Forum Ogrodnicze Oaza

Eliza, tak nie można.... Nie kopie się leżącego...haha. Pooglądałam i usiadłam z wrażenia. No zestaw nieziemski. Naprawdę cudowne.

Ten wczorajszy z nasion w świetle bardziej dziennym bo wczoraj już samym wieczorem robiłam zdjęcie:

Na tym samym zdjęciu niżej jego mniejszy braciszek z tych samych nasion. Zobaczymy co z niego wyrośnie.

I jeszcze Lotus Beauty:


Porównanie z lilią Aisha (z prawej):

Jagoda ale Twoja siewka jaka piękna. Ja tak nie umiem rozmnażać lilii.

Uwielbiam lilie

Eliza52 wrote:
O jak się cieszę, Elizo, że nie tylko ja tak mam
Nie zważając na komary łażę wieczorem i wdycham liliowe powietrze.

Sieweczka urocza, to prawda. Też nie umiem rozmnażać lilii - chyba, że sama raczy, wegetatywnie.
Co myślicie o tej, Elizo i Jagódko? Te malinowe już mi się po prostu mieszają...

Potraficie, potraficie rozmnożyć lilie z nasion. To nic takiego trudnego. Moją siewkę posiałam 3 stycznia 2018 roku a w maju 2018 już poszła do gruntu i to jest jej pierwsze kwitnienie jednym kwiatkiem. Wysokość rośliny to ok. 20-30 cm.
Żeby nie było niedomówień to takie pokrzyżowane nasionka kupiłam. Ale swoje krzyżówki też siałam. Będą chyba kwitły w następnym roku.

Aniu i co Ty z tą pięknotką chcesz zrobić? rozmnożyć ją? To moje różowiaste też

Muszę się wpisać z tego forum.... Jak tak można tyle piękności pokazywać,aż spać przez to nie mogę tylko oglądam i podziwiam. A moje do waszych marniutkie. Dziś liczyłam z 11-12 cebulek kupiłam i co 3 ładne z tego jedna już przekwitła 2 może 3 będą mniejsze ale nie najgorze 4 nie wzeszły.

Aniu od Sznurków, chyba każdy miał jakieś trudne początki, z liliami bawię się w ogrodzie 20 lat, uwierz, nie od razu chciały mi rosnąć - a i teraz bywa, że jakaś nagle zniknie.
Ważne (moim zdaniem), by zwłaszcza nie mając doświadczenia kupować cebule w miarę duże i z pewnego źródła. Pamiętaj też, że lilia "je" korzonkami wyrastającymi z pędu nad cebulą, więc kompost, nawóz - sypiemy nad posadzoną roślinę, pod cebulę najlepiej dać jakiś drenaż, zwłaszcza, jeśli masz słabo przepuszczalną glebę.
Jak dla mnie OT są dużo łatwiejsze (i okazalsze ), niż azjatki.

Dziewczyny - niezbyt jasno się wyraziłam. Oczywiście nie mam zamiaru nic siać, pytałam, czy malinowa lilia kojarzy się Wam z jakąś odmiana, bo ja już kompletnie nie wiem. W tamtym miejscu sadziłam na przestrzeni ostatnich trzech lat cebule z chyba czterema nazwami, wszystkie hm, "czerwone".

Co do African Lady - oto moje z dziś, jeszcze pogrążone w cieniu:





Przy okazji odkryłam, że nocą rozwinął sie pierwszy pąk lilii Henry`ego - bardzo, bardzo lubię botaniczne. Może nie tak okazałe, ale urocze turbanki.



Lilie Henry`ego mają u mnie dobrze ponad dwa metry wysokości, muszę je uwiązywać do gałęzi sąsiednich drzew, by się nie wywracały pod ciężarem dziesiątków kwiatów. Wiążą nasiona, podobnie jak lilie złotogłów. Chętni?

