już masz, może tylko je z czasem podrasujesz i nadasz trochę "japońskiego sznytu". Będą świetnym tłem. Miejsce masz bardzo dobre, chciałabym mieć tyle miejsca jeszcze. |
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 19 Lut 2014 21:47 #226225
|
To ja może wrzucę parę fotek, jak Koreańczycy interpretują pojęcie ogrodu japońskiego
Podstawa to żwirek w starannie zagrabiony wzorek - imituje fale oceanu Skały to wyspy na bezkresie wody Są też kępy zieleni - lądy A to widok ogólny z charakterystyczną latarenką, która wędrowcom oświetla drogę w ciemności: Jest też w takim ogrodzie prawdziwa woda, misy, wodospad, oczko wodne, mostek: W ogrodzie japońskim są też drzewa ukształtowane tak, aby przypominały drzewo smagane wiatrem, zmagające się z surową naturą: Zdarzają się też topiary, czyli drzewa mocno przystrzyżone w jakiś symboliczny kształt: Wielkość drzew jest ściśle skorelowana z wielkością ogrodu |
Ostatnio zmieniany: 19 Lut 2014 22:00 przez Hiacynta.
Temat został zablokowany.
|
Japońskie inspiracje Danieli 20 Lut 2014 10:04 #226340
|
Alinko,
dziękuję za pokazane przykłady stylowego ogrodu japońskiego w wydaniu koreańskim. Niektóre ujęcia przypominają styl świątyń z Kyoto, który jest moim ulubionym. Aczkolwiek sam rysunek fal wykonany na żwirze nie jest taki precyzyjny jak wykonują go Japończycy. Akurat też chciałam mieć grabione fale w swoim ogródku japońskim, jednak nie w każdej sytuacji można to wykonać. Pierwszym wymogiem jest płaska powierzchnia. U mnie jest spadek - niby niewielki - jednak utrzymanie się fal byłoby trudne. Kolejnym - wielkość użytego kruszywa - najlepiej, gdy jest jeszcze drobniejsze od mojego i równe. Oznacza to, że kamienie muszą być dokładnie sortowane. Ja wybrałam otoczaki, bo chciałam mieć możliwość spacerowania boso po swoim "morzu". W końcu ogród ma być dla mnie, a to fajna akupresura, polecam! Z tych przyczyn u mnie kamienie nie mają "narysowanych" fal. Poza tym często muszę wygładzać powierzchnię, bo po każdej naszej nieobecności na działce są ślady biegania zwierząt, w zależności od impetu pozostawiają większe czy mniejsze ślady. Jeśli natomiast ktoś ma w ogrodzie swojego psa(y), to zaleca się się użycie tłucznia granitowego, lub innego o ostrych krawędziach. Troszkę to odstręczy zwierzaki od wchodzenia na te powierzchnie, choć całkowicie tego nie wykluczy. Teraz kilka zdań o drzewkach i krzewach do stylu japońskiego. Napiszę o tych, które wypróbowałam u siebie. W ogrodzie japońskim dobrze żeby znalazł się bambus, jeszcze go nie mam - bo ze względu na niewielkie rozmiary mojego mini ogródka muszę znaleźć odmianę kępiastą, by nie wprowadzić sobie do założenia ekspansywnego intruza. Jednocześnie ważna dla mnie jest mrozoodporność, bo mrozy u mnie (na działce) przekraczają nierzadko nawet -28 stopni. Tymczasem zastępuje go dosyć pospolita kruszyna, w powyższych postach jest pokazana na zdjęciach. Handlowcy nazywają ją polskim bambusem, ma wąskie listki i jest niezwykle delikatna z wyglądu, natomiast jest to krzew całkowicie odporny na wszystko. Kolejne godne polecenia są kloniki palmowe, należą do kanonu ogrodu japońskiego. W zasadzie poza charakterystycznymi liśćmi, kolorami, mają one charakterystyczny kształt, który nie wymaga w zasadzie korekty. Jedynym mankamentem jest to, że lubią miejsca zaciszne, mogą wymarzać lub być przypalane w nadmiernym słońcu. Swoje kloniki sadziłam najpierw w innych miejscach i niestety żal było patrzeć jak cierpią, przeniosłam je w strefę cienia (słońce dopiero od 13tej), jednocześnie ściana domu zasłania obydwa kloniki (zielony nn i Atropurureum) przed silnymi, mroźnymi wiatrami. Ich kondycja od razu się poprawiła. Znajdują się u mnie w tle miniogródka japońskiego na rabacie liliowcowej. Bliżej w słonecznej, odkrytej części kamiennej zastosowałam Bez czarny odm. 'Eva' (in. Black Lace), jest jeszcze nieduży, ale ma pięknie podzielone liście, przypominające klony palmowe. Jednocześnie wytrwałość bzu czarnego jest nieporównywalnie lepsza, no i świetnie znosi silne nasłonecznienie. Przy tym krzew rośnie w pokroju charakterystycznym dla stylu. W handlu jest dostępnych obecnie kilka odmian barwnych bzu czarnego o powcinanych liściach, szczerze polecam do kompozycji. W ogrodzie japońskim przydałaby się kwitnąca wiśnia, która jest symbolem narodowym Japonii. U siebie mam akurat jabłonkę karłowatą, która ma bardzo ładny i stylowy pokrój. Ozdobna jest wtedy gdy kwitnie biało-lekkoróżowymi kwiatami, a także potem gdy ma pomarańczowe jabłuszka podobne do czereśni. Jeśli chce się formować drzewko liściaste w stylu u nas nazywanym 'bonsai' (co oznacza drzewko w donicy, bon = taca, płaska donica), to mogę z czystym sumieniem rekomendować Wiąz holenderski 'Jacqueline Hillier'. Sadzonki takich krzewów/drzewek nie są drogie, a bardzo żywotne i lubiące cięcie. Na tyle lubiące, że wymagają co najmniej 2 cięć w sezonie. Bardzo gęsto się rozgałęziają i można wybrać sobie odpowiednie gałązki do prowadzenia. Jedyna wada, że gałązki są kruche i nawet nadmiar śniegu potrafi połamać (co i u mnie się zdarzyło), jednak szybko się odradza i rekompensuje straty. Ze względu na ich kruchość nie kształtuję gałęzi przez przyginanie czy obciążanie, ale efekt stylowego drzewka uzyskałam szybko. Wszystkie wymienione drzewka (poza wiśnią ) są pokazane w tym temacie na zdjęciach. |
Temat został zablokowany.
|
Zielone okna z estimeble.pl
Wygenerowano w 0.437 sekundy