Forum Ogrodnicze Oaza

Żeby zakryć , zatuszować .... ostatni post - parę fotek, dobrych lat temu robionych. /maj 2006 r /
nie mam już dużo fotek nie edytowanych, coś jednak się znajdzie

skarpa północna, więc rośliny cieniolubne





jak zdjęcie może fałszować, zdawałoby się, że to "busz", zarośla

Ewo to życzę ...chyba odporności ,patrz w przeciwną stronę -na swój piękny ogród.A akustyka-może stopery
Piękne zdjęcia

Znów ciemno, wiatr - nie jest fajnie - a w stawie wody do kostek , bardzo groźnie a rady nie ma. Bo pada zawsze gdzieś indziej.... szkoda słów

rojniczki, rozjaśniają świat - te zdjęcia robił zaprzyjaźniony gość / fachura i sprzęt dobry..bo był rok 2006/
a rojniczki były, są, będą.....boją się tylko błota, cienia w każdym razie wody

to pierwsze zdjęcie - rojniki rosną w pionie, w szparze / a nie poziomo/

Jak klejnociki wyglądają mogliby broszki robic na ich wzór

Mały spacerek w poszukiwaniu wiosny / między plewieniem i sprzątaniem /


spotkanie z biedronką

Saxifraga szykuje się do kwitnięcia
Sax.sempervivum

Sax.Zlata Praha też wiąże pączki

Przebiśniegi jeszcze w pączkach ale lada moment ...




Rannik

Nadal kwitnie cyclamen / już był 16-ta strona 11.I. / przymrozki mu niestraszne , spod śniegu też się gramolił





miłek amurski też nadal w PEŁNI rozkwitu
i PEŁNI rolę słoneczka na skalniaku




a jeszcze odwiedziłam ponownie / było 3.I. /
żabkę śpiącą pod doniczką - nadal śpi, czy to znaczy,że
wiosny jeszcze nie będzie

pierwsza skalnica /z maleństw czeskich/ rozkwitła, te które mają niewiele słońca będą trochę pózniej
saxifraga 'Frydland'


rybki przy apetycie, jeszcze nigdy nie jadły w lutym,
zwykle po roztopieniu lodu czekają 2 ,3 tygodnie by woda się ociepliła




i ten karasek, zresztą welon, którego przeważnie nie widać, nie dość ,
że prawie czarny to płochliwy - zwą go często 'duchem'

No i obudziłaś tę żabkę? Bo ona jakaś niezorientowana, już, już wiosna! U Ciebie na pewno już!
Miłek nie kłamie!
Ewa, tak spojrzałam na te świerki kiedyś i teraz... Gdybyś mogła cofnąć czas, też byś je posadziła?

Martuś
żabciak dziękuje za zainteresowanie ale twierdzi, że nie da się obudzić przed czasem bo wie lepiej .... i koniec !!

Pytasz, czy posadziłabym świerki dawno temu, gdybym w przebłysku jasnowidztwa zobaczyła je jakie są teraz .... tak, mam tylko pretensje do czasu, że tak szybko płynie. Dzięki świerkom mam trochę cienia - hosty sobie go chwalą. Inne drzewa ?? po latach to samo by było .Miałam w tym rejonie jedną sosnę, to była dopiero sprinterka, a śmieciła .... długie igły wszędzie, ciągłe sprzątanie. Wycięcie !!!! to był problem, że lepiej nie wspominać
Jedno czego żałuję że nie zmieniłam tego gdy jeszcze był czas, i to bardzo żałuję..... nieodwracalne i często sobie myślę, jak by to było, gdybym wtedy przestała PALIĆ .... a przestałam 17 lat temu /po zawale/, a jednak, już było za późno , zapracowałam sobie na POCHP a tego się nie da wyleczyć

Żabciak się nie zna, amerykańskich prognoz najwidoczniej nie oglądał
Cień świerkowy dobra rzecz, tylko te korzenie, ale kto ich nie ma...
I odwieczne pytanie, co gorsze, opadające liście czy igły...
Ewa, oj jak ja nie lubię czytać o tych skutkach palenia! Domyślasz się dlaczego... Ja na to straszne coś pracuję właśnie...
Jestem jeszcze bardziej pełna podziwu, jak sobie pomyślę, że Ty z tą chorobą wspinasz się i brykasz po tym kamiennym kręgu!
Oj, porozmawiajmy o czymś weselszym Jakieś następne oznaki wiosny zauważyłaś?

