Forum Ogrodnicze Oaza

Ja naliczyłam u Danusi 9, ale wiesz jak to z kotami bywa...

Danusiu - z Ciebie prawdziwa " kocia mama ". Widać, że masz dużo serca dla kociastych - słodka gromadka

Tak, wiem...moja mama ma chyba z 10 jeśli nie więcej i tylko ona wie jak który ma na imię U Danusi naliczyłam 10...

Daniusiu, przygarnięta Sabcia prześliczna! Uwielbiam koty o takim umaszczeniu

'Dopasowanie'

Maguś a innego 'dopasowania', w pudełku , przy piecu nie masz?
Tomek Mr wrote: ...i latanie w nocy za najsexowniejszymi kociczkami w bliższej i dalszej okolicy.

edit...dodaje fotkę cytowanego ,zeby nie było,ze to Tomaszek tak lubi
Tomek Mr wrote:

To jak to było ... że niby koty upodabniają się do właścicieli, czy właściciele do kotów Tomaszku?

Polinku, podpiecowe dopasowanie nie zostało cyknięte, ale za to mam coś takiego - 'Tygrys i Gapiszon w jednym stali domu, Tygrys na górze...'

To i ja pochwalę się swoją Tośką





Tośka jest u mnie już 11 lat .
Dostałem propozycje przygarnięcia jej i leczenia, była jeszcze ślepa i w dodatku z zaawansowanym katarem kocim
co praktycznie wiąże się ze śmiercią stworzenia, jedynym wyjściem była amputacja oczu ale dzięki temu Tośka żyje i ma się bardzo dobrze. Nie myślcie sobie ze ślepota jest dla niej jakąś duża przeszkoda o nie, potrafi buszować po parapetach i obgryzać roślinki co szczególnie daje mi się we znaki wiosną gdy przychodzi czas robienia rozsad.

Jurek, cieszę się, że Tośka jest u Ciebie !!!

Hejka!
Pollpocja otworzyła z tymi filmikami "puszkę z Pandorą", jak to mawiał jeden polityk. Mój kociambrzasty zwierzyniec.



Trójki z nich już z nami nie ma, dwa odeszły za Tęczowy Most a Wiktor podejrzanie zaniknął ( chodzą słuchy że mieszka w sąsiedztwie z jedną owczarkowatą suczką, co zważywszy na jego miłość do mojej śpiącej już snem wiecznym Azalskiej, jest bardzo prawdopodobne )

Pozdrówka
K.

Hejka!
Tomaszku toż to sama Marylin Monroeova( jak to piszą Czesi ), czyli najbardziej lubieżna kotka ekranu! Choć nie do końca to prawda gdyż tę piosenkę śpiewa niejaka April Stevens ( jednak w powszechnej świadomości jest że to śpiewa Marylin i basta ). Każe się ona w tej piosence uczyć czyli tresować jakiemuś Tygryskowi. Moje Tygryski w roli belfrów są wprost genialne. Uczona jestem drapania we wszystkich właściwych miejscach ( niewłaściwość miejsca jest karana natychmiastowym uchlaniem ), dmuchania w sierść, przytulanga, ciumciolęctwa oralnego ( ciapciulstwa i inne wyrazy czule szeptane do uszek ). Pollpotku Dżizaas uczestniczył w tym filmiku na etapie wczesnej produkcji ( wybór zdjęć ) i robił za cenzora ( niektóre zdjątka naszych kotów są lekko je kompromitujące - Felicjan w roli Nadii Comaneci lub Lalek rozwalony na kocyku wraz z Dżizaasem - tu pewnie chodziło o kompromitację Dżizaasa ). Znaczy Dżizaas do klejenia jeszcze musi być wdrażany pod przymusem.
Pozdrówczanki
K.

Hejka!
Ta "mądrala" to chyba do Pollpotka z racji urządzeń do klapsów.
pozdrówczanki
K.

Do nas też kilka dni temu trafił piąty kot.Dyzia.Na razie jest w domu bo obawiamy się,że może zginąć, z końcem zimy wypuścimy ją na wolność,niech się skuma z pozostałymi kotami.

Hejka!
Piąty kot w rodzinie? Nie wiem jak to się dzieje ale zazwyczaj biedne koty przygarniają ludzie którzy już mają inne koty. Z psiakami zrestą jest tak samo. Może to dlatego że człowiek mając własne zwierzę robi się jakoś solidniej empatyczny, znaczy rozwija się. Ale to tylko takie moje gdybania a fakty są jakie są - zapuść w domu zwierzątko z czasem dojdziesz do wniosku że i inne się używią. Polu gdybym dała najlepsze moim zdaniem zdjątka to Dżizaas by mnie udusiła na śpiku poduszką.
Pozdrówczanki
K.

Dymuś przeprowadził się do sąsiadów, bo nie układało mu sie z moimi kotami. Chciałmieć ludzi na swoją wyłączność, ale dosyć często nas odwiedza. To prawdziwy arystokrata.





Inny mój kot- Mrunia, inaczej Mru.Po prosu weszła nam do domu i już została, ale tłucze inne koty.

Pusia, kot przytulanka. Najstarsza, 12 letnia koteczka.

Niesamowite oczy ma Mrunia, dwukolorowe Ale wąsy Dymusia biją wszystko na głowę... iście arystokratyczne

Mądrze prawisz PirliKatko... i w pewnym momencie powstaje pytanie kto u kogo mieszka U mnie odpowiedź jest chyba jednoznaczna

Hejka!
Odkąd pamiętam zawsze mieszkałam u jakichś "Państwa". Na szczęście "Państwo" są dla mnie wyrozumiali ( na ogół ) i nie karcą za często za powolne spełnianie służby. Znaczy mój byt nie różni się chyba niczym od życia innych osób wielokotnych.
Pozdrówka
K.