Forum Ogrodnicze Oaza

Musze dzis dokładniejszy ogląd ogrodu zrobić, bo na pierwszy rzut oka moje papropcie jeszcze śpią
Nie mam niby dużo, ale szkoda by mi było

Hejka!
Oj, to gorzej! Są ludzie którym wydaje się że istnieje jeden możliwy scenariusz rozwiązania problemu "nadprodukcji kotów". Najgorzej jak prymityw bierze się do "załatwiania spraw", coś jakby małpie dać brzytwę ( przy czym należy zaznaczyć że wyjątkowo głupiej małpie i na 100% nie małpie człekokształtnej ). Że też im potem nadprodukcja gryzoni snu z powiek nie spędza! Pollutku nie trać jeszcze nadziei.
Buniolki
K.

Dorotko, ta zima łaskawie obeszła się z paprociami, więc nie ma powodów do obaw....chyba? Mnie niepokoją 2 Polypodium cambricum a najgorsze,ze one dopiero pod jesień wypuszczają liście i dłuuugo trzeba czekać, aby zobaczyć, co z nimi.

Tabciu, czasem szkoda słów...najlepiej chyba wybetonować cały ogród, wyciąć drzewa, wybić zwierzęta...Tylko co dalej???

Dziś wysadzałam w donice podpędzone lilie, za jakieś 2 tygodnie, powinny zakwitnąć...



... bo paki są już spore




podziadkowa beczka już się zazieleniła bodziszkami



hosty ostro ruszyły

Wiosna i u Ciebie nabiera kolorków,ładniutko,ja tez mam 3 takie lilie z pąkami Hosty fakt ładnie wychodzą,ale u mnie jeszcze nie wszystkie,inne idą do gólry,iine ledwo ziemię przebijają a inne jeszcze sobie śpią
beczka,która zazieleniła bodziszkami,fantastycznie wygląda

Hejka! Poll wrote: Dalej to jeszcze jest eksterminacja co "wybitniejszych" sąsiadów. Choć nie wiem czy nie lepiej by było z pożytkiem dla dobra ogółu od tego zacząć, jeszcze przed laniem betonu i truciem zwierząt. Pradziadkowa z bodziem jest cool! Lilije ogromne, ja z lekkim niepokojem oglądam anemonopsisy - krowiaste i zażyte ale wolałabym żeby kwieciły w gruncie a nie przedwcześnie urządzały spektakle.
Buniolstwa
K.

Aniu , mam nadzieję,ze wszystkie Twoje hościska szczęśliwie dotrwały do nowego sezonu i nie dostały się pod wygłodniałe zęby gryzoni. Szczęśliwy ten, kto nie ma z nimi problemów.

Tabciu, z edromowej dostawy kwitnie mi właśnie (pięknie i obficie) Epimedium grandiflorum Higoense , tez nie jestem zbyt zadowolona, ale co zrobić? te przenosiny z Albionu na polski grunt, chyba pokręciły im w ... pąkach??? Trudno, będzie to troszkę stracony rok, ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie już się uspokoją.

Póki co, jeszcze zachwycam się wiosennymi klimatami, 'kop', po długiej zimie, działa i siłą rozpędu robię różne dziwne rzeczy, do których niewątpliwie , zaliczyć muszę wysadzanie dymek i piętek pietruszki w ... wiszących doniczkach , tudzież obsadzanie cebulkami na szczypiorek wszystkiego , co tylko dostępne jest w zasięgu wzroku. Wspomaga mnie w tym mój wnuk, który uwielbia szczypior i różniste kiełki . Wczoraj, wysiewał sobie na mokrych wacikach groszek , soję i rzodkiewkę.Do dużej donicy powędrowała tez fasola Jaś, uprawiana przez dzieciaki na oknie kuchennym. Liczymy na obfite zbiory.






Inne donicowe uprawy ... chyba czas rozsadzić?



Epimedium grandiflorum Higoense

Nie widziałam,aby jakiekolwiek gryzonki buszowały w hostach ,raczej nie wychodzą stopniowo,jedne większe,jedne mniejsze,a inne jeszcze śpią,ale reaczaej wszystkie dobrze przetrwały
Szczypiorek też sadzę ale w warzywniku
Ale to Epimedium grandiflorum Higoense jest ładne i takie oryginalne ma kwiatuszki

Aniu, to masz wielkie szczęście, że nie masz nornic, anu karczowników. U mnie narobiły takich szkód, że rzuciłam im rękawicą w twarz.

na dobranoc, kwiatowo







widok na 3letnie hostowisko z najmłodszej części



...i czas wracać do domu , bo noc a ja wciąż w ogrodzie

Taką podziadkową beczkę mam i ja tyle, że musiałabym bój stoczyć o jej zarośnięcie jakimś pięknym kwieciem, bo moja druga połowa zamierza używać jej do łapania deszczówki... po uprzednim uszczelnieniu. Ja tam wolałabym zasypać ją ziemią i kwieciem... Przed zabodziszkowaniem wykładałaś ją jakąś folią czy cóś?
I moje hosty się gramolą. Odfragrantowa nabiera mocy ale nie widzę mojej faworytki - Independence. Widzę za to tuż obok znacznika dziurę prowadzącą w głąb ziemi - nornica zapewne. I tak się zastanawiam, pożarły czy ona wyłazi później?

