Forum Ogrodnicze Oaza

Elu, pocieszam - w stosunku do Ani/Łatki chyba większość z nas jest do tyłu .

Moje piwonie 'staruszki' (40-letnie ) aktualnie też w fazie czerwonych kiełków.
Nie ruszam ich, bo tego nie lubią, jedynie zawsze wiosną daję papu, i poza jednym sezonem, gdy jakieś szkodniki nie pozwoliły rozwinąć się pąkom,
co roku cieszą licznymi kwiatami. No name, bo zdobyte wraz z ogrodem 23 lata temu.

Chociaż bulwiaste korzenie wystają nad powierzchnię ziemi, co roku w maju ich kwiaty cieszą oczy i nosy . Giganci!

14.03.

Moje wszystkie były wsadzone w nowe miejsce chyba na początku września. Trzy sztuki, które mam u siebie z ogródka mojej mamy są bardzo stare, myślę, że mają ok. 50 lat bo pamiętam je rosnące od zawsze. U mnie wiele lat ładnie kwitły ale postawiliśmy mauzer na deszczówkę, piwoniom zrobił się cień i w ubiegłym roku kwitnienia były marne stąd trzeba było przesadzić.
Kolejne trzy piwonie koleżanka kilka lat temu dostała od syna mieszkającego w Holandii, były kwitnące w doniczkach ale po wysadzeniu do ziemi już nigdy nie kwitły. Koleżanka nawet nie pamięta kolorów tych piwonii. Z tych trzech zrobiło się więcej sadzonek ponieważ karpy rozpadły się przy wykopywaniu, źle je zabezpieczyłam do przewiezienia i drobne części posadziłam w jednym miejscu.
No i dwie mam z ogródka młodej osoby, która chciała je wyrzucić bo posadził je były chłopak, rosły kilka lat w złych warunkach, do tego bez żadnego nawożenia więc po zakupieniu i posadzeniu nie kwitły.
Udało mi się dzisiaj wykonać plan tj. piwonie dostały obornik granulowany i w miejsce odgarniętej ziemi dałam kompost. W kwietniu dostaną jeszcze kristalon pomarańczowy, niech no tylko odważą się marudzić to

Amlos wrote:
Akurat wczoraj czytałam na stronie Moniki z PeonyMax, że takie wystające korzenie powinno się przysypać ziemią.

A u mnie piwonie w najróżniejszej fazie rozwoju. Od takiej co jeszcze nie wyszła z ziemi (nie wytrzymałam i leciutko zajrzałam pod powierzchnię - kiełek wypatrzyłam ), poprzez wystające noski aż do całkiem sporych pędów.
Tu najwyrywniwejsze:
'Paula Fay'


'Coral Charm' (ten krzywy pęd z boku to nie choroba, tylko dosadzony ostatnio kawalątek korzenia, który wypuścił badylka pod kątem)


A np.najwcześniejsza u mnie 'Rubra Plena' wcale nie najwyższa o tej porze.

Ho,ho! Ale zacne, masywne kępy! Ile latek sobie liczą? Pewnie młodzieńcy', bo korzeni nie widać


Ps Dzięki Jolu za przypomnienie, oczywiście podsypię ziemią... dopiero właściwie startuję z tegorocznym grzebaniem w ziemi

To niesamowite jakie są różnice we wzroście, u mnie największe zaledwie wychyliły nosy nad ziemię. Henry Bockstoce, on się jakoś oparł suszy, jest tyle kiełków ile było w zeszłym roku:



Ale już Red Charm niekoniecznie; widać że starych pędów było jedenaście a w tym roku tylko sześć, o połowę mniej:



Po trzech pędach każdy z pąkiem tym razem Command Performance słabiutko, dwa pędy, jeden być może z pąkiem:



Fajnie szeroko startuje Martin Cahuzac ale pąków kwiatowych to ja tu nie widzę:



Za to cieszy serce i oko Old Faithful, po dziesięciu tym razem czternaście ale czy tam są kwiaty??



Festiva Maxima, bieda będzie:



I jej drugi egzemplarz cały zarośnięty bo jeszcze tu nie dotarłam:



Młodziutka Florence Nicholls dołożyła jeszcze dwa kiełki:



A drugi młodszy Henry poradził sobie bardzo dobrze i mam nadzieję na jakiś kwiatek bo chcę porównać, przypuszczam że jest Henrykiem tylko z nazwy bo kwiaty się różnią odcieniem, te są bardziej różowe:



Podejrzewam go o bycie Edgarem Jessep bo szkółka posiada również i tę odmianę.

