Forum Ogrodnicze Oaza

Lilia tygrysia Lilium lancifolium 'Splendens' / zwana u mnie mylnie smolinosem




Lilia OT drzewiasta Pretty Woman




Lilium Longliforum White Heaven / trzeba wykopywać wytrzymuje -8 st.cel




Lilium Henryi / botaniczna trochę zabiedzona, bo ślimaki ją żżerają

lilia azjatycka Nightflyer



Forever Susan




sweet surrender




Canova


Tiger babies




Flore Pleno - tygrysia pełna

Świetne!
Masz jakiś klucz,wg którego wybierasz lilie? Czy na zasadzie: piękna, biorę
Bo widzę i azjatki, i OT, i longiflorum.
Te ostatnie niestety, tylko podziwiam.

Nie hoduję orientalnych. Longiflorum nie są trudne w uprawie. Jedyny problem to ich mrozoodporność. Wykopuję je na zimię i trzymam w torfie. Z tej grupy mam ,, White Heaven '' a także ,, Bell song ''. Lilię ,, Triumphator '' zostawiłem na próbę w ziemi może przezimuje.
- Sadzę na wzniesieniach
- Przykrywam wszystkim co mi zbywa wszelkimi odpadkami, przy okazji odżywiam. Słoma, obornik, kompost, trawa, trociny
- Podczas sadzenia obtaczam cebulki w cynamonie lub środku tj. Miedzian 50 wp i czekam do wyschnięcia.
- Sadzę cebulki głęboko.
- Od dwóch lat dodatkowo używam nawozów dolistnych / Intermag plonvit kukurydza
- Niektóre gatunki / tj. lilia królewska czy lilie wysokie sadzę w pobliżu drzew. Wiatry tam są mniejsze i w zimę mróz nie idzie prosto na rabaty. Rosną co prawda w półcieniu za to dłużej kwiat się trzyma.
Pozatym dużo obserwuję. Testuję i powielam błędy Przypadek też często jest kluczem do sukcesu.
Triumphator






Lilia wspaniała




Bardzo wdzięczne i widowiskowe są lilie z grupy LA




Nie wszystko złoto

Black Beauty u mnie wyjątkowo upierdliwa

Herbatnik wrote: No właśnie TO jest dla mnie zasadniczy problem, absolutnie nie jestem w stanie wykopywać lilii na zimę. Z różnych powodów - głównie zaś z powodu zagęszczenia roślin.
Z tym, ze Triumphator jest orienpetem, a Bell Song jest hybrydą orientala+longiflorum (LO); u mnie obie odmiany jedną zimę przetrwały w gruncie bez uszczerbku, mam nadzieje, że i te dopiero co minioną również. Się pokaże.

Herbatnik wrote:
A to dlaczego??? Rozmnaża Ci się nadmiernie? Coś z nią nie tak?
Bardzo dziękuję za obszerny opis zabiegów pielęgnacyjnych, jakie stosujesz.
Moje lilie tak dobrze ze mną nie mają, z powodu psów nie ma mowy o żadnych nawozach naturalnych. Dopiero by odchodziło grzebanie dołów!

Black Beauty jest kapryśna. Czasami potrafi zakwitnąć z uszkodzonym kwiatostanem. Takim wynędzniałym, zmutowanym.

Co do lilii, które trzeba wykopywać. Może spróbuj uprawy w pojemnikach/ o ile masz gdzie je przechowywać. Ja w tym roku mam już opracowany plan działania. Kupiłem kastrę budowlaną do betonu. Wiertarką porobić dziury, na dno połamana glazura i keramzyt, ziemia i lądują w tym lilie. Na zimę wylądują w piwnicy. 90 litrów przestrzeni do szaleństwa

Herbatnik wrote:
Naprawdę? To pierwsza w ogóle z moich lilii OT, rośnie w tym samym miejscu chyba 7? 8? lat - w tym czasie cebula się podzieliła oczywiście, osiąga wysokość postawnego chłopa, jedyny problem, że tak jest oblepiona kwiatami, że trzeba ja mocować do solidnych podpór. A właściwie została posadzona bezpojętnie.
Uwielbiam OT za ich tolerancję na błędy albo i głupotę ogrodnika.
Herbatnik wrote: No właśnie - nie bardzo mam gdzie trzymać, lilie nie są jedynymi roślinami, które mam. A takich choćby dalii mrozoodpornych jeszcze nie wymyślili, niestety. Nie mówiąc o kilku sporych donicach, które musowo wędrują z tarasu do domu i z powrotem.
Niestety, siły nie te i targanie wielkich pojemników z ziemią to nie jest to, co lubię najbardziej

Martagony się budzą!



