Forum Ogrodnicze Oaza

To dobrze, ze Baster tez nie spanikowal i nie przebiegl po niej.

Ciesze sie ze nic jej nie jest...ale tez bylabym zaniepokojona

Diano czy strzemiona west można dopasować w ten sposób,że ich długość zmierzy się od końca palców do pachy ?

Tak, tak wlasnie sie mierzy

Dziękuję, dzisiaj jak byłam u chłopaków to na sucho właśnie ustawiłam w ten sposób strzemiona i poćwiczyłam wiązanie krawata z latigo. Trochę mam stracha przed ucięciem tego z prawej strony, żeby za krótko nie było
Chcę szkolić Pokera zgodnie z jeździectwem naturalnym, sporo o tym czytam, szkoda, ze nie mam nikogo z doświadczeniem "pod ręką".

A ja wlasnie wrocilam z przejazdzki. Wyglada jakby sie zbieralo na burze i Babe byla niespokojna. W koncu mnie poniosla na polnej drodze, choc probowalam zatrzymywania obiema wodzami, po prostu zagryzla wedzidlo, zadarla leb i wio. Probowalam zrobic kolko, ale jak w koncu wyhamowala, to praktycznie na ogrodzeniu z drutu i metalowych slupkow. W tym momencie jak Kozak, wisialam na jednym strzemionie i trzymalam sie leku, kompletnie z boku Babe, bo nie chcialam byc zakolkowana na ogrodzeniu

Ale jakos z powrotem wrocilam na siodlo i dalam jej lekcje. W tej chwili ma otarty kacik warg od wedzidla, znaczy na razie z jazda koniec, dopoki sie nie zagoi. Ale bede ja lonzowac.

Ewo-jak utniesz za ktorko, to kupie nowa pare latigo i wysle. Sa tanie.
Co do jezdziectwa naturalnego, wszystko moim zdaniem zalezy od tego, jak kon byl prowadzony wczesniej. Wiem, ze z Babe niestety nie wyjdzie, bo jak tylko zmienie metody na lagodne, zaraz dostaje wariacji i ponosi. Chcialabym moc jezdzic na kantarze sznurkowym bez wedzidla..ale po dzisiejszym doswiadczeniu zastanawiam sie nad wroceniem doo ostrego wedzidla

Ale było i tak dzisiaj

Wyglada jakby spokojnie mial dwa razy wyzej skoczyc! Wow...

Chyba nie nadaję się do nauki jeździłam na Pokerze, on jest bardzo dobrym koniem, ale mam takie odczucia, ze robię coś a on nie rozumie czego od niego chcę. D Dzisiaj jeździłam i próbowałam zatrzymania, czyli jedziemy jedziemy i chcąc się zatrzymać ściągam wodze do siebie na wysokości pępka, pupa mocniej w siodle a koń co?? idzie dalej. No to ściągam jeszcze mocniej wodze a on wyciąga łeb i mam wrażenie, że się ze mną przepycha

Babe wziela sie za demolke. Wykopala drzwi budyneczku z pasza i wyciagnela zebami jeden z workow, rozdarla na czesci i rozsypala wokol. To samo z plastikowym pojemnikiem z nagrodami.
Tak wiec musielismy dokonczyc dziela i rozebrac budynek do zera. Worki na razie wyladowaly w przyczepie do przewozu. A Babe caly czas obserwowala nas z bezpiecznej odleglosci, gotowa do ucieczki gdyby cos

Jest bardzo wietrznie i zimno-zimny front przechodzi-ubralam ja w ubranko i widac jak sie odprezyla w cieple, przedtem stala skulona-ale do stajni nie weszla, o nie!

Ewo-kazdy kon wyprobowuje swojego jezdzca. Jesli okaze sie, ze nie musi go posluchac, ze mus ie uda z czyms-to bedzie probowac tego nadal. Kiedy wsiadlam na Lune, Sheila powiedziala, ze on lubi skrecac i jesli jezdziec mu pozwoli wybrac kierunek i sie zgodzi z koniem, to koniec sluchania sie Luny, zaczyna ignorowac jezdzca totalnie. Wiec bardzo mozliwe, ze robisz wysztko jak trzeba,to tylko kon cie wyprobowuje.
Nie zniechecaj sie.

No to podniosła Ci adrenalinę masz nerwy jak postronki, zastanawiam się o co jej chodzi

Moze ma ruje. Moze to przez pogode. A moze po prostu chciala pobiegac a ja jej nie pozwolilam i to ja sfrustrowalo. To kon bardzo goracokrwisty.A zebys wiedziala, jak bardzo! I jak sie cieszylaqm, ze dobrze zacisnelam popreg, bo bym skonczyla pod jej brzuchem!
Sprobuje znowu jak kacik pyska jej sie calkiem wygoi. I chyba jednak wroce do ostrego wedzidla.

Pewnie tak, ale mimo wszystko niepokoi to, że jest taka nieprzewidywalna

znalazłam link o tej rasie w Polsce www.twh.cba.pl/
Przeczytałam,że najlepsze konie tej rasy można kupić tylko w USA, ale koszt zakupu to jedno a transportu to drugie. Transport jest droższy niż sam koń.

