Forum Ogrodnicze Oaza

Marry bardzo ciekawie zapowiada się Twoja rabata.
Na jakimś filmiku z piwoniami w roli głównej podpatrzyłam nasadzenie z liliami martagonami. Piwonie już kwitły, lilie miały dopiero pąki. Całość wyglądała cudnie. Mnie to wzięło i zaczęłam przeglądać martagony.

mirzan wrote:
Jakbyś o mnie pisał. A co to za różowe cudo? Jestem właśnie zafiksowana na pojedyncze, a szczególnie szukam wysokiej, pojedynczej, blado różowej i najlepiej z pąkami bocznymi. Ktoś mi poleci sprawdzoną odmianę?

Ta różowa, to jakaś siewka młokosiewicza.



A ta, to koperkowa.

O powojnikach myślałam w piwoniach, ale na zdjęciu Ani widzę, że kwitną jednocześnie, a ja chciałam żeby na czymś zawiesić oko, gdy piwonie przekwitną.

Marysiu, co Ci zjadły te żarłoki, bo powojnik to on, a w drugiej części zdania piszesz w rodzaju żeńskim.

Alu, pomyłka, zjadły Clematis aromatica, Marczyński pisze że korzenie powojników są przysmakiem dla nornic i zaleca stosowanie siatek. Cassandra kwitnie późno, pachnie obłędnie, jest p. bylinowym stoi prosto na metr.
Ale powojniki pasują do piwonii, żeby było na temat

Alu na tym zdjęciu kwitną równocześnie, bo takie wybrałam, by od razu było widać, że to nie kalafior z maliną.
Po pierwsze - nawet te wielkokwiatowe wczesne zwykle powtarzają kwitnienie falami aż do przymrozków. Po drugie - możesz wybrać kwitnące w innym niż czerwiec terminie - późne wielkokwiatowe lub włoskie, lub bylinowe właśnie. Wejdź sobie choćby na stronę e-clematis, nie żeby od razu kupować, tylko żeby się rozeznać... Choć ja stamtąd rzadko wychodzę z pustymi rękami.
Akurat mi żadnych korzeni nornice nie zjadły, mam na myśli Karkonosze. Ale jak pan Marczyński, papież polskich miłośników clematisów coś mówi, to trzeba wierzyć.

Mi gryzonie żadnego powojnika nie zeżarły do końca, ale podgryzają. Najbardziej ucierpiał Atragene. Tego właściwie raowałam z ogryzka i teraz rośnie w wiadrze - marnie rośnie. A piękny był swojego czasu. Żeby było o piwoniach ,to tak kombinuję, że może niejadalne korzenie piwonii zniechęcą gryzonie do rozpanoszenia się na takiej rabacie.

A o towarzystwie dla piwonii, to jeszcze bodziszki mi pasują. Niby kwitną razem, ale jak piwonie przekwitną, to niektóre bodziszki jeszcze dają radę. Niektóre powtarzają.

'Mons.Jules Elie' z bodziszkiem 'Jolly Bee'



'Duchesse de Nemours', w tle bodziszek 'Sirak'. A i żółtolistna żurawka 'Lime Rickey' całkiem, całkiem ożywia towarzystwo.

A ja szukając zdjęć lilii ( ) znalazłam jeszcze Marcelinę pnącą się po Bartzelli

[

Też fajne zestawienie, prawda? W ogóle gorąco polecam "żelazną" Marcelinkę.

To ja bym jeszcze pod te niejadalne dla underground`u piwonie zasadziła ranniki, których gryzonie podobno nie cierpią, bo są dla nich trujące.

Oczywiście! Ponieważ piwonie bylinowe gdzieś do połowy kwietnia, a w zimniejszych okolicach może i do początku maja zabierają niewiele miejsca i hm, średnio zdobią, śmiało można przy nich sadzić wszelkie wczesne cebule. W Twoim przypadku, ponieważ maż zbrojne podziemie w ogrodzie, wybrałabym cebule przynajmniej teoretycznie trujące. Szachownice? Mam na myśli cesarskie, ale i kostkowe, które raz wprowadzone, mnożą się jak króliki. Podobno też narcyzy - warto próbować, zaczynając od niedrogich, niskich odmian typu Tete-a-Tete czy Jetfire. Na pewno trujące są zimowity, ale dokładnie przy piwonii raczej nie można sadzić, wiosną mają dość wysokie (ładne) liście, za to jesienią piwonie, jeszcze w formie, zasłaniałyby ich kwiaty.
Ale podobno (wyguglałam to) obwódka z zimowitów w pewnym stopniu zabezpiecza rabatę.

