Forum Ogrodnicze Oaza

Dzisiaj tylko zasygnalizuję, że kloniki japońskie w ogródku przydomowym mają listki. Dwa kloniki na działce jeszcze mają pąki liściowe.

Dwa pierwsze zdjęcia "zielony NN"
W całości


Z bliska




Klonik palmowy 'Garnet'
Na rabacie


z bliska - posadziłam go na tle ściany domu (cień i zacisze) bo mam nadzieję, że gdy podrośnie będzie ładnie wyglądał na jasnym, jednolitym tle.


Z "japońskości" przybyła jeszcze Wiśnia japonska "Amanogawa", która obecnie jest tym wystającym za formowanym bukszpanem patykiem.

Widzę , że twój Garnet szybciej rozbudził się wiosną , niż mój. I już ma ładne wybarwienie

Obecnie kwitną drzewa owocowe, już zaczynają także te ozdobne, np. wiśnie - tak charakterystyczne dla ogrodów japońskich.

Jeśli macie ochotę na odpoczynek czy medytację po japońsku zapraszam na film pt. Ogród Zen - kwitnienie wiśni, relaks i medytacja (50 minut).

Danielo uwielbiam spacerować po Twoim ogrodzie. Muszę pokazać go swojemu M może w końcu przekonam Go do dużej ilości kamieni w ogrodzie.

Moniko,
duży ogród zagospodarować kamieniem, to nie jest prosta sprawa - choćby z powodów logistycznych. Kamień jest ciężki, nawet jeśli niedrogi, to jego transport niestety znacznie podnosi koszty. Dlatego warto zaczynać od mniejszych założeń.
Dla nas pierwszym takim był skalniak Ying-Yang.
Następne było niewielkie założenie w ogródku w Oliwie.

Największe założenie powstało na działce i jest pokazane krok po kroku na początku tego tematu.
Przekonywałam swojego męża powoli, dzisiaj on bardzo często włącza się do kolejnych pomysłów - także zgłasza swoje pomysły, które (po dogadaniu) realizujemy wspólnie. Przekonało go to, że co prawda początkowo jest większy nakład pracy (dźwiganie kamieni, rozkładanie geowłókniny itd.), ale później te części ogrodu nie wymagają tak wielkiej pracy jak tradycyjne - a dobrze wyglądają o każdej porze roku. Zaakceptował tą japońskość z myślą o tym, że nie będziemy się przepracowywać, tylko kiedyś sobie posiedzimy i popodziwiamy.
Może to jest droga do tego byś Ty przekonała swoją drugą połówkę. Tym bardziej, że mniejsze takie projekty możesz wykonać sama, a z pewnością efekty przekonają niedowiarka(ów).

Danielo co do kosztów transportu kamienia, to masz absolutną rację - najtańsze nie są i właśnie dlatego mój M taki oporny. Ale tak jak piszesz, początkowo sama zacznę kombinować z kamieniem i może wreszcie się przekona

Czekam akurat na pełen rozkwit 'Wiśniowego gaju' w nowym japońskim założeniu Parku Oliwskiego (o którym pisałam tutaj). Byłam wczoraj w drodze z pracy, ale kwitną pojedyncze kwiaty, na efekt poczekam do poniedziałku.

Tymczasem chcę Wam pokazać efekt "zmasowanego" kwitnienia wiśni w Bonn, które zaprezentowała autorka blogu, który regularnie czytam.

Spieszę pokazać pierwsze zdjęcie mojej japońskiej latarenki. Pierwszą zrobiłam do ogródka japońskiego na działce.

Moja wersja Tōrō


Składa się z 4 części (patrząc z góry na dół):

Hōju - "pompon" na szczycie, Japończycy nazywają tę część perłą.

Kasa - "parasolka" - daszek przykrywający palenisko.

Hibukuro - palenisko, "pudełko ognia" (światła).

Sao - postument, podstawa opierająca latarnię na 1 do 4 nóg.

Budowa latarni ma znaczenie symboliczne i odpowiadające elementom kosmologii buddyjskiej. Poza paleniskiem (Hibukuro) wszystkie pozostałe części mogą być nieobecne. Występują jeszcze np. osobna platforma paleniska i wsparcie (nóżka) dla "pomponu" na szczycie latarni.

Typ latarni, który zrobiłam można zaliczyć do rodzaju Yukimi-dōrō.

