Forum Ogrodnicze Oaza

nim nastanie wiosna można jeszcze trochę powklejać i popisać - później już nie będzie czasu ani chęci ....
Ogród zmienia się z upływem lat. Wychodzą błędy w wykonaniu , zaprojektowaniu i we wszystkim co się da . Całe życie uczymy się - i nie da się tego dokończyć..
Nieznajomość cech danej rośliny skutkuje często rozpanoszeniem jej nadmiernie , sieje się gdzie może, rozrasta się błyskawicznie, wypuszcza rozłogi, które przechodzą pod ziemią, albo górą na sąsiednie poletka.
niżej przykład z cyklu z tagu "tak było, tak jest"
tak było w 2006 r




a rojniki wprowadziły się na tę część skarpy w r 2009

dalej cykl "tak było, tak jest"
tym razem cofnę się o ćwierć wieku !! no naprawdę, samej mi się nie chce wierzyć .... Od paru lat byłam już na tej wsi.Poprzednio, we Wrocławiu, nie miałam nic wspólnego z ogrodami. Z przyrodą tak, kiedy się tylko dało , wyprawy na grzyby a jak nie to na ryby, a jak nie , to pod namiot... no i wtedy i ryby i grzyby. Urlop się kończył i z powrotem do miasta.
Tu, gdzie zaraziłam się ogrodomanią, po walce / z chwastami / o każdy metr skarp - nastał czas większych wyzwań . Było takie miejsce nie zagospodarowane - na razie wysiałam tam groszek cukrowy- dla mnie największy przysmak.... no ale nie o groszku miało być. Od takich " wielkich "przedsięwzięć był M. Fadroma przywiozła , po jednym, głazy, jeden parę ton. Były zrzucane z ŁYŻKI, ... wstrząs, że ryby wyskakiwały ze stawku. Po akcji głazy musiały zostać, gdzie spadły bo nie było by sposobu żeby je ruszyć. Zabrałam się spokojnie za zagospodarowanie wokół - starając się by to tworzyło jakąś całość.
Nie było w tamtych czasach internetu, cyfrówek... czasem się coś tam pstryknęło ..... więc, zrobiłam zdjęcia z tych fotek - jakość fatalna , ale nie ma innego sposobu, żeby przypomnieć tamte lata
rok chyba 1990 albo coś koło tego :








po latach.... już lepszy aparat, i wszystko z roku na rok się zmienia, drzewa rosną ....
2006 maj

2009 kwiecień

No nie Ewa, Ty to normalnie Czarodziejką Ogrodową jesteś

jeszcze było z tamtych lat zdjęcie najprzystojniejszych kawalerów wg mnie !!




dziś tamten rejon, co prawda niezbyt kolorowy, ale taka pora roku..
szaro, szaro ..





k o n i e c tego cyklu, może będą inne

Szkoda tylko,że w kolejnych latach ta piękna dziewczyna nie występuje na fotkach.

Roma
no właśnie , no i komu to przeszkadzało ?
wtedy miałam około 47 lat - w sam raz, nie mogło tak zostać ??

Jak oglądałem te zdjęcia to od razu przypomniał mi się film "Wehikuł czasu" wszystko dookoła się zmieniało a głazy jak stały tak stoją
Świetna retrospekcja Na pierwszych zdjęciach drzew prawie nie widać, bo malutkie, na ostatnich też, bo już wszystko przerosły

Bardzo jesteś spostrzegawczy Piotrek, zastanawiałam się nawet, czy podkreślić ten szczegół..... ale i tak było dosyć tekstu...

Piękny kawałek historii ogrodu i Twoich z nim zmagań.
47 lat, rzeczywiście komu to przeszkadzało, a w moim przypadku też mogło tak pozostać...

Uwielbiam takie fotografie, z przełomu kilkudziesięciu lat widać wtedy jakie zmiany zachodzą...zazwyczaj na lepsze. Skarpa z rojnikami 2009r ślicznie wygląda Floksy szydlaste też lubię ale zawsze po jakimś czasie robił się problem, perz wszystko przerastał...miejsce sadzenia floksów zazwyczaj było dobrze odchwaszczone...teraz dochodzę do wniosku że do ziemi dodawany był piach z kamykami...w nim chyba były jakieś kawałeczki, po jakimś czasie wyrastały ze skalnika. Usunąć później trudno, trzeba wszystko rozbierać, oczyścić i robić od nowa

Ewo,
Mnie na tych zdjęciach porusza fakt, jak te wielkie głazy są "pochłaniane" przez porastającą je roślinność. Na początku wyglądało to troszkę księżycowo, kamienie i głazy były zrzucone tylko i surowe. Posadzona obok roślinność dopiero zaczynała opanowywać teren. Teraz największym atutem Twojego ogrodu, który nie tak łatwo skopiować - w każdym razie nie szybko - są skały zadomowione, obłaskawione, omszałe i porośnięte roślinnością. Nadają ogrodowi wygląd naturalny, jakby były tam od setek lat. Nawet powiem, że te archiwalne zdjęcia ujawniły to, czego nie można było łatwo dostrzec na podstawie zdjęć teraźniejszych - ogród znajduje się na terenie stosunkowo płaskim, a dopiero głazy, duże drzewa, krzewy stworzyły wrażenie innej krainy.

