TEMAT: Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 22:44 #140250

  • Gabrieljacek
  • Gabrieljacek's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 81
  • Otrzymane dziękuję: 42
Nie lubię uczestniczyć w tego typu dyskusjach. Fajnie jest mieć ogródek w którym nie stosujemy "chemii". Dopilnowanie wszystkich roślin niestety wymaga wtedy poświęceniu mu dużej ilości pracy = czasu. Kosztem czegoś. I chyba nie jest tak wesoło z zdrowotnością plonu. Nie tylko produkty żywnościowe z patogenami są niezdrowe. Podlewanie? Czy odwiedzając swój ogródek od czasu do czasu musimy skazywać się tylko na odporne na suszę rośliny. Jak wygląda zadbany ogród, który zostawimy w lecie chociaż na tydzień lub dwa?
Myślę, że trzeba zachować umiar w każdym działaniu.
Co do przyjemności z podlewania wieczorem, wolę podwiązać roślinę, wyrwać zbędnego chwasta, zrobić sadzonkę czy przyciąć roślinę. Chętnie też zrobię rewolucję na grządce przesadzając rośliny.
Za tę wiadomość podziękował(a): mag, Tabaaza


Zielone okna z estimeble.pl

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 22:55 #140254

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
A ja mam piankowy dywanik pod kolana, dziabkę w kształcie dużego widelca i całymi dniami mogę tak sobie na klęczkach dziabać :lol: Ale czasami niestety praca goni, dziabanie trzeba przerwać :lol:
I kolejny problem, jak dojadę do końca, na początku już chwaściory zaczynają się panoszyć, a wredne ślimaki, zamiast za lebiodkę, to za sałatę albo buraczki się biorą :woohoo: Mogłyby czasem okazać odrobinę wdzięczności za azyl działkowy :woohoo: i za bezpłatne wycieczki na pobliską łąkę, które im funduję kilka razy w sezonie :evil:
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 22:56 przez Hiacynta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 23:06 #140257

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Toż cały czas o tym piszę - ludzka praca pozwala ograniczyć chemię. No i oczywiście że dzieje się to kosztem większej ilości czasu poświęconego ogrodowi. Nie zauważyłam żeby eko uprawy np. warzywne jakoś cierpiały i wydawały plony o gorszej zdrowotności. Sporo mitów narosło wokół wyglądu warzywek czy owoców z upraw ekologicznych. :supr: Spotkałam się już i z takim zdankiem że marchewka to najlepiej jak podgryziona - znaczy zdrowa. :blink: :supr: :wink4: :rotfl1: Oczywiście można uprawiać źle i ogródek ekologiczny, dla chcącego nic trudnego. :wink4: :devil1: :happy3: Wieczorów ze Szlauchem nie zamienię na żadne późne przesadzania i tym podobne prace. Ja ślepawa jestem, więc na wieczór Szlauch jest idealny.
Pozdrówka
K. :woohoo:
P.S. Problem tzw. zarastania za tyłem dotyczy chyba wszystkich normalnych ogrodów Hiacynto, nie ma lekko, oj nie ma. :wink4: :rotfl1:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 23:09 przez Tabaaza.

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 23:46 #140265

  • Daniela
  • Daniela's Avatar
Przeczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi. Szczerze, to tego się spodziewałam.

Wiem, wiem że już się nie chce niektórym gadać na ten temat, bo jak jest wszyscy wiedzą. Też przez chwilę (wiem, wiem Święta :teach: ) zastoju po moim pytaniu pomyślałam, że już dopadnięci jesteśmy pewną "ekologiczną" znieczulicą, zmęczeniem tematem. Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi doszłam jednak do wniosku, że temat jest potrzebny.

1. Należy zaznaczyć, że moje pytania nie padły by kogokolwiek naznaczać, rugać, stawiać jako zły przypadek ogrodniczenia. :teach:
2. Wyłoniło się kilka ciekawych tematów, które warto byłoby dopracować i omówić w oddzielnych tematach: nawadnianie, zużycie wody w ogrodach, dobór roślinności (pod względem klimatycznym i zużycia wody właśnie) itd.

