Forum Ogrodnicze Oaza

Wszystko zależy od ilości kompostu jego rozdrobnienia i wilgotności. Ja skrzynki nie używam bo musiałbym się nieźle naszelątać aby przesiać te kilkaset litrów. Podobnie jak Andrzej używam starej siatki którą kładę na taczkę, łopatom ładuje i przecieram.

Ja co roku jak przesiewam korzystam z ręcznie robionej skrzynki, która ma dno z metalowej siatki o oczkach chyba 1,5 cm na 1,5 cm. Taką skrzyneczkę ustawiam na taczce, wsypuję całe wiadro 10 litrowe kompostu i "ręcyma" przesiewam. Do wiaderka obok odkładam paskudne larwy chrabąszcza, a do drugiego ewentualne śmieci.

Kompost zawsze składowałam na pryźmie jednak w tym roku postanowiłam kupić drewniany kompostownik o wymiarach 100x100x70 cm. Pozostało mi zabezpieczyć drewno i zapełniać to cudo

Ładny, ale jak będziesz z niego wybierać kompost? Górą? Bo nie widać, żeby coś mu się otwierało...

Deski są montowane "na wcisk", więc gdy będę chciała wyjąć gotowy kompost po prostu częściowo zdemontuję go. Mój 7 latek był zachwycony składaniem szczebelków (jego dzieło) więc myślę że będzie zachwycony pomocą

Nie ma to jak odpowiednia zabawka ogrodowa dla dziecka - popieram w pełni, niech się uczy!

Pogoda dopisała i od dzisiaj zaczynamy z mężem kompostowanie
Zakotwiczony i na dnie jest przymocowana plastikowa siatka (pozostałość po ocieplaniu elewacji)

Witam serdecznie.

To mój pierwszy post na forum

Mam taki problem dotyczący kompostu:

Rok temu przejąłem działkę, która nie była użytkowana przez 15 lat (tak twierdzą świadkowie).
Dwa dni temu dobrałem się do miejsca, które zapewne było niegdyś kompostownikiem:
- rosło w cieniu
- obok bzów i lilaków
- boki były z drewna i płyt
- w środku była zmineralizowana gleba, taki kompost 15 letni na oko

Pytanie i wątpliwości:

Tenże kompostownik był zbudowany z płyt wiórowych (chyba meblowych). Gdzieniegdzie w moim ogrodzie znajduję odpadki PCV - myślałem, że to jakieś linoleum utlenione na słońcu, dlatego się łamie w palcach (prawdopodobnie były to płyty meblowe służące niegdyś za chodnik). Metr od kompostownika znalazłem podobne odpadki i musiałem je zgrabić i wyrzucić razem z próchnicą

Wydaje mi się, bo jeszcze się nie dokopałem do całości, że pomiędzy altaną a 'kompostem' są nierozłożone płyty meblowe - są one tam na pewno, ale nie znam jeszcze ich stopnia rozkładu, gdyż tego 'kompostu' jest tam z 1000 litrów.

Trochę zacząłem to odkopywać, w środku korzenie krzewów... Moje wątpliwości dotyczą szkodliwości takiego nawozu. Minęło przynajmniej 15 lat i wydaje mi się, że większość szkodliwych substancji powinna ulec rozłożeniu/ulotnieniu.

Co o tym sądzicie? Podobno płyty meblowe składają się w 90% z drewna, a reszta to PCV, kleje itp. Najbardziej trujący jest gaz - formaldehyd. Jestem pewny na 100%, że tego gazu już tam nie ma. Co zrobić z takim spadkiem? Wywalić gdzieś na pole, wrzucać pod rośliny ozdobne, może dodawać do kompostu, a może od razu pod warzywa?

Co sądzicie? Z tego co wiem, to kompost kupowany w sklepie w worku pochodzi z równie szlachetnych, jak nie gorszych odpadów. W dodatku trzeba tutaj wziąć pod uwagę okres jaki minął... Chociaż z drugiej strony niektóre płyty nie są do końca rozłożone, jednak idąc dalej skoro PCV jest całe, to jego emisja szkodliwych substancji (z PCV) powinna być praktycznie zerowa.

Proszę o sugestię i Tenk ju from de mołtajn

Witaj jak bym był na twoim miejscu to bym zbudował kompostownik to wszystko inne przesiewał części organiczne nierozłożone od najgrubszych w górę w kompost resztę nieorganiczne do kubła.Tą przesianą ziemie albo zbadać albo wsadzić jakąś roślinkę na próbę ale mysle że tam nic nie powinno być.

Kompostownik mam już zbudowany oczywiście. Stoi obok.

Co do tego co pozostało po poprzedniku, to nic nie trzeba przesiewać, ponieważ jest to już praktycznie czysta ziemia. Bardzo twarda, trochę świecąca i zbita.
Moim zdaniem to po prostu same minerały. Przez wiele lat na tą pryzmę spadała cały czas materia organiczna.

Rośliny już tam rosną: Lilaki, Czarne bzy oraz maliny i jeżyny.

Tak więc po Twojej odpowiedzi wnioskuję, że nie ma powodów do obaw. Też tak myślę. Proszę inne osoby o sugestie.

EDIT: korzenie krzewów przerastają pryzmę, ale na samej 'górce' nie było szczególnie roślin. Sam mech co najwyżej.

dlatego też właśnie bym to przesiał żeby spulchnić oczyścić z korzeni kamieni itp

Czy może nie zauważyłam lub jeszcze nie ma wątku kompostowania tylko metodą Bokashi dla tych co niekoniecznie posiadają ogród z miejscem na kompostownik lub posiadają tylko balkon a szkoda im wyrzucać resztek domowych.
Ktoś coś wie na temat kompostowania metodą BOKASHI?

Marzenka wrote:
Marzenko, to nie są larwy chrabąszcza, a łudząco podobne do nich larwy pięknego i nieszkodliwego owada o nazwie kruszczyca złotawka. Dodatkowo- larwy te mają duży udział w powstawaniu kompostu, bo - w przeciwieństwie do chrabąszcza majowego z którymi je pomyliłaś - żywią się zbutwiałym drewnem i odpadami roślinnymi.

Nie wyrzucaj ich proszę, przełóż na drugą pryzmę. I one będą szczęśliwe, i kompost

Dziś przesiałem przez sitko 5 taczek kompostu. Wykorzystam go do usypania kopczyków przy różach, powojnikach, winoroślach, ... . Jutro dalszy ciąg pracy przy przesiewaniu kompostu.

Przesiałem przez sitko 3 taczki kompostu - larw pędraków - O. Pierwszy raz nie upolowałem żadnego ... .

green_bee wrote: Ja też tak robię z nimi od wielu lat. Trafiły kiedyś na moją działkę razem z odpadami z wrocławskiego Herbapolu. Jak lecą tak głośno dźwięczą, że się można przestraszyć. Do tej pory nie wiedziałem że to kruszczyca złotawka. Wcześniej trafiły do mnie larwy rohatyńca nosorożca, ale po kilku latach zniknęły z mojego kompostownika.

Przesiałem przez sitko 3 taczki kompostu, który wykorzystam m.in. do wykonania kopczyków przy różach, powojnikach, winorośli, brzoskwini, ... . Upolowałem tylko jedna larwę pędraka - dlaczego jest ich tak mało w tym roku?.

Susza.