Forum Ogrodnicze Oaza

Asiu, piękna wiosna!
Ja też dzisiaj działałam ogrodowo, odkopałam trochę przedogródek z różanych spadów i wreszcie widać cebulowe
Ciemierniki trochę ucierpiały pod dużym śniegiem i pogniły, ale teraz powinny ruszyć. Twoje też zapowiadają się koncertowo!

Asiu, za mech chwilowo dziękuję, ale miej rękę na pulsie

Wiosny u nas dziś nie było czuć. Kilka dni temu owszem..w sumie nawet wczoraj było wiosennie- nawet lekki wiatr inny zapach powietrza przywiewał..ten wiosenny własnie.
Dziś ponuro, ale na jutro obiecują ładny dzień i liczę na odczucie podobne do Twoich!

Za ofertę noclegu baaardzo dziękuję, a jak finalnie to będzie, to wiesz-pw.. jednak w razie czego-wielka buźka, że o mnie pomyślałaś!

Ciemierniki na pewno zakwitną tylko niech zrobi im się troszkę cieplej. Twoje ranniczki widzę w cieniu rosną wiec dopiero się wyłaniają, moje są już w pełnym rozkwicie

jej ale już u Ciebie wiosną pachnie
no to ja będę musiała w końcu się na działkę też wybrać tylko kiedy jak siedzę od tygodnia w pracy od 6 do 16
swój etat i mamy etat ciągnę, no chyba że we wtorek zamiast iść robić obiad polecę na działkę

Asiu no gdzie tam u Ciebie tak opowiadam, co się tam w naszych lasach dzieje wiosenką
A mam także w pobliżu teren chroniony miłka amurskiego Nawet kiedyś chciałam odnaleźć, a znalazłam tylko .... dzika ale zwiewałam.

Ech, ta poznańska wiosna zawsze najpierwsza!
Zazdroszczę wychodzących z ziemi maleństw... u mnie dopiero coś się ruszyło, ale etap wciąż wczesny

Pracujesz dziś w ogrodzie? Temperatura przyjemna...

Asiu, jak dobrze, że się odezwałaś u mnie. Zginął mi Twój wątek gdzieś w odmętach

Skoro już znalazłam..to życzę

Asieńko, serdeczne życzenia Świąteczne- dużo spokoju, odpoczynku i radości rodzinnej. Odpoczywaj, ładuj baterie i łap optymizm
Niech ten czas będzie chwilą błogiego lenistwa, a serduszko radością się wypełni, której starczy na długo

Asiu
Opowiadaj, co tam na działeczce słychać i jakie plany masz na weekend
Ma być pięknie!
Serdeczności...

Qrczę. Przydałoby się kiedyś we własnym wątku pokazać. No, może nie się, ale wiosnę aktualną. Człowiek ciągle w niedoczasie i tak jakoś dni uciekają... Goście też już się zniecierpliwili i zaglądać przestali... W końcu ile można czekać aż gospodyni się ogarnie ...
Odpowiedzi na posty wytrwałych odwiedzających już chyba dawno nieaktualne od wczoraj, więc tylko pozdrowię sta(r/ł)ych bywalców i powitam serdecznie nowych !!!
Dużo mam do opowiedzenia, ale nie wiem od czego zacząć, więc zamilknę, poukładam sobie w głowie i napiszę wieczorem (być może ), a teraz zostawiam siedemnaście mgnień wiosny i spadam (mam nadzieję, że nie na długo, chociaż ze mną nigdy nie wiadomo.... )

Bardzo przyjemnie ogląda się takie krokusowe poletka Szkoda, że tak krótko
Asiu wiosenka zapewne już bardziej zaawansowana, co?
Jakieś detale poproszę bo u nas na wschodzie, to wiesz chłodniej, chłodniej zdecydowanie

Asiu, jak miło, że się odezwałaś Czytałam u Moniki, że Cię "załatwili" z wertykulatorem Powiem Ci, że też byłam wkurzona po wypożyczeniu, bo się okazało, że maszyna ledwo zipała, poprawialiśmy naszym elektrycznym. Jak przy oddawaniu im zwróciłam uwagę, że maszyna jest do d...y, to usłyszałam - tak, wiemy, właśnie mamy zamiar coś tym zrobić
pozdrowienia!

Asiu, ja bardzo proszę o natychmiastowe zaprzestanie tego co robisz w tym momencie i podanie mi nazwy ciemiernika ciemnego najpiękniejszego na świecie, omatkoscorko!