Bardzo cieszą mnie podane przykłady osób, które odwiedziły wiele ogrodów np. angielskich, które dla wielu są kultowe. Padają konkretne tamtejsze przykłady rozwiązań i wyjaśnienie jak to działa w ogrodach pokazowych. Nie byłam jeszcze w tamtych ogrodach, ale wszystko przede mną. Są jednak od dawna moją inspiracją, gdyż od lat oglądam je w programach brytyjskich. I tu właśnie ten mój bunt przeciwko temu co promują nasze stacje telewizyjne... Gdy sobie przypominam programy brytyjskie, to jakoś nie widzę tam reklam środków chemicznych. Mój ulubiony Gardeners World pokazuje ludzi, którzy sieją, sadzą, użyźniają swoje grządki kompostem, nawozami pochodzącymi od zwierząt. Pokazują w bardzo przystępny sposób na przykładzie zwyczajnego ogrodu, który może mieć każdy z nas. Oczywiście sięgają także do znanych przykładów wielkich założeń ogrodowych, przedstawiają historie tych ogrodów oraz ludzi, którzy je tworzą. Patrząc na proporcje jest to - jak dla mnie - w porządku.

3. Być może i do mediów przyjdzie nam pisać nasze obruszone opinie. :comp:

4. Mamy różne ogrody, ogródki, działki, balkony itd., różnym dysponujemy czasem wolnym, siłami, możliwościami. Warto pewnie wymienić się także informacjami czy doświadczeniem radzenia sobie z nawożeniem, ochroną roślin, podlewaniem i wieloma innymi sprawami (co się już dzieje). Dla mnie najistotniejsze, by spojrzeć na osobę, która potrzebuje pomocy i jej zadanie-ogród całościowo. (Także tak, by zainteresowany nie poczuł się stawiany pod pręgierzem, patrz punkt 1.)

:thanks:
Ostatnio zmieniany: 02 Kwi 2013 23:47 przez Daniela.

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 23:49 #140267

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Gabrieljacek napisał:
Fajnie jest mieć ogródek w którym nie stosujemy "chemii". Dopilnowanie wszystkich roślin niestety wymaga wtedy poświęceniu mu dużej ilości pracy = czasu.

Jacku.
Czy wiesz to z własnego doświadczenia?
Akurat w tej kwestii nie mogę się z Tobą zgodzić. Dla mnie jest to wciąż powielany stereotyp.
Ja stosując naturalne ŚOR i zapobiegając temu, aby nie pojawiały się na roślinach patogeniczne grzyby i mikroorganizmy, muszę poświęcić tyle samo czasu jak nie mniej, co ,,ogrodnik" który zwalcza patogeny które już na dobre zaatakowały jego rośliny- środkami chemicznymi.

Pozdrawiam. Waldek.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 02 Kwi 2013 23:57 #140268

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
Kasiu, do chwastów to ja pretensji nie mam, bo nierozumne są, :flower: ale do niewdzięcznych ślimaków, :club2: które mnie wspierać w syzyfowej pracy nie chcą, jak najbardziej :happy:

Jeśli chodzi o rośliny, to już tak kiedyś miałam, że kupowałam same rozchodniki, bo tylko te w suszy przeżywały, ale tak powolutku zaczęłam dosadzać inne, a ostatnio to nawet bardzo mocno popijające wodę. Zamiast żwirowiska wolę zieloną łatkę, a czasem też lubię skubnąć trochę zieleniny albo dyńkę do domu przytaszczyć, czy pomidorka prosto z krzaka zerwać, więc bez podlewania nie da rady, na mizernych opadach takie rośliny nie przeżyją.
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 00:03 przez Hiacynta.

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 00:04 #140269

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Alinko.