Ja jednak wolę opadające igły jak je grawitacja ściągnie do dołu to cały czas leżą w tym samym miejscu a liście , niech no tylko zawieje to trzeba je zbierać po całym ogrodzie .

Ps. Ogród masz niesamowity

Elka,
bardzo mi się podoba to zdanie o igłach i grawitacji.

Cześć !! Daniela i Ela
Właśnie, właśnie... igły świerkowe są najmniej kłopotliwe ! A sprzątanie liści jesienią : koszmar ! U mnie głównie orzech włoski - straszny bałaganiarz , ale wszystko mu trzeba wybaczyć, "produkuje" orzechy rewelacyjne .
Prócz liści zrzuca też kwiatostany, które wyglądają jak czarne gąsienice, przyciąga w czasie owocowania sójki, sroki - a to nie są moje ulubione ptaszyny. Sójki to bardzo pracowite potwory - orzechy znajduję przez miesiące, nawet jeszcze teraz. W szklarni, w piasku, pod porzuconej płachcie włókniny, w doniczkach, właściwie wszędzie ..... codziennie znajduję kilka. Gorzej, gdy rozgrzebują kępę skalniaków by tam schować zdobycz.
Sroki, to już był nieraz poruszany temat..... nie da się ich odstraszyć ani zniechęcić. Przykrywam kępy maluchów siatka... to te diabły rozwalają wszystko obok

a to właśnie ścieżki do posprzątania w okolicy orzecha.... w maju /kwiatostany męskie/
ale też zapowiedź urodzaju we wrześniu

Sroki i sójki to cwane uparte ptaszyska i strasznie szkodne wiosną do tej kolekcji dołączą kosy i życie dopiero wtedy robi się wesołym Te czarne gąsienniczki z orzecha to tatuśki ?

tija wrote:
Serwus Ela !
sójki to głównie bałaganiary, szkód właściwie nie robią. Sroki niestety nie przestają niszczyć, spłoszone kilkadziesiąt razy dziennie, wracają uparcie,.... nawet gniazdo założyły naprzeciw domu - to, że ja też je uparcie straszę jakoś im nie szkodzi... a dookoła wiele wielkich drzew i las dalej o 300 m ale wolą tu i koniec
te "gąsieniczki" spadające z orzecha sprawdziłam w google - i stąd wiem, co to jest

Następny podstępny "wróg" - od trzech dni widywałam rano wielkie ptaszysko , brodziło to to w 10cm wodzie w stawie / bo tu nadal nie padało, i coraz mniej wody /- dziś udało mi się sfotografować i zidentyfikować... no niestety : jednak czapla, siedziała sobie na szczycie brzozy i sprawdzała teren. Znów zajrzałam do google .... nie fajnie, to postrach właścicieli oczek i stawów

ty tak nie krzycz : jeść !! schowaj się, bo ciebie zjedzą

Ewo - ależ u Ciebie się dzieje, rybki już w najlepsze żerują. A ta czapla to rzeczywiście niezbyt pożądany gość w okolicy oczka. Pozdrawiam wiosennie

Ewo rybki w bajerowskim kolorze, uwielbiam takie widoki...moje też przeżyły zimę ale w oczku okropny syf...jak zrobi się cieplej trzeba wszystko czyścić. Z pól nawiało najpierw śniegu, a potem ziemi...wszystko jest oblepione, krzewy też są brudne...deszczu mimo zapowiedzi nie było, może jak popada to umyje krzaki. Na czaplę uważaj szkoda rybek, ptaszysko potrafi kilka kg zjeść na raz