Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś w oczekiwaniu na wizytę wnuczki pstryknąłem trochę fotek w ogrodzie, który robi się już powoli późnojesienny.
Po przyjeździe dzieci ogród poszedł jednak w odstawkę i po obiedzie zabraliśmy Emilkę na prawie trzygodzinny spacer po najbliższej okolicy.

Kilka fotek ze spaceru.

Widać, że Emilka zadowolona skoro smyra dziadka po brodzie
Wyjątkowo kolorową jesień macie.

wnusia czuje się bezpieczna na rekach u dziadka to wspaniałe uczucie zabierać wnuczkę na spacer ,ja swojej nie widziałam już 2 tygodnie i bardzo, bardzo tęsknię .

Mimo późnej jesieni ,zdjęcia ładne , my byliśmy na grobach rodziców 80 km wiec podziwialiśmy te wszystkie barwy z okien samochodu .

Romku, fajny spacer w pięknych okolicznościach przyrody
Wnusia śliczna

Cholerka jak ten czas szybko leci dopiero co składaliśmy Wam życzenia z okazji urodzin Emilki a tu proszę,już mała księżniczka.
Widoki jak zawsze

Ale ma oczy Emilka! No tak, teraz, gdy hosty w ogrodzie nieco przyblakły, to można Emilkę po okolicy obwozić, żeby ogólnej wrażliwości na duda przyrody nabierała! Ale w okresie wegetacji host w ogrodzie trzymać ją należy! I pierwsze słowo ma brzmieć "Hosta" W wieku trzech lat będzie mieć całą Hostalibrary w małym paluszku!
Romek, a w ogrodzie... Czy są jakieś rośliny, których dziś byś nie posadził?

Dobre pytanie

Miło poczytać, że pogoda gdzieś jest i ludzie sobie spacerują rodzinnie

Ładną macie okolicę. Nawet jakieś dzikie mokradełka. Przypomina mi to mój widok za oknem.

Dangar wrote: to prawda,,,ładnie u Ciebie.Za oknem to mokradełek nie mam ale dalej na łąkach tez się znajdą

Witaj Romku!!! Fajnie,że pokazałes swoja buźkę, łatwiej pisać do nieanonimowych ludzi.
Piekne jesienne widoki, pełne barw i słonca.U mnie, po mocnym wietrze przedwczorajszego dnia i nocy, niemal wszystkie liscie opadły, nawet z dębow, które zazwyczaj długo trzymają je na gałęziach.

Pozdrowienia dla Grazynki i cmokasy dla slicznej Emilki.

Ale maleństwo urosło Niech rośnie, babci i dziadkowi na pociechę. I hostom, jako rzecze Marta
Schyłek października a takie lekkie wdzianka. Oby nas niebiosa taką aurą rozpieszczały jak najdłużej Co prawda dzień się skrócił ale i tak sobie wysprzątamy w ogrodach na cacy

Pawle, z każdym dniem jednak już mniej kolorów. Liście opadły z większości drzew i krzewów już całkowicie. Kolorowe plamy w ogrodzie tworzą teraz większe iglaki.

Geniu, w sobotę też byliśmy na dwóch cmentarzach. Na szczęście wyłącznie w Krakowie, choć dość odległych od domu. Trochę dalej poza Kraków wybieramy się dopiero w czwartek.

Dalu, większość zdjęć pokazanych z krótkiego spaceru pochodzi z doliny przepływającego niedalego nas potoku Malinówka. Jest to tzw. 'Użytek ekologiczny'. Na potoku postawione są trzy groble spiętrzające wodę, powstały w ten sposób trzy stawy. Ten, który jest na fotce jast najmniejszy. Większy pokażę może na wiosnę. Wtedy, gdy wokół kwitną kaczeńce jest tam najładniej.

Roma, oj szybko ten czas pędzi naprzód. Emilka zaczęła już ósmy miesiąc. Na spacerze w wózku siedziała tylko 15 minut do momentu pierwszych zdjęć. Resztę wycieczki odbyła u dziadka na rękach. Dopiero jak padła ze zmęczenia i usnęła to wróciła do wózka.

Marto, duże oczy ma po mamie. Ogród zawsze obchodzi z dziadkiem, oczywiście na rękach. Nie posadziłbym z pewnością tylu dużych świerków kłujących, czarnych sosen, buków i brzóz. Niestety ten inwentarz przejąłem już razem z działką. Sam posadziłbym tylko po jednym egzemplarzy tych drzew. Dodatkowo trzy buki czerwone myślałem, że to pendule, a w miarę upływu lat okazałay się być odmianą 'Atropunicea'. Moja pomyłka to dwie leszczyny czerwone. Wyrosły olbrzymie, mają nawet sporo orzechów. Jednak wiewiórki są szybsze ode mnie i nie pozostawiają po sobie już nic do zebrania.

Siberko, na pogodę w październiku nie mogę narzekać, chociaż popadać od czasu do czasu to by mogło.

Danusiu, Aniu, choć to wciąż Kraków, ściślej mówiąc południowe jego obrzeża, to widoki sielskie wokół.
Na jednym ze zdjęć w stronę gór widać nawet cień Babiej Góry. Oko ludzkie widzi ją doskonale w pogodne dni, aparat fotograficzny już nie.

Polu, u nas nawet z buków opadły już liście. Do tej pory zawsze trzymały się do połowy kwietnia.