Obsyp wkoło wszystkie grządki z warzywami mączką bazaltową i będziesz miała problem z głowy.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 00:19 #140270

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
U mnie większym problemem niż ślimaki jest susza :) Ciekawszych roślin bronię sypiąc wokół nich grube trociny lub popiół z grilla (ma wielką zaletę - jest za darmo :) ) A sałata z buraczkami zmizerniała, bo za sucho miały i za gorąco w fazie wzrostu, ślimaki uwieńczyły dzieło, skrupulatnie omijając lebiodę.
Chyba złapię jakąś parę, zamknę na sezon w wiaderku z samymi chwastami, a potem potomstwo wypuszczę na zagony :rotfl1:

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 08:11 #140286

  • Gabrieljacek
  • Gabrieljacek's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 81
  • Otrzymane dziękuję: 42
waldek727 wrote:

Obsyp wkoło wszystkie grządki z warzywami mączką bazaltową i będziesz miała problem z głowy.
Nawiązując do dyskusji w wątku dotyczącym mączki bazaltowej ze względu na cenę proponuję wysypać grządki nie mączką a grysem bazaltowym. Też będzie dostarczał składników odżywczych roślinom, ziemia szybciej będzie się nagrzewała wiosną, nie będzie błota na grządkach, a i ślimaki wyniosą się po pierwszych upałach. To tak na serio.
Dowcipnie, Czech Korol Ciapek napisał m.innymi książkę "Rok w ogrodzie" (jak ktoś nie zna, to polecam). Jeden z rozdziałów traktuje właśnie o czymś, co obecnie byśmy nazwali uprawa ekologiczna. Ogrodnik robił różne uprawy i działanie proekologiczne. Niestety na działeczce zostało mu miejsce tylko na jeden krzak pomidora. Już się cieszył z plonu, kiedy w nocy przyszedł dwunogi szkodnik. Koniec opowiadania.
Co do upraw bez chemii? Raczej mam pewne doświadczenie. Bazę mam dobrą - ziemia klasy IIIa, Kiedyś miałem miliony żab i ropuch na działce, potem pojawiły się zaskrońce więc teraz mam zaskrońce i ślimaki. Jabłonie owocują co drugi rok, a nie są to odmiany, które powinny tak owocować. Ilość robaczywych jabłek jest tolerowana. Drzewa niektórych odmian śliw są wyrwane, bez oprysków były zjadane wszystkie zawiązki. itd
Pozdrawiam Jacek

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 09:39 #140329

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Czy ja w ogóle powinnam w tym temacie zabierać głos? :bad-idea: No dla "spokojności" nie powinnam, bo już ciśnienie mi się podniosło... I w ogóle po co wciskam swoje 5 groszy skoro Polak wie lepiej... A poza tym każdy ma wolną wolę, jak chce sie truć, to kto mu tego zabroni?
Sumienie jednak nie pozwala mi milczeć, bo może ktoś jednak nieświadomy i poszukuje drogi...

To zacznę od końca. Cena... Koszt mączki bazaltowej to ok 35- 40 zł za 20 kg mączki, dla porównania cena Azofoski to ok 30 zł za 5 kg. Mączka bazaltowa to długo działający nawóz, no to inne porównanie. Długo działający (6 miesięcy) nawóz bardzo znanej firmy, z wiadomych względów nazwę kasuję, XXXX do ogrodu długodziałający 6 miesięcy 15kg 283.00PLN i inne porównie znanej firmy Nawóz YYYYY 100dni do Róż i Roślin Kwitnących 5kg 69.00 PLN, i tak można porównywać bez końca. Jestem humanistką i matematyka, choć matką wszelkich nauk ścisłych, jest mi dość odległa, to jednak ze względu na cenę pozostanę przy mączce bazaltowej. :happy:

Grys owszem będzie dostarczał minerałów niezbędnych roślinom ale dużo wolniej, kierując się więc wyborem trzeba mieć na uwadze potrzeby gleby a nie własną wygodę. Tym bardziej, że o jakiej wygodzie mowa? Ja stosuję mączkę, nie mam błota na rabatach, ziemia mi się nagrzewa szybko, bo poprzez gospodarkę jaką w ogrodzie prowadzę gleba bogata jest w mikroorganizmy a ślimaków brak.
Dowcipnie, Czech Korol Ciapek napisał m.innymi książkę "Rok w ogrodzie" (jak ktoś nie zna, to polecam). Jeden z rozdziałów traktuje właśnie o czymś, co obecnie byśmy nazwali uprawa ekologiczna. Ogrodnik robił różne uprawy i działanie proekologiczne. Niestety na działeczce zostało mu miejsce tylko na jeden krzak pomidora. Już się cieszył z plonu, kiedy w nocy przyszedł dwunogi szkodnik. Koniec opowiadania.

