Forum Ogrodnicze Oaza

Weźmiecie mnie ze sobą?

Mogę odebrać Cię np. z dworca kolejowego w Katowicach, albo w Bielsku-Białej.

He he, albo ja mogę podjechać po Ciebie pod Cieszyn. Chyba nie myślisz, że wyjdę od Pudełków z pustymi łapami, a mój kręgosłup nie nadaje się do dźwigania donic. Szczegół - grunt, żeby mieć rozsądny plan wyprawy łupieżczej.

Dobra, namówiłyście mnie Zamówiłam jakieś 3 sztuki. Coral charm, Shirley Temple a jedna to jakaś bez nazwy. Wczoraj oglądałam live Moniki z peonymax i ona powiedziała, że jak bardzo trzeba to można sadzić wiosną.
ja tu co wątek to wpadam w zachwyt, bardzo kochliwa się zrobiłam ogrodniczo.

Dziewczyny, ale się na Was cieszę Mogę zrobić wcześniej rekonesans, dowiedzieć się kiedy będzie największy wybór i napiszę jakie odmiany są do kupienia z piwonii, to nie pokrywa się ze stroną www.

Aniu, każdy ma swoja koncepcje ogrodu, kupiłam jeszcze ITOH Bartzella ona nie jest monstrualna, dłużej kwitnie i cudnie pachnie, będzie obsadzona Regale bo mam 10 cebul.

Marysiu, a królewskie białe ('Album'), czy te z plecami w kolorze różu angielskiego? Pięknie będzie - w każdym przypadku.
Też dokupiłam królewskich, ale tylko 3 sztuki... Rosły pod moim dużym cedrem i jak pisałam, przeorganizowałam tam kompletnie rabatę. Z musu - cedr wszystko "wyjadał".

Łatka wrote:
Trochę przekornie rozpoczęłam dyskusję o piwoniach mini. U mnie to temat przyszłościowy, gdy całkiem, całkiem miejsca zbraknie.
Co do piwonii patio, nie jestem przekonana, bo gdzieś ktoś pisał, że to zwyczajne piwonie potraktowane skarlaczami. Czy to prawda, czy pomówienie - nie sprawdzałam. A może ktoś u nas uprawia i się wypowie.

Tymczasem buszuję w ofertach, filmikach YT i "wybieram" coś zgoła odmiennego: wysokie o wielkich kwiatach.
Dla mnie koncepcja całości ma znaczenie, więc bardzo sumiennie planuję rabaty. A potem wychodzi..., a raczej nie wychodzi, no różnie po prostu wychodzi . I biegam ze szpadlem po ogrodzie, jak nawiedzona.
Przejrzałam swoje archiwalne zdjęcia, szukając rabaty, która będzie przerabiana i... zero zdjęć. Znaczy rabata nie przyciągnęła mojej uwagi i nie dostąpiła zaszczytu fotografowania. Czyli aż się prosi o zmiany.
Znalazłam za to jeden filmik z gwiazdorem moim kotem, gdzie mam jak na dłoni widoczki rabaty z 6-go czerwca. Z jednej strony już sporej wysokości zieleń floksów, słoneczniczka, badyle lilii, a z drugiej kwitną w najlepsze irysy TB w ciepłych a nawet gorących odcieniach żółtych, miodowych z domieszką wrzosu, fioletu, beżu. Najtrudniej będzie skomponować te kwitnące, bo piwonie zabłysną w tym samym czasie, co irysy. Żeby nie były dla siebie konkurencją, tylko się uzupełniały.
Wymyśliłam tam wysoką mocno czerwoną 'Red Red Rose', o kwiatach jak maki. Może przerzucę tam moją już sporawą 'Coral Charm'. Bardzo podoba mi się 'Miss America' - pewnie kupię, ale czy jej biel dobrze zagra z ognistościami. Z pewnością da kontrast, tylko czy to będzie fajne - to się zobaczy.
Podoba mi się 'Salmon Dream', tylko czy nie za niska ? Może z samego przodu? ...
Jak widzicie, dylematy, że głowa mała. Pewnie to dla większości śmieszne, ale przynajmniej starsza pani ma zajęcie zimą.

A co Wy tam dziewczęta u Pudełka kupować będziecie piwoniowego? Czy nie o piwonie tu chodzi?

MARRY wrote:
Marry, oj tak, tak, tak
Właśnie się zastanawiałam czy to co na stronie, to na "półkach", czyli dobrze myślałam, gdy w to powątpiewałam.