Hejka!
Pollutku Ty im tę rękawicę w siekacze rzuciłaś! U mnie teraz głównie sasankowo.

Trochę pierwiosnkowo ( słabiutko , znowu przenosiny na inne, być może lepsze stanowisko ).

Odtwarzalniczo hiacyntowo ( do stanu takiego jak przed zeszłoroczną zimą to jeszcze ho ho ho )

Powoli wychodzi coś jakby kły hościaste.
Pozdrówka
K.
P.S. Jak Królewicz by się objawił daj znać.

Ale cudne sasanki, Polu u mnie też zaczynają wychodzić hosty, bardzo mnie to cieszy bardzo je lubię.
W tym roku przybyło mi 7 nowych, już nie mogę się doczekać jak będą miały listeczki.

Witam bo baaardzo pracowitym dniu. Tak długo czekaliśmy na wiosnę i ledwo się zaczęła a już troszkę dość. W okolicach Wrocławia, panowały dziś nieznosne upały a ja cały niemal dzień, spędziłam na działce. Drzewa nie dają jeszcze upragnionego cienia, więc nie powiem, trochę się zgrzałam , o ilości wypitej wody mineralnej i maślanki, nie wspomnę. Robiłam wszystkiego po trochu...sadziłam,pieliłam,podlewałam,nastawiałam w beczkach gnojówkę z pokrzyw, perzu i innych chwastów...I fociłam.
Ale na początek moi mili goście :

Tomciu , z najmłodszej części hostowiska, niestety, nie widać najstarszej, położona jest bowiem tarasowo, za tym właśnie 3letnim hostowiskiem.

Jaguś , wiem,ze może powinnam obić podziadkową beczkę od środka, ale nie zrobiłam tego.bałam się, że cokolwiek dam do środka, będzie zatrzymywać w nadmiarze wodę.

Tabciu , królewno nasza...Wspaniałe sasanki ! U nas, już przekwitają, tylko 'Papageno' dają popis urody. Najpierw, jak zawsze, zakwitły te najbardziej blade, których kolor określam, jako 'róż majtkowy' a pewien spostrzegawczy (i zapewne doświadczony licznymi obserwacjami ) kolega , dodał ,że to róż spranych majtów. A niech mu tam będzie ... Jestem ugodowo nastawiona do świata i jego zaczepnej części, wiec nazwijmy ten kolorek 'desusowym' .
Moje pierwiosnki tez mnie zdenerwowały w tym roku,kilka się nie pokazało a kilka owszem, ale tak marne,że chodzę i mamrocze niecenzuralne słowa pod nosem. Spodziewałam się całego łanu kluczyków i...[wycięto/zmoderowano ]. Nie wiem, co się stało??? za to, jakby dla zachowania równowagi, hościska ostro dały ! takiego przyrostu kłów u niektórych host, nie widziałam nigdy w życiu, szczególnie na tej części hostowiska, która dostała kompost z 2 wielkich kompostowników. Moje wnioski: żadne nawozy sztuczne ! Tylko kompost i gnojówka ( już widzę reakcje Tomka )...Nic lepiej nie robi hostasom!

Małgosiu, wpadnę do Ciebie oblookać, co tam nabyłaś z host. Ciekawa jestem każdych hostowych zakupów.

Dziś, jak pisałam wyżej, zajmowałam się miedzy innymi sciółkowaniem hostowiska... Oczywiście nie całego, tylko jednego 'segmentu', bo robiłam to w ramach odpoczynku od wysadzania drzew i podlewania. Pokazywałam juz fotki , przedstawiające kawałki tektury, przygotowywane do ściółkowania. Teraz czas na instrukcje obsługi

najpierw układam przygotowane tekturki wokół roslin:



zasypuję trocinami , warstwą ok. 2-4 cm



tak wygląda rabata po zakończeniu 'trocinowania'



Na jutro mam zamówiony transport kory , teraz na wierzch , wysypię jej dość cienką warstwę. Tektura, która sama do ok. 1,5 roku powinna ulec rozkładowi , lepiej wygłuszy chwasty a przede wszystkim nasiona, niż sama kora, której musiałabym sypać straszne ilości. Przy powierzchni hostowiska, to rujnacja finansowa a tektura jest łatwo dostępna ( zbierałam pudła z paczek od jesieni ), trzeba tylko ją odpowiednio przygotować: usunąć taśmy klejące i podrzeć na kawałki.Wielkość tych kawałków, zależy od gęstości nasadzeń.

zakwitła Uvularia grandiflora ( jagodowiec)



przepiękne kły nierejestrowanego sportu Sagae -hosta Fields of Fire



trwa fiołkowe szaleństwo





kwitną kokorycze lakolistne , zwane pokrętnie 'kwitnacymi paprociami'



hosta lancifolia (Green Lance), w promieniach zachodzącego słonca



wspomniane powyżej 'desusy'



...i ułudki wiosenne (Omphalodes verna)




.