Dowcipu nie zrozumiałam, sory widać mało "kumata" jestem. :oops:

O zdrowotności, owocowaniu drzew i krzewów owocowych, plenności warzyw wypowiadać się tu nie będę, bo to nie ten temat, wiele już napisałam we własnym wątku. Również pokazałam, bo wiem, że Polak ma syndrom św. Tomasza apostoła, jak nie zobaczy czy nie dotknie nie uwierzy. Dlatego mało, że pokazuję zdjęcia to również zapraszam do ogrodu. W sezonie przez mój ogród przewijają się ludzie z całej Polski. Chętnie przyjmuję ich u siebie z niektórymi nawet nawiązuję wieloletnie przyjaźnie. Wiele osób po wizycie u mnie odrzuca całkowicie chemię bo widzą, że na twarz z przepracowania nie padam a ogród mam zdrowy i rośliny dorodne. :wink4: Może nie jest najpiękniejszy kompozycyjnie, tu potrzeba jeszcze zmysłu estetycznego, którego mi najwyraźniej brak, ale na pewno jest zdrowy. :lol:

No to cofnę się do pierwszego postu, czyli sedna tematu. Wczoraj na temat naprowadził mnie kolega, przeczytałam wszystkie posty i się nie odezwałam, postanowiłam najpierw obejrzeć program by wiedzieć o czym mowa.
Po obejrzeniu całości nasunęła mi się jedna myśl, a mianowicie, gdzie prowadząca zostawiła sumienie. Ja rozumiem, że pieniądz rządzi światem, ale żeby aż tak zatracić moralność? Przeraziły mnie widoki dzieci, chłopiec biegający z piłką po trawniku ssypanym i polanym toną chemii i dziewczynka bawiąca się w żwirku opryskiwanym silnym środkiem chemicznym i w tym wszystkim szczęśliwa matka i jeszcze bardziej szczęśliwa projektantka. W głowie dudni mi jedno zdanie BOŻE CHROŃ NAS PRZED TAKIMI PROFESJONALISTAMI.
I niech mi nikt nie próbuje wmówić, że to nieszkodliwe dla zdrowia, że wystarczy stosować się ściśle do instrukcji itp.
Fajnie jest mieć ogródek w którym nie stosujemy "chemii". Dopilnowanie wszystkich roślin niestety wymaga wtedy poświęceniu mu dużej ilości pracy = czasu.

A pewnie, że fajnie, a smak warzyw i owoców nieskażonych chemią bezcenny. :wink4: Druga część zdania spowodowała, że poczułam na barkach olbrzymi ciężar. :rotfl1: Nawet nie chce mi się polemizować z tym stwierdzeniem, chyba zaproszę tu wszystkich forowiczów, którzy mnie w sezonie odwiedzają i to nie przejazdem na kilka godzin ale przyjeżdżają na wakacje czasem na kilka tygodni by opowiedzieli ileż to ja czasu poświęcam i pracy wkładam w swój ogród. A jest tu takich całkiem spora grupka. Ja mam wrażenie, że mój ogród mniej wymaga ode mnie pracy i uwagi niż tradycyjne ogrody w których stosowana jest chemia. U mnie ogród chroni się sam, ja tylko dbam by nie została zachwiana jego równowaga biologiczna i czasami profilaktycznie zastosuję oprysk naturalny. I nic się nie dzieje jeśli przez trzy tygodnie poświęcę czas mojemu gościowi nie biegając po ogrodzie z opryskiwaczem a jedynymi zabiegami w tym czasie jest przycięcie przekwitłych kwiatów róż czy lilii i kiedy po trzech tygodniach goście wyjeżdżają ogród ani nie ginie w chaszczach zielska ani nie oblega go plaga szkodników czy chorób. :rotfl1:

