Forum Ogrodnicze Oaza

Lilie azjatyckie pachną?

No, to Aniu masz lilie, cudnie

U mnie skromnie, długo kwitną królewskie białe, są w trzech miejscach i kwitną po kolei, tu ostatnie.


Zaczynają królewskie, królewskie.


I pierwsza OT - Golden Splendour - ma ponad 2 m, pachnie mocno, ale ta wysokość Świetna by była na tył rabat, tylko że nie mam słonecznego miejsca na tyłach.



White Planet przed otwarciem, w donicy była niska, wsadzona do ziemi wystrzeliła do góry.

WOW! To co pokazujesz, Marysiu, to są cudne lilie! Dosłownie liliowy zawrót zawrót głowy
Bardzo miło pooglądać i przesłać Ogrodniczce wyrazy uznania

O moich piszę tylko w charakterze ciekawostki i jako dowód, jak są niezłomne. Mimo przesadzania kilkanaście lat temu, potem kilkukrotnego ataku dzików, udało się tym dzielnym Azjatkom przetrwać i zaznaczyć kwiatami swą obecność. Gdzie im tam do Waszych!

Mirku/Mirzan, no właśnie mam chyba zwolniony refleks - bo wiedziałam przecież, że ta grupa nie ma zapachu, albo tylko nikły.
Jutro lub pojutrze jeszcze raz sprawdzę - padnę na kolana aby użyć nosa dokładniej . Tak sobie myślę, że może to pachniały sąsiednie liliowce . Dam znać i dzięki za czujność

Amlos wrote:
W takim razie może się zamienimy ja przyjmę wszystkie Twoje dziki, a oddam moje gryzonie. Takie małe, a pogrywają ze mną lepiej niż dziki. Moje lilie zawiaderkowane i w tym roku niektóre trochę zmarniały. Trzeba będzie wydłubać z tych wiaderek, odmłodzić.

Tu jakaś NN, dostana, niekupowana.


I czarna LA 'Nightrider'. Mam taką szelmę, co kocha włazić w kadr. Tym razem pokazał, co myśli na temat kwiatów podszywających się pod czarne.

Lilie urokliwe ale Szelma

Podpisuję się pod podziwem Marry Ale ślicznota z tego kota

Miałam kiedyś podobnego kocura, tylko z białą strzałką; straszny drapieżnik z niego był.

Z wczesnego poranka:

Honeymoon



Rising Moon i Yellow Planet



Zelmira



Saltarello



AOA Avalon Sunset



Moja ulubiona AOA Hotel California



Miss Peculiar, jak czapki karnawałowe





Orange Planet



Golden Splendour, w dwóch wydaniach, cienistym:





i słonecznym, z miedzianymi smugami na rewersie.

Aniu, ale trąbiska

Łatka wrote:
A dziękuję Aniu za sugestię, bo jakoś w ogóle nie pomyślałam żeby przenieść je do donicy, a to jest bardzo dobry pomysł

U mnie lilie dopiero zaczynają rozkwitać.

Tutaj nie znam nazwy




To zdaje się jest odmiana Summerset. Sadzona w zeszłym roku wiosną, ma obecnie 6 pędów kwiatowych.



A to lilia Sweet Sugar. Z jednej cebuli posadzonej rok temu mam 3 pędy.

jaknieja wrote:
Znaczy, masz prawdziwie liliowy talent. U mnie zwykle sprawy mają się dokładnie odwrotnie, znaczy - wsadzam trzy cebule, po roku kwitnie jeden pęd, reszta zielone badylki lub odchodzą w niebyt.

W ciężkiej, podsiąkającej glinie to jest walka o życie, choć i owszem, taka Sheherazade, pierwsza OT , jaką kupiłam w ogóle, ma 3 pędy z pąkami, z początkowej jednej cebuli. Ale zabrało jej to prawie dekadę.

Jestem przeszczęśliwa, jak lilii nie ubywa, jak nie spotyka ich nic złego.

