Forum Ogrodnicze Oaza

Drogie Panie to ja muszę w sklepach śpieszyć się przed innymi Kupuję najpierw tych co nie mam po normalnej cenie, potem tylko czekam na wyprzedaże i promocje. Kupuję w zasadzie wszędzie. Po ogrodniczych, spożywczych , i budowlanych sklepach.

I u mnie rozkwitają

Aniu Palazzo, ale masz wirusa. To chyba są takie cebule. Tak to Courage.
Moja Debby jeszcze w pąkach, Scheherazade też.

Robert człowieku, stawiasz nas do kąta. Ja wiem że mam "pierd--ca na punkcie lilii, ale Ty

No i jak tu nie kochać takiego cuda: Afrykańska Lady

Elusive-coś u mnie nie chce rosnąć

Zambesi i Courage

Viva la Vida

Eldoret

No i jeszcze kilka dziesiąt

Łatko, dziękuję za info w zastępstwie Roberta.

Jeśli interesują Cię konkretne lilie z jego kolekcji, może zacytuj zdjęcia i wspólnymi siłami spróbujemy zidentyfikować.

Zakwitły kolejne.Są śliczne,o zapachu nie wspomnę.

Jak można nie mieć lilii w ogrodzie

No fakt
















I to nie wszystkie liliowiska

I załamka - chyba wirus:

El Divo


Sweet Surrender


Forza Red


Apricot Fudge

Maytime albo Pretty Woman.


Pięknie pachnie.

Zakwitły moje gratisy









oraz:
Triumphator

California

Zeba

I takie inne

Kolejna będzie Pearl Stacey

Na początek prośba: jeśli macie zdjęcie niezawirusowanego Palazzo - wstawcie do założonego przeze mnie wątku tej lilii - proszę...Podmienię wtedy zdjęcie w spisie (moje z haniebnym wirusem).
O ile w Karkonoszach OT mają jeszcze zieloniutkie pąki, to w mieście już prawie wszystkie kwitną. Prawie - jeszcze z dziesięć - piętnaście każe na siebie czekać.
Po powrocie z weekendu znalazłam rozkwitnięte:
Scheherazade - następne rozwinięte pąki



Miss Marple - z pięciu posadzonych, fakt, późno, cebul zakwitną chyba tylko dwie ; bo że niziutkie - rozumiem...debiutantki



Lady Alice - słusznie mniemałam, że mam gdzieś jeszcze drugi egzemplarz; ta ma jeszcze dwie sporo mniejsze "córeczki"



Bardzo chętnie mnoży się botaniczna lilia Henry`ego, od której pochodzi Lady Alice; jest to prawdziwa olbrzymka, starsze sztuki do 2.20-2.30 m, z tym, że trzeba uwiązywać dość niestabilne pędy. Mimo tej wady i jeszcze gorszej - braku zapachu - uwielbiam jej wdzięczne turbanki w radosnym oranżu.





Pierwszy Muscadet - ten to pachnie!



Obok - Satisfaction; z nimi jakoś gorzej mi idzie, zanikają po 2-3 latach. Zastanawiam się, czy wirus może być tego przyczyną (jak widać - łapią).



Mister Job - też jakoś mniej ich w tym roku



Elizo - a czy to może być LO Triumphator? Dość wysoki, ale zdecydowanie niższy od Friso, ma jakieś półtora metra




Kłaniam się z nadzieją na rozpoznanie...

Aniu to może być Triumphator albo Passion Moon, bo ma bardziej czerwone wybarwienie

Kilka lat temu kupiłam lilie orientalną The Edge, kwitła pięknie, a potem byłam przekonana że zginęła. Pomieszały mi się donice i w kilku wyłaziły lilie ale nie kwitły i nie wiedziałam co w nich jest. W tym roku zakwitł (po 4 latach), ale radość. Ma 5 pędów


No i Afrykańska Lady w całej okazałości


Passion Moon

Eliza52 wrote:
Z prawdopodobieństwem 90% Passion Moon, bardzo podobny do Twojego ze zdjęcia powyżej. Dzięki, jak zwykle Niezawodna Elizo , już zrobiłam znacznik i lecę go wbić.
Mam jeszcze więcej zagadek.
Dziś w nocy rozwinęły się te:





Niewysokie, ale na pewno z wiosennego sadzenia, byłam przekonana, że TAM wsadziłam dokupione cebule Exotic Sun - i znowu rozczarowanie. Zupełnie nie wiem, gdzie Słońca by mogły być .
Te wszystkie "niespodzianki" to z dodatkowego, późnego zamówienia w Lilypolu, w przypływie demencji coś zrobiłam z fakturą , znaczników też nie ma, bo przecież " będę wiedziała, co zamawiałam"
Z tego samego rozdania wiele lilii w donicach na tarasie, te oczywiste rozpoznaje, ale nie wszystkie. Czy to Stargazer? Upojnie pachnie...