No i znowu dawno nie odwiedzałam swojego wątku

. Ale co tu pisać, jak nie ma o czym gadać...

Zupełny brak akcji jest, niczym w polskim filmie

.
Zdjęć te nie ma, bo co fotografować? Pluchę, błoto i topniejący śnieg? Agunią ani Iwonką nie jestem, więc piękna z takich okoliczności przyrody nie wykrzeszę.
No niech już ta wiosna przyjdzie...
Iwonko, wiosna drepce w miejscu niczym japońska gejsza . Jak dla mnie, mogłaby nieco przyspieszyć kroku

... Te dwa wyrywne przebiśniegi nadal chyba rosną samotnie. Może dziś pojadę na ogród, to sprawdzę, czy jakieś towarzystwo do nich dołączyło...
Iwonko - Majowa, Ciebie też dołuje taka aura? U nas ostatnio pogodowa huśtawka. Przedwczoraj rano +11 stopni, w nocy -1, wczoraj rano 0, a wieczorem już znowu +7. O skokach ciśnienia nie wspomnę... Jak tu żyć...?
Gosiu, w odpowiednim czasie zrobię update. Wiesz, już tak mam - jestem kobietą - kameleonem. Kiedyś na imprezie przedstawił mi się kolega, z którym przez dziesięć lat widywałam się prawie dzień w dzień (jedna klasa w liceum, ta sama grupa na studiach)

... Nie poznał...
Witaj
Krzysztofie 
! Czy ja dobrze skojarzyłam?
Dzięki za komplement.
Cześć
Madziu! Jak miło, że mnie odwiedziłaś!
Wiesz, wychodzę z założenia, że od czasu do czasu w życiu należy coś zmienić... włosy najłatwiej.
Czytałam, że u Ciebie szykuje się natomiast wielka zmiana. Będziesz miała wreszcie ogród pod przysłowiowym nosem... Zazdroszczę....
Choinka w końcu wczoraj dokonała żywota. Pierwszy raz miałam jodłę, która całkowicie opadła z igieł

. Pewnie jakaś chińska podróba...

Co się zaś tyczy pierników, odpowiednia ilość czerwonego wina do lukrowania

dodała rękom pewności

.
A pamiętacie, że w ubiegłym roku już 12.02 (czyli za niecałe dwa tygodnie

) można było podziwiać takie widoki:
Oby w tym roku wiosna pojawiła się równie szybko! Czego Wam i sobie życzę

!
Miłego, dłuuuugiego weekendu!