Zaciekawiła mnie jeszcze jedna rzecz, nie przypomina mi się żebyś Ewo pokazywała - co widzą przechodnie z zewnątrz, czy ogród jest osłonięty.

cześć Aniu ! napisałam się .... dosyć wyczerpująco na temat przeróbek, floksów ... i puff, zniknęło. Wiem, zdarza się - zdenerwowały mnie takie żarty laptopa - i już dziś odpuszczę
Dziękuję za wizytę !

Daniela
bardzo trafne podsumowanie,ale sprawne pióro !!! słowa trafiają w sedno, zarazem po prostu pokazują obrazowo wątek
Płot ?? - o płocie pisałam str.15 - w każdym razie tu nie ma ulic, więc przechodniów jak na lekarstwo, no i dobrze ! Jest szosa i mkną samochody.. A poza tym jestem wrogiem eleganckich płotków w naturalistycznym ogrodzie. Większość osłonięta starymi dechami, a kawałek jednak jest odsłonięty bo zależy mi tam na słoneczku / od południa/ Muszę spróbować zrobić fotkę, zawsze tam mi dokucza siatka i jej cień. Stawu stamtąd nie widać , jest w dole


nowe stanowisko dla host, wielkie cięcie, odsłoniła się siatka, od strony szosy koniecznie było trzeba zasłonić

za małym skalniakiem, dla maluchów cieniolubnych, koszmar : szosa.
Jakoś jej nie widziałam przedtem, jak dopiero zaczęła "robić" tło....

Fajna retrospekcja! Chciałabym mieć taki ogród, w którym można wrócić do czasu sprzed trzydziestu lat... U mnie pięć na razie...
Ale jesteś zakręconym ogrodnikiem, ciągłe zmiany.. Jak ja to lubię!
A teraz będzie powstawało hostowisko? Miejsce wygląda na znakomite!
Ty w hostach, a ja od czasu do czasu jednak grzebię w małych roślinkach, na razie tylko przez internet
Jakiś czas temu zobaczyłam coś, co uważam za najśmieszniejszą roślinę świata! Ma oczy, nos, otwartą paszczę a nazywa się Calceolaria uniflora Czy Ty masz jakieś doświadczenia własne bądź cudze w jej zimowaniu? Czy ona by w naszych warunkach zimowała/ zimuje, bo jakoś w internecie sprzeczne dane na temat mrozoodporności...

Marta
maluchy jak najbardziej, przeglądnęłaś mój wątek ? Właśnie skalniaki są u mnie na pierwszy miejscu. Jeśli chodzi o Calceolarię nie wiem nic o tej, o której piszesz, ale miałam trzy inne C. andina, biflora, polyrrhiza ,wszystkie zlikwidowałam z ulgą i nie chcę więcej z tym gatunkiem mieć do czynienia - obłędnie się sieją.
Hosty mam od dawna, niby mają swoje lokum, ale właśnie ...lubię tworzyć nowe założenia
a na razie hosty w trzech stanowiskach a to nowe ,to już czwarte ..







jesień

tu też rewolucja, były podniesione rabaty , wierzyłam to ochroni hosty przed korzeniami
świerków, ale to była naiwność, świerki ściągają całą wodę, zdecydowałam się na donice
tam, gdy podleję wilgoć trzyma tydzień - przy okazji likwidacja ścieżek, skutek
więcej miejsca dla host

No oczywiście, że przeglądałam, dlatego wiedziałam, kogo o małe roślinki pytać!
Miałam na myśli raczej to, że ja też od dawna hościara, zaczynam się za maluchami rozglądać...
Bo ja też z tych wiecznie poszukujących nowych podniet!
No to dobrze, że mi tę Calceolarię z głowy wybijasz, a może niedobrze...
Świerki i hosty... A to jednak nie jest to takie doskonałe miejsce, jak mi się wydawało...
Donice to jest rozwiązanie, ale podlewanie i tak Cię czeka...
No i to jest to, nad czym się często głowimy... jak stan zastany( ewentualnie założony jakiś czas temu) dostosować do obecnych potrzeb i wymagań...
No ale ogrodnicy wiecznie twórczy i aktywni muszą sobie z tym radzić...

Marta
tu bardzo często się zdarza, że tygodniami nie pada, w Polsce pada, w telewizji pada...... a tu nic, choć mówią w TV, przykro nam, nadal deszcz.... więc, jak mam podlewać świerki, to wolę nalać wody do doniczek..... serwus, idę spać, zasiedziałam się dziś......

Był już temat : ciąć, czy nie ciąć.... często tak bywa, że musi się : strzyżenie albo wycięcie " w pień " . Miałam taki problem z trzmielinami i z cisem. Zarosły ścieżki..... nie było już przejścia . Więc warto spróbować strzyżenia i nie zniechęcać się, gdy brak natychmiastowego efektu
Teraz cyprysik "Miko"
z lewej strony korzenia rośnie ten rozczochraniec , to było w 2006 r

rok 2009 uroda wątpliwa ..

po wielu postrzyżynach - 2013, "Moherowy beret " już
prezentuje się nieźle - wymaga 3, 4 poprawek w sezonie