Forum Ogrodnicze Oaza

Ech, wstyd się przyznać, że wzdycham z zazdrością. Bo śladu morderczych upałów nie widać w ogrodzie.
A cedr jest zachwycający :)Fotografuj, bo taki rarytas, że aż oczy się śmieją.

Ciekawa jestem, gdzie wyszukałaś miejsce dla hortensji, które są jak tu widzimy na załączonych obrazkach niezbędne w ogrodzie .

Też obcinałam zardzewiałe liście liliowców ,ale nie wszystkich ,bo niektóre liście wyglądają całkiem dobrze .Szykuje się mnóstwo pracy i oby tylko pogoda dopisała

Jadziu, ja już wzięłam się za jesienne porządki i przemeblowania. Sporo udało mi się zrobić w zeszłym tygodniu, po deszczu, kiedy ziemia była w miarę miękka.
Liście liliowców od tego roku po przekwitnięciu zaczęłam przycinać - wyglądają wtedy o wiele lepiej, niż takie zasychające, pokładające się.

Izo, dla Ciebie fotka gałązki cedrowej w przybliżeniu:



...a deszcz znowu nie pada od przeszło tygodnia; nie jest może zbyt gorąco, ale od dwóch dni wieje mocny, wysuszający wiatr, więc chyba znowu trzeba zacząć podlewanie
Co do hortensji, to powoli dojrzewa we mnie zamysł wyrzucenia szpaleru róż, które rosną przy wschodniej ścianie domu. I, niestety, kiepsko rosną Krótko kwitną, chorują Wymyśliłam więc, że posadziłabym tam szpler hortensji bukietowych - przynajmniej są zawsze zdrowe, a kwitną non-stop od lipca do przymrozków. Znalazłam już nawet Limelight w świetnej cenie, co nie jest bez znaczenia, bo potrzebowałabym co najmniej 10 sztuk.
Parę dni temu zrobiłam też porządek na Białej Rabacie - wyrzuciłam stamtąd drobnicę i posadziłam, no co? - bingo! Dwie hortensje - bukietową Polar Bear i moją ukochaną Annabelkę



Bożenko, dzięki

Paulo, akurat u mnie hortensje są bardziej problemowe jak wrzosy Dwa lata temu, po tej ostrej zimie wrzosom nic nie było, a wrzośce częściowo mi wymarzły Parę dni temu kupiłam piękne wrzośce kwitnące późnym latem (bez nazwy odmiany), ale obawiam się, że zimy to one nie przeżyją



Dorotko, rzeczywiście, ta odmiana cedra chyba nie jest zbyt popularna w szkółkach...
A wzosy...no, cóż, przed jesienią nie uciekniemy...U mnie jest ich tak dużo i w dodatku rosną na górce, że nie bardzo mogę od nich uciec



Oprócz wrzosów i traw, w ogrodzie widać już inne oznaki powolutku zbliżającej się jesieni...Mam na myśli owoce wszelakiej maści - i te jadalne, i te dla ptaszków. Dojrzewają jabłka, gruszki, śliwki, maliny i winogrona, nabierają kolorów owoce szkarłatki, ognika, ligustru...

Dalu, dziękuję pięknie za zdjęcia cedru! Zastanawiam się ciągle nad nim, ale jak wiesz, nad formą płaczącą... tylko przeraża mnie ta jego wrażliwość na przemarzanie... Twój olbrzymi okaz już chyba nie jest tak narażony na ostre zimy i radzi sobie sam, bez szczególnej opieki. Piękny!

Dalu piękne poletko wrzosów, o takim mogę tylko pomarzyć, bo u mnie wymarzają. Hortensje w każdej postaci też lubię, piękne i niezawodne.

Dalu, przed takim wrzosowiskiem jak Twoje, to nawet nie warto uciekać . Takie widoki zapewne umilają Ci końcówkę lata i pozwalają przychylniej spojrzeć na jesień.
U mnie zaczynają się przebarwiać berberysy i azalie. Trzeba przyznać, że pięknie to wygląda .

Cudownie wyglądają hortensje,też niedawno powiększyłam rabatę i dokupiłam kilka sztuk.Mam słabość do tych ogromnych kwiatów.

