Forum Ogrodnicze Oaza

Romku, jedyny klon jaki mam, to polecany przez Ciebie Flamingo szczepiony na paliku.
Mam go od roku i już teraz widzę, że nawet mocno cięty nie sprawia żadnych kłopotów.
Ładnie się zagęszcza i nawet mocno cięty szybko przyrasta. Teraz cały stoi w pączkach, gotowy na prawdziwą wiosnę

Marzy mi się natomiast bordowy. Nie czerwieniejący jesienią, tylko taki, który cały sezon jest plamą kolorystyczną.
Wiem, że niekiedy sprawiają kłopoty, dlatego przydreptałam do Ciebie z pytaniem.
Jak już pisałam, moja okolica, to i powodzenie w uprawie tych samych odmian większe.
Powiedz mi proszę jeszcze jedno - czy pod klonami palmowymi lekko zakwaszasz glebę?

Marto, najłatwiej z czerwonych dostać Atropurpureum. Ładniejszy jest Fireglow, ale trudniej go kupić. Spory wybór klonów jest zwykle na targach wiosennych na Klimeckiego (początek maja).

Pooglądałam Fireglow i faktycznie przepiękny!

Jak nie dostanę na Klimeckiego, to może uda się przez internet.
Zapytam jeszcze w szkółce Batko, czasami mają rzeczy, których nie pokazują w ofercie na stronie.

Dziękuję Romku

Niestety mój Dissectum przemarzł To znaczy dziwnie przemarzł, bo od południowo-zachodniej strony (chyba wiatry) niskie gałęzie całkiem dobrze, od północnej strony również. Zobaczę jak będzie wyglądał po wypuszczeniu liści. Jeśli zrobi się z niego straszydło pójdzie pod łopatę.

Fajna ta jodła Compacta z dwoma przewodnikami...
Romek, strasznie mi się ostatnio spodobały sosny w typie Twojego Ksawerego, z tymi igłami o różnej długości...Kupiłam sobie czarną Spielberg w takim typie Śliczne są...A jak twoja wielka już Moseri? Zaczęła już zielenieć? Moja jeszcze żółciutka!

Marto, w Krzywaczce też można kupić trochę klonów.

Dorotko, szkoda go pod łopatę, lepiej go porzycinać jak już się okaże co przemarzło i dać mu szansę na odbicie, w ostateczności można go przesadzić w mniej paradne miejsce.

Marto, przedwczoraj w strugach deszczu przesadzałem Moseri w nowe miejsce, bardziej słoneczne. Jest już bardziej zielona niż żółta. Nadałem jej przy okazji formę pienną. Boję się czy przeżyje te eksperymenty.

Parę dzisiejszych fotek ustrzelonych podczas krótkiej przerwy w świątecznych przygotowaniach.

Rozwijają się pierwsze kwiaty magnolii.

Kwitną jagody kamczackie, tym niskie temperatury nie przeszkadzają.

Nieśmiało startują forsycje.

I na koniec życzenia wielkanocne dla wszystkich forumowiczów.

Romek, przepiękna świąteczna kompozycja, dlaczego jej jeszcze nie ma w wątku konkursowym?
Coś zrobił przecudnej Moseri? Jaką formę pienną? Źle było, jak była pięknym stożkiem? Domagam się zdjęcia!

Po powrocie z pracy szybko pstryknąłem kilka fotek i poszedłem coś zjeść i przebrać się. Planowałem dziś coś porobić w ogrodzie ale pogoda popsuła szyki. Popołudniu zaczął padać deszcz.

Zaczęły kwitnąć forsycje i magnolia gwiaździsta Royal Beauty.

Pokazały się brunery.

Jałowiec płożący (Juniperus horizontalis) "Wiltonii" prowadzony przy paliku.

Bardzo ładny ogródek i tyle się w nim dzieję, że ho ho

Ten płożący jałowiec ciągle mnie zaskakuje, jak to możliwe aby był taki wysoki,czy trzeba to robić od małego? czy można zacząć z dorosłym osobnikiem?

No, uff... Muszę przyznać, że za bardzo Moseri nie skrzywdziłeś,chociaż takie ujęcie od góry...Formy piennej nie widać!
Już u Ciebie kwitnie gwiaździsta? Nie wiem, jak Ty to robisz, śnieg pada, a Ty i tak z kwitnieniami jesteś do przodu!