Dzisiaj zaskoczyły mnie czerwone kły 'Coral Charm', wyrywające się przed szereg. A tu jeszcze podobno zima przed nami. Trzeba chyba jakimś stroiszem z lekka osłonić.



Itoh 'Hilary' też coś jakby w pąkach nadziemnych. Reszta przykładnie śpi.


Może mi ktoś doradzi odmianę pasującą wzrostem i pokrojem do 'Miss America', ale w innym kolorze, np. jasny róż, najlepiej półpełne, ostatecznie pojedyncze, mile widziane pąki boczne.

Jolu, u mnie to samo, budzą się i te nowo posadzone, i starsze.



Kupiłam jeszcze jeden wór kory, cóż więcej mogę? Nakrzyczeć?
Odnośnie pary do Miss America, bladoróżowej - bardzo mi się podoba Do Tell, późną jesienią kupiłam z wyprzedaży. Nie liczę zbytnio na kwiaty w tym roku, ale nadzieja nas napędza, prawda?
Teraz w sieci pojawiają się jacyś nowi "gracze", nie wiem, co o tych sklepach sądzić, na przykład tu ją mają.
Trochę mi się nie podoba, że w ofercie kompletne bzdury, np. jako Callie's Memory (Itoh) podpisane zdjęcie jakiejś chińskiej, czerwonej.
Albo zaryzykować, albo czekać na ofertę sprawdzonych hodowców.

Chyba już za stara jestem, żeby ryzykować. Jeśli już kupuję u hurtowników, to na wyprzedażach za przysłowiowy grosz. Wtedy rozczarowanie jakby mniejsze.
A 'Do Tell' uroczy, ale on chyba z tych mniejszych i czy przy wyrośniętej misce Ameryki nie wyglądał by jak kurdupelek.

Też sobie upatrzyłam Do Tell, różowe piwonie (niskie) pod białe i blado różowe róże.

Proszę poradźcie, kupiłam dwie Kinkled White, bo były małe z myślą że je posadzę razem, czy to jest dobry pomysł. Jola pisze, ze szybko przyrastają.
Wasze doświadczenie jest bezcenne.

MARRY wrote:
Ta Jola ??? Znaczy ja ? Nie mam 'Krinkled White', to nie wiem jak przyrasta . Natomiast w moim ogrodzie szybko rozrosła się podobna 'White Wings' .

Jolu, to znaczy że gdzieś czytałam, sorry; głównie chodzi mi o to czy będzie dobrze, gdy blisko siebie posadzę, by mieć w sumie jedną piwonie, czy jednak trzeba oddzielnie ? Czy się coś takiego praktykuje z piwoniami, czy raczej nie ?

W starych wpisach na którymś forum czytałam, że ktoś dla kogoś wykopał sadzonkę białej, a potem okazało się, że ta osoba ma w tym miejscu blado różową, biała "znikła". Osoby te doszły do wniosku, że musiały być posadzone razem dwie piwonie, tak że sadź dwie razem, będziesz mieć szybciej okazałą kępę.

Marry, to Twój ogród i Twoja wizja. Sadź, jak zaplanowałaś. Gdy za bardzo się rozrosną, po prostu przesadzisz. Nie będzie łatwo , ale da się to zrobić. W końcu ludzie dzielą piwonie. Będzie dobrze.

Fafka wrote:
Jolu ja żadnym znawcą nie jestem (etap raczkowania), ale ponieważ sporo oglądam tych piwonii ostatnio, rzuciła mi się w oczy nasza polska odmiana Władysława. Urody jej odmówić nie można. Jak coś mi się jeszcze rzuci w oczy dla towarzystwa Miss America pozwolę sobie napisać.