Na wsi może ciut lepiej, znaczy, żyją dłużej, ale żeby 6 pędów z jednej cebuli to -

W pojemnikach sadzę co roku, nie same, potrzebuję czegoś dostatecznie mocno pachnącego, by umilało mi pracę w kuchni.

Tu Palazzo, w wielkiej donicy przy wejściu.



A Honeymoon od rana zrobiły postęp.

Aniu tylko azjatki u mnie takie żywotne. Ta zagadkowa lilia bez nazwy (pierwsze zdjęcie) też ma tam chyba 5 pędów, a w tym miejscu sadziłam jedną cebulę. Lilie drzewiaste, taka Frontera przykładowo, jak kwitły jednym pędem w zeszłym roku, tak jeden pęd mają i w tym. Byłabym wniebowzięta gdyby Frontera dała mi choć jeden dodatkowy pęd

mirzan wrote: Amlos wrote:
Słowo się rzekło... Dzisiaj przeprowadziłam na rzeczonej lilii ('White Twinkle' - mieszaniec azjatycki) analizę 'nosoleptyczną' .
Poświęciłam i ucięłam pęd, aby z daleka od innych kwiatów obwąchać.
Oprócz mojego, były jeszcze 3 inne nosy.



No i... wszyscy właściciele nosów orzekli, że czują wyraźnie lekki zapach, zbliżony do zapachu wanilii.

Jednak czasami pachną, Mirku

Wcześniej pisałam o lilii złotogłów, że kiedy u Ani kwitnie, u mnie ledwo wylazła z ziemi. Spokojnie czekałam, że z opóźnieniem jednak ruszy. Postępu nie było i dzisiaj wykopałam delikatnie, żeby zobaczyć, co się dzieje. Ano dzieje się. Mam całe mnóstwo małych cebulek plus 4 średnie i 3 całkiem duże. U spodu jakieś suche próchno - myślę, że to obumarła cebula mateczna pozostawiając mi stadko dzieci. Oczyściłam towarzystwo jednocześnie rozdzielając i teraz jest plan, żeby posadzić to do kilku doniczek. Potem gdzieś zadołować. Chyba jednak wypadało by czymś zaprawić. Kaptanu akurat nie mam, Topsinu kropelkę. W czym można by to wymoczyć, albo może czymś przesypać, żeby zabezpieczyć przed chorobami ?

No i bardzo dobrze,że pachną. Miałem kiedyś tę odmianę, ale nie wąchałem.

Spontaniczny przyjazd ,pora późna juz na zdjęcia .
Zaczęły kwitnąć kolejne
Na razie są dwie ,może pokażą się gdzieś jeszcze ,
ale zapach marzenie .
Oj zamach na nie zrobię jesienią i jak najbliżej tarasu

Ta przy hortensji .
Druga w rabacie .


Muszę dzielić posty ,wieś ma swoje prawa internetowe .

Pięknie zakwitają kolejne .

Dużo w takich wybuchowych pąkach .

Edytko - ja mam prawie wszystkie lilie w donicach. Od lat. Cały rok. I one dają radę.

Najgorzej w tym roku wyglądają te na rabacie:

To ta porażka na tle foliaczka. To, co nie kwitnie po lewej (bardzo spóźnione) jest w donicach.

Teraz kwitną:







Te ostatnie są na podniesionej grządce, w sekcji "na kupie wszystko", co przeżyło pożar. Chyba jest im tam dobrze, bo się mnożą i kwitną jak dzikie. Lilie kupione jako "pomarańczowa, żółta i różowa". Ta sekcja ma jakieś dziwne właściwości, bo oprócz lilii mam tam wieloletnie ziemniaki (już 2 zimy przeżyły), zeszłoroczne pomidory z samosiewu, maliny, jeżyny, czarny bez i jeszcze nie wiem co. Oczywiście polowy z tego tam nie wsadzałam...