Jaki cudowny szpaler z hortensji Ja też taki chcię!
Mam jedną nnkę na rabacie (ogrodową) i faktycznie chyba bardziej to niż wrzosy kapryśne. One to jescze jakoś rosną a hortensja po prostu sobie stoi. Jaka duża urosła na wiosnę takiej wielkości jest i teraz

Dalu, mnie jako posiadaczce ponad 150 róż byłoby szkoda pozbywać się ich z ogrodu,
ale już wiem, że jeśli przyjdzie nam coś do głowy to żadne argumenty nie działają .
Ja mam w planie pozbycie się większej części wierzbowego płotka
a przecież nie tak dawno chciałam go mieć, sadziłam gałązki, uplatałam (nawet M. trochę protestuje) .
Wybór hortensji Limeligt bardzo pochwalam, weź pod uwagę, że ona jest nieco większa od Kyushu,
przynajmniej u mnie to jest widoczne a są równolatkami.
Obserwuj nowe nabytki, bo bardzo jestem ciekawa, czy hortensja Polar Bear faktycznie nie różowieje jesienią?

Kordylina śliczna moje 2 padły zimą a raczej na przedwiośniu, zaatakowały je przędziorki a z tymi owadami nie potrafię sobie poradzić

Adrianie, moja kordylina to tegoroczny nabytek, więc jeszcze jej nie zimowałam, a to zawsze największe wyzwanie dla roślin tarasowych. Wyczytałam, że zimą lubi temperaturę ok. 10 stopni, więc trzeba ją trzymać w chłodnym, jasnym pomieszczeniu i oszczędnie podlewać - może wtedy szkodniki i choroby jej nie zaatakują i znowu w sezonie będzie zdobić ogród

Elu, ja lubię róże, ale ...u innych. Sama jakoś nie mam do nich ręki i cierpliwości, irytują mnie wieczne choroby, problemy i nawet uroda kwiatów nie jest w stanie zrekompensować tych wad różanych. Tym bardziej, że ja nie stosuję chemii - tylko bardzo odporne róże nie zapadają na plamistość, nie atakują ich mszyce, nimułki, czy inne gady Tym bardziej podziwiam Ciebie i innych miłośników róż Utrzymanie 130 sztuk w dobrej kondycji - chapeau bas!!!
Hortensje są dokładnie przeciwieństwem róż. Choroby? brak. Szkodniki? nie występują. Kwitnienie? U wielu odmian pewne i długie bez względu na pogodę. Wymagania? Właściwie tylko woda i trochę papu A widok szpaleru ładnie utrzymanych, kwitnących hortensji bukietowych lub krzewiastych - bezcenny! Nie piszę o ogrodowych, bo mimo że równie piękne, jednak nie na nasz klimat
Polar Bear zapowiada się pięknie i właśnie cieszy mnie to, że nie wybarwia się na różowo - lubię białe hortensje

Paulo, hortensje, jak zresztą większość kwiatów, pięknie wyglądają posadzone w grupie lub szpalerze. Rzadko który kwiat samotnie robi takie wrażenie jak kwitnący łan

Romuś, prawda? Pięknie wyglądają te wiechy lub kule! A najbardziej lubię w nich to, że tak długo kwitną i do tego wcale się nie nudzą, bo wciąż zmieniają wygląd - a to z białego w limonkowy lub różowy, a to z zielonego w różowawy lub bordowy...No i mogą zdobić też zimą - ogród i nasze mieszkania (piękne są bukiety z zasuszonych hortensji).

Dorotko, rzeczywiście, dzisiaj zauważyłam, że azalki powolutku zaczynają się przebarwiać...Do pewnych oznak schyłku lata (na razie nie używam nazwy tej pory roku na j.)należą też wykłaszające się trawy, a wśród nich - rozplenica japońska!




Martinko, w moim ogrodzie wrzosy jakoś dobrze się czują i w ciągu 2,3 lat wyrastają na spore krzaczorki, niektóre nawet mają ponad pół metra średnicy! Chyba odpowiada im ziemia, brak zastoin wodnych, dość słoneczne stanowisko. No i łagodny klimat, bo nie zdarzyło mi się, żeby wymarzły

Agusiu, cedr na Mazowszu? Mógłby być kłopotliwy w uprawie Musiałabyś go mocno okrywać na zimę. Ale może warto spróbować? Tak jak ja w tym roku będę próbować zimować w gruncie kamelię i figowca