Amlos wrote:
Paula najmłodsza z jesieni 2021 r. To bardzo szybko przyrastająca odmiana.
Coral z 2020 r. kupiony w doniczce na Święcie Piwonii w Wojsławicach, czyli w czerwcu i z jednym kwiatkiem.
A Rubra Plena podarowana mi w 2012 r.
Ale mój zeszycik ma dobrą pamięć.

Ciekawe jak to jest z oczkami, u Joli są skupione a w starszych piwoniach rozrzucone, tak się zastanawiam czy wystarczająco miejsca im zapewniłam dając 60 cm. między nimi.

A to moje największe zaskoczenie, Francoise Ortegat wsadzona jesienią 2022, w tamtym roku 3 oczka a teraz ma dwanaście, najdłużej trzymała zdrowe liści. Mam sentyment do hodowcy - Louis-Joseph-Ghislain Parmantier’a, jemu zawdzięczamy róże historyczne i te dawne piwonie ok. 1850: Louis van Houtte i Francoise O.



Pryskałam 7 marca jak Jola i Ania, teraz woda stoi w kielichach Kiedy pryskać następny raz ?

Maryś, no nie chcę Cię martwić, ale szkółka Gaissmayer podaje odległość 90 cm i jedną roślinę na 1 m². Lepiej jak jest przewiew w roślinach, bo ostatnie lata obfitują w grzyby na wszystkim. Ja z tego powodu na dwa rzędy piwonii zaplanowałam rabatę na szer. 1,75 m, pierwotnie myślałam, że 1,4 m. Jeszcze nie kupione, ale jak po zasadzeniu nie będą rosły, to będę tam uziemiać dalie

Jest 29 marca. Lemon Chiffon:



Wariactwo!

Z drugiej strony są i u mnie piwonie dopiero wyłaniające się na powierzchnię, takie późne chińskie.

U mnie to samo, majowa nawet pokazuje kolor w pąku. Ale mam inny problem porywisty wiatr złamał pęd i wczoraj przywiązywałam pędy do patyków, dotychczas tak musiałam robić z różami. To jest prowizorka na teraz ale muszę wymyślić coś skutecznego i nieograniczającego wzrostu.
Claire de Lune



Tu powiązana.


Najgorzej z tymi cienkimi pędami jak u Do Tell



Carnation B. jest kępa i ma grube pędy.



Są też takie które spokojnie zaczynają ale problem nie jest doraźny, silne wiatry są permanentnie.

Sprostowanie - majowa nie pokazuje kolorku i dobrze.

Widziałam dzisiaj w szkółce kwiaty piwonii drzewiastych.

Co to za szkółka?

Alu, w Jasienicy jest ogrodnictwo. Myślałam że są szklarniowe - te piwonie, ale pewnie nie.

Marry serce się kraje, gdy patrzę na ten poległy pęd. Nawet nie pomyślałam, że wietrzysko mogłoby położyć mi piwonie, a niektóre już wysokie. Jutro wstawiam podpórki.

Aniu to bylinowa, czy drzewiasta , (bo właściwie jesteśmy tu w bylinowych...)

Moje najbardziej zaawansowane pąki: 'Rubra Plena'



...i 'Lorelei'



A wielką radochę mam z sadzonej jesienią itoh 'Magical Mystery Tour'. Nie oczekiwałam jakoś specjalnie kwitnienia w pierwszym roku, a tu wpadł mi w oko spory pączek, a przy dokładniejszych oględzinach jeszcze dwa małe.

Dzisiaj się pogimnastykowałam, by zrobić wszystkim piwoniowym badylkom fotki, bo tak szybko się zmieniają, że ta chwila zniknęłaby w pomroce dziejów (jakby to dziejom potrzebne były moje piwonie, a może jednak... )

Wczoraj były pryskane Switchem i dzisiaj takie trochę niedomyte pozowały .
Zdjęcia będę raczej wrzucać w wątkach odmianowych, a tu tylko kilka dla podkolorowania wpisu

'Blushing Princess'


'Buckeye Belle'


'Coral Charm'


'Festiva Maxima'


'First Arrival'


'Green Halo'

Zdjęcia bardzo malownicze i każda odmiana inna. Nawet bez kwiatów piękne

Fafka wrote:
Oczywiście drzewiasta, ewidentnie wlazłam z nią, gdzie nie jej miejsce.
Nic to, już zmykam, a na podmiankę zostawiam pąk Salmon Chiffon, też z widocznymi płatkami (mam nadzieję, że to nie żadna pomyłka, zakup w "słusznej" firmie).