Gotowe recepty na taki ogród podaję we własnym wątku. I moje wpisy poparte są 15 letnim doświadczeniem, więc wiem o czym mówię. :wink4:

Alinko może to nie temat na porady, ale jeśli mogę pomóc... Mając takie problemy z suszą spróbuj zastosować Hydrożel i Mikoryzę, szybko zauważysz poprawę. Podlewać będziesz musiała, ale woda dłużej będzie się utrzymywała w podłożu. To tak doraźnie, a potem sukcesywnie Rosahumus, Biohumus to bardzo poprawi warunki glebowe i przyczyni się do lepszej gospodarki wodnej. To tak na szybko na dłuższe wywody zapraszam do siebie. :wink4:

No to na koniec jeszcze raz o mączce bazaltowej...Tomasz23 wrote:
Bardziej sceptycznie jestem nastawiony do maczki bazaltowej w sumie materiału odpadowego przy produkcji kruszywa bazaltowego ,a to z uwagi na jego cenę/ a rekomendowana dawka tzw. dziesiecioletnia to 100kg /ar/wg zródeł brytjskich/czyli ok 250zł na ar wg ceny u dostawcy ,który był podany w jednym z postów na forum, przy cenie grysu ok 22zł/tonę coś tu nie gra...

W sumie nie materiału odpadowego przy produkcji kruszywa bazaltowego a specjalnie mielonej skały na potrzeby rolnictwa. I taką mączkę należy kupować a nie produkt uboczny. Dokładnie chodzi mi o to, że powinniśmy kupować maczkę od producentów posiadających certyfikat dopuszczający ich produkt do użytku rolnego tylko wtedy mamy pewność, że nie zawiera ona szkodliwych dla nas substancji czy minerałów. O cenie pisałam na początku to powtarzać się nie będę, szczególnie, że faceci wiecznie paplających kobiet nie lubią. :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 09:48 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, olibabka, dodad, dala, kasia, Joane, waldek727, Margolka, Daniela, Tereska

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 10:05 #140336

  • Tomasz23
  • Tomasz23's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 680
  • Otrzymane dziękuję: 756
Wiesz nie za bardzo rozumiem jaki mam sens porównywania cen nawozów do ceny maczki bazaltowej :jeez:

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 10:55 #140361

  • mag
  • mag's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2478
  • Otrzymane dziękuję: 1176
Gosiu, wszystko pięknie opisujesz... tak łatwo stworzyć dżunglę w ogrodzie. Tylko posiadając 3 tysiące metrów kwadratowych piasków, a dokładniej popielicy najgorszej klasy, trudno jest to uzdatnić cudownymi środkami :jeez: No, chyba że po wygranej w totka. I żeby nie było, jedyną chemią, jaką stosuję w ogrodzie jest ocet spirytusowy :happy: Nie stać mnie na hurtowe ilości hudrożelu, Rosahumusu i tym podobnych środków. Pozostaje woda, wsłuchanie się w naturę i metody naszych pra pra pra...
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, Tomasz23, Margolka, Krecik stary

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 11:16 #140368

  • Tomasz23
  • Tomasz23's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 680
  • Otrzymane dziękuję: 756
dokładnie tak jak opisuje Mag , hydrożele są dobre do doniczek a nie do ogrodu, podobnie ostatnio wprowadzone Hydroboxy , ceny których nawet tych do skrzynki balkonowej przyprawiaja o zawrót głowy.Ja podobnie jak Mag mam doswiadczenia z taka działką na piachach i powiem ... nie jest lekko... :)
Gosiu widziałem w Twoim watku warzywnik i glebę na jakiej jest , a to robi duzą róznice ...
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 11:46 przez Tomasz23.
Za tę wiadomość podziękował(a): mag, Krecik stary

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 12:30 #140403

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Tomku na takie porównanie zdecydowałam się po rozmowach w wieloma osobami zarzucającymi mi, że środki ekologiczne są bardzo drogie jednocześnie z namiętnością stosującymi nawozy mineralne, szczególnie dwóch wyżej zacytowanych firm, jako najlepszymi na polskim rynku.

