Forum Ogrodnicze Oaza

Hejka!
Bosch, a moim dziewczynom bardzo chce się Niemca! Nie są ci one nastawione patriotycznie, polski mop nie robi na nich wrażenia, natomiast do Niemiaszka się wdzięczą. Tak naprawdę to wcale mi nie do śmiechu bo robię za przyzwoitkę , która to funkcja napawa mnie lekkim obrzydzeniem ( wypuszczam moje kocury w charakterze służb porządkowych żeby żadnemu kociemu amantowi nie przyszły na myśl wizyty w charakterze tzw. epuzera ). No i moje chłopaki leją sąsiedztwo a ja czuję coś jakby kacyk moralny ( bo co te biedne kocurki z sąsiedztwa winne ). Pewnie dlatego tak mi pracka jakoś opornie idzie, morale mam niskie.
Pozdrówka
K.

Polu na opolszczyżnie wiosna jak najbardziej opózniona ..i to bardzo.. mysle ,ze za dwa dni zaczna kwitnąć magnolki, jak na razie bardzo mie urzekła piwonia

i kolejna fritalaria /radiana/


a zeby nie było tak rózowo ... w tym roku jest totalna porazka z tulipanami/moja pierwsza " ogrodnicza miłość"/

jedynie T. Praestans niezawodnie kwitnie w tym samym miejscu od chyba 13 lat


i chyba najmilszy widok/ garazowe hosty/








A ,ze wiosna juz ,a moze za pare dni lato odwiedziłem zaprzyjazniona szkółke , no oczywiscie jest to silniejsze od mnie kupiłem wiąza Camperdawnii/ jutro ma mi Pan szkółkarz przywiezc.../piękny egzemplarz i za bardzo atrakcyjna cene.. a tak wogóle szkólka rewalacyjna.Pani zapamietała ,ze jej pracownica sprzedała mi jesienią jakies rosliny o...3zł drozej i teraz mi zwróciła pieniadze Pobyt w tej szkólce na prawde wielka przyjemność.

Piękna wiosna w Jędrzejówce.
Gruntowe hostki też za chwilę będą takie jak te garażowe

Owy wiąz musi być sporych rozmiarów, skoro Poll go sama nie przywiozła
Chwal się jak już będzie na Twoich włościach!

Polu, wieki mnie u Ciebie nie było! Pięknie Ci kwitnie wiosennie. U mnie Fragrant Bouqet pokazała kły. Hosta Behemoth Piękne ma rogi!

Hejka!
Wow,zdaje się że nie tylko moje kociczki kochają odkurzacz, zrobiłam wyczytek że i inne kocie gwiazdki darzą ten sprzęt uczuciem! Ciekawe czy te inne gwiazdki kochają też pralkę i kompa ( bo ja obserwuję zaloty i ocierania w momencie włączenia obydwu tych sprzętów ). A teraz szybka relacja poranna w kolorze różowym.

Wczoraj, podobnie jak jeden z Tomaszków, nasz Tygrys szkółkował. Łupił głównie krzakowo bo bylinki jeszcze śpią. Kupiwszy sobie świdośliwę Amelanchier lamarckii, ambrowca Liquidambar styracifula 'Gumball' ( niziuteńko szczepiony więc jest szansa na przeżycie korony ), kalinę Viburnum plicatum var. tomentosum 'Dart's Red Robin'. Na samo zakończenie imprezy Tygrys zrobił to czego nie powinien ( bo klimacik ogrodowy to ma trochę nie tego, no i w ogóle ) - Tygrys kupił magnolkę 'Vulcan'. Teraz zastanawia się jak przeżyje do pierwszego! Wyszło mu na to że będzie podjadał kotom.
Pozdrówka
K.

oj,ładnie się już robi oj ładnie,zielono,kolorowo To lubię
Śliczne przylaszczki ,malownicze sasanki U mnie też już hosty po mału wychodzą

Moje hosty jeszcze w "kiełkach" a twoje już "liściaste"
Tulipanki masz fantastyczne, teraz te nowsze odmiany szybko "wypadają"

dawidbanan wrote:
Patrz Dawidku, znam Pollinka, sąsiadkuję się z nią niemalże, ale że wozi forumkom zakupy ze szkółkingów, to nie wiedziałam W takim razie już wiem, skąd bierze kaskę na wypaśne chciejstwa

Hejka!
Jakby tak jeszcze przywiozła i posadziła, mhhhrrrryyyy, na miejscu wskazanym, grrrrryyyyy mrrrummmm. Kończę te słodkie marzonka nad wykorzystaniem pollpocjuszkowego potencjału bo mogę zostać zmłotkowana. Oczekuje na deszczyk, Alcatraz wiosennieje.