Najpierw wyłaniają się "dzieciaczki" z cebulek przybyszowych, zasadniczy pęd, ten kwiatowy, mam nadzieję - nieco później.

Ładne stadko ja się dopiero przymierzam do ich sadzenia. Szukam dobrej lokalizacji żeby potem nie było problemów. Chcę posadzić w zaciszu i jakiś taki wyjątkowy kącik im stworzyć. Mam nowe ich odmiany ,, Pink Morning '' i ,, Arabian Knight '' . Odmiany botaniczne są stosunkowo zbyt rzadko w sprzedaży i cena powala. 18-25 zł za sztukę plus koszt wysyłki.

Piękny, tyle, że nie u mnie








Lilium Martagon Nicotine

Herbatnik wrote:
Robercie - może w stosownym czasie da się cos zaradzić. Na razie nic nie obiecuję - ale - szansa jest.

Dziękuje za pamięć Były w OBI , ale nie w moim. A z innych sprzątnięto w ciągu dwóch dni. Dopiero zaczynam przygodę z martagonami i mam nadzieję, że bedą u mnie kwitnąć, że się nie zmarnują, a raczej , że nie marnuje ja Naczytałem się dużo o nich i zawsze bałem się z nimi spróbować. W tym roku zaryzykowałem. Chciałbym storzyć jaki typowo dziki kącik. Martagony, kamienie, stare karpy drzew, gdzieniegdzie mech.
Oprócz zamówionych dostałem w gratisie całkiem nową odmianę Lilii. Jeszcze nie ma nazwy, tylko numer seryjny ? Katalogowy ? Dzisiaj wsadziłem w doniczkę i czekam

Herbatnik, w OBI(Kraków) była lilia pod nazwą "złotogłów" ale to nie jest nasza polska "dzikuska". Sam ją kupiłem i wygląd cebuli wskazuje na jakiegoś mieszańca martagon (oby martagon). Pozdrawiam

Ciekawy jestem co z tego Ci wyrośnie ale najprawdopodobniej przekonamy się w przyszłym roku.

Dokładnie, martagony sadzone wiosną najczęściej zrzucają pąki kwiatowe, choć kilka cebul rok temu mnie zaskoczyło i zakwitły. Najlepszy termin na sadzenie to jesień. Tego zasadziłem w donicy na krakowskim balkonie, by móc go częściej doglądać (docelowo zamieszka jesienią na działce).

Różnie bywa. Porządna, duża cebula zakwitnie i sadzona wiosną. Ale te z marketów budowlanych niestety rzadko należą do powyższej kategorii.

Nie będę wymieniał producenta z nazwy, ale to co zobaczyłem to woła i pomstę do nieba. W markecie budowlanym były kapersy z liliami. Bez ziemi, torfu nic ! Gołe cebule zapakowane w worki foliowe i jak ma to żyć i zakwitnąć ? Szkoda mi się ich zrobiło, bo m.in była tam Lilia wspaniała (Lilium speciosum var. album) dość rzadka w sprzedaży. No, ale w handlu sentymentów nie ma.




Lady Alice

Przepiękne lilie. Też mam kilka świetnych egzemplarzy. Ale boję się co będzie w tym roku. Lilie miały dużo pąków, ale rozwinęły się tylko nieliczne kwiaty. Dopadła je jakaś muchówka. Pąki zostały zaatakowane przez to draństwo, tyko spuchły i się nie rozwinęły. Po rozcięciu pąka - wewnątrz zawsze jest kilka (może więcej?) mikroskopijnych, wijących się robaczków.
Czy jest na niego jakiś sposób?