Forum Ogrodnicze Oaza

Bobka wrote: Od lat lubiąc cebulowe kwitnące na wiosnę, razem z narcyzami i itp. brałam lilie i nie znałam zwyczaju kupowania i sadzenia wiosną.Jednak wiesz Robert pisał , ze ludzie wola zakupy wiosna i wtedy jest na rynku lepsza oferta lilii. Tak więc wybór czasu kupna zależy od Ciebie.

Kobitki, ja sadzę wiosną, prócz ewentualnie martagonów, które (podobno) wolą sadzenie jesienne.
Nie kieruję się szerszą ofertą, tylko tym, że wiosną wyłażą z ziemi czubki sadzonych wcześniej i unikam rozdziabania jakiejś pięknej lilii z ubiegłych lat. Nie mówiąc o tkwiących teraz w podziemiach cebulach narcyzów, tulipanów, irysów żyłkowanych i innego wiosennego drobiazgu.
No ale ja nie mam do zagospodarowania prerii, jak Robert - tylko skraweczki wielkości maksymalnie dwóch dłoni.

Pokazujecie swoje lilie Henry'ego - one są niesamowite, tylko że wymagają wsparcia, że tak powiem, U mnie na trzech stanowiskach - jak liany na paulowni, na ketmii syryjskiej i na uschniętej gruszy. Uwiązywane drucikiem. Bo wszelkie gotowe podpory szybko okazują się za niskie.

rabatka ze sporą grupą lilium lancifolium splendens przekwita.Ilość roślin wskazuje na fakt , ze sie sama sieje i odpowiadają jej tam warunki glebowe, ponad 30 pędów

Małgosiu sadząc martagony ja również na zimę obsypuję je tym czy owym, dobrze jest jeszcze dać im dolomitu na sen.

Odnośnie sadzenia cebul jesienią....no cóż ja sadzę cały praktycznie rok. Lilia to roślina która łamie schematy przyjęte, ustalone przez kogoś kiedyś ...

Zdjęcia z 7 grudnia 2021 roku.








Efekt 2022

Na jesieni sadzę lilie głębiej/ dodatkowo jeszcze obkładam je kompostem albo świeżym obornikiem ze słomą. Kora, trocina też jest dobra. A najlepiej moim skromnym zdaniem o ile ktoś ma takie możliwości i może sobie na to pozwolić to nawalić obornika, kompostu na górą jako ochrona na zimę i energia na wiosnę i trocin żeby potem nie trzeba było za bardzo pleć latem.

Trąbki sadzone w listopadzie 2020.











Jeżeli pędy pousychają a się w końcu namyślę to krok po kroku przedstawię przesadzanie lilii na jesieni.

Lilie sadzi się jesienią i to jest normalne. Wszelkie inne terminy sadzenia lilii są niewłaściwe. Są odpowiednie dla sprzedawców, a nie dla lilii

Ja nie widzę znaczącej różnicy w kondycji lilii sadzonych wiosną i jesienią. Jak widać, Robert sadzi i zimą - no i pozazdrościć rezultatów.
Wyjątkiem jest oczywiście lilia biała.
Co innego przesadzanie - jeśli, to koniecznie jesienią.
Ja raczej nie przesadzam.

Niżej pokazane sadzone późną wiosną, chyba końcem kwietnia lub początkiem maja, kwitną teraz - i cieszą mnie, bo innych już nie ma.
Pretty Woman





Lady Alice - już przekwita, niestety.

Dziękuję za wszystkie opinie .
Byłoby mi łatwiej teraz dosadzić z paru względów .
A ceny zawrotne jeszcze .
Tym bardziej ze będę kupować w LG i W L

Nie rób żartów z tymi cenami. Jak zaczynałem z liliami, najtańsza cebulka, Nutmegger, kosztowała 150 zł, czyli tyle, co 50 paczek sportów. Nie wiem ile teraz kosztują najtańsze papierosy ale chyba jedna cebulka tańsza od paczki. Dewaluacja z inflacją.

E tam ,jak ktoś chce kupić czy kupuje
kilkadziesiąt szt to nie przesadzajmy ,że to taniocha.
Zobacz u producentów .
Byle rozmiar 18/na 20 7 zeta najskromniej .
Ludzie nie żyją tylko kwiatkami mając najniższe emerytury ,
lub np młodzi najniższe place .
Fakt że tłumów w ogrodniczych nie ma od wiosny ,niestety
o czymś świadczy .

