Forum Ogrodnicze Oaza

Uwielbiam lilie botaniczne czyli takie które stworzyła matka natura. Nie ma z nimi problemu. Są fajne, bo inne.

Lilia Lady Alice co prawda jest to hybryda, ale o tyle ciekawa, że krzyżówka z L. Henryi i Aurelian daje efekt niesamowity. Sieją ją z nasion czyli rośnie sobie jak chce. Może być i jest różna.

Lilia Lady Alice














Lilia Henryi też może być inna. Różnica w wielkości płatków, długości....ect.







Mam gdzieś jeszcze zdjęcie gdzie jest jeszcze bardziej smukła ma dłuższe pylniki.

Lilia botaniczna Henryi

Rożne prawda








Patrząc na obie lilie warto wspomnieć o dziwnym przypadku lilii drzewiastej Mister Cas







A tutaj cudeńko cukiereczek lilia botaniczna- lilia speciosum lilia wspaniała


Lilia Botaniczna 'Speciosum var.Rubrum 'Uchida'




Warto ją trochę okryć bądź posadzić w zacisznym miejscu. Sadziłem też jej białą odmianę ,, Album '' ale nic z tego nie wyszło. Znajdę próbuję znowu.

Właśnie przeglądam sobie ofertę lilii i wpadła mi w oko cała seria Lilii Pełnych Roselily bo mają piękne kwiaty w odcieniach różu. Ale jak rozumiem to są lilie orientalne i mogą nie przetrwać zim na moim chłodnym południu?

Pytanie z innej beczki. Na jednym zdjęciu zauważyłam ul. Hodujesz pszczoły Robercie?

Lilie Pełne Rosellily mają zmniejszoną mrozoodporność , ja na samym początku kiedy one zaczęły być w sprzedaży spróbowałem i nic z tego nie wyszło, nie wiem gdzie popełniłem błąd, potem chyba jeszcze raz je kupiłem i wylazło coś co nie spełniło moich oczekiwań , ale ja swoje kupowałem w markecie mogły być przeleżałe, bo drogie były. Jeżeli ktoś kupi zdrowe, wilgotne cebule to dlaczego ma się udać ? Jaknieja ( napisz imię pod spodem ) nie chcę Cię zniechęcić , ja nie hoduję pewnych kwiatów z różnych powodów, ale ja to jestem ja, chodzący dziwak lecz jeżeli masz ochotę to może akurat to będzie twój konik ? Ludzie w Polsce mają banany, cytrusy i inne dziwactwa nawet w telewizji ich pokazują to dlaczego ktoś ma czegoś nie chować czy nie hodować. Po prostu będzie więcej pracy , obowiązku. Lecz jest takie powiedzenie, że jeżeli się lubi lub wręcz kocha to co się robi to człowiek nie przepracuje ani jednego dnia w swoim życiu także jak coś się robi, pracuje nawet ciężko ,a lubi się to to człowiek tego wysiłku nie czuje. Ból pleców czy też mięśni rekompensują endorfiny.
Co do ula jest, nawet dwa bardzo stare ponad 50 letnie, teraz już niestety się rozwalają mimo wielokrotnego malowania, czas po prostu czas robi swoje. Nie hoduję pszczół to jestem na ich jad uczulony, stoją jako dodatek do otoczenia. Jako schowek na różne rzeczy. Piwo dobrze było w nim trzymać, bo grube ścianki Odnośnie pszczół to sieję facelię, bo mam trochę drzewek owocowych, a facelia jest tą rośliną która nie pozwala się rozprzestrzeniać chwastom , jest ładna i dla pszczół nie ma lepszego pożytku. Niewymagająca, odporna. Dostępna nawet w obi/ jest co prawda tam droższa, ale jest co roku, czasem kupuję w lokalnych centrum ogrodniczym. Czasem ją przekopuję, czasem zwyczajnie zostawiam i nic z nią nie robię wysiewa się sama. W tym roku nie siałem to zostały tylko gdzieniegdzie kwiatki.