Mag ja mam 2500 m2, no fakt nie piachów. Ale moja koleżanka, która niedawno dołączyła do forum ma ogród na piaskach, i to dosłownie, piach niemal plażowy a lilie, irysy, liliowce i inne kwiaty ma takie, że szczęka opada. Fakt są rośliny które u niej nigdy nie będą rosły i nawet nie próbuje je do ogrodu wprowadzać, jest świadomą ogrodniczką, ale te co ma, klękajcie narody...
Wygranej w totka serdecznie życzę, pieniądze szczęścia nie dają ale życie ułatwiają. A tymczasem zanim wysoka wygrana stanie się Twoim udziałem proponuję założyć duży kompostownik, wielkością adekwatny do wielkości ogrodu, wprowadzić do niego dżdżownice kalifornijskie a uzyskany biohumus czy to w postaci płynnej czy stałej wprowadzać w każdej ilości do swojej piaszczystej gleby. Gwarantuję sukces i to bez żadnych "cudownych" środków. Mag nie będę tu opisywać swojej trudnej sytuacji rodzinnej, ale uwierz mi na słowo mnie też nie stać na hurtowe ilości hydrożelu, Rosahumusu czy innych tego typu środków. Między innymi z braku środków przestałam kupować chemię ogrodniczą, bo wolałam te pieniądze wydać na nowe rośliny. A na to i na to stać mnie nie było. Ci co mnie znają wiedzą, że żyję skromnie...

Tomku zwróć zawsze uwagę na wydajność takiego środka i dopiero porównuj cenę. :wink4: Wiem, że z ogrodem na piachach nie jest lekko, obserwowałam Kasię i jej ogrodowanie kilka lat, ale można i chyba warto...
Tomku akurat warzywnik który widziałeś w moim wątku położony jest na byłym miejscu składowania odpadów budowlanych, mocno piaszczystym, wyjałowionym na którym pierwotnie nawet zielsko nie chciało rosnąć. To była pustynia. Ale, że ogród ozdobny się rozrastał a z warzyw zrezygnować nie chciałam to zaadaptowałam to miejsce pod warzywnik. Usunęłam cały możliwy do usunięcia gruz (resztki do dziś są w glebie) i zaczęłam uzdatniać glębę czym, to opisywałam dokładnie w swoim wątku. Po latach widzisz glebę o której mówisz, że robi dużą różnicę. Sama z siebie się taka nie stała, ani takiej jej nie zastałam. :lol:

Odbyłam jak zawsze miłą rozmowę telefoniczną z Danielą i już jej to powiedziałam a tu napiszę. Ja nie lubię ludzi uszczęśliwiać na siłę. Zabrałam tu głos bo poprosił mnie o to Waldek, ale nie mam zamiaru nikomu na siłę "wciskać" ekologicznych metod uprawy roślin ani udowadniać wyższości tychże metod nad chemią ogrodniczą. Tym bardziej, że na walkę z wiatrakami szkoda mi czasu, nie będę udowadniać, że nie mam garba, jak ktoś mnie garbatą widzi. Polak ma zawsze rację, a ja z tą racją nie mam ambicji walczyć, dlatego omijam jak mogę wątki warzywne, nawet jak coś o zdrowej uprawie się pisze, czy tego typu tematy jak tu, mam swój wątek, któremu mogę nadać kierunek jaki mi się podoba i tam dzielę się swoim doświadczeniem ale nie tylko, konkretną wymierną pomocą, jeśli ktoś takiej potrzebuje też. Dlatego nieodpłatnie moje dżdżownice rozmnażają się już w wielu kompostownikach, czy biohumus użyźnia wiele ogrodów. Dzielę się tym co mam, a to co piszę to szczerze nie po to by komuś sprawić przykrość, ale by pomóc mu w dążeniu do zdrowego ogrodu. Skorzysta ten kto chce, inni mogą omijać mój wątek. :wink4: Wolna wola... :wink2:
No to zmykam na swoje śmieci. :rotfl1: :rotfl1:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 12:43 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, olibabka, dala, kasia, Tomasz23, Joane, waldek727, Daniela, zosiac, sierika, Tereska

