Forum Ogrodnicze Oaza

Staś też chce miec takie pieski
Pozdrawiam

Doroto- chcieć to móc

No ale śliczne te maluchy. Może nie będzie tak źle z ich bytem

Ulko- z ich bytem na pewno nie ale z naszym? niewiadomo

Romo wspaniałe wybiegi mają koniki...a ja myślałam że masz naokoło las...i zastanawiałam się gdzie koniki chodzą luzem...a zdjęcia też ładne...

Misiu- dobrze myślałaś, my mamy naokoło las.To pastwisko jest za lasem i trzeba konie prowadzić codziennie ok 600 m

Romo, jak się maja maluchy? Pewnie już podrosły i brykają

Agnieszko! nasze maluchy odeszły Wczoraj rano jak Janek poszedł nakarmić kociarstwo to maluszki były już w kartonie zimne,nie wiemy co się stało, kto wie czy matka po prostu nie przestała o nie dbać.Jest nam bardzo smutno a wnuki przepłakały cały wczorajszy dzień.

Musiało coś kotce widocznie się odmienić. Znając wasze zaangażowanie miały wszystko zabezpieczone. Szkoda i łezka się w oku kręci.

Małpa nawet ich nie szukała i ani zamiałczała, wredota jedna

Nareszcie zamontowaliśmy w drzwiach klapkę dla kotów Najczęściej korzysta z niej... Kubełek

Pamiętacie jak zaczynał się ten wątek? Od Luny i Motora.
Motora nie ma już od ponad miesiąca. Przeszedł na drugą stronę Tęczowego Mostu i jest w miejscu, gdzie zawsze będzie zdrowy i nigdy nie zabraknie świeżych kości.

Wszyscy mi mówili, że najlepszym lekarstwem na rozpacz po psie jest.. drugi pies.
Nie wiem czy to prawda, wiem że nie czuję się jeszcze do końca gotowa, ale idzie zima. I są szczeniaki do przygarnięcia.
Trzeba im zapewnić dom i opiekę. Dlatego od środy zamieszka ze mną Tymek

To jedno z ośmiorga szczeniąt znalezionych w lesie pod Szydłowcem.
Tutaj wygłodniała, przerażona mama i część gromadki.

Dobrzy ludzie je dokarmiają, ale szczenięta przede wszystkim potrzebują swojego człowieka.
Gdyby ktoś z Was Kochani chciał przygarnąć, to jeszcze 5 piesków jest bez domu.
Może choćby do domu tymczasowego? Jeśli ktoś z okolic Krakowa, mogę przywieźć.
Nie powinny być bardzo duże. Do kolana? Około 20 kg docelowo?
W środę jadę po mojego Tymonka Może ktoś przytuli u siebie jednego z jego braci i sióstr?

Martusiu, dla mnie to jest najprawdziwsza prawda, że najlepszym lekarstwem na rozpacz i pustkę po psie jest ...drugi pies Nie wytrzymałabym pustego domu, bez obecności pieska i kiedy mój Dyzio był stareńki pojawił się u nas szczeniaczek. Tak "na zakładkę". Dyzio miał towarzystwo w swoich ostatnich dniach, a po jego odejściu miałam Ptysia, więc nie mogłam za długo beczeć i rozczulać się nad sobą. Potem jeszcze nasza rodzinka powiększyła się o Gutka

Tymuś jest uroczy Trzymam kciuki za to, by jego rodzeństwo znalazło dobre domki jeszcze przed zimą!

Ja nie mogę ... Czemuż nie jestem Twoim wnukiem Romko? Ależ byłoby mi fajnie!

Dobrze, że ponownie wstawiłaś zdjęcia, bo mogłam poznać, kto jest kto.
Ale cudna gromadka! Tylko kociaczków żal.
Wytarmoś tam Dinusia ode mnie - w zeszłym roku pożegnałam się z moim Dinusiem.

Jak pisałam u Ciebie - bardzo mi się podobają berneńskie psy pasterskie. Jakie one są?
Bo ja to tylko książkową wiedzę mam.

Wielki szacun dla Ciebie i Twojego męża za to, co robicie.

Norko- bernusie to coś więcej jak psy, mam (i zawsze miałam psy ) różne psy ale żadne nie mogą równać się z berneńczykami.One są tak bardzo nastawione na człowieka jak chyba żadna inna rasa.Moje psy przebywają tam gdzie my i nie ma silnych aby zostały same na dworze.Dino nie odstępuje mnie na krok, nawet w nocy.

o tych psach można gadać godzinami i nigdy nie będzie dosyć.Choć żyją niezbyt długo ,ich średnia wieku w Polsce to 7,5 roku to i tak nie wyobrażam sobie życia bez tych psów.Mama Dina Bianka ma już prawie 9 lat i na szczęście nic nie wskazuje na to, że się starzeje.

Och, kochane psiaki! Szkoda tylko, że tak krótko żyją. Ale jak widać w dobrych warunkach, wśród kochających ludzi te statystyki nie są prawdziwe.

Ale jak są takimi przytulasami, to raczej nie pilnują obejścia?
Zastanowiło mnie, że nic nie piszesz o szkodach, powodowanych przez sarny, zające. Ale może sam ruch, spowodowany obecnością psów, koni wystarcza?

Norka oj tu sie mylisz Bernusie to wielkie przytulanki ale pilnują i to jak .Straszą swoją wielkością,głębokim tubalnym szczekiem kto ich nie zna może sie bać.Raczej nie wykażą agresji -wobec obcych ,bez wyrażnej konieczności.Jak już ktoś wejdzie to utrudnią porusznie zastawiając sobą /a mają czym/droge.Takie są moje opinie o Bernusiach ,którym człowiek nie wypaczył psychiki -co niestety sie zdarza. Romka mam rację ?
ps U Romy rolę głownego stróża przejął szczekliwy Poker i jaśnie pani -dama dworu Nesca.