Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu, doskonale Ci idzie z pelargoniami, z innymi kwiatami też oczywiście.
Ja dziś wystawiłam większość pelargonii "pod chmurkę", niech w marnym świetle hartują liście, które mogłoby poparzyc ostre słońce. W domu zostały tylko dwie donice z bardzo mocno przyciętymi, no i ukorzenione młode.

To i ja się "pochwalę"
Moje wysiane, dwie sztuki ocalałe
Mają być brzoskwiniowe doniczka 13'


Darowane przez Anię- Łatkę
Appleblossom rosebud. Ładnie ukorzenione sadzonki. Większość liści niestety trochę ucierpiała, ale już się zebrały i rosną


Reszta też niczego sobie Grupowo w kubeczku. Przez ścianki widać już korzenie Nie jestem pewna do końca czy to Scarlet czy Bułgarska. Obstawiam pierwszą, ale to się okaże





Z Bułgarską idzie mi gorzej. Jedna sadzonka zgniła, a kolejne siedzą w kubku, wypuszczają listki, ale korzeni nie widać

A u mnie zakwitła pierwszym kwieciem " Pretty Little" zakupiona w ubiegłym roku w Kauflandzie.

Moje wszystkie pelargonie.

czarna2066 śliczne masz te maluchy. Gratulacje
a te co to "siedzą w kubku, wypuszczają listki, ale korzeni nie widać" spróbuj wyjąć, opłukać i włożyć do perlitu. Perlit cudów może nie czyni, ale ukorzeniłam w nim "szybko, łatwo i bez bałaganu" wszystko, co ukorzenić chciałam

Dzisiaj udało mi się kupić w markecie takie cudo za całe 5,99 zł



Moje wysiane żyją wszystkie ale jakoś słabo rosną, nawet nie ma co pokazywać

Elu, ale w jakim???
Takiej nie mam - ale mam ukorzenione sadzonki innych "rosebudów", więc jakbyś w swoim czasie coś tam uszczknęła z myślą o wymianie, gotowa jestem podjechać i Ci przywieźć.
Jak nie chcesz reklamować sklepu, wyślij mi PW, proszę.

To nie reklama, wczoraj byłam w Kaufland w Oleśnicy. Z atrakcji oprócz pelargonii kupiłam olej słonecznikowy - może ktoś potrzebuje, teraz to rzadkość więc może informacja się przyda

Wczoraj kupione Pelargonie rabatowe





Ładnie rozkrzewione, i z dużą ilością pąków.

Co tak cicho w wątku? Nie wierzę, żeby Wam nic nie kwitło.
Ja w tym roku nie kupiłam ani jednej pelargonii. Jeszcze? Nie zarzekam się, gdyby coś fajnego wpadło w oko. Tymczasem bazuję na przechowanych zimą i wysianych.





W głównej skrzynce pelargoniowej królują bratki, które wyjątkowo dobrze znoszą te upały i pelargonie siedzą w poczekalni, czyli doniczuszkach P9.

Jolu, moje pelargonie dopiero się przymierzają. Generalnie mają dość mało pąków kwiatowych - albo brakuje im słońca, jak zwykle, albo muszę mocniej dokarmić.
Ale coś tam próbują.







Też nie kupiłam ani jednej, od kilku lat zresztą - za to "zrobiłam sobie" sporo. Te młode planuję wysadzić częściowo na miejsce bratków, ale po większej części do gruntu, tam, gdzie zanikają wiosenne cebulowe.
Zasadniczo tarasowe donice zasiedlają rośliny mateczne i one, wielokrotnie przycinane, potrzebują wzmocnienia, nim obfciej wyprodukują pąki.

Aniu, cudne pelaśki I pomyśleć, że je kiedyś miałam w sporej ilości ale już po nich

Chyba za mocno przycięłam większość pelargonii - kwitną tylko te:




Dodatkowo długo utrzymujące się zimno i coraz głębszy cień od wschodniej strony nie są bez znaczenia.
Na tarasie góry liści, 0 kwiatów, być może wyniosę donice do ogrodu, by większa ilość słońca pobudziła rośliny do kwitnięcia.

Zaczęły kwitnąć pelargonie z tegorocznego siewu, wszystkie rosną w gruncie.

Coś tam kwitnie, ale to wciąż nie jest pełnia kwitnienia. A najbardziej czekam na kwiaty tych olbrzymów z grupy rosebud, które podarowała mi Łatka, a to jeszcze chwilka.

Jolu, u mnie też na razie szału nie ma, ale to głównie wina cienia na tarasie.
W każdym razie jeden ładny kwiatek mogę Ci dedykować. Scarlet Rambler.

Dedykacja urocza. Dziękuję.
A moje nadal zaklęte stoją w pąkach. Czyżby obecne upały powstrzymywały je przed otwarciem kwiatów. Gdzieś czytałam, że bardzo wysokie temperatury działają podobnie jak bardzo niskie i rośliny robią sobie okres spoczynku. Myślałam, że pelargoniom służy gorąco, ale w nadmiarze chyba nie bardzo.

Zaczęła otwierać pąki 'Appleblossom' i bardzo jestem zdziwiona, bo w porównaniu z masą całej rośliny, kwiatuszki są maleńkie. Mniejsze nawet od zwykłych rabatówek. Porównuję pąki na pozostałych rosebudach i też maciupeńkie pąki. Czy ja coś źle robię, czy to może wynika z młodości tych roślin, czy może one tak mają? Nawożę je solidnie, raczej nie głodują, prędzej je przekarmię



A tu porównanie z rabatówką i angielką



Siałam w tym roku pelargonię zwisającą "Speedy". Nie dość, że przeżyły tylko dwie (a wzeszły 3), to rosną w tempie bardzo nie speedy. Jest jednak pewien sukces - pierwszy kwiatostanek i w bardzo przyjemnym kolorku