Dzieki za linka! Przeczytalam i obejrzalam wszystko na tej stronce. Ciesze sie, ze powstala taka strona.

Z tymi cenami to tak jest; Babe tez nie kosztowala duzo, o wiele wiecej kosztowalo jej oprzyrzadowanie i treningi. Zwykle tak jest, ze cena konia to najmniejszy koszt, czego na poczatku nie moglam zrozumiec, jak mi maz to powtarzal. Wydawalo sie ze to wlasnie cena konia jest ta zaporowa, a reszta to jakos sama sie dokupi...blad

Jako ze rasa dopiero pojawia sie w Polsce,w yobrazam sobie, ze ceny beda kosmiczne, tak jak byly z rasami hioszpanskimi i frezami. Sadze, ze gdybys byla na 100% pewna ze takiego konia chcesz, mozesz za ulamek ceny w Polsce znalezc konia tu w Stanach i dogadac sie z wlascicielem co do wysylki. I tak bedzie pewnie polowe ceny tej co zazadaja w Polsce...

Co do nieprzewidywalnosci-znowu-kto wie w jakich byla rekach i jak trenowana. To w sumie 12 lat nawykow i przyzwyczajen, z ktorymi walcze . U Sheili stoi w tej chwili kon, ktory przez 10 lat zycia wogole nie byl trenowany, siodlem nietkniety i tylko na malenkim wybiegu lub w stajni. Nieprzyzwyczajony do ludzi, ploszacy sie na wszystko, juz dwa razy podczas spaceru na lonzy staranowal wlascicielke, ktora w tej chwili jest kontuzjowana, i uciekl do stajni. Bo nie ma nawyku respektu przed czlowiekiem.
Moze byc i tak, ze miala bardzo dobre papiery i byla wykorzystywana do hodowli (wg Sheili rodzila kilka razy), a dopiero potem byla zajezdzona na tyle, zeby ja sprzedac jako konia ujezdzonego. Swoja droga co do papierow dowiedzialam sie, ze jesli kon byl sprzedawany kilkukrotnie, traci prawo do papierow hodowlanych. Podobnie jak nowy wlasciciel nie zglosi jej papierow na czas do stowarzyszenia.

No i to, ze ona jest wariatka, nie znaczy, ze wszystkie walkery sa! Baster np jest dosc leniwy i wlascicielka musi mocno pracowac zeby przeszedl w wyzsze chody, bo najchetniej poruszalby sie tylko stepa

A swoja droga, w linkach jest blog do hodowli Walkera w Polsce; moze jest szansa zebyscie pojechali i zobaczyli je w naturze?

Czy to oznacza, ze nie mogłabyś mieć źrebaka od Babe?

Moglabym. Ale bez dokumentow. Co jakis czas mnie kusi, ale potem mysle o czekaniu, trenowaniu zrebaka od malego-a najblizszy znany mi trener tej rasy jest kilkaset mil od nas..to sie odechciewa. Raczej bede szukac walacha do towrzystwa Babe moze w nastepnym miesiacu.. Chcemy skonczyc ogrodzenie ostatniej cwiartki posesji, zeby moc na razie trzymac je oddzielnie i oswoic z soba.


Dzis zdecydowalam sie najpierw porzadnie zmeczyc Babe zanim na nia wsiadlam-jak tylko zobaczyla linke w moim reku zaczela uciekac, wiec ja przebiegalam, straszac linka nad glowa jak lassem dopoki nie przestala uciekac przede mna i zaczela przezuwac. Podeszlam do niej. poklepalam i wzielam na linke. Wybiegalam ja przez dobre 40 minut. Nie bylo szans na poczatku o zmianach tempa-gnala wyciagnietym galopem na koncu lonzy, wyrywajac mi reke ze stawu. Po pol godzinie dopiero zaczela zwalniac i reagowac na komendy jak rack, ale nie chciala przejsc do stepa. Dopiero po 40 minutech

Spocila sie troche . Ale za to moge porownac, jak zmienila sie jej sylwetka w porownaniu z piewszymi zdjeciami, podciagnal brzuch, jest lepiej umiesniona. Nadal pracuje nad linia grzbietu i karkiem, nadal ma nadmiernie rozbudowane dolne miesnie szyi od zapierania sie o wedzidlo. No ale to dopiero pol roku..




Zrobilysmy jakies 15 km stepa, walking i racking. Na ostrym wedzidle. Uzylam go w zasadzie raz, gdy sploszyla sie nagle kawalka konara przy drodze, reszte czasu byla na luznych wodzach. Nie zalozylam jej lancuszka pod broda. Nawet bez problemu przekraczala asfaltowki, w tym droge szybkiego ruchu-a przygotowalam sie psychicznie ze bede musiala z niej zsiasc i przeprowadzic.

Te srodki na muchy w sprayu nie dzialaja tak 100% skutecznie, zalozylam jej wiec siatke. Jesli bedzie wiecej much, zaloze jej kaptu i czesc na szyje i na nogi. W zeszlym roku u Sheili bylo oblezenie much, codziennie przed jazda oskrobywalam jej nogi z jaj much specjalnym nozykiem.

Babe rzucila sie na jedzenie, jakby nie jadla od tygodnia