Ludzie zawsze mieli niskie emerytury. Sięgali wtedy po książkę, uczyli się jak rozmnożyć lilie i wymieniali z przyjaciółmi.Brałem raz w roku pożyczkę w zakładzie i jechałem do Skierniewic, całą noc pociągiem, aby kupić cebulki lilii na kiermaszu.

Sadzę lilie jesienią i wiosną, a nawet bardzo późno. Ja mały wielbiciel Wszystko zależy od pogody i warunków. Ostatnio kupiłam cebule po dwa złote i na drugi rok będą jak znalazł. Niestety do tego trzeba też doliczyć czasem worek ziemi lub oprysk. Rozmnożyłam dla mamy cebule z cebulek kątowych odmian które je mają i już dziś stare cebule znów mają cebulki kątowe ,a te młode jeszcze nie. Co roku zakupy w LG ,teraz czekam na przesyłkę i czuję się z tym dobrze. Tak w sam raz. Wiosną kupię trochę trąbek, trzeba koniecznie zobaczyć jak kwitną he he he, no i tę co to koniecznie trzeba mieć, no jak to teraz nie mieć Do emerytury może zdążę zobaczyć wszystkie interesujące Wydaję kasę na jedną odmianę ,ale to czasem jest ruletka Obecne wreszcie popadało i kwitną jeszcze Czasem się zastanawiam po co mi to oznaczanie
Uzupełniam To Roselily Olimpia albo Samantha

Lilia Orientalna 'Tigermoon' chyba

.... i tam dam. Exotic jest ,a etykieta całkiem z inną nazwą odmianową Ilość cebul się zgadza ,odmiany też chyba ale etykiety ewidentnie pozamieniane ,żeby było ekscytująco zapewne ....

Sezon można podsumować jednym zdaniem -bywało lepiej. Wnioski to bez zasilania i pryskania szkoda zachodu .Gorzej gdy cebula od razu jest chora ...
Lilie i liliowce ,jest na co popatrzeć
Owszem zakwitną, ale nie tak wzorcowo i spektakularnie.

Perełko śliczne te dwie pierwsze ,trzecia też .A co to za odmiana znasz nazwy ?

Mirzan Ty to masz receptę na sukces ,tanio i przyjemnie
Już Ci napisałąm ,jak to u mnie jest z nasionkami
Nooo i pozostają mi gotowce ,niestety

Perełko, ta druga to Tigermoon z całą pewnością. I to ładny.
Potwierdzam - sezon nie najlepszy.

No tak,mój sukces jest taki,że jestem prawie bez lilii. W gruncie, zimą wszystko trak szlafi, glina i stojąca woda. Wzniesiona grzęda - zimy bezśnieżne a na przedwiośniu mroźne. Męczę cebule w doniczkach, na zimę okrywam, czasem pomoże.Ale co się pobawię, to moje.Milszy własny z nasion orienpet, niż torba ,, drzewiastych,, ze sklepu.

Z tym sadzeniem lilii jest różnie. To co teraz napiszę nie musi być dla kogoś innego punktem zaczepienia, wyrocznią , drogowskazem. To jest tylko i wyłącznie moje zdanie. Ja tak robię i dobrze mi z tym i nikt nie ma prawa ani obowiązku przekonywać mnie czy negować moje zachowania. Moje pieniądze, moja praca mów wybór. Ci wszyscy którzy tylko kupują muszą dostosować się do warunków jakie stawia rynek. Wiosna to jest czas sadzenia lilii- styczeń to moment kiedy kupujemy lilie w przedsprzedaży wtedy jest ogrom odmian, gatunków. Towar pierwyj sort. Paczka przychodzi marzec- kwiecień. Wtedy też jest często za zimno żeby wysadzić cebulki/ mówię tutaj o marcu/ dwa razy tak postąpiłem, ale zaprzestałem sadzenia lilii w marcu kiedy jest zimno.
Ci co sadzą na wiosnę chociaż raz w życiu mogą nacieszyć się liliami które mają wątpliwą mrozoodporność mowa tutaj o liliach długokwiatowych LO- sprzedawanych jako lilie OT orientpety / orienpety. Wytrzymują tylko do około - 8 st.cel. Lilie pełne też ich mrozoodporność jest wątpliwa, podobnież rzecz się ma z liliami orientalnymi. Ja wiem, zaraz ktoś napisze, że lilie orientalne wytrzymują u niego kilka sezonów, ja tego nie neguję, mało tego zgodzę się z nim w całej rozpiętości okazałości. Też mam lilie nieliczne orientalne jak chociażby Siberia gdzie zimuje pod kopcem, a przypomnieć chcę , że mieszkać na biegunie zimna. Tutaj to jest dziewięć miesięcy zima, a potem to już lato i lato . Wszyscy tak sądzę chcemy lilii odpornych , zdrowych i tanich.
Co do ceny lilii ja też uważam, że lilia 16/18 po 7-8 zł to jest drogo i Mirku nic mnie nie przekona. Ty jesteś z innego pokolenia, ja jestem z innego. I na tej płaszczyźnie się nigdy nie porozumiemy. Moja mama na portki dżinsowe za dolary musiała pracować miesiąc ja dzisiaj za wypłatę kupię cały stos spodni. I dalej następne pokolenie ma jeszcze lepiej i będzie mieć lepiej jak ja i oni też na tej płaszczyźnie ekonomicznej nigdy ze mną się nie zgodzą. Moja mama dojeżdżała do pracy autobusem uprzednio robić cztery kilometry pięć piechotą, ja do autobusu miałem pół kilometra, a po syna mojej siostry autobus już przyjeżdżał. I Mirku tak to już dzisiaj jest lilia ma być tania po 2- 3 zł albo czasem po 1,50. Takich czasów dożyliśmy i klient nasz pan.