Wykonana została z bloczka gazobetonu. Wycinałam proste formy (prostopadłościany) piłą, a potem nadawałam kształt zdzierakiem o różnych wielkościach "zębów" - to był taki wielki pilnik o 4 różnych strefach ścierania. Materiał jest łatwy w obróbce, wymaga to cierpliwości i pomysłu jak nacinać. Zbyt gwałtowna obróbka może powodować (i robi to! ) pękanie elementów, gdy sądzimy, że jest już prawie gotowy.
Całość będzie szpachlowana klejem wodo- i mrozoodpornym, by zasklepić wnętrze gazobetonu, które jest higroskopijne i łatwo nasiąka wodą. Potem tym samym klejem wszystkie elementy zostaną połączone na stałe. Ewentualnie biorę jeszcze pod uwagę wykończenie kolorem (jasnym), być może wodoodporną fugą.

Gratuluję, bardzo ładnie wyszło Myślałam, że jest wykute z kamienia.

Jestem w szoku Gratuluję.Dla mnie jesteś Bohaterem

Bozi i Romko,
dziękuję za miłe słowa.
Bozi,
w kamieniu rzeźbić to nie byłoby takie proste, trzeba więcej siły, dobrych narzędzi i pojęcia. Tymczasem znalazłam sobie podatniejszy materiał. Znajomi zamawiają latarenki i teraz to dopiero mam zagwostkę, kiedy wszystko zrobić?

Zanim zakwitnie rododendron swój spektakl zaczęła azalia. W tym roku nie zakwitł niestety Rh 'Blue Tit'. Słabo też kwitła Jabłonka karłowata (w gęstwinie liści nie widać specjalnie kwiatów.




Szczepiona Sosna górska 'Kellys Alpine' w nowej fryzurce - śliczne są te młodziutkie przyrosty


Azalia (nn, prawdopodobnie z grupy Mollis) - u jej stóp nieco sfatygowany 'Blue Tit', chyba pąki uszkodziły przymrozki


Gdy byliśmy ostatnio dopiero zaczęła kwitnienie, zwraca uwagę wszystkich przechodzących. Wąchałam ją i zapach jest korzenny, ciekawy, mocny. Wcześniej w wątku o identyfikacji odmian pisałam, że nie pachnie, być może nie zwracałam na to uwagi.






Kalina koralowa


Po prawej widoczna zaczynająca kwitnienie krzewuszka, centralnie Świerk biały 'Daisy's White'

Już się zachwycałam latarenką, ale jeszcze troszkę powzdycham... a co tam Cudnie u Ciebie wszystko wygląda - nawet jakby nie kwitło

Latarenka niesamowita, jesteś bardzo uzdolniona
Będzie pasowała do ogrodu

Danielo, ogródek jest dopieszczony jak przystało na japońskie klimaty.

Gabriel,
dziękuję. Już się nie mogę doczekać, gdy będzie gotowa i postawimy ją w najodpowiedniejszym miejscu. Dzisiaj jadę po pracy po fugę, żeby wykończyć powierzchnię i jednocześnie nadać kolor. Wczoraj z kawałków, które pozostały z latarenki wycięłam elementy do 3 piętrowej pagody, która jest mniejsza i postawię ją w ogródku w Oliwie. Większa z racji skali raczej nie pasowałaby tutaj.

Bozi,
staramy się na bieżąco dbać, wtedy jest łatwiej ogród utrzymać. Sporo rozwiązań zrobiliśmy sobie takich, żeby pracy nie było zbyt wiele. Tadeusz lubi gdy wszystko ma swoje miejsce (ograniczniki, chodniczki, murki itp.), to też potęguje wrażenie uporządkowania. Gdy zaczynam prace ogrodowe planuję sobie wszystko i po kolei rabata po rabacie pielę itd. Pewnie nie tylko ja. Jest kilka takich punktów w ogrodzie i przemieszczam się od jednego, a gdy dochodzę do ostatniego... znowu trzeba zaczynać.

Ja nie jestem taka uporządkowana. Zazwyczaj robię przegląd w ogródku i gaszę pożary, czyli zajmuję się tą częścią, która aktualnie potrzebuje mojej interwencji.

Danielu - jestem pod wrażeniem własnoręcznie wykonanej latarenki.
Gratuluję pomysłu i precyzji wykonania.
Czy pokażesz zdjęcia tej pagody przeznaczonej do ogrodu w Oliwie?

Amba,
dziękuję.
Latarenkę i pagodę pokażę, gdy będą skończone. W najbliższym czasie wyjeżdżam na parę dni, także mogą być gotowe w połowie czerwca.