Forum Ogrodnicze Oaza

No nie mogę, co za inteligentna szelma z niej, przyprawia człowieka o ból głowy musisz uważać, bo jak do treściwej karmy się dorwie samopas, to może być bardzo źle

Diano-=zastanawiam się czy nie warto w stajni zrobić dodatkowej ścianki i tam ustawiać żarcie dla Beby aby małpiszon nie miał do niej dostępu bo tak jak pisze mosewa,jeśli się dorwie i nażre to może być problem

Na razie stoi poza jej zasiegiem, przed brama do padoku. Poszlam znowu ja nakarmic, bestia czekala z lbem na bramie, zezujac w strone pojemnika
W pojemniku mam zamiar trzymac jeden worek peletow i jeden z mieszanka ziaren-to co uwielbia. Reszte workow przenioslam do garazu.

Swoja droga co za cyrkowka...

Jako ciekwostkę podaje link do zdjęć grupy No Name. Grupa stacjonuje niedaleko w Bytkowie. Znam ich członków. Teraz jeździ tam moja koleżanka i dzierżawi jednego z koni Iskrę Zdjęcia były robione na pokazie w Porębie w 2009 roku.
www.dariafoto.pl/zoom_image.php?sort=id&...lbum=77&fraza=#dolne

Cyprydo jestem pod wrażeniem widać, ze tutaj chyba natural dominuje w szkoleniu prawda? no chyba, ze jakaś inna metoda daje takie efekty ukazania jak koń zaufał jeźdźcowi. Jeżeli tak to zdradź tajemnicę jak ona się nazywa-ta metoda :)Brawo Gdzie Ci faceci się tego nauczyli???

Ja tez. Zdjecia fantastyczne!
Mosewo-obejrzyj na youtube pokazy Clintona Andersona. Nie mozna jego metody nazwac "naturalna", ale ma bardzo podobne wyniki i rowniez moze robic z koniem co chce. Na mnie wrazenie robilo, jak jego kon poslusznie szedl i biegl kolo niego, zmienial kierunki kiedy Clinton sie obracal

Tu kilka zdjęć z jednym z członków No Name Darek i Amazonka. Byli u nas na Hubrtusie w 2011 roku i zrobił mały pokaz. Nawet mój starszy wnuczek Karol załapał się.

To ja wam pokaże kilka zdjeć faceta ktory trzyma konie w tej samej stadninie co Justyna, trenuje do filmów, jeden z jego koni grał w filmie "piraci z karaibow"

Na tym ostatnim zdjęciu gdzie sa 2 konie, to ja ćwiczę jazdę

Na filmie - może i mistrz ten ma w dłoni bacik, może i koń początkowo miał uwiąz ale widać, że konisko robiło to bardzo naturalnie, nie wymuszenie. Mam nawet myśl, że bacik ten - nigdy konia nie zabolał. Nie ma kompletnie lęku przed bólem.
A zdjęcia poniżej - zazdroszczę widoku na żywo.

Ulo-u Andersona bacik jest tylko przedluzeniem reki, wskaznikiem. Kon nigdy nie jest nim bity. Naprwde warto poogladac sobie jego szkolenia. Ja tez uczylam Babe odzwyczajalam od strachu przed batem wg jego metody; trzymalam linke okolo 30 cm od uzdy i uderzalam batem ziemie wokol niej, dpokoki sie nie odprezyla. To samo powtarzalam z batem na niej, lekko uderzalam tak, zeby linka owijala sie wokol nog, szyi i klody. Chodzilo o to, zeby kon nie czul leku przed dotknieciami roznych czesci ciala (lepiej bat niz reka plus glowa), zakladaniem siodla ze zwieszajacym sie popregiem, ktory moze uderzyc w bok itp.

Zdjecia super, prosze wiecej obie panie!
A my jedziemy jutro wieczor i byc moze przywieziemy towarzyszke dla Babe-siedmioletnia mini-mulice, skrzyzowanie kucyka szetlandzkiego z oslem. Ma na imie Baby i jest przyzwyczajona do koni, psow i dzieci, uwaza sie za duzego psa. Facet likwiduje farme z powodu choroby serca i chce ja oddac w dobre rece. Mysle ze polubia sie z Babe
To jest zdjecie z craigslist:

Z czystej ciekawości zapytam o charakter, jakie są muły, dobrze mówię? bo muł to krzyżówka osła z koniem. Nigdy na żywo nie widziałam takiego kopytnego