Michale, jest tego ponad 20 arów i muszę sam wszystko ogarnąć po pracy. Na pomoc innych domowników nie mam co liczyć.

Roma, jałowca najlepiej kupić malutkiego jednopędowego i prowadzić go od razu w górę przy paliku (musisz podwiązywać). Z dużym też możesz spróbować. Nagnij koniec jednego pędu do góry. Może być z czasem jeszcze ciekawszy, będzie wyglądał jak panna młoda z długim trenem. Kolor sukni tylko jakby nie taki.

Marto, zaczyna też rozwijać pąki gwiaździsta Resea, a także pozostałe moje magnolie Aleksandrina i Susan.
Nie spiesz się z wykopywaniem roślin. Wydawało mi się w tamtym tygodniu, że straciłem miodunki, tymczasem podobnie jak brunery odbiły w tym tygodniu i wkrótce będą kwitły.

Ciemiernik od Geni.

Zawilce gajowe w pełnej krasie.

Tulipany Showwinner też pięknie rozwinięte, wkrótce płatki opadną.

Funkie pakazują kły, a przodowniczki rozwijają już skrzydła (Hosta "Marrakech").

Jałowiec Pinga(Juniperus pingii, syn. Juniperus squamata)"Loderi"

Berberys płożący "Green Carpet".

Kolejne żurawki (heuchera): "Cinabar Silver" i "Root Beer"

Cebulica syberyjska (Scilla siberica)

Romku jaka piękna wiosna cieszę się, że brunery i miodunki jednak przezimowały
Nie trzeba się spieszyć z oceną

Pięknie rozwija się u ciebie wiosna. Zaciszny ogród to jest to, nawet forsycje kwitną. W moich okolicach wszystkie przemrożone, kwitną tylko na dolnych gałęziach. O mały włos przegapiłabym ciecie róż

Romkuu Ciebie pojawiły sie brunery a u mnie nadal nie ma za ty miodunki wszystkie są.

Romku, jak Twoje postępy w doniczkowaniu zagrożonych host?
Podziwiam Marrakesch, już taka wielka? Moje w fazie większych kłów, ale fotografując kilka do Fotobazy host, zauważyłam, iż te na bardziej odkrytych stanowiskach są podmrożone lekko np Daab a Green. Co zrobić , tak jak napisałeś - wszystko czyha na nasze pięknotki.
Pięknie przezimowały u Was żurawki, to pewnie zasługa obfitego śniegu?

Romku, Twój ogród niezmiennie zachwyca Spacer po nim to ogromna przyjemność
Wiosna u Ciebie bardziej zaawansowana- moja forsycja i zawilce gajowe jeszcze nie kwitną. Mam nadzieję, że lada moment to się zmieni, bo zrobiło się cieplej.
Pozdrawiam serdecznie

Jolu, to samo sugerowałem Marcie. Może roślinki odbiją i nie będzie aż takich strat.

Dorotko, forsycje co prawda kwitną ale nie tak obficie jak w ubiegłych latach. Chociaż miałem też taki rok, że kwitły tylko same doły, które ocaliła gruba warstwa śniegu. W tym roku trochę śniegi było lecz nie wtedy, gdy przyszły te najsilniejsze mrozy.

Geniu, brunerki może jeszcze odżyją a jak nie to poratują zaprzyjaźnione dusze. Jacka Frosta mam w razie czego dużą kępę.

Polu, zadoniczkowałem około 20 sztuk. Dalej nie było śladów gryzoni więc dałem sobie spokój. Oczekuję w tym tygodniu dostawy od Marco. Zadoniczkuje hosty na miesiąc i dopiero w połowie maja powędrują do gruntu. Pogoda trochę zbyt kapryśna by wsadzać je od razu.

Moniko coś ta wiosna jest wyjątkowo kapryśna. Wszystko opóźnione w stosunku do ubiegłego roku o prawie dwa tygodnie. Wczoraj było tak cieplutko i wydawało się, że wiosna nabędzie rozpędu tymczasem dziś się ochłodziło i od południa kropiło a później zaczęło dość mocno padać. Deszcz także teraz bębni o parapet.

Wczoraj dokończyłem areację i wertykulację trawników, dosiałem trawę i nawet dobrze, że taraz kropi deszcz.

Pożegnanie z krokusami. Zdjęcia sprzed kilku dni.