Z racji ,że mało mam teraz czasu i rzadko zaglądam choć chciała bym częściej podzielę się i swoimi fotkami ,bo już nie mogę wytrzymać.
Macie takie piękne lilie,że aż oczy się śmieją,takie to liliowe szaleństwo .
Jeśli chodzi o nazwy odmian oczywiście poszukam w wolnej chwili.
Pierwsze fotki to najpierw kwitnące okazy jeszcze w czerwcu ,te ostatnie teraz otwierają dopiero kielichy.
Te pomarańczowe na pierwszych zdjęciach ,to stara odmiana 30-40 cm,bardzo dobrze rozmnażająca się.

Tu rabatka z młodymi hortensjami ,a pomiędzy nimi lilie.





night rider dopiero rozkwita.

Aggijakie odmiany masz lili? Wygldają bardzo podobne do moich.
Łatko w tym roku nie ja sadziłam lilie więc strata mniej boli za rok potraktuje ten temat na powaznie i należycie.


Otworzyła się moja dwukolorowa

Aniu Twoja lilia nazywa się Chiasso, też ja mam

Lilie kwitną.

Double Sensation:



Pink Perfection:







Whistler:



Trąbeczki:

Elizo, dzięki wielkie, Chiasso, już wstawiłam znacznik.
Zawsze na Tobie można polegać

To nadużyję Twojej uprzejmości - z niczym nie kojarzy Ci się ta? Już przekwita, miałam w dwóch miejscach, w gruncie wyrosła na jakiś 120 cm, na tarasie, mocno "pędzona" nawozem do powojników (dzieli donicę z Diamantiną), ponad półtora metra; kwiaty "patrzą" w górę, zapachu - dla mnie - brak. Kolor wybitnie stara cegła, wpadający w brąz, pomarańczowe refleksy, nic z wiśniowych czy malinowych tonów innych lilii. Zdjęcie sprzed jakichś 2 tygodni:





Mam podpis: Dynamix, ale czy to ta odmiana?

Mimo chłodu i zachmurzenia od rana rozwinęły się następne:

Montego Bay - nowa u mnie



Conca d`Or, moje śliczne Złote Muszle





i Lady Alice - niestety, tylko jeden pąk na pędzie (drugi zniekształcony). Mam jeszcze jeden egzemplarz w innym miejscu (chyba)

Aniu to może być nowa odmiana TA sprzedawana w tamtym roku przez Lilypol Red Rover,albo Forza Red bardzo do siebie podobne bo Dynamix nie ma kropek tak mi się zdaje





U mnie też troche więcej kwitnie

Elizo - raczej Czerwony Rower (choć ani w ząb nie przypominam sobie, bym coś takiego zamawiała); Forza Red mam od zeszłego roku, czerwona, ale w odcieniu dobrego burgunda



Zdjęcie sprzed kilku dni, teraz dokwita.

Pozazdrościłam Elizie pomysłu z porównaniem OP z YP , oto moje:
Orange Planet



Yellow Planet



obie planety obok siebie



a tu Orange Planet, która zmutowała i chce byc lilią pełną



Jak już szaleć - to jeszcze Marco Polo z różowej strony

U mnie Yellow Planet też tak zmutowała. Szkoda że nie uwieczniłam tego a już przekwitła. Orange narazie w fazie małego pąka. Mam je pierwszy rok.
Trochę inaczej ale bardzo śmiesznie zmutowała lilia Friso. Muszę sfocić.;
Elizo jaka lilia jest na 3 zdjęciu żółto-czerwona? Bardzo ładna.
A to moja druga siewka- siostra poprzedniej:


Nie dość że małe to jeszcze patrzą w ziemię. No zrób im zdjęcie..
Porównanie wierzchu obydwu:


Z wierzchu wyglądają inaczej, środek w miarę to samo ale już słupek w tej pierwszej taki fioletowy a w tej dzisiejszej biały a pylniki takie rozwichrzone.
Niestety jak i inne moje lilie- siewki też po przejściach mrozowych.