W ogrodzie sporo pracy, ale na razie - pogoda sprzyja. Jest dosyć chłodno, tylko, niestety, znowu sucho, więc wszelkie przemeblowania, przesadzania wiążą się z mocnym podlewaniem, żeby można było wbić łopatę w podłoże. Wczoraj poszła 'pod nóż' następna rabata, na której hortensje ogrodowe były podsadzone żurawkami i małymi hostkami. Jakoś coś mi tam nie pasowało - zwłaszcza żurawki rosły to tu, to tam. Wykopałam wszystkie, podzieliłam i zrobiłąm różnokolorową obwódkę. Chyba to lepiej teraz wygląda.
Parę dni temu miałam ciekawą przygodę. Jakaś nieznana para z wyraźnym zainteresowaniem zaglądała do naszego ogrodu. Zauważył to M. i zapytał, czy może w czymś pomóc. Pani zapytała:' Czy tu mieszka pani Dala?'.
I cóż się okazało? Państwo, bodaj ze Śląska, spędzali w Sobótce część wakacji w hotelu znajdującym się na naszej ulicy. Pani znała mój ogród z poprzedniego forum, mimo że nie była zarejestrowana, i to znała dość dobrze, bo go poznała. A ja na tamtym forum jestem nieobecna od półtora roku! Mało tego, że znała - wiedziała, gdzie co rośnie, co lubię, a jakie rośliny lubi mój M. Spędziliśmy kilka miłych chwil spacerując po ogrodzie i gadając o roślinach, jak to zwykle bywa, gdy zejdą się pasjonacie ogrodnictwa Potęga Internetu!!!!

A co tam słychać w ogrodzie?
Na kwaśnej rabacie zielono, ale zaczynają się pojawiać pąki, zwiastujące kwitnienie w przyszłym roku. Co miałam przesadzić, przesadziłam, dodałam kwaśnej ziemi, regularnie podlewam i ...czekam na maj






Kwiatków już niezbyt dużo, ale nadal kwitną niezawodne floksy:



...lobelie (ta w niezwykle pięknym kolorku):






...i ostatnie, niestety, lilie I do do tego w moim ulubionym, ogrodowym kolorze:






Na zakończenie fontanka:

Ale miałaś niesamowitą przygodę. Jestem pewna, że sprawiła Ci ona wiele radości. Dalu, ja się tej pani nie dziwię - Twój ogród jest tak charakterystyczny, że trudno go zapomnieć .

Pracowity dzionek za Tobą. A efekt końcowy rabaty po przeróbkach to gdzie?

No tak! Potrzebujemy dowodów!

Dalu, Twoje obie szałwie to szałwie lekarskie: szara to gatunek, a ta z żółtawymi przebarwieniami to odmiana 'Icterina’.
Szara idealna na płukania drapiących gardeł, a odmianowa cudna Kiedyś miałam, ale mi zmarzła... Minionej zimy zmarzła mi też szara Ale już odkupiłam ją sobie
Bez szałwii nie ma ogrodu ziołowego

Dalu-Twoja fontanka,kiedy tylko ją zobaczę to na kilka dni spędza mi sen z powiek.Od przyszłego tygodnia i ja zabiorę się a przesadzanie.Zamierzam kupić pierwsze Rh czy mogłaby mi podpowiedzieć jakie byłyby dobre dla początkującego?

Też mam tę odmianową szałwię i bardzo podoba mi sie jej kolor .Ciekawe czy przezimuje .Dalu jaki ten świat mały Anabelkę też jeszcze muszę ukorzenić ,ale to dopiero wiosna .Fontanna śliczna

Historia jak z bajki. W sumie to gratuluje pamięci tamtej pani, kurcze poznac tak przypadkiem. Musiał ją Twój ogród bardzo zainteresowac.
Oj kochana wiem, że w grupie hortensję robią lepsze wrażenie ale wielkie rosną i miejsca też trochę trzeba mieć. Ja mam na razie jedną, na więcej na razie się nie zanosi (w przyszłości coś z białozielonych bym chciała). Więc na razie zostaje mi podziwianie Twojego szpalerka

Witaj Dalu. Myślę, że nam wszystkim twój ogród wrył się w pamięci i bez trudu rozpoznalibyśmy go wśród innych ogrodów. Ja też już małe przeprowadzki zrobiłam, ale z tymi największymi jeszcze czekam. Sama nie wiem czy dobrze robię, ale wymyśliłam, że jak roślinki będą składać się do snu to je przesadzę.

Fajna ogrodowa przygoda, to oczywiste, że piękne ogrody zapadają w pamięć i miłe są takie rozmowy