U nas wcale nierzadkie. Muly byly uzywane przez osadnikow do ciagniecia wagonow-sa silniejsze od koni, a przy tym odporniejsze i zadowalaja sie pasza, jaka pogardzilyby konie. Dzis nadal sa ludzie ktorzy na nich jezdza-oczywiscie na normalnych rozmiarow, uwazajac, ze muly sa o wiele bardziej pewne, gdzie stawiaja nogi i nie potykaja sie, nie maja leku wysokosci jak konie. Polecam bardzo ksiazke
www.amazon.com/MULES-MORE-Adventures-Mis...words=mules%2C+mules

Jest to ksiazka pani, ktora hodowala walkery , napisala o nich ksiazke 'Kon, ktory nie umie klusowac". Ale znajomy namowil ja na przejazdzke do Wielkiego Kanionu, gdzie zaczela sie jej przygoda z mulami. Grupy mulow wiozly turystow , doswiadczonych w jezdzie konnej i takich, co to pierwszy raz na siodlo usiedli, na samo dno Kanionu i z powrotem. Czesto robiac ponad metrowe zeskoki wzdluz skalnej sciany, czasem stapajac na samej krawedzi wzdluz przepasci-ale instynktownie trzymaly sie z dala od skalnej sciany, o ktora moglby zaczepic ich ladunek. Zauwazyla tez, ze muly, dziki inaczej umieszczonym oczom niz konie, sa w stanie widzie wszystkie cztery nogi jednoczesnie, dzieki czemu widza, gdzie stawiaja tylne nogi, w przeciwienstwie do koni.
Po powrocie byla tak oczarowana ich spokojnym charakterem, ze stwierdzila, ze teraz zaczyna hodowac muly! I zaczela eksperymentowac z roznymi krzyzowkami, probujac osiagnac taka, ktoa mialaby chody walkera a charakter mula. sa to tzw muly gaited, o chodach nietypowych, odziedziczonych po konskim rodzicu. Niestety raczej czesto dziedzicza tez upartosc osla i ich niezaleznosc myslenia...
Po przeczytaniu tej ksiazki, sama zaczelam rozmyslac o pokryciu Babe oslem, w celu stworzenia takiego mula o chodach walkera.

Maz zbudzil mnie raniutko. Na zawnatrz mamy juz 3 cm deszzcu i dalej pada. Babe szlala przestraszona po wybiegu, zablocona po uszy (nie musze mowic, jak wyglada wybieg), mokra i drzaca. Na szcescie mialam okrycie welniane, ktorego mialam zamiar uzywac po kapieli, zeby wchlonelo wode z siersci, jeszce ani razu nie uzyta. Zalozylam to na nia , a zachodzi az na kark, wymasowalam, ale ze dalej sie trzesie, wyciagnelam zimowa derke i zalozylam na wierzch. No i uwiazalam ja za uwiaz w stajni. Teraz czekam, az troche sie uspokoi, welniana derka wsiaknie wode i wtedy bede mogla ja zdjac i zostawic Babe w derce zimowej. Sprawdzam co piec minut czy nie urwala sie dranica

Diano, Babe jest szlachetną klaczą, lepiej kup jej muła do towarzystwa niż na ojca jej dziecka
A dlaczego Babe tak się bała? deszcz ją wystraszył?

No wlasnie nie wiem. Co prawda dotychczas padalo pare razy, ale to bylo przelotne pokropienie. Teraz leje konsekwentnie z niewielkimi przerwami. Temperatura odczuwalna kolo 0C. Dalej ma na sobie derke welniana i derke zimowa, ale wydaje sie byc plochliwa. Do stajni wejsc nie chce, kiedy ja przywiazalam, udalo jej sie zdjac kantar (choc wydawalo mi sie ze zacisnelam dosc mocno).
Na razie jest na zamknietym padoku, nie ma dostepu na pastwisko. Nie chce zeby przeryla kopytami, wystarczy ze padok ma bloto po kostki i wyglada jak powierzchnia Ksiezyca

Ekhem...muly sa nieplodne. A Baby bedzie towarzyszka Dzisiaj jednak nie pojedziemy, za bardzo pada no i to bloto, nawet nie moglibysmy wyciagnac przyczepy z pastwiska bez przerycia gruntu.Moze jutro

A nie możesz jej zamknąć w stajni? Nie wejdzie do niej?

Wejsc wejdzie. Jak postawie w srodku miche. Albo zaciagne ja tam sila. Ale nie zostanie. Moze gdybym zabarykadowala jakos wejscie