Mam lilie pełne z tej seri już drugi sezon i to w ziemi zmieszanej z gliną.Obawy były ,zwaszcza jak sie poczyta fora i na fejsie .W tym roku zima była ciężka ,ale cebule starannie przykryte ziemią ,przerobionym obornikiem i pod śniegiem dały radę .Lilia lubi dobry drenaż pod nóżki ,a nad głową dobre jedzenie i jednak troche wilgoci żeby trzymało co by nie było dobrze sie ma na słonecznym stanowisku.W suszę trzeba koniecznie pilnować podlewania zwaszcza jak się nie ściółkuje,a jak leje to znów drenaż jest istotny.Ja mam zupełną patelnię jak praży i wygwizdów jak wieje i na wszystkie rodzaje pogody w sezonie trzeba jakoś zaradzić, na ile się da.Jak kwiat się wstrzeli w okienko pogodowe kiedy jest nie za gorąco i nie leje,a lilia odmianowo jest trwała to widowisko gwarantowane. Cebule kupowałam w LG i były to cebule najwyższej jakości. Białe i różowe niby podobne a jednak jak sie uważnie spojrzy to jedne odmiany zachwycają ,a inne mniej.Zobaczymy na wiosnę co będzie,bo sezon do sezonu to całkiem inna bajka .

Lilia OT Beverly Dreams posadzona w ubogiej piaszczystej ziemi. Rośnie pod świerkami także cudów tam na próżno szukać.






Lilia lancifolium tygrysia w tamtym roku zdecydowanie lepiej kwitła. Nie mogę się jej dokupić.










Jeden sprzedawca mi wysłał Lancifolium i wyszło coś takiego

Lilia Henryi i do tego każda inna

Cały cykl Lilii Złotogłów. Kwiatek nie większy niż 50 groszy (pisiont groszy ) ale według mnie to jeden z najpiękniejszych okazów w polskiej florze.

Tutaj lilia martagon hybrydy. W porównaniu do zwykłej lilii złotogłów skąd wzięły swój rodowód/ początek wyglądają jak na sterydach.

Lubię fotografować kwiaty w poszczególnych fazach rozkwitu, nie zawsze jednak to się udaje. Czasem kwiaty jak jest bardzo ciepło i wilgotno rozwijają się bardzo szybko i do tego w nocy ( tak przypuszczam ), bądź nad ranem kiedy się śpi.

Lilia martagon hybrydy w pąkach.












I dorosły kwiat Claude shride

Zjawiskowa Bewerly Dreams do zakupienia ,choć ja lubię kielichami do słonka .....To prawda .Uwielbiam te choinki .....

To Perełko jak lubisz kwiaty kielichami do góry do słońca to idealna będzie odmiana lilii OT Yeloween.

Żółte, mocne, kielichy skierowane ku górze w kolorze mocny żółto- zielony czasami.

Trochę byłam bez internetu, czytam teraz zbiorczo i też chcę coś powiedzieć.
Herbatnik wrote:
Robercie - to Afrykańska Królowa, trąbka czystej, błękitnej krwi - tych miedzianych smug na rewersie nie ma Orange Planet, bardzo śliczna poza tym.
Herbatnik wrote:
Wiesz co - bym dyskutowałam, popatrz na zdjęcia Bell Songów i White Heaven w moim ogrodzie - fakt, nie są tak żelazne, jak OT, ale te, co kwitły ostatniego lata, były kupowane w 2019. I to w mroźnych Karkonoszach "trzymają się" lepiej, niż w "ciepłej" wrocławskiej glinie. Z moich doświadczeń: decydujące znaczenie ma drenaż.
To samo odnosi się do orientalnych, mam na myśli "czyste" orientalne, nie jakieś LO.
Herbatnik wrote:
Może Tropical Breeze?

