Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo jestem ciekawa tego 'Salmon Chifon', bo i ja czekam na kwitnienie tej odmiany i też z firmy, na którą liczę.
To moje pąki


Jeżeli u mnie w niedzielę ma być 27 stopni w cieniu, to ile będzie we Wrocławiu ? I co na to piwonie? one chyba nie gorącolubne ?

U Was piwonie mają już pączki. U mnie jeszcze daleka droga.
Mam trzy kępy różowej-tzw stara babcina i jedna chińską,której odmiany nie znam.

Marysiu, kwestia odmiany. Ja też mam takie ledwo-ledwo przebudzone.

Koma nie bój żaby , masz całkiem dorodne piwoniowe badylki. Te zapąkowane to odmiany wczesne, inne jeszcze nie ujawniają pąków. Chociaż przy tej pogodzie to sytuacja zmienia się nie z dnia na dzień, a z godziny na godzinę.

Np. późna odmiana 'Elsa Sass' i do tego z hurtowni, mimo swoich dwóch lat taka bida


...ale pączek mini mini wyczaiłam na niej .

Inna, chyba 'Louis van Houtte'

Najbardziej zaawansowane pączki bylinowych:

'Rubra Plena'


'Lemon Chiffon'


'Paula Fay'


Wystraszona tym, co zastała Ania - Łatka w odmianie 'Buckeye Belle' poleciałam opryskiem po wszystkich, chociaż wcześniej planowałam go za 4 dni.

No dobra, czy to będziemy uważać za rzeczywistą inaugurację sezonu kwitnienia?



To Nosegay postanowił otworzyć oczy mimo paskudnej pogody. Debiut u mnie. Trochę sobie inaczej wyobrażałam i posadziłam pośrodku rabaty, a roślinka dość niska, tak pół standardowej piwonii bylinowej (ciekawe, czy z wiekiem się podwyższy ). Od razu sporo pąków, niechby tak debiutowały wszystkie, a nawet wzięły przykład wieloletnie rezydentki:



No i ten kolorek!

Doczytałam, że Nosegay ma geny piwonii Młokosiewicza, pewno dlatego takie drobne kwiatki. Co nie znaczy, że nieładne, przeciwnie.
A po południu wyszło słońce i otworzył się Księżyc, Claire de Lune





Jest tak piękna, że zasługuje na sesję zdjęciową. W tym roku - owacje na stojąco, pięć pędów, boczne pąki...

Aniu, wspaniale się zaczęło

Nosegay miałam na liście rankingowej właśnie z uwagi na to, że nadaje się przód rabaty, w końcu wybrałam inną.
U mnie majowa chyba będzie pierwsza, ale to kwitnienie to rekord.

Aniu oglądałam film Moniki z jej piwoniowego pola i tam 'Nosegay' nie wyróżniała się wysokością spośród innych odmian. Chyba więc nie jest maluchem. Pewnie potrzebuje trochę czasu na osiągnięcie docelowego wzrostu.
Pięknie Ci się rozkręca sezon.

Nie wiem, co pokazywały filmiki, hmf podaje wysokość do 70 cm. Może naprawdę będzie z czasem wyższa, choć mnie jej wzrost pasuje. Póki co prawie stanęła i drży z zimna.
A ta będzie kolejna - Roselette's Child

Przetrwały mroźną noc bez najmniejszego uszczerbku.
Salmon Chiffon, na pewno rozkwitnie, jak mnie akurat nie będzie w mieście.



To samo jej cytrynowa siostra.





"Koperek", podzielony i przesadzony dochodzi do siebie. Chyba jeden jedyny kwiat.



Młódka Roselette's Child, nieoczywiste kolory, zarówno płatków, jak i wnętrza. Rezeda?



Tu wszystko oczywiste, oczywista i powalająca uroda, Claire de Lune.

U mnie zaczęła Clare de Lune




Carnation B. może być druga, obcięłam trzeci pęd z pąkiem bo wiotczał, opryskałam ponownie. Żeby też człowiek wiedział dlaczego ją to spotkało, taką dużą karpę dostałam od p. Moniki.

Clare de Lune w rozkwicie. Kwiat duży 13-14 cm. Przyjemny, delikatny zapach niepiwoniowy

U mnie tradycyjnie sezon bylinowych rozpoczyna 'Rubra Plena'

Jolu wspaniale rozrośnięta kępa, to mi daje do myślenia jak mam je sadzić.

Majowa zaczęła - pierwszy rok u mnie, część podzielonej karpy, nie obraziła się.


Otwierający się pąk Carnation Bouquet. Potwierdzam pachnie, już w tej postaci, goździkami, tymi szklarniowymi.


Przekwitła Clare de Lune