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 13:27 #140420

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10444
Gosiu, pamiętaj, kropla drąży skałę :happy: Drąż, drąż nasze sumienia ekologiczne :happy: Wszelkie porady są bardzo mile widziane, bo są przydatne. Ze swojej strony mogę dodać, że systematycznie, kawałek po kawałku przenoszę na działkę resztki spróchniałego zwalonego drzewa. To oraz mulczowanie zrębkami sprawia, że moje wnuki będą mieć piękną, urodzajną ziemię :)
Oprócz tego, że masz ogromne doswiadczenie i wiedzę na tematy ekologiczne, przedstawiasz nam owe problemy w sposób bardzo przystępny, z ogromną dozą cierpliwości. A Twój sposób prowadzenia dyskusji cechuje szacunek dla innych osób, kultura, i dbałość o merytoryczność.
Tak więc Twoje wypowiedzi uczą podwójnie :thanks:
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 20:33 przez Hiacynta.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Gosia, waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 13:29 #140421

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Cześć Brylanty, jeszcze nikomu ząbki jadowe nie wyrosły znaczy dyskusja na poziomie. :wink4: :devil1: :rotfl1: O nawadnianiu to ja się lepiej nie będę wypowiadała bo rzeczywiście jak przyuważyła Hiacynta, mam lightowo. Ogród przy chałupie i ziemia na większej części mojej posesji raczej dobra. Pioch jest ale obsadzony pioskowymi, natomiast na inne roślinki miłe serduchu mam tzw. inne możliwości posadzeniowe. Rozumiem że mamy ciągoty różniaste i jak nam się trafi pioch na patelni to żeby zahodować paprocie posadzimy drzewka, wymienimy część gleby, wypodlewamy i pełni satysfakcji zapaprociujemy. Będzie to nas zdrowo kosztowało ale ogród to w sumie sztuczny twór i nie ma co tutaj być purystą i "piaskowych dziadków" skazywać tylko na rozchodniki i tym podobne dziewanny. Moją pierwszą myślą po przeczytaniu hiacyntowego pościka nie były hydrożele a raczej dodatek gliniastej ziemi. Pewnie i to nie jest tania sprawa ( nawet nie wiem ile kosztuje "wywrotka" solidnej gleby ale coś mi się zdaje że to jednak nie jest tanizna :dry: ). No i oczywiście nie ma co myśleć o wymianie ziemi na całej działce, to raczej rozwiązanie że się tak wypisze, miejscowe. Druga sprawa to ta że jak dwa miesiace nie pada to każda gleba, nawet ta super i hiper będzie wymagała nawodnienia. W przypadku metrów Magii ( ale mi się pięknie odmieniło :wink4: :rotfl1: ) rozumiem koncepcję stawów. :happy3: Gosia napisała w zdanku o używaniu polepszaczy takie ciekawe słówko "sukcesywnie". Zmiana gleby to praca na lata, na nic tu metody dziadka Poszepszyńskiego "Trzask , prask i po wszystkim". Widzę jak bardzo w Alcatrazie klimacik polepszył mi się po wykopaniu oczka wodnego ( na którym psy wieszam bo tak je głupio zaplanowałam że jest ciężkie w utrzymaniu :mad2: ) i tak sobie teraz mniemam że wszystkie te prace związane z wodą w ogrodzie , corocznym poprawianiem jakości gleby, sadzeniem głęboko się korzeniących drzew po jakimś tam czasie stworzą mi idealne warunki do uprawy cieniolubów ( słoneczna rabata już jest, to dostałam w prezencie od natury ). Ślimory i ja wybieram ( i nie tylko ja, z działek i ogródków w mojej okolicy co i raz wyłazi jakiś wiaderkowicz i drepcze na łąki nad Nerem :wink4: :happy3: ) nie cierpię pomrowów ( z trudem się poswstrzymuję przed mordem ) one są za karę wynoszone w plastkowej torebce. :wink4: :rotfl1: Największym dla mnie utrapieniem są mrówki, przyznaje się że parę razy dokonałam mordów ala Chemiczna Ala. :oops: Obecnie zastanawiam się jak się gadzin pozbyć w sposób mniej paskudny ( wykopywanie mrowisk i wkopywanie ich pod kasztanowcem kończy się zawsze solidnych pochlaniem wykopującej ).
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Ostatnio zmieniany: 03 Kwi 2013 13:32 przez Tabaaza.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Gosia, waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 14:50 #140449