Dzień dobry!
Coś pisanie mi nie idzie .... C. K. Norwid stwierdził kiedyś, że najtrudniejsze to „odpowiednie dać rzeczy - słowo” i ja chyba właśnie przeżywam "kryzys twórczy" .
Wybaczycie?
Jolu, po krokusach pozostało jedynie wspomnienie... Teraz prym wiodą hiacynty, narcyze i juz niedługo pierwsze skrzypce zagrają tulipany... Dziwna wiosna w tym roku, później kwitnienia się rozpoczęły, ale za to teraz wszystko pędzi jak oszalałe . Niektórych kwiatów prawie nie miałam okazji podziwiać... a jeszcze ta pogoda ...

Iwonko, wertykulator udało się zdobyć dzień później, tak że akcja trawnik przeprowadzona. Rzutem na taśmę. Ostatnie metry wertykulowaliśmy w strugach deszczu. Na areację i wałowanie już nie starczyło czasu. Może dokończę w przyszły weekend...
Ciebie też nieźle urządzili...

Jeżeli już o wertykulacji mowa, to mała ilustracja...
...przed:

...i po:

Przed było lepiej, prawda ?

Agnieszko, piękne ujęcia przywiozłaś z warsztatów... Byłam tak zajęta ich podziwianiem, że nie mogłam się oderwać ! Ale teraz melduję: o ile mnie pamięć nie myli (a ostatnio dzieje się to coraz częściej ), to jest Black Diamond, ale jeszcze sprawdzę (jak tylko pogoda pozwoli pojechać na ogród, bo na razie wciąż zimno i deszczowo ).
Zdjęcie tego nie oddaje, ale ta czerń jest niemal aksamitna...

Małe co nieco z balkonu:

i mojego poletka...

Miłej środy!

Hej!
Dużo tego co nieco na balkonie
Trawnik po wertykulacji u Was i tak wyglada o niego lepiej niż nasz.. No nic, byle do maja! Chwasty podrosną to się zazieleni
Miłego tygodnia!

Cześć Kasiek! Kopę lat ...!
Fakt, pomału balkon też robi się za mały ... Ledwo się ruszyć można. Ciekawe gdzie będę upychać rośliny, jak się już zapełni na maksa ...

Asiu, tyle błękitów u Ciebie! I śliczne fotki
A trawka niczego sobie U mnie po wertykulacji to był krajobraz po bitwie Ale po porcji obornika i obfitych deszczach trawa zaczęła rosnąć jak głupia i dzisiaj zaliczyliśmy drugie koszenie

Czyli mówisz Dalu, ze jest szansa dla mojego trawnika ?
Nieodmiennie lubię błękity, róże i biel w ogrodzie. Chyba jakaś głęboko ukryta nuta romantyzmu się tu odzywa .... Za to nie przemawiają do mnie żółcie i czerwienie, chociaż nieustannie próbuję się przełamywać i nawet te kolory u mnie od czasu do czasu goszczą.

Dzień dobry!
Generalnie to jest zimno. A dziś z ogrodu wygonił mnie... grad . Chrzanię taką wiosnę.
Ogólnie to moje tegoroczne wiosenne prace przebiegają pod hasłem " codziennie po godzince". Jak napisałam wcześniej, jestem w chronicznym niedoczasie, a jak już zdarzy mi się wolny weekend (taki jak mijający), to aura do bani. I jak tu nie narzekać?
Spotkało mnie to, o czym pisze spora grupa forumków - ta zima-nie-zima wykończyła 2/3 róż, musiałam je ciąć niemal do ziemi, a i tak nie wiem czy przeżyją. Najbardziej żal mi mojej kochanej Nahemy... Z trzymetrowego potwora zostało niecałe 30 cm... Tulipany też jakieś takie niewydarzone, grzyb chyba....
Zrobiłam małe roszady (wyautowałam kilka iglaków) i teraz zastanawiam się jak wykorzystać wolne miejscówki. Nie mam koncepcji. Rośliny z poczekalni jakoś mi w te miejsca nie pasują...
Urządziłam też nową (malutką) rabatkę. Długo się zastanawiałam co na niej posadzić, ale ostatecznie casting wygrała opcja pomarańczowa - azalia Csardas, berberys Orange King, bordowy miniaturowy ostrokrzew (zapomniałam nazwy odmianowej) dodatkowo enkiant dzwonkowaty (nie wiem jaki kolor; mam nadzieję, że nie będzie kolorystycznego zgrzytu ) i dwa spośród przesadzonych iglaków.
Tak to wyglądało przed i efekt po.
Coś mi tu jednak nie gra... Może coś tu jeszcze dosadzić? Macie jakieś propozycje?

W ubiegłym tygodniu trawnik przeszedł wertykulację. I znowu przed, po i obecnie (po tygodniu).

Z updatów to chyba z grubsza tyle... Na koniec aktualna wiosna...

A i jeszcze mój dzisiejszy zakup z Aldika:

I na koniec mój biedny, bezdomny, kartonowy pies...