Aniu, Jolu nasze mentorki piwoniowe, mam pytanie, które piwonie rosną najwyższe, czy dobrze to zakonotowałam:
-drzewiaste rosną dość wysoko, ale wolno,
-potem piwonie chińskie i krzyżówki zielne, ogólnie, bo oczywiście zdarzają się niższe
-ITOH rosną najniższe
Nie wspominam tu o tych niskich, o których Jola ostatnio pisała, bo to na razie jest poza moim zainteresowaniem.

Ja też szukam teraz wysokich. Sprawdzam w opisach i oglądam filmiki na YT o piwoniach.
Trzeba brać pod uwagę fakt, że wysokie mogą wymagać podpierania, szczególnie w wietrznej okolicy i już na pewno te o pełnych kwiatach.

O, jak szybko stałam się mentorką piwoniową
To muszę szybko się uczyć, bo teraz to mało wiem, a pewnie się wymądrzam.

Wzięłam to Jolu pod uwagę, muszę się wybrać po świętach do naszego kowala, pewnie będzie "przeszczęśliwy" , bo Amerykanie to robią tak (zrzuty pochodzą z niekomercyjnej strony):









Źródło:https://www.themarthablog.com/2021/06/my-blooming-herbaceous-peonies-2021.html
Edit: zdjęcia są trochę nieostre, bo musiałam zapisać w formacie jpg, bo w png są zbyt duże pliki i nie wchodzą na naszą stronę

Alu, chcesz dla odmiany porzucić księgi rachunkowe i zabrać się za profesjonalną, dochodową uprawę piwonii??? To przedostatnie zdjęcie zwłaszcza wygląda, jak Twój piękny warzywnik z zmienioną funkcją.
A może warto?
Jeśli nie musisz mieć całych szpalerów, tylko "solitery", dobrym rozwiązaniem jest taka plastikowa obejma - za grosze. Pokazywałam ją gdzieś...a jak znajdę nieużywaną, wrzucę zdjęcie jeszcze raz. Do nabycia na popularnym portalu sprzedażowym.
W przypadku naprawdę ciężkich kwiatów wbijam jeszcze po dwóch bokach karpy dwa bambusowe patyczki i spinam obejmą "do kupy". Zdaje egzamin. Ale kowal artystyczny na pewno wyprodukuje coś bardziej hm, luksusowego.

Teraz o wysokości piwonii. Oczywista sprawa, że drzewiaste rosną najwyżej, tylko że osiągnięcie gabarytów standardowego krzewu porzeczkowego zajmuje (zwykle) koło dekady. Moje najstarsze były posadzone w 2005 i są sporo wyższe ode mnie ("pusta" baldoróżowa") lub mojego wzrostu (pełna rubinowa, ale tworzy krzew szerszy niż wyższy). Jestem wyjątkowo pewna daty, bo zjawiły się wraz z Łateńką, sercem moim, gdy okazało się, jak "uciekliwe" są beagle i musieliśmy na nowo i pancernie ogrodzić ogród.
Co do Itoh, to wcale nie są takie malutkie, jak dorosną, bo nie zamierają całkowicie na podobieństwo bylinowych, tylko tworzą hm, jakby krzewinki, co roku wyższe odrobinę. Przynajmniej u mnie tak jest.

Do Pudełków raczej się po piwonie nie wybieram (chyba, żeby któraś mnie uwiodła), ale oni mają przecież różaneczniki...

Amerykańskie ustrojstwo do podtrzymania piwonii wygląda fajnie. Te pręty do mocowania sznurka nie wydają się bardzo skomplikowane do wykonania

W piwoniach Itoh są niższe i wyższe. Trzeba czytać opisy. I one rosną dość szeroko.

Łatka wrote:
Uśmiałam się do łez , ale byłoby fajnie , bo od 2015 już mam po kokardy tej księgowości, od tamtego czasu jedyną pewną rzeczą w podatkach jest zmiana

Tak daleko moje myśli jeszcze nie pobiegły, ale przyznam się bez bicia, że właśnie dzisiaj pomyślałam, że gdy sił będę mieć coraz mniej, to będę stopniowo ograniczać warzywnik, ale nie będę go likwidować, tylko będę tam sadzić piwonie . Na dochodową uprawę piwonii za późno, że też prędzej na to nie wpadłam mam 1 hektar i 2 ary.