Andrzeju, bardzo się zatroszczyłeś o lilie, nawet jeśli nie potrzebują teraz aż takich "piernatów", będą wdzięczne, wczesną wiosną, że ich wychylających się zielonych czuprynek gawrony czy inne sroki nie potraktują jako szczypior. U mnie zdarza się nagminnie - więc też przykrywam gałązkami, na ile mogę.
Będziesz zadowolony i z Henrysiów, i z Black Beauty, na pewno. Lilie Henry'ego są nie do zabicia, za to rosną na ponad dwa metry - warto z góry pomyśleć o jakimś "wsparciu" dla nich. U mnie jedne jak liany oplatają paulownię, inne - kikut martwej gruszy.

Jeszcze a propos 'Uchidy' - jakby kto widział gdzieś, proszę mi donieść. Chętnie też odkupię. Miałam kilka - została jedna sierotka, i to cherlawa.

Z tymi kopcami to wolę na zimne dmuchać ze wzgl. na specyfikę tego miejsca (2 metry powyżej poziomu ogrodu), gdzie dziesięć lat temu straciłem ponad 160 wrzosów jak dmuchnęło mrozem.
No i są tam posadzone te lilie mrozo-niepewne.
Dla połowy nowych (połowa wyląduje w piwnicy) mam miejscówkę dookoła jałowca i miłorzębu, tak więc palikowanie mnie ominie.
Będą w donicach... też w kołpakach

Nie wiem na jakich to działa zasadach, ale może mój pomysł pomógł by wielu ludziom w zakupach lilii. Można by było wysłać e-maile to Pana Skołuckiegoz LG z prośbą czy nie dało by się na noworoczną styczniową listę wpisać niektórych gatunków lilii : chociażby
-Lilia wspaniała / lilium speciosum var rubrum uchida / plus do tego jej biała odmiana ,,Album ''
-Lilia tygrysia Lancifolium / co prawda jest ona niby w sprzedaży, ale mało kiedy jest to właściwa odmiana
-Lilia Leichtlinii / nie dla wszystkich starczyło lub nie kupili z różnych powodów
-Lilium pumilum czyli lilia drobna

Ktoś pamięta jeszcze Lilia lankongijska (Lilium lankongense)? Ja poniosłem porażkę, ale wiem, że jest śliczna.

-Lilia Orienpet Gold Class
To tylko pierwsze z brzega propozycje

Robercie, to jest dobry pomysł, choć trochę sceptycznie oceniam szanse realizacji niektórych "chciejstw". Podejrzewam, że tych rzadkich gatunków (bo w większości są to przecież botaniki) nie ma na rynku - albo nie ma w hurtowniach, gdzie kupuje LG. Bo przecież to nie jest producent, tylko importer. Ale zapytać - co szkodzi.
Może ktoś, kto ma konto na FB, ta droga pewnie będzie najpewniejsza?
Ja nie mam...
Co do L. lankongense, podobnej w wyrazie do martagonów - widzę ją tylko w sklepie wysyłkowym z USA, ale może źle patrzę.

Ja po odebraniu ostatniej przesyłki jestem tymczasowo w lekkim sporze z firmą LG. Na razie nie będę się o tym rozpisywał... zobaczę jak się zachowają.

Lankongense znajdziesz w formie odmiany, Ariadne i jeszcze coś. Ona miała być odporna na szarą pleśń, ale co z tego, jak jest wrażliwa na zgniliznę podstawy cebuli.

Aniu nie masz konta na FB ? jak można tak żyć w obecnych czasach ? Ps. Ja też nie mam

Andrzeju ja miałem nawet dzisiaj rozmowę telefoniczną i sprawa załatwiona szybko profesjonalnie, także jak na razie czyli od czterech lat w kontaktach ze sprzedawcą nie mogę narzekać. Reagują błyskawicznie na reklamacje.

Mirzan widziałeś kiedyś na żywo pomarańczową lilię Leichtlinii ? To może jest ta lilia której szukam już bardzo, ale to bardzo długo. Czyżby św. Graal był w zasięgu ręki Niby dla innych nic szczególnego, ale każdy ma swojego bzika. Dla mnie jak coś ma kropki i do tego jak jest pomarańczowe to fascynujące.