Abeliofylum ruszyło się po zeszłej zimie ( szczerze pisząc to postawiłam na nim krzyżyk ). Z zachwytu nie padam ale kwitnienie najobfitsze w jego dotychczasowej karierze odnotowuję.

Pozdrówka sprawozdawcze.
K.
P.S. Przyszly australijskie iryski - moje serce śpiewa spopranem koloraturowym.

Ochłodziło się znacznie, choć przymrozku się raczej nie spodziewam-rozbestwiłam się ostatnio ciepłowniczo. Cały czas zajęły mi róże, których miałam 38. Nie ilość istotna, ale "ciekawe" pomysły. Posadziłam część pod świerkiem i poczekam, co się będzie działo.

Kochani, po zbyt długim rdzewieniu zimą , wróciłam nie tylko do prac ogrodowych, ale i do pracy zawodowej , więc i czasu na forumowanie mniej.

Piter, wiosna szaleje a ja wraz z nią, tylko,że to ona nadaje tempo a ja ... nie zawsze nadążam.

Tomku, piękne zdjęcia zaawansowanej wiosny. Hosty, wspaniałe a piwonie, przypomnają jakie bajkowe futrzaki! Zazdroszczę Ci takich zakupów...Wieeelkie drzewko ?...Ja muszę sobie teraz dać na wstrzymanie z zakupami , za dużo mam roślin w donicach, nie daję rady z podlewaniem, wysadzaniem....

Dawis, wiąz kupił Tomek, nie ja, jak słusznie zauważył Madziorek...okular trzeba, już o tym rozmawialiśmy.

Jaguś, prawda,ze dawno ...Odfragrantowe , u mnie , zawsze wystawiają kły później, niż inne, ale tez długo cieszą jesienią.

Tabcia, jak Tomkowi i Tobie zazdroszczę szkółkingu... Niestety, trzeba było usiąść na ABCD , choć to bólllllll... Zaawansowanie Twojej wiosny, oceniam na jakieś 2 tygodnie opóźnienia , w stosunku do dolnośląskiej. Mój czarnuch nie wraca 3 dzień do domu(...ranki wieczory, we łzach go czekam i trwodze... ), niepokoję się. Fiołkowo zapachniało i u mnie, szczególnie Konigin Charlotte szaleje...jak go lubię.

Tomaszkowi... nie odpowiadam, gada z Tabcią, to niech gada.

Aniu, foć te hostowe kły i wstawiaj do oazowej bazy... Niech ci, ktorzy jeszcze nie cieszą się ich widokiem, choć wirtualnie napasą oczy.

Michał... te śliczne liściaste hosty i cudo tulipanki, to niestety, Tomkowe. Ale wątek mój, więc w zasadzie... po trosze też moje.

Ewciu, nie jestem znawcą róż, ale pod świerkiem???? Hmmmm...zobaczymy, jak Madziorek to zobaczy, co na to powie. U nas , dziś było tak straszliwie gorąco, ze szło ducha wyzionąć.Gdzie niby to ochłodzenie???

Wiosna nabrała rozpędu, zakwitły forsycje i pierwsze szafirki.Pękają już pąki tulipanom , z ziemi, kuka coraz więcej kłów i pastorałów.

Epimedium grandiflorum Higoense



Polystichum xiphophyllum



Dicentra x 'Candy Hearts'



kwitnie barwinek (Vinca minor)



... i białe szafirki



Tym (też) się dziś zajmowałam... Przygotowywałam tekturę na ściółkowanie hostowiska. Ręce bolą, nie powiem.