Babcia Ala wrote:
Doskonała myśl moim zdaniem! Jeśli mogę coś jeszcze podszepnąć (diabelskie podszepty ), to nie ogranicz się do monokultury, jest sporo ozdobnych roślin typu "wsadź i ciesz się widokiem". Polecam magnolie na wczesną wiosnę, potem drzewiaste piwonie i ewentualnie azalie, bo mniej kręcą nosem na ciężką glebę, a na lato liliowce na przykład. Lilie OT też można mieć kilkanaście lat w tym samym miejscu (wiem, co piszę), w gliniastej glebie również wytrzymują. Dlatego były mi objawieniem.
I druga sugestia - ponieważ formy drzewiaste potrzebują jednak sporo czasu, by osiągnąć imponujące gabaryty, najlepiej stopniowo i bez rozgłosu sadzić od zaraz, niech będzie i między selerami.

Co prawda to wątek o piwoniach (o nich też zaraz będzie), ale od jakiegoś czasu się zastanawiam jak między borówki wysokie wsadzić azalie, bo jedne i drugie potrzebują kwaśnej ziemi, a jeśli, to które: japońskie czy wielkokwiatowe?

Jakoś tych hortensji przy tych piwoniach nie widzę, hortensje w szeregu pod ścianą . Spróbuję bliżej ściany też posadzić piwonie i zobaczę co się będzie działo, ryzyk-fizyk. Jednak żeby nie było tak smutno, to wymyśliłam powojniki bylinowe przy piwoniach, nie na bogato, ale tak żeby było na czym oko zawiesić. Może nie od razu, tylko jak piwonie się rozrosną. Jedne i drugie startują wiosną prawie od zera. Miłe panie co o tym myślicie, bo ja nie mam żadnego doświadczenia z powojnikami bylinowymi, a z piwoniami też.

Alu, najpierw o azaliach.
Świetny pomysł moim zdaniem! Ja bym wybrała oczywiście te zrzucające liście, są zwykle wyższe i szybciej rosną, więc będzie je widać między borówkami. Choć w momencie ostrego kwitnienia taką "żarówę" cyklamenową czy inną szkarłatną widać nawet przy ziemi. Mój wybór jeszcze dlatego taki, że z japońskimi jakoś marnie mi idzie - może wymagają więcej starannej opieki? A w rododendrownowie to wiesz, jestem albo i nie, różaneczniki "samobieżne". No i paleta kolorów wszelkich Mollis czy Knap Hill o wiele szersza, lubię radosne oranże, złociste żółcie i płomienne czerwienie.
Teraz powojniki. Jakie konkretnie bylinowe masz na myśli? Bo są dość zróżnicowane. O ile niektóre rzeczywiście zamierają "do zera", to na przykład Alionoushka, rosnąca przy podporze tarasu mojej chatki wypuszcza oczka nowych pędów ze starych gdzieś do metra nad ziemią nawet. Nie golę jej więc całkiem, tylko przycinam. Chcesz takie, co obywają się bez wsparcia? Dlatego bylinowe? To popatrz (cytuję sama siebie, bo nie znajduję innego przykładu) :



To wielkokwiatowy Violet Elizabeth łazi po piwoniach pod moim "ulicznym" płotem.

Takie powojniki bylinowe, jak Arabella, owszem, mogą się ścielić po ziemi, ale moim zdaniem o wiele lepiej dać im jakąkolwiek podpórkę, czy choćby wpleść je w te borówki...Bo jak nie masz mocno wyściółkowane, przyjdzie deszcz i z gliny Twojej (i mojej) zrobi się borowina z unurzanymi powojnikami.
Kocham i azalie, i powojniki o wiele ponad piwonie (które są moją dość nową powiedzmy - sympatią) , więc cieszę się, że masz takie pomysły.

Gdy sił ubywa, piwonii przybywa,to wielki kłopot. Wykopać coraz trudniej, zapakować ciężko, na pocztę coraz dalej.

Alu, powojniki do piwonii to ekstra pomysł, ale jak masz zjadaczy korzeni to trzeba je sadzić w siatkach, koszykach, mnie jedną doszczętnie zjadły w środku lata.
Też myślę o kontekście dla piwonii.
Czy z mojego pomysłu coś będzie to nie wiem, ale będzie/jest tak: w półkolu są piwonie białe (dokupiłam White Wings bo opisy Joli są zachęcające) za nimi jarzmianki - u mnie dobrze rosną i długo kwitną oraz pysznogłówki, bo mam takie co nie łapią mączniaka,jeżówki a w wolnych miejscach (?) lilie w koszykach, średniej wielkości, drakiew, orliki i takie tam za tym wszystkim stoją wysokie róże, różowe w odcieniach.
Nawet jak piwonie zakwitną za 3 lata to reszta będzie dawała kolor.