Iza, i na co była ta zmiana czasu?. Po powrocie z pracy, szybkim obiedzie nawet nie ma po co do ogrodu wychodzić bo jest już ciemno. Bardziej nawet odpowiadałby mi czas moskiewski a nie środkowoeuropejski. Dziś po ciemku zgrabiłem jednak liście z wszystkich trawników. Wbrew pozorom trochę ich jeszcze jest. Pomaga mi w tym specjalna czapka dla wędkarzy ze świecącymi ledami.

Od Emilki dla wszystkich buziaki.

Trochę niedzielnych fotek.

I jak nie ma być siewek klonu palmowego?

Karagana syberyjska w stanie bezlistnym.

Wiśnia piłkowana 'Amanogawa'.

Hortensja dębolistna.

Skalniak z iglakami.

Perukowiec podolski (Cotinus coggygria)'Royal Purple'.

Buk pospolity (Fagus sylvatica) 'Dawyck Purple'. Dziś już prawie bez liści.

A to hostowy Matuzalem. Co roku egzystuje u mnie najdłużej z wszystkich host. Przy sprzyjającej pogodzie dożywa nawet do połowy listopada.

Hosta 'Kifukurin Hyuga', dopiero kwitnie. Nasion z pewnością nie doczeka. Zdjęcia wczorajsze.

To chyba jakiś złocień. Głowy nie dam.

Świerk ajański (Picea jezoensis) 'Mariánské Lázne'

Metasekwoja chińska.

Złocień arktyczny! To u mnie musiały być większe przymrozki, bo mojemu kwiaty pomarzły...
Romek, to ja myślałam, że Ty wszystko sam od początku sadziłeś, a jednak był jakiś "stan zastany" Ze świerków to bym się chyba cieszyła, ale ten szpaler z czarnej sosny w kontekście fascynacji hostami nie okazał się zbyt szczęśliwym "stanem", choć ja cieszyłabym się i z tego...

Tak, myślałem. Widziałem go też w wątku u Siberki (złocień arktyczny).
Marto stan zastany oczywiście był, tylko rośliny, które wymieniłem były jeszcze małe. Kilka przesadziłem w inne miejsca bo były nasadzone zbyt gęsto (dwa byki i brzozę). Świerków i czarnych sosen nie dało się już przesadzić, a też wchodziły wtedy jedne na drugie.
Dwie topole i trzy wierzby wyemigrowały z działki.

Ostatnie fotki październikowe.

Sosna gęstokwiatowa (Pinus densiflora) 'Umbraculifera'.

Trochę trawek.

Wciąż kwitną róże.

Nawet żurawka (Heuchera)'Delta Dawn' zachęcona ciepłą aurą zakwitła ponownie.

Buki, jak już pisałem w tym roku wyjątkowo jesienią straciły wszystkie liście. Zwykle tracą je dopiero w kwietniu.

Hortensje.

Azalia.

Piwonia chińska.

Krzewuszka cudowna 'Wariegata' wciąż w doskonałej formie.

Sosna pospolita (Pinus sylvestris) 'Moseri'.
Udało mi się ją odratować. Powstała jednak forma pienna. Dolne piętra zniszczone grzybem w ubiegłym roku musiałem wyciąć.

Świerk pospolity (Picea abies) 'Formanek'.

Świerk pospolity (Picea abies) 'Cupressina'.

Pożegnanie z październikiem.

Już miałam zapytać dlaczego Grażynka taka rozebrana, ale zobaczyłam Ciebie i Emilkę na zdjęciu Prawdziwie wiosenna pogoda była i jakby nie ta jesień za plecami dalibysmy się oszukać
Pozdrowienia dla Was i buziaki dla Emilki /kiedy ona tak urosła / oby do wiosny.

Jolu, koniec października był u nas wyjątkowo piękny, słoneczny i ciepły. W sobotę było święto "pierwszego ząbka'. Najlepiej po dzieciach, później po wnukach widać jak ten czas szybko leci.

Początek późnej jesieni w ogrodzie. Fotki z 2-3 listopada.

Mocno przycięty perukowiec podolski (Cotinus coggygria) 'Royal Purple' szybko odbił.

Modrzewie już gubią igły.

Teraz, gdy liście już opadły, doskonale widać ile kwiatów miał w lecie tulipanowiec amerykański.

Brzoza brodawkowata (Betula pendula) 'Yungii' wciąż zdobna w kolorowe liście.

Złote chryzantemy w końcu zdecydowały się rozkwitnąć.

Hortensja dębolistna nie robi postępów w wybarwieniu. Ogrodowe zdobne w brązowe, zasuszone kule.

Wciąż rozkwitają tu i ódzie pojedyncze kwiaty róż.

Kilka host utrzymuje się nadal w dobrej formie.

Hosta 'Rainforest'.

napisze krótko: cudny ogród

mam prośbę czy można zobaczyć cedra i czy Państwo zabezpieczają go na zimę
u mnie posadzony Cedrus atlantica glauca i zastanawiam się jak go zabezpieczyć

pozdrawiam ,
Bartosz

Piękną miałeś jesień w swoim ogrodzie. Z żalem patrzyłam na Twoje klony i kolorowe funkie. U mnie we wrześniu było kilka dni przymrozków i klonowe liście zamiast przebarwiać się wyschły. Podobnie mróz ściął funkie. Zostało mi tylko zgrabić liście i usunąć zgniłe hosty. Dobrzę, ze chociaż berberysy i tawuły się trzymały i trochę uratowały mi jesień.