A to muszą być takie małe kawałki? Bo ja poukładałam w całości i jak to teraz zdjąć jak mokre

Tabaaza wrote: Tabciu, a wąchałaś? Pachnie upojnie słodziutko
Moje po ubiegłym sezonie także ruszyło nader dziarsko Już chyba nie wykopię

Poluś właśnie, dlaczego takie niewielkie kawałki tektury Nie może być bok pudła w całości?

Edit.
Poradzisz sobie i z pracą i z ogrodem spoko, najwyżej szybsze ruchy będą

Wiesiaczku, kawałki tektury małe, bo i na hostowisku nasadzenia gęste i łatwiej takimi manewrować

Czy to aby o mnie chodziło z tymi różami pod świerkiem? U mnie róże pod brzozą... polecam, tylko na początek zdałaby się wysoka doniczka bez dna (taka obręcz). Pod kłującymi świerkami też powinno być dobrze, byle nie za blisko pnia, zaś pod zwyczajnymi nie rośnie NIC.

Polluś-powrotu do pracy wcale Ci nie zazdroszczę O rwaniu tektury nie wspomnę.W ubiegłym roku moją potraktowałam rębakiem,całkiem fajne zrębki wyszły.W tym jednak roku przestawiłam się na igliwie, mniej pracy i ciekawiej to wygląda.

mag wrote:
Wiesiu, Jolu, Magiczna doskonale odpowiedziała na Wasze pytania. Zostawiłam i większe kawały na odpowiednio większe powierzchnie.

Romciu ,nie mam dostępu do igliwia, ale na sobotę, mam zamówiona traktorową przyczepę pełną kory i obrąbków, które przywiezie mi miły pan, wprost z tartaku. Rozłożę tekturę , zleję nieco wodą ( achhh, jakby się deszczyk przydał ) a następnie, przykryję ją warstwą kory. Musze się ratować przed chwastami na młodych hostowiskach, bo niczego nie zrobię, tylko w kółko będę pielić...pielić...pielić...

Ułudka wiosenna (Omphalodes verna)



właśnie napisałam w 'Hostowych gadkach', jak zabezpieczam się przed działalnością kretów i nornic ( tutaj



ruszyły także 'padalce' Matteuccia struthiopteris (pióropusznik strusi)





Mag obdarowała mnie jeszcze pełną torbą tego dobra. Pójdą nad rzeczkę, pod świerki, tam mogą rosnąć do woli i rozmnażać się ku chwale ogrodnictwa jędrzejówkowego.



.

Hejka!
Jako osobnik z rodziny wielokotnej to świetnie znam Pollutku takie oczekiwania na kocurkowe powroty. Moje koty to podrzutki, udomowione w pierwszym pokoleniu ( no, może z wyjątkiem Lalusia, co do niego to mam pewne podejrzenia ) i lubiące się włóczyć. Taki już los rodzin "kotów wychodzących", człowiek z lekka zaniepokojony jak pociech ( bo kocianki lubią gniazdować i wielkich obchodów okolicy nie urządzają tak często jak koci faceci ) niknie z oczu. Trzy do pięciu dni poza domem to jeszcze jest kocia norma, niektórzy zanikają na dwa tygodnie a potem się okazuje że wyżywali się towarzysko dwie ulice dalej. Jak ktoś twierdzi że kastraty w domu siedzą to nie zna moich kocurków. U mnie w domu to teraz przymusowo siedzą tylko kokoty, chłopaki ostatnio pilnowały co prawda domu ale normalnie to zjawiają się tylko na posiłki i to wtedy kiedy nic interesującego nie dzieje się w okolicy. Także nie podłamuj się Pollutku! A teraz tak zwany umilacz czyli foty.

Pozdrówka
K.

Tabciu, mój niepokój wzrósł , córa zawiadomiła mnie,ze znalazła jednego , młodego , bo rocznego kota, martwego. Przychodził do nas na pożywianko. Obawiam się,ze ktoś wyłożył gdzieś celowo truciznę, sporo było ostatnio utyskiwania,ze koty drą sie po nocach, że obsikuja wszystko, że ich za dużo...
Kiedy córa mnie o tym zawiadomiła, uświadomiłam sobie,ze faktycznie, od 2-4 dni, nie słyszę kociego jazgotu po nocach a i wałęsające się kocice z małymi nie przychodzą na jedzenie.

Athyrium niponicum 'Metalicum' (wietlica japońska )