Polu, instrukcja z tekturą bosssska! Szkoda, że ja całą zimę zużywałam ją na rozpalanie kominka.....
Napisz proszę, czy wykorzystujesz też fragmenty z farbą drukarską? Mało jest kartonów bez niej... Bardzo mi się podobają tekturowe "skrzynki" na owoce - są grube i ... wykładają je u nas w Biedronce w dużych ilościach. Mają jedną wadę - sporo farby drukarskiej....
Co sądzisz o ich wykorzystaniu?

Elu, jak widzisz, ja nie używam kartonów z nadrukami ( chyba,ze niewielki), ale tektura ma to do siebie,że jest warstwowa, może można usunąć tą wierzchnia warstwę?

kły wspaniałej Liberty



szafirki (Muscari) Mount Hood



długosz królewski (Osmunda regalis) 'Purpurascens'



Veratrum album- ciemiężyca biała

Po obejrzeniu zdjęć stwierdzam, że wiosny to u mnie jeszcze nie ma Róże na razie dają radę, bo pod świerkiem rosną w kompoście A dobrze wygląda Semiplena przesadzana w listopadzie dwa lata temu. I dosadziłam Trier

Hejka!
A ja mam wiosnę opóźnioną w rozwoju i to nie tylko w stosunku do bardziej na południe położonej Jędrzejówki. Na szczęście spadł deszczyk i może troszkę rośliny przyśpieszą. Teraz to etap miodunkowo - zawilcowy, czyli to co zazwyczaj kwitnie w pierwszej połowie kwietnia.

Ten zawilec jest przedziwniasty. W zeszłym roku miał pojedynczy okółek płatków ( wąziuteńkich a licznych ), w tym roku jest półpełny, więc jak dobrze pójdzie to może za rok zabłyśnie tym błękitnym oczkiem charakterystycznym dla odmiany, którą sadziłam.

Z tekturą to może być u mnie ciężko. Alcatraz jest na tyle mały że wiosenne cebulowe i inne zanikające późną wiosną, rosną sobie na hostowisku. Przykrycie ziemi tekturą to by chyba nie było jednak to co takie rośliny mogą znieść bez szwanku. Zostaje mi pielenie i krótka a żarliwa modlitwa w intencji jak najszybszego rozrośnięcia się host. Desousy kwitna u mnie póżno, nawet po papagenkach. Pewnie trafiła mi się taka łodmiana. To moja jedyna w tej chwili kwitnąca sasanka desousowa, reszta się dopiero zbiera.

Pozdrówka
K.

Witajcie niedzielnie...całą noc szemrał deszcz...padał i padał...Ukołysał mnie do spokojnego snu a dziś od rana, oglądając z kawą w dłoni przydomowy ogród, stwierdziłam,ze juz może przestać, wszystko jest dostatecznie podlane. Zakwitła morela i zywopłot z ałyczy pokrył się białymi kwiatkami...Wiosna pełna gębusią.

Ewciu, spokojnie , Pani Wiosna i do Ciebie dojdzie, tylko najpierw musi u nas nadrobić opóźnienie.

Tabciu, oczywiście, masz rację ... tam, gdzie rosną cebulowe, nie ma mowy o takim ściółkowaniu. Ja wspomagam się taka metoda, bo nie nadążam z pieleniem. Jędrzejowka jest zbyt duża, jak 'obrobię' jeden kawałek, to drugi zarasta. Mam sporo innych, ważnych prac a pielenie jest jednak dośc czasochłonne.

Mag, donoszę Ci,ze dostane od Ciebie padalce już rosną nad rzeczka, w lekkim cieniu dębu, u stóp młodych świerków . Mam nadzieję,że tam się rozhulają i szybko rozmnożą.tak tez, przeniosę część moich hostowiskowych Matteuccia.

Wczoraj, mimo deszczu, pojechałąm na trochę do Jędrzejówki... Ułożyłam kartony na następnej części 'rabaty' hostowiskowej i na tych zadziej używanych ścieżkach , które są rozsadnikami wysianych chwastów. Wróciłam dość późno, zmoknięta i nieco przemarznięta, ale stwierdzam,ze było warto.

Moje fiołkowiska





przywrotnik (Alchemilla mollis) w deszczu



Stiletto juz rozwija skrzydła



fortunei Hyacinthina

Hejka!
Łoczom nie wierzę - rozwijanie skrzydeł! U mnie dopiero się kły odliczają.
Pozdrówczanki zapóźnione że ho!
K.