Sadzenie lilii jesiennym terminem - jak ma być dobrze to będzie dobrze- pomijając wszystko to co pisałem o liliach z wątpliwą mrozoodpornością które zwyczajnie posadzone na jesieni nie wzejdą na wiosnę ku naszemu zdziwieniu , są też inne przypadki. Pośniegowe zaleganie wody, zbyt słaba okrywa- nawet lilie w pełni mrozoodporne posadzone np. zbyt płytko - zimą ulewne deszcze i wczesna, wczesna wiosna, półzimek wypłukują glebę i wtedy lilia jest odsłonięta przyjdzie nawet lekki mróz i cebula skapcieje. Jest cała masa błędów jakie ludzie popełniają i cała masa przypadków na które nakładają się w większości warunki pogodowe uniemożliwiające lub znacząco utrudniające kwitnienie lilii.
Miejsce pod świerkiem okazać się miało idealne. Sucho, osłonięte, dość wysoko w przypadku możliwości zalegania wody i co i część cebul po odkryciu się rozpadła. Ale na całe szczęście większość kwitnie prawidłowo. Co zawiniło nie wiem.


Siać czy nie siać ? Oto jest pytanie. Ja co prawda rozmnażam lilie tygrysie z lepszym czy gorszym skutkiem, czasem martagona posieję , ale tak na szeroka skalę nie zamierzam się tym zajmować, mogę oczywiście w przyszłości zmienić zdanie, bo tylko krowa nie zmienia poglądów. Ale ile można stracić czasu kiedy nasiona zgniją, popłyną z donicami bądź siewki w taki czy inny sposób zostaną zniszczone. Tutaj owszem idę na łatwiznę kupuję sadzę i mam. Nie czuję potrzeby jak na razie takiego mieć fioła na punkcie tworzenia nowych odmian. Szanuję za to innych, że im się chce, że to, że tamto, każdy z nas jest inny i dlatego świat idzie do przodu, żeby było inaczej świat ustał by w miejscu i był zwyczajnie obscenicznie nudny.


I tak się napracuję zwożąc tony odpadków różnego rodzaju żeby mieć nowe miejsca na nasadzenia, przycinanie pędów , palenie odpadków bo nie kompostuję z lilii śmieci żeby przypadkiem nie przenosić chorób, łapanie poskrzypki, umiejętne łapanie tego chrząszcza, pielenie, przesadzanie, zmienianie rabat, nowe kompozycje to i tak się urobię nie muszę sobie komplikować sobie życia jeszcze sianiem, planowaniem, rozmnażaniem, krzyżowaniem. Nie samymi liliami człowiek żyje .

Każdy jest inny. Ja tutaj z tego miejsca chcę Wam pokazać jak ja to robię. Nie jestem i nie będę profesjonalistą, ani nie uważam się i nie będę uważał za profesjonalistę, zwyczajnie wyjątkowo to lubię, moje zdjęcia pokazują mały sukces w tym polu działania, a dodatkowo sprawia mi to niewypowiedzianą radość. I nic nikomu do tego jak ja to robię. Moje życie, moje pieniądze, moje lilie, lilie z którymi czasami rozmawiam , bo wolę zwierzęta i rośliny bardziej jak ludzi.

Podpisano : liliowy dziwak

A jaki tam dziwak członek klubu
zakręconych pozytywnie liliomaniaków