Forum Ogrodnicze Oaza

Cały Benex, cały on.
To ja pozwolę sobie pokazać cebulki Lilium pumilum.



Jak widać, nie są wielkie - ale to lilia drobna. Większość ma dwa nosy, więc dużo sobie obiecuję. Tylko gdzie to teraz upchnąć...

Mam nadzieję ,że cebule otrzymane do końca marca mogą czekać z wysadzeniem do polowy kwietnia ?Na balkonie w mieście w pudle ?skrzynce z wiórami? w czym ?
Wcześniej się nie da niestety ,wyjazd
Co na klawiaturze do komputera włączyłam ,że wszystko podkreśla mi sie na czerwono?

Jak nie ma wyboru, to zostaw je w pudle, choć lepiej w lodówce, przecież na wyjazd opróżnisz ją z większości jedzenia. Koniec marca albo początek kwietnia mogą być jednak za ciepłe na balkon.

Edytor tekstu podkreśla czerwono, bo pewnie nie masz go ustawionego na język polski, tylko np. angielski. Musisz wejść w ustawienia.

I tyle dni w lodówce ok będzie ?super
A dziękuję Aniu na Ciebie zawsze można liczyć
Zaraz wejdę w ustawienia w komputerze .

Może nie lilie, ale inne cebule trzymałam w pudle na warzywa w lodówce nawet sporo ponad miesiąc.
Przecież rok temu nie było mnie w Polsce prawie 5 tygodni, a wcześniej już coś tam kupiłam. W w miarę stałej temperaturze i ciemności na pewno będzie im lepiej, niż na zewnątrz.

Przyszła paczuszka ze sklepu Botanik.
Jak zawsze świetnie zapakowane, grama plastiku:



Otworzyłam tylko jedną paczuszkę. Cebule może nie gigantyczne, lecz przyzwoitej wielkości, poza tm czyste i zakładam, że jak zwykle zgodne z zamówieniem.

Do mnie dziś dojechały cebule zamowione we Florio. Najciemniejsze lilie: Blacklist i Night Rider. Cebule ładne i wyglądają na zdrowe, ale… Latko, miałaś racje: ich się nie da przechować, żeby posadzić w czerwcu. Wszystkie maja już całkiem spore łodygi, takie na 5-6 cm. Jeszcze dziś posadzę je w doniczkach, potem dołączą do innych moich doniczkowych – jeżeli zakwitną, będzie to grupa najwcześniej kwitnących.
Na lilie z LG i Botanika jeszcze czekam.

Rubio, jeśli o tej porze firma wysyła lilie z takimi przyrostami, przepraszam, trochę marnie to świadczy o cebulach. Podejrzewam, że są z zeszłego sezonu, wiele miesięcy trzymane w chłodni.
Cóż, pewnie jakoś tam i tak zakwitną.

5-6 cm to nie żadne łodygi. Sadź normalnie do ziemi na grządce I zakwitną w terminie.

Ja nie mam doświadczenia z sadzeniem lilii na wiosnę, nigdy nie kupowałam orientalnych, mam Azjatki i OT, które zawsze sadziłam jesienią. Dopiero w ubiegłym roku posadziłam trochę cebul w czerwcu, z bardzo dobrym rezultatem. Dzisiaj sprawdziłam, moje lilie w ogródku jeszcze nie zaczęły kiełkować, nawet te, które mam od kilku lat. Zimno u nas i paskudnie. Posadziłam zatem cebule do doniczek, niech się ukorzeniają i nabierają koloru. Zielonego, oczywiście, bo teraz to straszne bladawce. Nieraz już kupowałam w sklepach ogrodniczych na początku lata pojedyncze lilie w doniczkach, wyrośnięte już i z pięknymi pakami, przesadzanie do gruntu wcale im nie szkodziło. Te moje pewnie nie będą takie piękne, ale liczę na to, ze poradzą sobie i zakwitną.

Rubia wrote:
No i słusznie robią, gdyby się pchały na powierzchnię, dowodziłoby to zgoła szaleństwa. .
Dziś sadząc powojnik przypadkowo dokopałam się do jednej cebulki, chyba z sadzenia rok temu - na głębokości 15 cm. Mądra lilijka.

Nie wątpię, że można wysadzić lilie pierwotnie wsadzone w doniczki, sama tak robię z otrzymanymi na przykład w prezencie. I że zakwitną też nie wątpię.
Moja krytyczna uwaga odnosiła się wyłącznie do tego, że lilie z świeżego "kopania" raczej nie mają w ogóle widocznych pędów.
W każdym razie już sam fakt, że znowu bierzemy cebule do rąk, że szukamy im miejsca zamieszkania, sadzimy - ile dobrej energii się wytwarza, nie sądzicie?

Bo cebule właśnie budzą się z uśpienia, chcą pokazać swoje możliwości – więc trzeba im w tym pomóc. A wtedy rzeczywiście tworzy się dobra energia.

Dziś była prawie wiosenna pogoda, może chłodno-wiosenna, ale zawsze.
Do dołków poszło 10 lilii drobnych, jak zaplanowałam. Teraz myślę nad miejscem dla L. leichtlinii

Wczoraj przygotowałam podłoże i doniczki dla ostatnio zakupionych cebul, nawet znaczniki zrobiłam i włożyłam je w dilerki dla zabezpieczenia. Miałam w planie włożyć cebule do doniczek i zostawić w pudle pod dachem. Dzisiaj wyszłam do ogrodu i zmieniłam zdanie, wykopałam dołki, włożyłam cebule i znaczniki, nasypałam drobnej kory na wierzch i przykryłam poletko fizeliną ( 3 warstwy ). U mnie jak zawsze, plany to jedno a z wykonaniem bywa różnie

Elu - a ja wsadziłam wczoraj i dziś cebulki botanicznych lilii oczywiście do dołków w gruncie i niczym nie nakrywałam. Nic im nie będzie. Niby z piątku na sobotę ma być u nas -5, ale przez kilka godzin ziemia nie przemarznie, nawet ta warstwa kilkucentymetrowa przykrywająca cebule.
5 sztuk L.leichtlinii przywiozłam w góry, ale tu - no niestety, ziemia ścięta mrozem, muszą poleżeć w lodówce.

Do sadzenia cebul właściwie to mimo zimna namówiło mnie słoneczko i śpiewające kosy Lilie nakryłam bo za kilka dni będę koło tego miejsca robiła porządki w powojnikach więc aby nie deptać to wolałam nakryć. Kupiłam fajne bolce do przytwierdzania fizeliny to była okazja je wykorzystać. Jutro w doniczki włożę begonie ale to już bez żartów, będą w chłodnej kotłowni.

A ja czekam na cebule mają być po 25 marca ,to dobry czas chyba ?

Raczej tak - chyba, że znowu znad akermańskich stepów coś przywieje i nas zmrozi.
Serio, to na sadzenie lilii dobry każdy czas z miękką ziemią. Po prostu zakwitną około 100 dni później.
Jedynie martagony zdecydowanie lepiej sadzić jesienią. No i lilie białe, ale to inna historia.