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
I ja się cieszę, że tak sobie dyskutujemy spokojnie i merytorycznie, a temat to chyba najważniejszy w naszym ogrodowaniu, więc każda wiedza, każda rada, każda nowa informacja jest na wagę złota :)
Zresztą, zauważcie, że głos zabierają ciągle te same osoby, właściwie już przekonane do ekologicznych metod uprawy ogrodu. Jedne mniej, inne bardziej, ale wszystkie świadome faktu, że im mniej chemii wprowadzimy do naszego ukochanego ogrodu, tym będziemy zdrowsi i my, i nasze zwierzęta, i nasze rośliny. W zasadzie różnimy się tylko w szczegółach dot. faktu, czy mączka bazaltowa jest droga czy nie, czy instalować linie kroplujące czy nie, itd, itd.
Ale - i to już zostało napisane - każdy ogród jest inny, my mamy też różne upodobania i niczego nie możemy przenosić na swój grunt automatycznie. My sami wiemy jakie mamy możliwości czasowe, finansowe, jaka jest u nas w ogrodzie gleba, jaki panuje klimat, jakie rośliny rosną, a jakie za diabła nie chcą.
Ja z zasady nie stosuję nawozów sztucznych, ale n.p. raz w roku opryskuję swoje ukochane Rh i azalie Magiczną Siłą, bo one mają specyficzne wymagania.
Lubię podlewać swoje roślinki i latem biegam z konewką i szlauchem po ogrodzie, ale w trudno dostępnym miejscu zainstalowałam kilkunastometrową linię kroplującą, czy jak to się nazywa, żeby sobie ułatwić pracę.
Ze ślimakami jakoś się dogaduję - te ze skorupkami bardzo lubię, a te gołe paskudy zbieram i wynoszę poza ogród. W każdym razie nie robią mi wielkiej krzywdy i n.p. nie tykają moich host, których mam w ogrodzie kilkadziesiąt :)
Zżerają mi za to namiętnie sałatę i bazylię :angry:
Gosiu, Danielo, Waldku, jak mówi Hiacynta 'kropla drąży skałę', więc nigdy za wiele 'drążenia naszych ekologicznych sumień' :idea1: Kto zechce skorzysta, inny chociaż na początek pięć razy się zastanowi zanim wyleje Roundap w swoim ogrodzie, a jeszcze inny pozostanie głuchy i ślepy na nasze sugestie i ...trudno, całego świata nie zmienimy...
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Gosia, waldek727, Daniela

Co o tym myślisz? - podejście do ogrodu i do środowiska 03 Kwi 2013 15:27 #140459

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Dalu, Gosiu, Danielo i inni Eko-ogrodnicy :woohoo: - zabieranie głosu to jedno, a czerpanie wiedzy to drugie ;). Żeby zabierać głos, trzeba mieć się czym dzielić :whistle:. Ja jestem wnuczką rolnika i córką badylarza. Nawozy, opryski i inne takie wyssałam prawie z mlekiem matki :rotfl1: . Ja czytam, ba nawet staram się czytać ze zrozumieniem i zapamiętywać, notować wszystko co może mi się przydać. Już w zeszłym sezonie ograniczyłam chemię do minimum - a jedyne co stosowałam to nawóz pod tuje, śladowe ilości nawozu pod kwitnące i opryski na mszyce :evil: . W tym roku w ogóle nie mam zamiaru stosować niczego chemicznego :woohoo: . Trochę mnie to przeraża - zwłaszcza jeśli chodzi o walkę ze wspomnianymi mszycami :dazed: .

Podejrzewam, że osób takich jak ja jest więcej - ale my z tych czytających - a nie biorących udział w dyskusji :tongue2: .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Gosia, waldek727, Krecik stary


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.439 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum